Dodany: 01.03.2013 23:41|Autor: asia_

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

2 osoby polecają ten tekst.

"Kwiaty we włosach czyli WIATR w LITERATURZE" - KONKURS nr 158


Przedstawiam Wam KONKURS nr 158, który przygotowała tynulec.



Kwiaty we włosach potargał wiatr,
Po co więc wracasz do tamtych lat?
Zgubionych dni nie znajdziesz już,
Choć przejdziesz świat i wszerz i wzdłuż.

Czerwone Gitary ”Kwiaty we włosach”(fragment piosenki)


Za oknem nadal dość chłodno, ale myślę, że powoli możemy wypatrywać już wiosny, przynajmniej tej kalendarzowej, i wiosennych wiatrów, targających dziewczętom kwiaty we włosach.
Z wielką przyjemnością zapraszam Was do mojego pierwszego konkursu w BiblioNETce z WIATREM w roli głównej.
Zanim przedstawię wybrane fragmenty, kilka ważnych informacji:
- przygotowany przeze mnie konkurs jest tak zwanym konkursem krótkim, a więc do odgadnięcia będzie jedynie 10 fragmentów, a cały konkurs będzie trwał 6 dni,
- punktacja: po jednym punkcie za autora i tytuł utworu (łącznie można zdobyć 20 punktów),
- w przypadku fragmentu nr 8 wystarczy autor i tytuł,
- odpowiedzi proszę przesyłać do 7 marca (czwartek) do godz. 22:00 na adres: [...]. W temacie pierwszego maila proszę o wpisanie swojego stałego nicku i opowiadanie na maile w tym samym wątku przez klikanie „odpowiedź” i nie zmienianie tematu maila,
- na pierwsze maile odpowiem bardzo późno wieczorem pierwszego dnia konkursu,
- gwiazdkę otrzyma każdy, kto nadeśle komplet prawidłowych odpowiedzi.

Życzę powodzenia!



1.


Tymczasem przez korytarz przebiegł Wiatr. Wspiął się na schody, zakręcił na podeście i wycofał przez otwarte drzwi do nieistniejącego pokoju. P. wydawało się, że rozumie jego świst. Wiatr jakby nucił smutną piosenkę:
- Nie mam domu. Nie mam. Nie mam… Muszę pędzić, muszę pędzić, gnać…
- Czy to możliwe, żebym rozumiał mowę wiatru? – pomyślał chłopiec.
- Dzisiaj tu, dzisiaj tu, jutro tam. Wieję, sunę, pędzę, gnam… - całkiem wyraźnie zaszumiał Wiatr i przysiadł na chwilę wśród gałązek jarzębiny.
- Gdzie właściwie mieszka Wiatr, wiesz może? – P. powiedział na głos.
- Wiatr to wędrowiec, wolny duch. Jest w ciągłym ruchu – odpowiedziało Pragnienie. Nie mieszka nigdzie.
- Może dlatego jest smutny?
-Wiatru nie da się zamknąć. Uwięź go między ścianami domu, a umrze w mgnieniu oka. Zresztą skąd wiesz, że jest smutny?
- Nie słyszysz, jak zawodzi? Mówi, że musi pędzić, ale może wcale mu się nie chce? – zastanowił się P. -Może chciałby mieć dom, taki z otwartymi oknami, jak ten, gdzie ktoś by na niego czekał, do którego mógłby zawsze wpaść, zatrzymać się na chwilę, a potem znów sobie odfrunąć?
- Ale Wiatr to samotnik. Kto miałby na niego czekać?
- Dom. Nie musi być taki ze ścianami. Może być trochę inny. Gdyby na przykład miał dom na topoli, tamtej, na której ptaki uwiły gniazdo, to one by na niego czekały. I nie byłby już taki samotny.



2.


Nadciągał wieczór. Silny, ciepły wiatr podnosił z dziurawych chodników tumany piachu. Kilku chłopców zmaga się z drzewcem ogromnej, zielono-złotej chorągwi Proroka; próbują ustawić ją w zawiasach podgiętej, żelaznej, lekko uchylonej bramy. Inne święte proporce już dawno łopoczą w podmuchach wieczornej wichury, a tylko ten jeden umyka z rąk, kładzie się na ziemię przy każdym gwałtownym porywie. Chłopcy spieszą się, mocują, walczą z wiatrem, lecz są zbyt mali i wątli, by utrzymać chorągiew. Praca idzie opornie, przeszkadzają zwisające z ramion kałasznikowy.



3.


Potem, gdy X dostała ataku bardzo wysokiej gorączki i cały pokój wokół niej pulsował, kurcząc się i rozszerzając w opalizujących falach żaru, Y zjawia się z powrotem – i wtedy X przestraszyła się jej. Y stanęła przy łóżku uśmiechnięta, ale zaraz zaczęła giąć się i z szelestem skakać po pokoju, niczym skrawek papieru miotany kapryśnym wiatrem. Była cienka jak papier i postrzępiona na brzegach, a zza jej palców, przez otwarte drzwi, wsunęły się do pokoju długie i giętkie jak węże ciemnobrązowe ramiona, zakończone dłońmi, które próbowały zatrzymać w miejscu uśmiechniętą papierową laleczkę Y. X nagle zrozumiała, że Y i długoręka kobieta w jakiś sposób stanowią jedną osobę – są jak dwie strony cienkiej monety. Wiatru nie było.



4.


Pewnego dnia wszedł do łodzi razem z uczniami. I powiedział do nich:
- Przeprawimy się na druga stronę jeziora. I odbili od brzegu. A kiedy płynęli, zasnął. Wtem spadł na jezioro gwałtowny wiatr. Fale ich zalewały i znaleźli się w niebezpieczeństwie. I zbudzili go, mówiąc:
- X, X, giniemy!
On zaś, powstawszy, rozkazał wiatrowi i wzburzonym falom. I uspokoiły się, i nastała cisza.



5.


Takiego wiatru nie ma nigdzie. Nie ma drugiego tak surowego miasta, które zrywa z gerów wojłokowe płachty i ubiera je w popękany beton. Które blokami sięga obłoków, a gerami wrasta w święty, nieskończony step. Miasta, którego świt krwawią kopie nieskończonych zastępów, a zachód słońca czerwienieje gwiazdą o pięciu ramionach. To była dumna noc. Miasto chanów sypało pyłem i miotało kamienie. Domu schadzek N. za nic nie mogłam znaleźć.



6.


Zaraz po wojnie miałam taki sen: wychodzę z chaty, a tam mój chodzi po podwórzu… Po wojskowemu… I tak woła mnie, przywołuje… Wyskakuję spod kołdry, otwieram okno… Cichuteńko. Nawet ptaków nie słychać. Śpią. Wiatr porusza listkami. Poświstuje… .



7.


  Dął porywisty, chłodny, okrutny wiatr. Stałyśmy w tłumie kobiet i dzieci pośrodku wielkiego placu, dygocząc z zimna i przemęczenia. Ale i to wydawało się niczym wobec rozłąki. Mężczyzn pognano gdzieś, nie wiedzieliśmy gdzie – a teraz nie miałyśmy pojęcia, dokąd nas zaprowadzą i co z nami zrobią.
  Zbliżało się południe. Iksy wydzielali wciąż z tłumu grupy ludzi i pędzili je do stojących nie opodal baraków. Co było w tych barakach? Nikt z nich nie wracał, od nikogo więc nie mogliśmy się tego dowiedzieć.
  Matka okryła mnie swoim paltem i przytuliła serdecznie do siebie. Wiatr zasypywał nam oczy piaskiem, był tak silny, że ledwie trzymałyśmy się na nogach po wielogodzinnej stójce na placu, po nieprzespanych nocach, po koszmarze w wagonie.



8.


Drugi wiatr...
Sfrunął śniegiem z wiśni kwiat,
Parsknął śmiechem cały sad,
Wziął wiatr brata za kamrata,
Teraz z nim po polu lata,
Gonią obaj chmury, ptaki,
Mkną, wplątują się w wiatraki,
Głupkowate mylą śmigi,
W prawo, w lewo, świst, podrygi,
Dmą płucami ile sił,
Łobuzują, pal je licho!...



9.


K. kieruje „iksą” na porywisty wiatr i wrzuca jałowy bieg. Ciągnę z całej siły szot. Umiem żeglować. Wiem to. Kiedy żagiel jest już podniesiony, przywiązuję linę do knagi pokładowej i szybko siadam.
- Uważaj na głowę, C.! – wołam, gdy przesuwa się bom.
Ostry powiew wiatru przechyla łódź na bok. Przerażona C. chwyta się burty.
- Będziesz wymiotować? – pytam.
Ludzie miewają chorobę morską. C kręci przecząco głową.
- Jesteś pewna? Mogę ci dać torebkę – mówię.
Fruniemy. Wolni jak ptaki. Żeglujemy. Wiatr smaga moją twarz. Otwieram usta, by poczuć na języku słone powietrze. C. patrzy na mnie i robi to samo.
Płyniemy godzinami. Mógłbym tak płynąć bez końca. Wyobrażam sobie, że jest ze mną dziadek. I babcia. Zamykam oczy. Gdybym miał umierać, to właśnie w tej chwili. Jestem taki szczęśliwy.



10.


  Widelce swoim zawrotnym tańcem w śniegu podnosiły taką śnieżycę, że po prostu nic nie dało się widzieć. Wpadłem wtedy na pomysł, aby śnieg zdmuchnąć za pomocą wiatru. Wziąłem więc szklankę z wiatrem, który wyglądał jak rzadki niebieskawy krem,  wygarnąłem go jednym zamachem łyżki.
  Takiego wiatru nigdym dotąd nie widział. Dął jednocześnie we wszystkich kierunkach, unosząc z sobą wszystko, co tylko napotkał na drodze. Śnieg rozwiał się natychmiast, a srebrne widelce, uniesione w górę, zawisły  w niebie jak gwiazdy. Zrobiło się bardzo zimno. Spojrzałem na pana X.i w pierwszej chwili nie poznałem go wcale. Przeistoczył się w bałwana i wesoło podśpiewywał:
„Jedzie mróz, jedzie mróz,
Wiezie śniegu cały wóz!”



===========


Dodane 8 marca 2013:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:

Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 4920
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 17
Użytkownik: asia_ 01.03.2013 23:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
Przewracanie kartek książki w podmuchach wiatru bywa trudne, ale Tynulec przekonuje, że warto się postarać, żeby odnaleźć konkursowe fragmenty.

Zapraszamy!

To pierwszy z zapowiadanych "małych" konkursów. Fragmentów do odgadnięcia jest mniej, ale też konkurs trwa krócej. Uważajcie, żeby nie przegapić zakończenia!
Użytkownik: asia_ 01.03.2013 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
A oto zapowiadana niespodzianka: Nagrody w BiblioNETkowych konkursach.

W tym konkursie zwycięzca losowania otrzyma książkę Tess Gerritsen Grawitacja.
Użytkownik: Florice 01.03.2013 23:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
Jaki ciekawy pomysł na logo BiblioNETki, super :)
Użytkownik: hburdon 02.03.2013 14:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
Omatko, jedno wiem. :)
Użytkownik: Lwiica 02.03.2013 14:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
Już myślałam, że to z moim wzrokiem coś jest nie tak, a to jednak logo lekko "zachwiane" przez wiatrzysko:)
Użytkownik: imarba 02.03.2013 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
LOGO GENIALNE. Przestraszyłam, się, że coś mi albo komp albo mózg wariuje, z dwojga złego wybrałam kompa. Niestety okazało się, że wszystko o.k, kiedy TO nagle pojawiło się znowu...
Dopiero po chwili sprawdziłam na konkursach...
Dzięki Bogu już konkurs!
Użytkownik: tynulec 02.03.2013 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
Witajcie :)

Bardzo serdecznie zapraszam do zabawy z wiatrem między kartkami książek :). Piękne dzięki za niezwykłe logo!

Na pierwsze maile już udało mi się odpowiedzieć, jeśli ktoś odpowiedzi nie dostał, proszę koniecznie podesłać jeszcze raz, bo to znaczy, że nie dostałam.

Użytkownik: Neelith 03.03.2013 15:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
Oj, konkurs krótki, ale trudny!
Logo pomysłowo zawiane, jestem zachwycona :D
Użytkownik: tynulec 03.03.2013 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
Witajcie :)

Kolejne maile do mnie docierają, wciąż jednak nie dały się wywiać fragmenty: 1, 3, 5 i 9.
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.03.2013 23:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam Wam KONKURS ... | asia_
Będę musiał wybrać się na spacer w okolice dworca, bo ponoć w moim mieście bardzo na nim wieje. Może wówczas odgadłbym 5, 6 lub 9? Przyznam, że nie chce mi się ruszać z domu, liczę więc na Wasze podpowiedzi.:)
Użytkownik: hburdon 04.03.2013 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Będę musiał wybrać się na... | KrzysiekJoy
A masz pozostałe? Bo mnie przywiało tylko 7, 8 i 10. :(
Użytkownik: KrzysiekJoy 04.03.2013 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A masz pozostałe? Bo mnie... | hburdon
Tak, lecz teraz niestety już stąd wywiewam.:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.03.2013 07:55 napisał(a):
Odpowiedź na: A masz pozostałe? Bo mnie... | hburdon
Wymienię 4 na 7 :-).
4 - pierwotnych tekstów opowiadających o tym wydarzeniu i innych z życia X-a jest jeszcze trzy, wszystkie wchodzące w skład jednej całości, a rodzice wszyscy są jednej płci :-).
Użytkownik: KrzysiekJoy 05.03.2013 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Wymienię 4 na 7 :-). 4 -... | dot59Opiekun BiblioNETki
Zaiste "okrutny wiatr" wiał w tamtym miejscu i czasie. I te baraki... Według tych wspomnień nakręcono również dokument. Nigdy nie za wiele takiej literatury, gdyż nie wolno zapomnieć!
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.03.2013 09:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaiste "okrutny wiatr" wi... | KrzysiekJoy
Miejsca to się poniekąd domyśliłam, i nawet wytypowałam sporą liczbę pozycji tego rodzaju, tylko jak dociec, która to? Ale dokument nieco ułatwia poszukiwania, dzięki!
Użytkownik: hburdon 05.03.2013 10:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Wymienię 4 na 7 :-). 4 -... | dot59Opiekun BiblioNETki
Dot. Znasz to powiedzenie o latarni i ciemnych miejscach? Mnie po prostu w ogóle nie przyszło do głowy, że to to jest po prostu to. Ale się teraz wstydzę...
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.03.2013 07:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Będę musiał wybrać się na... | KrzysiekJoy
Po wiatr nr 6 musiałbyś się wybrać sporo, sporo dalej - w takie miejsce, gdzie wymienione w dusiołku zjawisko historyczne wywróciło do góry nogami życie wielu osób podobnych do narratorki.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: