Dodany: 23.07.2013 15:12|Autor: Literadar

Skandynawski raj


Okładka

Rec. Michał P. Urbaniak
Ocena: 5/6

Szwecja, Norwegia, Dania czy Finlandia to kraje, które z różnych względów fascynują kolejne pokolenia Polaków. Gdzie szukać przyczyny? W zupełnie innej kulturze niż nasza? W odmiennym zaopatrywaniu na życie? Odpowiedzi może dostarczyć lektura mini-zbioru reportaży wydanego w formie elektronicznej przez wydawnictwo Agora SA w serii Minibooki Gazety Wyborczej. Co właściwie oznacza Skandynawski raj - bo taki jest tytuł niniejszej pozycji? Czy odbija się w nim tęsknota za lepszym miejscem do życia? A może ów raj ma wydźwięk ironiczny i stanowi odniesienie do stereotypowego wyobrażenia na temat krajów skandynawskich?

W reportażu Dziecko po szwedzku Agnieszka Jucewicz przybliża politykę prorodzinną praktykowaną w Szwecji. Przedstawia szczęśliwych rodziców, którym posiadanie potomstwa nie przeszkadza w karierze zawodowej. Jak mówi Stefan, bohater reportażu, w Szwecji przełożeni "wiedzą, że kiedy pracownikowi rodzi się dziecko, nabiera nowych kompetencji. Uczy się lepszej organizacji pracy, ustalania priorytetów. Zakładając rodzinę, udowadnia, że jest odpowiedzialny". Stąd można sobie pozwolić na długi urlop rodzicielski - zresztą bardzo dobrze płatny (a jeszcze do tego dochodzą specjalne dodatki, zwykle przeznaczane na kieszonkowe). Właściwie najważniejsze jest dziecko - i dlatego w przedszkolach panuje niczym nieskrępowana swoboda, brak naznaczenia ze względu na płeć (uniwersalne zabawki, brak koloru różowego) i dbanie o młodego obywatela na każdym etapie edukacji (w szkole lunch czy materiały do nauki są darmowe), traktowanie go jak równego partnera w codziennym życiu.

Wywiad z Juanitą Forssel - szwedzką psycholog i psychoterapeutką - przeprowadzony przez Katarzynę Surmiak-Domańską rzuca nowe światło na sytuację Szwedów. Przedstawia ich jako ludzi bardzo samotnych, depresyjnych, nienauczonych rozmowy, skłonnych do wewnętrznego "wypalenia". Paradoksalnie polityka "państwa opiekuńczego", która miała służyć obywatelom, nierzadko mści się na nich. Okazuje się, że traktowanie dzieci przez rodziców jak równych sobie, może skutkować problemami psychicznymi. Bywa że matka nie jest matką, ale przyjaciółką dorastającej córki - a właściwie konkurentką. Sama dorosłość zaś przestaje być dla tamtejszej młodzieży atrakcyjna, kiedy wszystko dostępne jest wcześniej.

Trzeci w kolejności tekst Wmawiamy sobie raj - wywiad Katarzyny Klukowskiej z pisarzem i dziennikarzem Jensem Hřvsgaardem, choć zasadniczo zaczyna się od kwestii prostytucji, obrazuje współczesną sytuację Danii. Jak przekonuje rozmówca Klukowskiej, Dania jest najszczęśliwszym państwem na świecie tylko w zmanipulowanych statystykach. Duńczycy dla pełnego szczęścia potrzebują ucieczki od rzeczywistości w używki. Pogoń za sukcesem (i wiążąca się z nim ciężka, zajmująca większość czasu praca) rujnuje nie tylko zdrowie, ale przede wszystkim małżeństwa i rodziny ("Rodzina to biznesplan, który zakłada: żonę, dzieci, ale też porządny telewizor, dwa samochody w garażu, latem urlop w egzotycznych krajach, zimą narty w Szwajcarii. To wszystko kosztuje. Trzeba na to zarobić, co oznacza po 60 godzin pracy tygodniowo dla każdego z rodziców. Dzieci siedzą w żłobkach i przedszkolach od 7 rano do 17–18. Rodzice są dla siebie jak obcy, praktycznie się nie widzą. Dzieci się rodzą, bo to jest część biznesplanu, ale nie starcza sił i czasu, by ten biznesplan zrealizować do końca").

Ponadto na Skandynawski raj składają się jeszcze: reportaż Katarzyny Surmiak-Domańskiej Lekcja fińskiego, przedstawiający fiński system edukacji (przynoszący najlepsze wyniki na arenie międzynarodowej), jej wywiad z Evą Brunne, sztokholmskim biskupem i zadeklarowaną lesbijką (Biskup les), przedstawiający ciekawe (i jakże ludzkie!) spojrzenie na religię i wiarę w życiu człowieka, a także wspomnienia byłego bramkarza reprezentacji Polski Arkadiusza Onyszki z jego pobytu w Danii (Waliłem prosto z mostu autorstwa Katarzyny Kluskowskiej) i reportaż Leszka K. Talko o pobycie w nieco utopijnej fińskiej wiosce Halmeniemi i funkcjonowaniu tzw. talkoo (czyli wspólnej charytatywnej pracy dla dobra całej społeczności).

Skandynawski raj można potraktować po prostu jako kolejny zbiór dobrych reportaży - bo tym właściwie jest ta książka. Autorzy w ciekawy sposób potrafią pokazać rozwiązania i problemy współczesnej Skandynawii. A jednak warto przede wszystkim zwrócić uwagę na niejednoznaczność. Dziennikarze rzadko oceniają (czasem zdarza im się dziwić, gdy porównują sytuację szwedzką czy fińską z polską), a jednocześnie podsuwają czytelnikowi tropy, które zmuszają go do zastanowienia, dostrzeżenia rys na rzekomo idealnym obrazie. Polityka opiekuńcza, która może zachwycić niektórych w pierwszym reportażu (a jednak i tu pojawia się sygnał, że ingerencja państwa jest zbyt duża), w następnym ujawnia przykre konsekwencje. Dania jako kraina szczęśliwości to mit. Fiński system edukacji jest zestawiony z informacjami o tamtejszych szkolnych masakrach, jak również wysokim wskaźniku bezrobocia i licznych samobójstwach jako jednej z powszechnie akceptowanych form kończenia życia. Wreszcie wymierzona przeciwko Danii relacja Arkadiusza Onyszki nie wystawia najlepszego świadectwa przede wszystkim jemu samemu (przemoc małżeńska, mizoginia, homofobia, wulgarność) i tym Polakom, którzy często wychowani w oparciu o podobne wzorce, mają podobne poglądy.

Podczas lektury kilku znakomitych tekstów składających się na zbiór Skandynawski raj na pewno nieraz przyjdzie czytelnikowi zastanawiać się, na ile ten tytułowy raj to ironia, a na ile ideał, w którym chciałoby się żyć. Każdy będzie musiał sobie odpowiedzieć samodzielnie - w kolejnych reportażach brakuje jednoznacznej odpowiedzi – i jest to niewątpliwy plus tej publikacji.


Michał Paweł Urbaniak jest krytykiem literackim, prozaikiem i współautorem tomu opowiadań „Zemsta jest kobietą”.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2818
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: norge 29.07.2013 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Rec. Michał P. Urba... | Literadar
MIsiaku, dzięki za receznję. Książeczka ma niewielką objętość, szybko i przyjemnie się ją czyta. Jako mieszkanka Skandynawii potwierdzam, że wszystko prawda. Wprawdzie nie ma nic na temat Norwegii, ale zarówno system jak i problemy są - jak widzę - podobne. Z jednym tylko się nie zgadzam, a mianowicie z tym fragmentem:
"To wszystko kosztuje. Trzeba na to zarobić, co oznacza po 60 godzin pracy tygodniowo dla każdego z rodziców. Dzieci siedzą w żłobkach i przedszkolach od 7 rano do 17–18."

NIEPRAWDA. Nikt, kogo znam nie pracuje więcej niż 40 godzin tygodniowo. A przez 13 lat pobytu w Norwegii widziałam i poznałam wiele osób, zarówno z kręgu rodziny mojego męża, koleżanek z pracy, różnych znajomych itd. Mój syn jest inżynierem, pracuje w prywatnej firmie i nie ma nawet mowy o dłuższym czasie pracy. Jedynym znanym mi wyjątkiem jest 30-letni R. z rodziny mojego małżonka, który kilka lat temu założył swoją firmę (4-osobowa spółka z o.o.) i który dobrowolnie spędza więcej czasu w pracy niż przeciętny Norweg. Oczywiście jest to jego własny wybór, a dzięki takiemu "poświeceniu" dochód brutto młodego człowieka w 2012 roku wynosił około 2 mln koron (około 5 razy więcej od przeciętnej). W Skandynawii dochody każdego obywatela są jawne. Każdego roku, bodajże w maju po rozliczeniu podatkowym, można sobie wejść na internet i zobaczyć kto ile w danym roku zrobił i jaka jest wartość jego majątku (nieruchomości, akcje, itd.) Nic się złego przez to nie dzieje, zapewniam... I ogromnie mnie irytują wypowiedzi polskich publicystów, którzy propozycję ujawnienia dochodów Polaków uważają za "jakiś chory żart (cytuję z radia TOK FM):)
Użytkownik: misiak297 29.07.2013 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: MIsiaku, dzięki za recezn... | norge
Reportaże dotyczące Skandynawii zrobiły na mnie duże wrażenie - natomiast niesmak pozostawił reportaż o polskim bramkarzu w duńskiej reprezentacji. Nie jest to zarzut wobec tej publikacji, absolutnie. Po prostu ten tekst nie wystawia najlepszego świadectwa Polakom. Ksenofobia, homofobia, mizoginizm, tolerancja dla przemocy domowej - po prostu koszmar! Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy Polacy tacy są, ale spotkałem się z wieloma podobnymi sytuacjami i postawami...

Przypomina mi się sytuacja sprzed dwóch tygodni. Jechaliśmy z Lutkiem busikiem jak zwykle. Kierowca - starszy pan, typ wesołego gawędziarza - był bardzo miły dla pasażerów, nam dał nawet zniżkę na bilety. Busik był już prawie pełen, gdy do pojazdu wszedł jakiś młody chłopak, chyba Turek. Trochę podchmielony, w zakrwawionej koszulce. Pan mu wyjaśnił, że nie może go zabrać za darmo, że powinien się zgłosić na policję itp. Chłopak trochę zdezorientowany nie awanturował się, wyszedł. A wtedy kierowca zaczął zadowolony z siebie mówić głośno, że "co za czasy", że "pijany taki przyjdzie, pokrwawiony, to co on miał zrobić itp." i jeszcze rozumiem, że stwierdził, że "taki pijany to mógłby tu wszystko zarzygać, a my, kierowcy, musimy sami sprzątać". Za to aż mnie zmroziło, jak powiedział: "Gdyby to był nasz, Polak, choćby pijany, to ja bym go przewiózł. Ale taki czarnuch do nas przyjechał to musi respektować nasze zasady". Miałem ochotę zapytać, czy pijany Polak by mu nie "zarzygał" pojazdu.
Użytkownik: norge 29.07.2013 21:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Reportaże dotyczące Skand... | misiak297
Oceniłam te reportaże na 4. Też mnie zniesmaczył ten "polski" wtręt. Większości Polaków się w Skandynawii podoba i z tego, co słyszę doskonale się tutaj asymilują , oczywiście pod warunkiem że mają "normalną" pracę. Co nie znaczy, że często narzekamy na różne rzeczy (ja sama nieraz "obgaduję" Norwegów).

W Norwegii istnieje rasizm, ale jest on starannie ukrywany. Nikt nigdy w sytuacji publicznej nie pozwoliłby sobie na taką uwagę jak ten kierowca autobusu, choć pewnie większość też by takiego "ciemniejszego" bez biletu nie zabrała...

Użytkownik: Eida 13.11.2013 16:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Reportaże dotyczące Skand... | misiak297
Właśnie skończyłam czytać i mam takie samo wrażenie odnośnie wynurzeń Arkadiusza Onyszki. Taka kibolsko-plemienna mentalność. Duży niesmak :/
Użytkownik: Eida 13.11.2013 16:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Reportaże dotyczące Skand... | misiak297
Misiaku, to Ty nie wiesz, że Polskie "rzygi" nie śmierdzą? ;-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: