Dodany: 12.10.2008 19:32|Autor: hburdon

Nie, bo nie


Wyjaśnię krótko, dlaczego książka ta jest moim zdaniem bezużyteczna jako poradnik asertywności, którym chyba chciałaby być. Najpierw cytat:

„Pewna moja znajoma rozwiązała sprawę prania definitywnie. Na początku małżeństwa wrzuciła do pralki czerwoną bluzę z całą białą bawełnianą bielizną swojego męża. Potem dla pewności włączyła program z wysoką temperaturą. Zostały mu tylko te gatki, które miał na sobie. Żaden szanujący się heteroseksualny samiec nie włoży za nic na świecie różowej bielizny. Zobaczywszy, co się stało, mąż zagroził jej dokładnie takimi słowami, jakie chciała usłyszeć: »Nie waż się więcej prać moich rzeczy!«”*.

Otóż kobieta prawdziwie asertywna nie musi się usprawiedliwiać, wymigiwać lub uciekać do niszczenia przedmiotów należących do męża, w bardziej lub mniej figlarny sposób. Kobieta prawdziwie asertywna, dla której pranie męskich gatek z jakiegoś powodu stanowi problem nie do przezwyciężenia, po prostu tego nie robi.

I tyle.


---
* Sherry Argov, „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy”, przeł. Urszula Szczepańska, Gruner + Jahr, 2004, str. 42.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9632
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: sanmiona 10.03.2009 14:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Wyjaśnię krótko, dlaczego... | hburdon
bo ta książka ma być zabawna. jest świetna;]
Użytkownik: hburdon 10.03.2009 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: bo ta książka ma być zaba... | sanmiona
De poczucie humoru non est disputandum. :) Mnie ta książka nie śmieszy tak dalece, że wyrzuciłam ją w ogóle z ocen. I z pamięci.
Użytkownik: coatek18 25.04.2010 20:22 napisał(a):
Odpowiedź na: bo ta książka ma być zaba... | sanmiona
Tej książki nie należy brać na poważnie. Niestety jest w niej wiele prawdy. Uganiając się za facetem niczego nie wskóramy. Wiem z własnego doświadczenia jak i moich przyjaciółek, że dzwonienie po 15 razy z pytaniem ''Gdzie jesteś?''/''Dlaczego Cię jeszcze nie ma?'' i latanie do niego na każde zawołanie jest nie tylko brakiem szacunku dla samej siebie lecz także powoduje, iż obiekt naszych westchnień też nie będzie nas szanować. Oczywiste?? Pewnie...lecz tylko gdy podchodzimy do tego na zimno. W okresie tak zwanego zauroczenia nic z nie jest oczywiste. Ja raz tak zrobiłam i bardzo tego żałuję, a w dodatku nadal wstydzę się swojego zachowania, tego bycia dostępną zawsze i wszędzie. Nie zgadzam się z wieloma poradami w stylu: zrób mu popcorn, wypierz jego bieliznę z czerwoną koszulką(WTF?)itp. Jednak uważam, że ogólny przekaz książki jest jak najbardziej trafny. Teraz choćbym bardzo chciała odwołać kawę z przyjaciółką bo ''mój facet'' ma jednak trochę wolnego czasu zapieram się z całych swoich sił by tego nie robić, po prostu mówię, że jestem zajęta i będę wolna o tej i o tej. Żadnych gierek po prostu trochę asertywności. ''Dziewczyny znajcie swoją wartość! Nie bądźcie desperatkami! Na zaufanie i miłość każdej z nas trzeba pracować, wysilić się.''- hmm... do mnie to trafiło.
Użytkownik: justy_12 14.12.2010 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Tej książki nie należy br... | coatek18
Zgadzam się jak najbardziej z powyższą wypowiedzią. Podstawa to szacunek dla samej siebie, szczypta egoizmu i dużo asertywności, by nie nie być na każde zawołanie faceta. Książka zabawna, bo nabrałam dystansu dla samej siebie i własnego postępowania (obecna zołza ;D ).
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: