Dodany: 11.03.2016 17:38|Autor: antypater

Kiedy ludzie czczą rozum zamiast go używać.


W swojej niedługiej książce pt. ''Kobiety rewolucyi francuzkiej'' (link: Kobiety Rewolucyi Francuzkiej (Jeske-Choiński Teodor)), której tematem jest między innymi obłęd rewolucji (anty)francuskiej pan Teodor Jeske-Choiński pokazał swój pisarski kunszt. Obraz przedstawiony przez tego zapomnianego dzisiaj pisarza jest o tyle ciekawy, że szaleństwa rewolucji widzimy głównie przez optykę czynów, jakie były popełniane przez jej żeńskie uczestniczki. I to uczestniczki takie, które owa rewolucja wyniosła na same szczyty, aby je rychło potem z nich zwalić (w większości przypadków sciąć im ich niemądre głowy). Wszystko przebiegało zgodnie ze schematem, w ramach którego kapryśne rewolucje mają w zwyczaju działać. To spojrzenie przez czyny niewieście sprawia, że na cały ten nieszczęsny rewolucyjny proces można spojrzeć jeszcze bardziej krytycznie, niż zwykle to czyniono. Oderwanie kobiet od ich naturalnych zajęć, w których spełniają się one najlepiej prowadzi tylko do pogłębiających się bardzo szybko wypaczeń. To w prowadzonych przez, mające dużo czasu, dość zamożne i oczytane panie ze szlachty i mieszczaństwa salonach oraz buduarach zrodziła się zguba królewskiej Francji! Godnym uwagi jest też fakt, że bez żadnych ogródek pan Teodor Jeske-Choiński pokazuje intelektualną miałkość rewolucyjnych przywódców oraz ich współpracowników płci wszelakiej, która z czasem tylko wzrastała w rytmie dźwięków pracującej gilotyny, za pomocą której jedni karierowicze zastępowali drugich u steru władzy. Lektura prac poświęconych rewolucji (anty)francuskiej, których autorem jest pan Teodor Jeske-Choiński w sposób jasny i klarowny pokazuje do czego doprowadzają rządy miernot, pochodzących z ludu. Owe miernoty podsycała jeszcze do destrukcyjnego działania zapalczywość kobieca.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 995
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 14.03.2016 10:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W swojej niedługiej książ... | antypater
Lubię utrzymywać, że jednym z powodów, dla którego nadałem mojej córce imię Karolina, jest historia Charlotte Corday - tej, która zajęła właściwą postawę w trakcie Krwawej Rewolucji Francuskiej (kto dziś pamięta, że jej pełnym hasłem było "wolność, równość, braterstwo, albo śmierć"?) i poderżnęła gardło ohydnej personie Marata. Tę historię interesująco opisaną znalazłem w Kłamstwo Bastylii (Cisek Andrzej Marceli) . Teraz czeka na półce Czarna księga rewolucji francuskiej (antologia; Alibert Jacques, Auraix-Jonchière Pascale, Bar-Zvi Michaël i inni) - może i tam będzie o owych kobietach, o których piszesz? A może o kobietach po drugiej stronie barykady "rozumu" - po stronie rozsądku - jest też w Ludobójstwo francusko-francuskie: Wandea – departament zemsty (Secher Reynald) ?
Użytkownik: antypater 14.03.2016 13:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Lubię utrzymywać, że jedn... | LouriOpiekun BiblioNETki
Bardzo dobry i trafny komentarz. Panią Karolinę, czyli kobietę czynu pan Jeske-Choiński również trafnie opisuje.

Dziękuję o pozdrawiam

Antypater
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 05.04.2016 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: W swojej niedługiej książ... | antypater
A więc przeczytałem!
Musiałem się wzwyczaić trochę do ortografii sprzed reformy. Troszeczkę "niehistoriograficzny" wydaje się gawędziarski styl autora, dużo dodaje swojego zdania i nie sili się na udawanie obiektywności - ponieważ jednak posiłkuje się dziełami braci Goncourtów oraz wieloma pamiętnikami uczestników Rewolucji, całość pozostawia wrażenie przedstawienia faktów oraz celnego, krytycznego komentarza.

Poniżej parę ciekawszych fragmentów - może ktoś jeszcze się skusi?

"Warto się dowiedzieć, czego się ta ambitna, energiczna kobieta [pani Rolland] nauczyła ostatecznie od bogatego w wypadki życia, jakie jej przypadło w udziale [niżej fragmenty z jej pamiętnika]:
"Dziś na tronie, jutro w kajdanach. Jest to los cnoty w rewolucyach. Po pierwszych ruchach ludu, zmęczonego trapięcemi go nadużyciami, mędrcy, którzy wyjaśnili mu jego prawa, lub pomogli mu je zdobyć napowrót, bywają powołani na stanowiska naczelne; nie zostają oni jednak na nich długo, ambitnicy bowiem, keryerowicze, chcący wyzyskać dobrą sposobność, stać się potężnymi i poważanymi, umieją obałamucić wkrótce pochlebstwem lud, usposobić go nieżyczliwie dla jego prawdziwych obrońców.
(...) Kilku ludzi gorących, przenikniętych niebezpieczeństwem publicznem, szukających z dobrą wiarą dróg i środków do odwrócenia nieszczęścia, gromadzą się, łączą w związek patryotyczny; z tymi bratają się filozofowie, albowiem taki związek wydaje się im potrzebny do obalenia tyranii i krzewienia zasad pożytecznych. Oni, owi gorący działacze i filozofowie, pobudzają serca i umysły. Teraz wysuwają się naprzód indywidua, które strojąc się w zasady uznane, przyjęte i przyswajając sobie ich język, ubiegają się o popularność w celu zdobycia posad i kredytu. Udają rozmiłowanych w prawdzie, aby zwrócić na siebie uwagę; przemawiają do wyobraźni za pośrednictwem jaskrawych malowideł; schlebiają namiętnościom tłumów, zawsze skłonnych do podziwiania przesady; rzucają te tłumy w takie sytuacje, w których mogą im być pożyteczni, aby je przekonać, że są potrzebni i kończą robotę swoją na tem, ze podają w podejrzenie wszystkich ludzi rozumnych i oświeconych, których zasługa ich przeraża, z którymi nie wytrzymaliby konkurencyi. Oszczerstwo staje się w ich ręku sztuką głęboką. Prawdziwi patryoci pozwolili naprzód tej krzykliwej sforze i posługiwali się nią przeciw nieprzyjacielowi, W swej nienawiści do despotyzmu nie rozważyli, iż jeśli wolno w polityce wykonywać rzeczy dobre przez złych ludzi, albo też korzystać z ich wybryków w sprawie użytecznej, jest bardzo niebezpieczne zostawić im zaszczyt dzieł dobrych i nie karać ich za podłości.
(...)
Patryotyzm szumowin społecznych, wyrzuconych przez rewolucyę na wierzch, polega na schlebianiu ludowi, aby w ten sposób nad nim panować - na obalaniu i niszczeniu wszystkiego, by się w ogólnym zamęcie wysunąć naprzód i zbogacić - na deptaniu prawa i mordowaniu, by zapewnić sobie bezkarność i władzę - na klęciu, piciu, ubieraniu się w łachmany, by się zbratać, zrównać z motłochem."[92-95]

O tym, jak to wspaniale się troszczyła Krwawa Rewolucja Francuska o kobiety, ale tylko do czasu:

"Ale przyszła chwila, kiedy rewolucya, zamieniwszy się w terroryzm, stała się despotką, nie znoszącą krytyki. Kobiety były natarczywe, natrętne, domagały się odważnie swoich praw, nudziły Konwencyę "mocyami" i petycyami, pchały się przebojem do przodu.
Sprzykrzyło się to rewolucyi. Więc kiedy się Jakobinki, amazonki i feministki zaczęły mieszać do brudnych sprawek "Komitetu ocalenia publicznego", który nie lubił kontroli, kiedy zaczęły wyrzucać Robespierre'owi jego gwałty, skończyły się rządy niewieście. Konwencya rozwiązała dnia 30 października wszystkie związki kobiece, wypędziła kobiety z trybun sejmu, zakazała im udziału w zgromadzeniach publicznych."[126]

No i znamienne słowa podsumowujące KRF (dziś lekcja zapomniana - kościoły na powrót otwierają muzułmanie, acz do celów zgoła innych):

"W rewolucyach przewraca się ludziom w głowie. Mordercy uczą wspaniałomyślności, głupcy rozumu, rozpustnicy cnoty.
Twórcom kultury natury i rozumu, zdawało się niewątpliwie, że uszczęśliwi ludzkość na lat tysiące. Ale rewolucya przeszła szybko krwawą stopą po ich dziecinnych eksperymentach. Oni poszli wkrótce na gilotynę, Francya zaś, oprzytomniawszy, wróciła do zdetronizowanego Boga i otworzyła zamknięte kościoły chrześcijańskie."[145]
Użytkownik: antypater 05.04.2016 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A więc przeczytałem! Mu... | LouriOpiekun BiblioNETki
Dziękuję za trafny i wybitnie uzupełniający komentarz (cytaty z książki dobrałeś bardzo dobrze).

Powinna ta, oraz inne prace Jeske-Choińskiego o rewolucji (anty)francuskiej być powszechnie czytane.

Osobiście dodam, że cenię autorów, którzy nie silą się na udawanie obiektywności, której przecież w żadnym tekście nie ma.

Pozdrawiam

Antypater

PS. Muszę jeszcze na koniec dodać, że pan Jeske-Choiński bardzo dobrze znał niewieścią naturę. Ten cytat określa ją krótko i dobitnie: ''Serce jednak niewieście jest wrażliwe, zmienne, logika niewieścia lubi zygzaki.''
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: