Dodany: 07.07.2015 12:33|Autor: Rbit

Książki i okolice> Książki w ogóle

3 osoby polecają ten tekst.

Etos pisarza


Ostatnio w mediach zrobiło się głośno o pisarzu. Cóż takiego się stało? Otóż Twardoch Szczepan został "ambasadorem" Mercedesa i będzie go reklamował jeżdżąc granatowym CLS400 4MATIC. W reakcji na to znany wydawca, Dunin-Wąsowicz Paweł stwierdził, że odtąd nie może Twardocha poważnie traktować jako pisarza. Podobne zdanie wypowiedziało sporo osób odwołując się do upadku etosu pisarza. Jednak większość komentarzy jest dla śląskiego autora pozytywnych.

A jaka jest Wasza opinia? Czy nie widzicie nic zdrożnego w tym, że pisarz reklamuje cokolwiek? Czy istnieje w ogóle coś takiego, jak etos pisarza?
Wyświetleń: 3951
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 34
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.07.2015 12:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Pisarz tyż człowiek i z czegoś musi żyć.

Standardem jest, że aktorzy i sportowcy występują w reklamach i - jakkolwiek żenująco by ich występ nie wyglądał, nie ma wątpliwości, że coś tam napędzi. A kaska leci...

Parę lat temu znany aktor Marek Kondrat pomstował na swych kolegów, iż się zaprzedali, a on nigdy na taką komerchę nie pójdzie. No cóż, obecnie występuje w reklamach i jedyne, co można mu powiedzieć, to cytat z dowcipu: "Za kogo ja cię mam, to już ustaliliśmy - teraz negocjujemy cenę" ;) Ale to nie znaczy, że zarzucam mu występ w reklamie, tylko raczej kpię z jego wcześniejszych zaperzeń.

IMHO rozpoznawalność twarzy pisarza to rzecz dość niepowszednia - w końcu rzadziej bywa celebrytą przed kamerami. Więc jest to swoisty sukces literatury! A może ludzie, widząc merca i reklamującego go Twardocha (im nieznanego - zresztą ja sam nie jestem pewien, czy bym go rozpoznał), zadadzą sobie pytanie "kto zacz?" i sięgną po książkę?
Użytkownik: asia_ 07.07.2015 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarz tyż człowiek i z c... | LouriOpiekun BiblioNETki
O, właśnie, właśnie! Od razu pomyślałam, że to miło, że Mercedes uznał, że warto robić reklamę z pisarzem. I że to może być zarazem reklama samego pisarza i czytelnictwa w ogóle.

Etos pisarza owszem, istnieje, ale nie wiązałabym go z reklamami. Raczej z takimi podstawowymi kwestiami, jak: nie plagiatuj cudzych pomysłów, pisz solidnie (literaturę faktu rzetelnie, historyczną z poszanowaniem chronologii itp.), nie krytykuj bezpodstawnie konkurencji ;) No, piramidy finansowej albo samochodu, który ma zwyczaj psuć się po 10 000 km, reklamować nie należy, ale Twardoch to nie ten przypadek.
Użytkownik: Pok 09.07.2015 18:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Pisarz tyż człowiek i z c... | LouriOpiekun BiblioNETki
Swoją drogą o Marku Kondracie słyszałem niechlubną anegdotę od kolegi, który pracował w Sheratonie i od tego czasu nie mam o naszym aktorze zbyt dobrego mniemania.
Użytkownik: sowa 09.07.2015 19:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Swoją drogą o Marku Kondr... | Pok
Jeśli dobrze rozumiem, nie masz dobrego mniemania o nim jako o człowieku, nie aktorze? Bo aktorem zawsze był wspaniałym (ale jak go widzę w setnej czy tysięcznej reklamie, nóż mi się w kieszeni otwiera; z drugiej strony - gdyby miał propozycje dobrych ról w ciekawych/dobrych/wartościowych filmach/sztukach, nie zawracałby sobie pewnie głowy występami w reklamach).
Użytkownik: Pok 09.07.2015 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze rozumiem, ni... | sowa
Tak, o człowieku, bo jako aktora go zawsze ceniłem i nadal cenię.
Użytkownik: misiabela 09.07.2015 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli dobrze rozumiem, ni... | sowa
W jednym z wywiadów Kondrat powiedział, że do filmu już nie wróci, chyba że pojawi się propozycja, która go zachwyci. Tak więc jego wystąpienia w reklamach nie są skutkiem braku propozycji, tylko wyboru.
Użytkownik: sowa 09.07.2015 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: W jednym z wywiadów Kondr... | misiabela
Mniej więcej to miałam na myśli - wybiera reklamę, bo nie odpowiadają mu proponowane role.
Użytkownik: misiak297 07.07.2015 12:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
A niech sobie będzie reklamował samochód. Zdecydowanie cierpimy na niedosyt dobrych pisarzy (a Twardoch dobry jest) będących jednocześnie celebrytami.
Użytkownik: Czajka 07.07.2015 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
A czy jest coś takiego jak żołądek pisarza? W sumie dla nas, czytelników, najważniejsza powinna być jego twórczość. No i fajnie, jak jest też człowiekiem godnym szacunku. Zarabianie reklamami nie musi mieć wpływu ani na jedno ani na drugie.
Natomiast ocena pisarza na podstawie tego czym jeździ jest dziwna. To tak jakby Balzaka (przepraszam za porównanie) oceniać na podstawie kamizelek.
Użytkownik: Lwiica 07.07.2015 13:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Ja nie wiem w ogóle dlaczego ta reklama wywołała taką burzę. Czy człowiek zajmujący się pisaniem, obracający się w środowisku literackim i pokrewnych, nie może zagrać w reklamie znanej marki samochodów? Czyżby tylko celebryci (sławni z tego, że są sławni), sportowcy i aktorzy mieli monopol na to? Wydaje mi się, że wiele osób nie umie utożsamić zawodu pisarza ze słowem bogaty/dobrze zarabiający. Chyba już zawsze pisarze powinni być biedni. Powinni tylko tworzyć w ciemnych pokojach. I nie daj Boże, żeby mu się dobrze powodziło.

Inny pisarz Jakub Żulczyk na facebooku napisał wczoraj:
"Cieszę się, że mój serdeczny kolega pisarz firmuje twarzą znaną marką samochodów z wielu powodów; przede wszystkim dlatego, że po serii kompletnych kompromitacji środowiska literackiego w polski eter wyszedł komunikat, że pisarz to też może być świetnie ubrany, kulturalny i elokwentny gość który przy ceelesie za pół bani wygląda równie naturalnie jak śp. Andrzej Lepper przy kombajnie Bizon."

Nie wiem czy tylko ja mam taką myśl, że cała ta burza to głównie sprawka ludzkiej zazdrości i nieumiejętności docenienia, że komuś coś się udało/dopisało szczęście/został zauważony.
Użytkownik: Aquilla 07.07.2015 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Burza w szklance wody. Autor który ma kasę, to autor który może sobie pozwolić na większa niezależność, dłużej dopracowywać książki. Autor rozpoznawalny może promować czytelnictwo swoją osobą. Zresztą macie kilka przykładów:

- Ernest Hemingway promował piwo
- John Steinbeck też, zresztą była to ta sama marka
- Mark Twain sprzedawał wszystko, co się dało
- Émile Zola, H.G. Wells, Alexandre Dumas, Henrik Ibsen i Jules Verne promowali napój alkoholowy (z dodatkiem kokainy zresztą)
- a oto Jack Kerouac w ponoć bardzo wygodnych portkach http://writing.upenn.edu/~afilreis/88/kerouac-gap.html
- chcecie pooglądać Kurta Vonneguta? https://www.youtube.com/watch?v=7XZMq9KtHYg

zresztą macie tu cały artykuł - King, Fitzgerald,Burroughs... http://www.theawl.com/2011/05/eight-great-commercials-with-writers-as-pitchmen

Czy przez to, że się promowali, nagle odbierzemy Hemingwayowi Nobla i zaczniemy palić "Komu bije dzwon"?

Ja tam wolę swojego ulubionego autora dobrze odżywionego i mogącego się skupić na swojej sztuce od przysłowiowego głodującego poety. Byle tylko nie promował jawnych oszustw (wspomniane piramidy). A że w Polsce wyłącznie z pisania żyje może 10 autorów (a w świecie fantastyki zdaje się dwóch), to niech sobie dorabiają na boku.
Użytkownik: Czajka 07.07.2015 14:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Burza w szklance wody. Au... | Aquilla
Dobrze odżywiony autor się skupia na przyjemnościach i gorzej pisze wtedy. ;)
PS. Swoją drogą Ania z Zielonego Wzgórza nigdy by nie reklamowała proszku do prania.
Użytkownik: Monika.W 07.07.2015 14:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze odżywiony autor si... | Czajka
Ale proszek do pieczenia już owszem:)
Użytkownik: Czajka 07.07.2015 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale proszek do pieczenia ... | Monika.W
Ale to Diana wysłała! Ania bardzo cierpiała przez to. :)
PS. "Znachor" jest całkiem dobry.
Użytkownik: Marylek 07.07.2015 18:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze odżywiony autor si... | Czajka
Farbę do włosów mogłaby reklamować.
Użytkownik: helen__ 09.07.2015 08:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Farbę do włosów mogłaby r... | Marylek
:)
Użytkownik: sowa 09.07.2015 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Farbę do włosów mogłaby r... | Marylek
Zieloną. (Bardzo dobra na dzień św. Patryka).
Użytkownik: Szeba 07.07.2015 13:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit

Powraca Kazikowe, że "tylko artysta głodny jest wiarygodny"? To był zdaje się punkowy etos, a TO była zdaje się ironia, albo przeszłość, bo i Kazik obecnie nic przeciwko zarabianiu na swojej pracy też nie ma.
Pytanie zasadnicze - czy tu chodzi o zarabianie na swojej pracy, czy właściwie na czym?

Pamiętam, jak x lat temu Kim Gordon (dawniej Sonic Youth) została jedną z twarzy (tak się chyba kiedyś mówiło?) marki Calvin Klein, co coś mi tam mówiło, ale nie tak wiele znów - że moda, że kasa, że popularność - i pomyślałam sobie wtedy tylko, że pewnie nie wiedzą jaki ich zaszczyt kopnął. Nie wiem z jakimi reakcjami się to spotkało w środowisku, ani wśród fanów, bo się wtedy muzyką już za bardzo nie interesowałam, ale jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy, że straciła przez to swoją niezależność, że to w ogóle miało coś wspólnego z jej twórczością i z nią jako artystką.

Z drugiej strony, myślę że wiem o co chodzi Wąsowiczowi, tylko że gość który tak wypromował Masłowską, który chyba wie o co chodzi w popkulturze, a to jest popkultura jak cholera, że taki ktoś dziś, to jednak nie będzie z tak odległych epok umoralniał i to w takich słowach.
Użytkownik: Szeba 07.07.2015 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit


A pamiętacie jak pisarka Kaja Malanowska powiedziała głośno, że to skandal, bo ona jako pisarka nie może w tym kraju wyżyć z pisania książek? Jaki wtedy rwetes się zrobił, żeby się lepiej do roboty jakiejś prawdziwej wzięła, a nie kanarki... Nie wiem dokładnie kto i co wtedy na niej wieszał, czy też jacyś ludzie kultury, ale i tak hipokryzją to trochę zalatuje - tak źle i tak źle.
Użytkownik: ka.ja 07.07.2015 14:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Przeszkadzałoby mi, gdyby pisarz, którego lubię, zaczął umieszczać w swoich książkach tego przysłowiowego mercedesa, ale skoro pisze, jak pisał, a pieniądze płaci mu się za to, czym jeżdzi i koło czego pozuje do zdjęć, to zupełnie mnie to nie obchodzi.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 07.07.2015 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeszkadzałoby mi, gdyby... | ka.ja
Wyprzedziłaś mnie dosłownie o kilka chwil - dokładnie to samo miałam napisać.
Zresztą nawet z umieszczaniem w książkach nie jest sprawa taka prosta - pamiętam, że przy różnych tytułach pojawiały się na forum głosy krytyczne pod adresem autorów (np. szwedzkich), których bohaterowie parzyli kawę taką a taką, jedli płatki, batoniki, cokolwiek tam jeszcze, określonych firm, samą mnie też kiedyś wnerwiło czytanie, jak to bohaterka założyła okulary od jakiegoś tam modowego celebryty, spódniczkę od innego etc. Można to uznać za kryptoreklamę. Ale przecież pisarz kreując określoną postać/ środowisko musi być wierny szczegółom! Inaczej usytuujemy społecznie bohatera, który kupuje sobie ciuchy F&F (jakby ktoś nie wiedział, to marka sprzedawana w jednym z hipermarketów)i artykuły spożywcze nabywa w Biedronce, a inaczej takiego, który niżej Ralpha Laurena nie schodzi i nie gotuje, tylko jada w najmodniejszych knajpach. Nawet banalne napoje procentowe coś mówią w tej kwestii - co innego Russkoje Igristoje, co innego Moët & Chandon... Więc chyba nie da się nawet tego rodzaju reklam-nie-reklam uniknąć.
Użytkownik: ka.ja 07.07.2015 15:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyprzedziłaś mnie dosłown... | dot59Opiekun BiblioNETki
Mnie w ogóle dość często drażni nadmierne wdawanie się w szczegóły. Już nie pamiętam, co to było za dzieło, ale ilekroć do akcji wkraczała jakakolwiek postać, autor kompulsywnie opisywał całą jej odzież wraz z dodatkami, a wcale nie była to powieść o projektantach mody; są też tacy, którzy przy opisie śniadania koniecznie muszą wymienić gatunek sera oraz markę kawy, co jest o tyle zawodne, że popularna kawa rozpuszczalna dwadzieścia pięć lat temu była w Polsce symbolem luksusu, a dziś raczej wskazuje na coś odwrotnego - bohatera nie stać na porządny ekspres, więc w pośpiechu zalewa wodą granulki.

Tym lepiej, że Twardoch jest oficjalnie sponsorowany przez producenta samochodów - jeśli zacznie wszystkich bohaterów wsadzać w reklamowane auta i przemycać uwagi o tym, jak znakomicie się ten pojazd spisuje, będziemy wiedzieli, co jest grane.
Użytkownik: Czajka 07.07.2015 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie w ogóle dość często ... | ka.ja
Ale przez szczegóły tworzy się tło! Potem sięgasz do Musierowicz i wiesz co Borejkowie jedli na śniadanie trzydzieści lat temu. Sztuka polega na tym, żeby szczegółami nie zabić a umieścić. :)
Użytkownik: ka.ja 07.07.2015 16:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale przez szczegóły tworz... | Czajka
O ile chodzi o Borejków, to faktycznie mogę być zainteresowana ich menu, chociaż oni to akurat jadali chleb z białym serem i szczypiorkiem, co to jest dość łatwe do odszyfrowania nawet dla kogoś, kto nie zna zbyt dobrze polskiego rynku spożywczego na przestrzeni dziesięcioleci. Gorzej, jeśli czytam kryminał i zamiast śledzić proces dedukcji, muszę się zastanawiać, czy detektyw pijący jakieś szwedzkie piwo jest smakoszem i koneserem, czy po prostu kiepsko zarabia, bo piwo x to nędzna taniocha. Chyba po prostu dobre pióro poznaje się po tym, że potrafi tak zbudować opis, że bez względu na to czy posługuje się nazwami marek, czy nie, daje czytelnikowi zrozumiałą informację o bohaterach i wydarzeniach.
Użytkownik: Czajka 07.07.2015 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: O ile chodzi o Borejków, ... | ka.ja
Ech, to akurat można przyjąć, że w miarę przy kasie albo desperat, bo piwo w Szwecji strasznie drogie jest, jak i każdy inny alkohol.
No ale to już jest kwestia trochę bariery innego kraju, nie znamy klucza. Powinien być przypis, jeżeli to istotne.
Sam autor może w czasie pisanie nie przewidywał, że zostanie przetłumaczony.
Użytkownik: Suara 07.07.2015 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyprzedziłaś mnie dosłown... | dot59Opiekun BiblioNETki
Otóż to! Ja wcale nie uważam wtedy, żeby autor cokolwiek reklamował jeżeli w sposób opisany przez Ciebie wyżej "pozycjonuje" swojego bohatera.
Dokładnie jak w życiu, kupujemy i bywamy na ogół tam gdzie chcemy ale zwykle jednak w miejscach na które nas stać. Bohater zaczyna być wiarygodny i interesujący gdy wiemy z kim mamy do czynienia poprzez te właśnie reklamy-nie-reklamy. Każdy z nas natknął się tysiące razy z pytaniem "gdzie kupiłaś/eś te spodnie, kurtkę, perfumy. Odpowiadamy wcale nie uważając, że robimy reklamę konkretnej rzeczy. Po prostu odpowiadamy na pytanie znajomych. Tak samo odbieram informacje autora co je, pije,jak się ubiera, czym jeździ i tak dalej bohater książki.
Użytkownik: Monika.W 07.07.2015 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Lubię Twardocha.
Lubię Mercedesy.
Szacunek dla Mercedesa, że promuje się takimi twarzami.
A dla Twardocha, że się zgodził (pewnie przypuszczał, jaka będzie reakcja części "środowiska kultury")

Nie wiem, co to jest "poważne traktowanie jako pisarza", ale jak dla mnie wypowiedź Dunin-Wąsowicza to wyłącznie kompleksy i tęsknota. Pytanie tylko, czy za czasami, gdy państwo zapewniało pisarzom świetny byt, czy za czasami, gdy pisarz przymierał obowiązkowo głodem.

Podsumowując - popieram:).
Pewnie, że istnieje coś takiego jak etos pisarza. I obejmuje on wiele rzeczy, ale nie to, czy będzie reklamował taką markę jak Mercedes.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.07.2015 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
http://aszdziennik.pl/115041,szczepan-twardoch-zalozyl-klinike-leczenia-bolu-dolnego-odcinka-ledzwiowego-polskich-pisarzy
;)
Użytkownik: Ala O. 07.07.2015 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: http://aszdziennik.pl/115... | LouriOpiekun BiblioNETki
Pan Twardoch jest wolnym człowiekiem i może reklamować co mu się żywnie podoba. Średnio mnie interesuje co reklamuje i jakie ma z tego powodu gratyfikacje. Zalew reklamy jako takiej powoduje u mnie reakcję odwrotną - przestaję widzieć i słyszeć (podświadomie). Gdy oglądam moje ulubione "Zaklęte rewiry", to nie pamiętam, że główny bohater reklamuje bank - kreacja aktorska jest niezapomniana. Mam też nadzieję, że mówiąc o Sz. Twardochu będzie się mówiło o świetnych książkach pomijając rzeczy nieistotne dla czytelników.
... a poza tym - etosu mi żal. Słowo celebryta mnie mierzi.
Użytkownik: Marylek 07.07.2015 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Taak, bo pisarz powinien przymierać głodem i chodzić dwadzieścia lat w tym samym starym swetrze. Najlepiej połatanym na łokciach.

Jeśłi chodzi o pisarza, interesuje mnie to, jak pisze. Kropka. A skoro firma Mercedes ceni go na tyle wysoko, że zaproponowała my bycie "twarzą" luksusowego modelu samochodu, to tym lepiej dla wszystkich: dla Twardocha, dla Mercedesa i dla nas - czytelników. Nareszcie i twórcę literatury doceniono!
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 07.07.2015 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Taak, bo pisarz powinien ... | Marylek
...a całe środowisko pieni się z zawiści - sami by chcieli taką fuchę uszczknąć!
Użytkownik: Rigel90 09.07.2015 11:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Dla mnie cała ta sytuacja jest absurdalna. Facet reklamuje auto, no i co z tego? Może faktycznie, gdyby reklamował środki do czyszczenia sedesu, mogłoby to budzić pewne kontrowersje, ale co jest złego w reklamowaniu tak porządnego samochodu? Jakoś nikt nie ma problemu z tym, że aktorzy, dziennikarze czy sportowcy brali udział w kampaniach wspierających czytelnictwo. Wiadomo, że reklamy były, są i będą, ktoś musi reklamować pewne produkty, a to chyba lepiej, że dobry pisarz reklamuje dobry samochód, gdyż to korzystne zarówno dla wizerunku Twardocha, jak i wizerunku Mercedesa. Na pewno lepiej, niż gdyby robiła to jakaś gwiazda programu rozrywkowego, dla mnie wówczas powstałby dopiero dysonans. Dunin-Wąsowicz piszący recenzję jakiejś książki czy wydający ją też reklamuje konkretnego autora i to, co owy autor reprezentuje, ale o tym Dunin-Wąsowicz już nie pomyślał...

Swoją drogą, to był świetny chwyt: do tej pory czytałam tylko "Wieczny Grundwald" (dwa razy), ale jak zobaczyłam tego nieszczęsnego Twardocha, takiego przystojnego i w świetnej stylizacji, od razu zachciało mi się zajrzeć do wszystkich jego książek. I sądzę, że spora część ludzi pomyślała tak samo:)
Użytkownik: Pok 09.07.2015 19:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Ja uważam, że ma pełne prawo do reklamowania zarówno samochodów, proszków do prania, czy dajmy na to, prezerwatyw albo środków na potencję (swoją drogą to ostatnie współgrałoby nawet z nazwiskiem ;)

Coś takiego jak etos pisarza na pewno występuje, podobnie jak etos dziennikarza. Jako wolny człowiek pisarz może reklamować sobie, co zechce, pod warunkiem, że nie wpływa to zbytnio na jego twórczość i poglądy. Bo pisarz powinien być niezależny. Jeśli Twardoch nagle zacznie w swoich książkach chwalić pod niebiosa Mercedesy przy każdej możliwej okazji, to nie będę zaskoczony, jeśli czytelnicy stracą do niego szacunek. Oczywiście po doświadczeniach z modelem CLS400 może całkiem szczerze polubić samochody marki Mercedes i pisząc o nich dobrze wyrażałby tylko swoje uczucia.
Użytkownik: Neelith 09.07.2015 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio w mediach zrobił... | Rbit
Czasem reklamowanie drobnicy w stylu margaryny jest po prostu smutne i wygląda jak skutek desperacji. Natomiast taki mercedes kojarzy się z klasą i jakością, więc dla pisarza związek odpowiedni. Nie to co reklamowanie maści na hemoroidy, która kojarzy się... no niezbyt dobrze. Nie twierdzę, że nie należy reklamować takiego czy innego produktu, ale z pewnością udział w reklamie może wpłynąć negatywnie na wizerunek danej osoby, może ją ośmieszyć, może wzbudzić kontrowersje - to indywidualna sprawa czy ktoś jest gotowy na takie ryzyko.
A pamiętacie aferę z Nergalem i Czubaszek reklamujących bożonarodzeniową akcję Empiku? Tutaj odwrotnie - to Empik stracił/zyskał dzięki reklamującym osobom, a nie odwrotnie :)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: