Dodany: 25.08.2013 19:57|Autor: anek7

Czytatnik: Lektury wiejskiej nauczycielki

3 osoby polecają ten tekst.

Lektury na koniec wakacji


Wakacje na finiszu...
Już zaczynamy z Piotrkiem przygotowania do nowego roku szkolnego - głównie zakupowe, bo potrzebne są bloki, farby, kredki, flamastry, kapcie i 101 innych rzeczy, a jakby tego było mało prawie nowy piórnik (kupiony w maju) okazał się masochistą i sam siebie przebił na wylot śrubokrętem (tak przynajmniej zeznaje podejrzany o tę zbrodnię młodociany Piotr N.) i też trzeba kupić kolejny...
Odwiedziłam już zakład pracy, zajrzałam do biblioteki, poplotkowałam z panią sekretarką i panią woźną, oddałam honory dyrekcji i przypomniano mi o konferencji w najbliższą środę. Czyli definitywnie nowy rok szkolny nadchodzi wielkimi krokami.
Te wakacje były zdecydowanie domowe, leniwe i czytelnicze. Pisanie szło mi trochę gorzej, więc parę zaległości się zrobiło, staram się je nadrobić i dlatego o dwóch książkach teraz będzie. Ich cechą wspólną jest język oryginału (nasz rodzimy) oraz tematyka (zwierzaki). Różnią się formą (wywiad i powieść) oraz moją oceną (bardzo dobra i taka sobie).
Ale do rzeczy.

O psach, kotach i aniołach (antologia; Strzałka Jan, Dymna Anna, Grochola Katarzyna i inni) to zebrane w jednym tomie wywiady z ludźmi kultury i sztuki, których na okoliczność ich pupilów przepytywał Jan Strzałka. Autor rozmawiał z Anną Dymną, Katarzyną Grocholą, Markiem Kondratem, Wojciechem Mannem, Moniką Olejnik, Olgą Tokarczuk, Grzegorzem Turnauem, księdzem Janem Twardowskim i Stanisławem Tymem. W rozmowach nierzadko brali udział czworonożni przyjaciele artystów - można powiedzieć, że na bieżąco autoryzowali opowieści na swój temat. A historie te dotyczyły zarówno aktualnych jak i dawniejszych zwierzaków - kotów, psów, ale również kóz, ślimaków i jaszczurek.
Mogłoby się wydawać, że znani i sławni mają w swoich domach psią i kocią arystokrację - nic bardziej mylnego. Najczęściej wymienianą w książce psią rasą jest kundelek, a większość kocich bohaterów to pospolite dachowce...

Bo liczy się uczucie a nie wygląd pupila - to motyw obecny w każdym z wywiadów. Co z tego, że terier Marka Kondrata nie został nagrodzony na wystawie bo za bardzo zawadiacko nosił ogon? Najważniejsze, że tym ogonem wyrażał radość i przywiązanie do swoich właścicieli. I cóż, że Kaśka, kotka Anny Dymnej szła w tango ze wszystkimi kocurami wałęsającymi się po krakowskich Plantach? Najważniejsze, że kochała swoją panią jak nikogo na świecie, a swoje uczucie wyrażała poprzez układanie upolowanych gryzoni na łóżku aktorki. Takich przykładów jest w książce mnóstwo.

Wywiady są różne - jedne bardziej poważne w tonie, inne mniej (no, bo czy ktoś potrafi sobie wyobrazić poważnego Stanisława Tyma?), ale wszystkie przepełnione są miłością do zwierząt.

Bardzo sympatyczna książka - a dla psiarzy i kociarzy, którzy o swoich pupilach potrafią rozprawiać godzinami to pozycja wręcz obowiązkowa.



Maria Nurowska jest jedną z najpopularniejszych obecnie polskich pisarek, jej bibliografia liczy coś koło trzydziestu tytułów, z których do tej pory poznałam dwa - "Panny i wdowy" oraz "Księżyc nad Zakopanem" i obydwie te książki dosyć mi się podobały. I kiedy okazało się, że książką sierpnia w naszym DKK jest powieść Nakarmić wilki (Nurowska Maria) nastawiłam się na ciekawą lekturę.

Katarzyna po ukończeniu studiów wyjeżdża w Bieszczady, aby tam obserwować wilki. W leśnej chatce spotyka dwóch innych badaczy i przez kilka miesięcy razem prowadzą obserwacje. Kaśka jest zakochana w wilkach i jej największym marzeniem jest kontakt i obserwacja tych mieszkańców lasu. Niestety miejscowi żywią do jej ulubieńców zgoła inne uczucia...

Moje spotkania z wilkami zamykają się w kilku wizytach w ZOO i tak już raczej pozostanie, ponieważ budzą one we mnie obawę i raczej nie chciałabym takiego zwierza spotkać na swojej drodze. Akcja powieści toczy się w Bieszczadach. To góry, które kocham miłością wielką (co jest o tyle dziwne, że byłam w nich tylko raz w życiu), więc tym bardziej byłam ciekawa jak przedstawiła je pani Nurowska.

I niestety, ryzykując nawet to, że wielbicielki pisarki w ogólności, a tej książki w szczególności, się na mnie obrażą z żalem stwierdzam, że ta książka jest mocno taka sobie...
Bieszczadów tyle co kot napłakał, bohaterowie drewniani, akcja poszarpana - to najważniejsze mankamenty tej powieści. Najlepsze fragmenty to te mówiące o zachowaniu wilków - autorka dziękuje na końcu książki trójce badaczy wilczych zwyczajów, więc zakładam, że powstały one na podstawie ich badań. I śmiem twierdzić, że chyba znacznie ciekawsza byłaby lektura dziennika obserwacji wilków niż ta książka...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1464
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: margines 25.08.2013 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Wakacje na finiszu... Ju... | anek7
Potwierdzam:) - O psach, kotach i aniołach (antologia; Strzałka Jan, Dymna Anna, Grochola Katarzyna i inni) po prostu trzeba przeczytać:)
Kundelki, a właściwie to czystej rasy wielorasowce, są najwierniejszą i najlepszą rasą:)
Pewnie tak też jest z kotami, ale tego niestety nie jestem w stanie stwierdzić.


Też „śmiem twierdzić”, że taki dziennik obserwacji zwierząt byłby ciekawą lekturą:) Lubię wilki, ale... nie w zoo; nie wiem, czy odważyłbym się stanąć przed taką watahą. Chciałem dopisać tu coś, ale... powstrzymałem się, bo dla mnie to trochę grubsza sprawa, a biblionetka to chyba jednak nie miejsce na to.
Książki nie czytałem, nie mogę wypowiadać się na jej temat, ale... niektórzy czytali ją i gdzieś przestrzegali innych niektórych przed jej lekturą - to m.in. Ann RK i Misiak297 w czytatce Wilki w Bieszczadach, odsłona druga .
Użytkownik: anek7 25.08.2013 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Potwierdzam:) - O psach, ... | margines
Mój synek, na pytanie o rasę naszej domowej psicy odpowiada z całą powagą, że to mieszaniec małopolski;)
I też uważamy, że to najlepsza rasa pod słońcem:)

Ja też nie przepadam za zoologami, ale Młody ma szmergla na punkcie zwierzaków, więc co jakiś czas zmusza nas do odwiedzin w krakowskim ZOO. Wasze wrocławskie też ma już od kilku lat obiecane, tylko na razie jakoś się nie składa. Ale może w czasie następnych wakacji?

A do czytatki już biegnę zajrzeć.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: