Dodany: 15.01.2008 23:47|Autor: kocio

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Ex libris: Wyznania czytelnika
Fadiman Anne

1 osoba poleca ten tekst.

Rozkosze czytania


Ta przemiła i zabawnie napisana książeczka jest jednym wielkim peanem na cześć książek i czytelnictwa, a więc spraw wyjątkowo bliskich BiblioNETkowiczom. Anne Fadiman nie tylko je wielbi, ale też rozkoszuje się nimi i łapczywie się nimi opycha na wszelkie sposoby, co znalazło wyraz w różnorodności "Ex libris":

"Zaślubiny księgozbiorów" - to felieton o tym, jak Anne ze swoim mężem zdecydowali wreszcie połączyć swoje biblioteczki, co w przypadku nałogowych czytelników i zarazem pisarzy o różnych temperamentach i przyzwyczajeniach jest wyjątkowo trudnym i pełnym napięcia przedsięwzięciem...
"Psoty wieloczłonowców" - wyszperane w starej książce 22 słowa, których już się nie używa, posłużyły za test erudycji dla różnych znajomych autorki: "monofizyta, mefityczny, calineries, diapazon, grimoire"*... co tkwi w takich słowach, których znaczenie trzeba odkopywać?
"Moja Specjalna Półka" - są takie książki, które nie pasują do całej reszty biblioteczki, ale mają szczególne znaczenie dla właścicieli - Anne Fadiman na przykład uwielbia książki o dalekiej północy.
"Nie gardź sonetem" - sztywna forma sonetu jest jakby zbyt bliska autorce; delikatna, mężowska opinia głosi, że jej młodzieńcze sonety mają przede wszystkim rytm.
"Tak nie wolno obchodzić się z książką" - jedni kochają książki "dworsko", i nigdy nie kładą książki grzbietem do góry, inni zaś "szaleńczo" i najchętniej by w nich brodzili po pachy.
"Prawdziwa kobiecość" - staroświecka ramota o powinnościach płci pięknej czytana po urodzeniu kolejnych dzieci nabrała zupełnie innych odcieni.
"Słowa na szmucpaginie" - dedykacje w książkach to temat na osobną opowieść.
"Być Tam" - czytanie książki w miejscu, które ona opisuje, to magiczne przeżycie, są nawet nałogowcy tego sposobu czytania.
"Problem Jejgo" - nie oszukujmy się, nasz zwykły, potoczny język jest zachowawczy i ma silne konotacje płciowe ("każdemu, co się mu należy"**); jak ma z tym sobie poradzić miłośniczka klasycznie pięknego słowa, a zarazem kobieta już dawno wyzwolona obyczajowo?
"Wsław stację" (ze znakami korektorskimi) - pochłanianie książek wcale nie przeszkadza w wyłapywaniu pomyłek i przekręceń.
"Wieczny atrament" - o wiecznych piórach z duszą i innych przyborach piśmienniczych, do których się przywiązujemy.
"Literacki żarłok" - książki o jedzeniu mają wiele wspólnego z pożeraniem książek; czasem nawet - o, zgrozo - dosłownie...
"Nic nowego pod słońcem" - o cytatach cytatów, "pożyczonych" myślach oraz fragmentach książek, napisane w postaci monstrualnego palimpsestu!
"Imperatyw kategoryczny" - prawdziwy maniak czytania, choć woli książki, z ich braku przeczyta nawet książkę telefoniczną albo katalog wysyłkowy...
"Zamki moich przodków" - pasja czytania zaczęła się w rodzinie Fadimanów od książek, z których jako dzieci autorka i jej brat układali zamki jak z klocków.
"Budząc ciarki" - czytanie można uprawiać na głos, wzbudzając przy tym sporo emocji - "czytanie to mały teatr"?
"Książkowe imperium pana premiera" - wielokrotny wiktoriański premier William Gladstone był człowiekiem swojej uporządkowanej i utylitarnej epoki, to on wymyślił sposoby przechowywania wielkich zbiorów książek, stosowane do dziś w archiwach - i z tego jego eseju wydano książeczkę.
"Proza z odzysku" - o tym, że książki używane mają swój charakter i o pracy w antykwariacie.
"Lektury zalecane" - kopalnia odnośników do innych książek poświęconych sprawom książek i czytania! Wprawdzie chodzi o tytuły ze świata anglojęzycznego, ale...

...na szczęście "Ex libris" został opatrzony erudycyjnymi "dopowiedzeniami" do każdego felietonu autorstwa Jana Gondowicza, dzięki czemu znalazła się tu także lista podobnych tytułów w języku polskim - nic, tylko rzucić się na ich poszukiwanie!

Książka pani Fadiman jest jedną z tych, które połyka się w rekordowym tempie i z szerokim uśmiechem, nie gorzej niż kryminały Chmielewskiej. Te felietony zostały wybrane z wielu lat bardzo trafnie, tak jakby od początku zostały napisane po to, aby dotknąć wszystkich biegunów czytelniczych doświadczeń, zwyczajów i fascynacji.

Mole książkowe, choćby najbardziej różniły się od siebie, mają jednak wiele wspólnego - i właśnie niepohamowana skłonność do badania zakamarków ich duszy zjednuje autorce sympatię współplemieńców. Nawet jeśli nie wszyscy mają szansę należeć do słynnej "Fadiman U.". =}



---
* Anne Fadiman, "Ex libris: Wyznania czytelnika", tłum. Hanna Pustuła, Paweł Piasecki, opracowanie i noty Jan Gondowicz, wyd. Świat Literacki, Izabelin 2004, s. 21.
** Tamże, s. 83.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7288
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: groch 16.01.2008 22:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta przemiła i zabawnie na... | kocio
Rzeczywiście fajnie się czyta a ile się można nauczyć przy okazji:)
Użytkownik: kot 16.01.2008 22:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta przemiła i zabawnie na... | kocio
Świetna, zabawna lektura dla każdego kto kocha książki!
Użytkownik: Vemona 17.01.2008 09:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta przemiła i zabawnie na... | kocio
Czytałam tę recenzję już w poczekalni, książka w schowku, wygląda na świetną zabawę. :-)
Użytkownik: kocio 17.01.2008 11:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam tę recenzję już ... | Vemona
Rzeczywiście, świetna zabawa, ale jak ktoś lubi literaturę anglojęzyczną, to może też bawić się dodatkowo różnymi odnośnikami.

Mnie najbardziej przypadł do gustu rozdział o cytatach - nie dość, że zabawnie się czyta tekst, który nawet swoją formą pokazuje w jakim stopniu kultura polega na korzystaniu z gotowych materiałów, a w dodatku pokazuje jak bardzo to jest zawiłe zjawisko, niesprowadzalne do "własności". A ja właśnie na co dzień interesuję się tzw. ruchem wolnej kultury (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolna_kultura_%28ruc​h%29), gdzie zasadą jest takie wykorzystywanie dzieł. Przyjemnie było znaleźć zupełnie niezależny esej, który pokazuje różne strony klasycznego prawa autorskiego ("wszystkie prawa zastrzeżone"), a nie wyłącznie je broni, jak to się zwykle pisze w mainstreamie.
Użytkownik: dasti03 17.01.2008 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta przemiła i zabawnie na... | kocio
Cudna książka...i zdecydowanie zbyt szybko się czyta.
Użytkownik: magentaa 21.01.2008 09:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Cudna książka...i zdecydo... | dasti03
I zbyt szybko się kończy;)
Mój ulubiony rozdział jest o miłości dworskiej i zmysłowej:D
Użytkownik: kocio 21.01.2008 10:15 napisał(a):
Odpowiedź na: I zbyt szybko się kończy;... | magentaa
Aż się zdziwiłem, że nie została tu poruszona kwestia czytania w miejscach ustronnych.

Nigdy nie zrozumiałem jak można czytać gazety czy książki na - pardon le mot - kibelku, a znam domy, gdzie zawsze w pobliżu klozetu leży coś do czytania, z kolei wspaniałą rzeczą jest leżenie z lektur w wannie...
Użytkownik: WBrzoskwinia 21.07.2008 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Aż się zdziwiłem, że nie ... | kocio
Albo się jest libroholikiem (względnie jw. książkoholikiem), albo nie. Jeśli tak, to czas, miejsce, okoliczności nie mają dużego znaczenia: przy jedzeniu, na kibelku, w wannie (oba te sprzęty nieprzypadkowo zresztą należą do łazienki, więc co w tym niezrozumiałego?), w łóżku, na plaży, w tramwaju, w okopie na wojnie... Wszędzie się to robi, wszędzie się da robić, a wyjątki, jak prysznic, pożar albo praca, potwierdzają regułę.
Użytkownik: ka.ja 23.02.2010 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo się jest libroholiki... | WBrzoskwinia
Tak. Ile razy bywam w okopie na wojnie, czytam sobie coś odprężającego.

A jeśli chodzi o czytanie "na tronie", to widocznie robią to tylko Ci libroholicy, ktorzy mają trudności gastryczne.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: