Dodany: 22.01.2013 17:56|Autor: Alos

Cała ulica psychopatów


O książce było stosunkowo głośno. W internecie zewsząd bombardowały mnie informacje, jaka to legenda. Miała być prawdziwie przerażająca, horror i groza miały wyciekać z każdej kartki. Sam współczesny król horroru Stephen King zachwala. Ba! Pokusił się o napisanie wstępu do tej powieści. Jako fan grozy wszelakiej, thrillerów i kryminałów, musiałem sięgnąć i po tę pozycję.

W posłowiu autor informuje, że wydarzenia opisane w książce są oparte na prawdziwych wydarzeniach. Chwila z Googlem - i dowiadujemy się, że rzeczywiście istnieją pewne powiązania ze sprawą śmierci Sylvii Likens, jednak duże rozbieżności czynią z tej pozycji najwyżej jej luźną adaptację. Właściwie wykorzystany został sam szkielet działań morderców, bo inne niż w rzeczywistosci jest tu praktycznie wszystko. Postaci, czas akcji, wydarzenia, zakończenie, wiek bohaterów.

Akcja dzieje się w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Młody David mieszka w małym miasteczku, gdzie każdy każdego zna, drzwi nie zamyka się na noc, a do sąsiadów wchodzi się jak do siebie. Do jego najbliższych kolegów należą bracia mieszkający w domu obok. Pewnego letniego dnia wprowadzają się do nich kuzynki: Meg i Susan. Ich rodzice zginęli w wypadku samochodowym, a sąsiedzi Davida to ich jedyni żyjący krewni. Między chłopakiem a jedną z dziewczyn rodzi się coś na kształt przyjaźni. Tymczasem niechęć rodziny do Meg coraz częściej staje się odczuwalna. Początkowo są to krzywe spojrzenia i ignorowanie jej, jednak coraz częściej dochodzą do tego wyzwiska, niesłuszne kary czy poniżanie. W końcu - przemoc fizyczna. W niedługim czasie dziewczyna zostaje ofiarą całej rodziny. I nie tylko rodziny…

Często powtarzane w odniesieniu do tej powieści słowa "strach", "groza" czy "przerażenie" zdają się wskazywać jasno na jej gatunek. Nic bardziej mylnego. Horrorem "Dziewczyna z sąsiedztwa" na pewno nie jest. Raczej thrillerem. Tak naprawdę to jest nie czym innym jak torture porn - z tym, że bez porno w ścisłym tego słowa znaczeniu. Taka wersja dla nieco młodszych czytelników i osób, które nigdy nie zgłębiały podgatunków filmowego horroru. Bardziej wtajemniczeni czytelnicy nie znajdą w tej powieści nic poza tanimi chwytami i najprostszym graniem na emocjach odbiorcy.

Książka początkowo robi bardzo poważne wrażenie. Akcja oparta jest (luźno, bo luźno, ale jednak) na rzeczywistych wydarzeniach, tematyka kontrowersyjna i ostra. To jednak tylko pozory. Pod płaszczykiem powagi dostajemy najtańsze sztuczki mające wzbudzić oburzenie czy niesmak. Chodzi głównie o bohaterów. Obniżenie ich wieku do dwunastu lat i umieszczenie akcji pełnej przemocy i seksu wśród dzieci - nie nastolatków, a właśnie dzieci - to niskie zagranie. Później jest jeszcze weselej. W szczytowym momencie książki tortury stały się swoistą grą na automatach. Przychodzisz, bierzesz piwo lub colę i używasz sobie, ile dusza zapragnie. Udział w tym bierze cała ulica. Po zakończeniu lektury nie pozostało mi nic innego, jak tylko uśmiechnąć się z politowaniem.

"Dziewczyna…" ma swoje plusy. Należy do nich przede wszystkim narracja pierwszoosobowa, która jest najsłuszniejszym sposobem przekazywania historii. Moim zdaniem, oczywiście. Kolejną zaletą jest język: prosty, łatwy, książkę czyta się błyskawicznie. Pomimo 300 stron jest to pozycja na jeden wieczór. Kolejny mocny punkt to intensywność. Dużo się dzieje, akcja rozwija się bez zbędnych dłużyzn. Mimo wszystko jestem zawiedziony. Zamiast historii, która by mną wstrząsnęła, dostałem tani torture porn dla nastolatków, żerujący na autentycznych wydarzeniach i taniej sensacji.

Oceniam na 6 w skali dziesiętnej.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2390
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: lemon 14.03.2014 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: O książce było stosunkowo... | Alos
O, twardziel. :) To jaki polecasz torture porn dla dorosłych? Taki bez tanich chwytów.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 17.04.2014 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: O książce było stosunkowo... | Alos
No ja jestem tak samo ciekaw, jak lemon!
Może American Psycho (Ellis Bret Easton) albo Łaskawe (Littell Jonathan), a może Plugawy ptak nocy (Donoso José)?
Użytkownik: raf1967 26.01.2019 13:20 napisał(a):
Odpowiedź na: O książce było stosunkowo... | Alos
Skoro ta książka nie zrobiła specjalnego wrażenia to ciekawy jestem w takim razie jakie to książki "wstrząsają" kolegą (oczywiście mam na myśli książki bez taniej sensacji, bez tanich chwytów i innych tanich tam różności ;)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: