Spotkanie z Borejkami
Jeżycjada to jeden z najbardziej kontrowersyjnych cykli powieściowych w Biblionetce (a kto wie, czy nie jeden z najbardziej kontrowersyjnych we współczesnej literaturze polskiej!). Niewiele trzeba, aby na forum pojawiła się kilometrowa dyskusja, w której zwolennicy, przeciwnicy i czytelnicy usytuowani gdzieś między bezgranicznym uwielbieniem a ostrą krytyką wymieniają wciąż te same argumenty, przerzucają się wyimkami z książek Musierowicz i w końcu nie dają się przekonać.
W tych dyskusjach ścierają się całkowicie przeciwstawne opinie. A bo taki cudowny ten cykl i kocham Borejków. Borejkowie to snoby. Każdy na Roosevelta 5 znajdzie swoje miejsce. O nie, Borejkowie by mnie nie przyjęli. Gabrysia jest wspaniałą osobą. Gabrysia nie rozmawia ze swoimi dziećmi, faworyzuje Ignasia, Laury wychować nie umie. W Jeżycjadzie nie ma ważnych problemów społecznych - brakuje odniesienia się do in vitro, związków partnerskich, wszystko miodem i lukrem płynie. Ależ tam są problemy, jak najbardziej! Czemu Borejkówny nie czytają Grocholi czy Pratchetta? A czy czytać muszą? Polemiki można mnożyć.
Kontrowersje, o których piszę sprawiają, że poznański cykl jest równie ciekawy dla badaczy literatury - zazwyczaj entuzjastycznych wobec niego, ale bywa, że zdystansowanych, pozwalających sobie na otwartą krytykę. Jedną z książek poświęconych temu słynnemu cyklowi jest "Jeżycjada a sprawa polska. O powieściach Małgorzaty Musierowicz" Barbary i Macieja Szargotów. To wyraz fascynacji światem wykreowanym przez pisarkę. Autorzy ze znawstwem omawiają ogólne tendencje w Jeżycjadzie i polemikę towarzyszącą publikacji kolejnych części (ciekawy jest esej porównujący poznański cykl z dylogią Kingi Dunin - "Tabu" i "Obciach" - stanowiącą odpowiedź na powieści Musierowicz), a nad niektórymi tomami pochylają się znacznie bardziej szczegółowo ("Opium w rosole", "Ida sierpniowa", "Brulion Bebe B."). Pokazują cały geniusz Musierowicz (często niedostrzegalny dla czytelnika, który nie jest przygotowany na śledzenie rozmaitych kontekstów kulturowych i nawiązań literackich). Nie wahają się przy tym przed krytyką (choć jest to raczej zaledwie odrobina goryczy w morzu uznania - całkiem zasłużonego zresztą).
Ktoś pomyśli może: po co czytać jakieś badania, dawać się przekonywać takim analizom, co to rozdmuchają każdy powieściowy szczegół do niemożliwości? Nie lepiej wrócić prosto do źródeł, na Roosevelta 5, aby samodzielnie przeżywać lekturę? Cóż, można i tak. Jednak badania krytycznoliterackie bardzo wzbogacają odbiór utworów. Czytając opracowania Jeżycjady, łapałem się na tym, ile aluzji i pisarskich zabiegów mi umknęło! Jednak jestem usprawiedliwiony - pierwsze kilkanaście tomów czytałem, mając 14-15 lat. Szukałem w tych książkach ciepła, spotkania ze starymi przyjaciółmi i nie zastanawiałem się nad kontekstami. Wiem, że moja następna powtórka z Jeżycjady będzie dużo dojrzalszą przygodą czytelniczą.
I znów ktoś może stwierdzić: przecież to wszystko oczywiste, co się może kryć w tych tomach? Że przekształcenie historii o Kopciuszkach szukających księcia? Wiadomo. Że "Córka Robrojka" to jedna wielka aluzja literacka do "Pięknej i bestii"? Wiadomo. Ale już mniej oczywiste jest, że "Brulion Bebe B." to nic innego jak przekształcenie III części "Dziadów" Mickiewicza, "Opium w rosole" rozprawia się z polskim romantyzmem, a "Ida sierpniowa" opisuje drogę od romantyzmu (spod znaku "Dziwnych losów Jane Eyre" Charlotte Brontë) do pozytywizmu. Bzdura? Niepotrzebne wymyślanie? O nie, Szargotowie potrafią udowodnić swoje tezy. A czytelnik z fascynacją śledzi tok ich badań - i ciekawe koncepcje powieściowe Małgorzaty Musierowicz. Oczywiście można uważać, że to wszystko nadinterpretacja, można się z autorami nie zgadzać (ja na przykład muszę Szargotom zarzucić, że zbyt sztampowo traktują feminizm i jego założenia), ale za każdym razem będzie to przyczynkiem do własnych przemyśleń na temat głębi ukochanych książek.
Wielbiciele Musierowicz często powracają na Roosevelta 5, kartkują raz po raz ulubione części Jeżycjady. A czemu nie wrócić w taki sposób - właśnie przez szkice krytycznoliterackie, które mogą odkryć przed czytelnikami nowe znaczenia ukochanej serii? Nie brakuje ich na polskim rynku. Oprócz publikacji Szargotów warto wymienić znakomite analizy Krzysztofa Biedrzyckiego "Małgorzata Musierowicz i Borejkowie", eseje Anny Gomóły "Saga rodu Borejków", antologie "Między Bambolandią i Jeżycjadą" czy "Moja Musierowicz". Zachęcam gorąco do sięgnięcia po te pozycje. Wyjdźcie na spotkanie swoim ulubionym bohaterom, aby zrozumieć ich lepiej.
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.