Dodany: 16.09.2007 00:05|Autor: bogna

Książki i okolice> Konkursy biblionetkowe

KONKURS nr 47 pt. "SĄDY, PROCESY, WYROKI, czyli SPRAWIEDLIWOŚCI NIECH STANIE SIĘ ZADOŚĆ"


Przedstawiam KONKURS nr 47 pt. „SĄDY, PROCESY, WYROKI, czyli SPRAWIEDLIWOŚCI NIECH STANIE SIĘ ZADOŚĆ, który przygotował Joy.

Jest to konkurs rezerwowy, przygotowany na wszelki wypadek.
Osoba, która miała ten termin, nie przysłała konkursu i kilka godzin temu napisała, że komputer odmówił jej współpracy.
Dziękuję Ci Joy, że masz teraz czas i możesz ten swój konkurs rezerwowy poprowadzić.
...................................................................................


"SĄDY, PROCESY, WYROKI, czyli SPRAWIEDLIWOŚCI NIECH STANIE SIĘ ZADOŚĆ"

Serdecznie wszystkich witam!

Mam przyjemność poprowadzić następny 47 już konkurs BiblioNETki.

Przygotowałem dla Was 25 fragmentów. Z góry zaznaczam, że nie wszystkie czytałem i co za tym idzie, takowe dusiołki nie są przeze mnie ocenione.

W kwestii regulaminowej:

jest tylko jeden paragraf, który zakazuje wypowiadania się za kogoś, czyli X nie może podpowiadać Y, czy Y czytał fragment przypuśćmy 11. Może natomiast mówić za siebie, czytałam/em, ale pod karą grzywny nie może powiedzieć w jakim stopniu mu się dany dusiołek podobał.

Punktacja typowa; można zdobyć 50 punktów, za każdy fragment 2 (autor + tytuł).
Strzałów można oddawać dużo, aczkolwiek jeśli trafi się w autora, do zużycia pozostają wówczas tylko dwa naboje.

Odpowiedzi przesyłamy na adres: [...]

Termin: do dnia 26 września do godz. 22.00


Bezwzględnie wymagam podania w tytule swojego stałego nicka.

Przewodniczącego Sądu proszę nie obrażać, bo może się to skończyć jakąś „karą porządkową”, można natomiast próbować wnosić protesty, ale takowy będziemy rozstrzygać w „moim gabinecie”.

Tak więc, "proszę wstać, sąd idzie".

Życzę miłej i przyjemnej zabawy.

Krzysiek vel Joy


UWAGA!
Odpowiedzi nie zamieszczamy na Forum! Wysyłamy mailem!


FRAGMENTY KONKURSOWE do protokółu :-)



1.

Można czasem uwierzyć w sprawiedliwość ludzką, tracąc równocześnie wiarę w sprawiedliwość wyroków boskich. Cóż, nie można mieć wszystkiego, jak się o tym miał przekonać K. P. w dniu, w którym przyszło mu stanąć przed sądem powiatowym. Ubrał się P. jak do ślubu, bo przed sędzią stanąć to jak przed księdzem: i ten, i ten w czarnej sukience, i ten, i ten w twoje sumienie zagląda, przysięgi się domagając. O swoje sumienie był spokojny: jego był kot - i z jego ręki padł jako ofiara K2. perfidii. Bał się tylko, czy sołtys F. wyjątkowo tym razem nie weźmie strony PSL-u, do którego należał K2, choćby tylko dla ukarania P., który mu odmówił swego czasu wstąpienia do PPR-u. A jeszcze kiedy doniesiono sołtysowi, że K. nazwał swego psa "Stalin" - czuł, że przedstawiciel władzy poprze jego wroga. Szykował się do sądu, jak kiedyś na chrzciny P.: koszulę białą mu Marynia wykrochmaliła, założył też kamasze, choć widać Emil Schubert, który je zostawił w szafie, miał o numer mniejszą nogę. Kiedy prawdziwy gospodarz wyrusza w drogę, myśli o tym, co zastanie po powrocie: czy W. wymłóci cepem pszeniczkę do końca, czy kabanom do koryta zada, czy babcia Leonia nie zapomni napoić rumiankiem P., który poprzedniego dnia wyjadł "Stalinowi" z miski dobrze już śmierdzące kawałki kury. W. zaprzęgał klaczkę do wozu po jednej stronie płotu, a po drugiej J. rozczesywała grzywę ogiera.
- Uważaj, bo raz-dwa zyza dostaniesz - syknął K., widząc, że J. przyciąga oczy chłopca niczym magnes opiłki.
- Ty nie dziwacz, tylko za robotę łap sia! Młócenia do czorta! Siedząc obok Maryni na wozie już cmoknął na kobyłę, kiedy podbiegła babcia Leonia z kobiałką w ręku. Wyciągnęła z niej porowkowany granat zaczepny i wcisnęła w garść zdumionego syna.
- Mamo, taż ja na sąd jadę...


2.

Co do mnie, zostanę rozstrzelany za torturowanie i zabójstwo. Trybunał prowadził proces sprawiedliwie; od początku przyznałem się do winy. Jutro, kiedy więzienny zegar wybije dziewiątą, wejdę w śmierć; to naturalne, że myślę o moich przodkach, skoro jestem tak blisko ich cieni, skoro w jakiś sposób jestem z nimi.
Podczas procesu (który na szczęście trwał krótko) nie zabierałem głosu; usprawiedliwianie się, wówczas, utrudniłoby wydanie wyroku i mogłoby być poczytane za tchórzostwo. Teraz sprawy uległy zmianie; w noc, która poprzedza wykonanie wyroku, mogę mówić bez obawy. Nie zależy mi na tym, żeby mi wybaczono, gdyż nie ma we mnie winy, lecz chcę, żeby mnie zrozumiano. Ci, którzy będą umieli mnie słuchać, zrozumieją historię Niemiec i przyszłą historię świata. Wiem, że takie przypadki jak mój, teraz wyjątkowe i zadziwiające, staną się bardzo niedługo trywialne. Jutro umrę, ale jestem symbolem pokoleń przyszłości.


3.

Przejmował go chłód. Przez cały dzień nic nie jadł. Przypomniał sobie inną wędrówkę
nocną, na wielkiej płaszczyźnie w okolicach D., przed ośmiu laty; zdawało mu się, że to było wczoraj.
Gdzieś na dalekiej dzwonnicy wybiła godzina.
Zapytał chłopca:
– Która to już?
– Siódma, panie, o ósmej będziemy w A. Zostało tylko trzy mile.
W tej chwili po raz pierwszy zdał sobie sprawę – i zdziwił się, że już wcześniej o tym nie pomyślał – że może daremnie się trudzi, że nie wie nawet, o której godzinie miał się rozpocząć proces, że należało przynajmniej spytać się o to, że puszczać się w drogę, nie wiedząc, czy jest po co – to dziwactwo. I zaczął rachować w myśli: zazwyczaj posiedzenia sądów przysięgłych rozpoczynają się o dziewiątej rano; ta sprawa nie mogła trwać długo; kradzież jabłek osądzą prędko; dalej tylko sprawa tożsamości osoby; cztery lub pięć zeznań, krótkie przemówienia adwokatów; przyjedzie, kiedy będzie już po wszystkim.


4.

Oskarżonemu, który zachowywał milczenie, dano sposobność złożenia zeznań, ale odmówił. Wszystko przedstawiało się różowo, wszystko przebiegało według prawideł gry. I oto w ostatnim momencie, powodowany jakimś poronionym odruchem buntu przeciwko losowi, porucznik C. wystąpił nagle z zaciekłym przemówieniem, w którym uznawał winę oskarżonego i odwoływał się do łaski sądu na tej zasadzie, że wszyscy żołnierze są pijakami. W sali sądowej zaległa pełna zdumienia cisza. Oskarżony byłby go chętnie zastrzelił. Jednakże sąd godnie stanął na wysokości zadania. Z całą należytą powagą kazał zapisać do protokołu niezwykły wniosek, tak jakby był on czymś zupełnie właściwym, po czym udał się na zwykłą, trzydziestosekundową naradę i jak gdyby nigdy nic ogłosił wyrok skazujący oskarżonego na trzy miesiące ciężkich robót plus wstrzymanie dwóch trzecich żołdu na taki sam okres. Oskarżony byłby chętnie ucałował sędziów.


5.

Tymczasem oprowadzono ich po mieście, pokazano budynki publiczne wznoszące się pod chmury, stopnie ozdobione tysiącznymi kolumnami, fontanny z czystej wody, fontanny z wody różanej, ze słodkich likierów, które płynęły ustawicznie po wielkich placach wyłożonych jakimś drogim kamieniem, wydającym zapach podobny do woni goździków i cynamonu. X zapragnął widzieć gmachy sądowe, pałac sprawiedliwości; powiedziano mu, że nic podobnego nie istnieje i że w tym kraju nie znają procesów. Spytał, czy istnieją więzienia; powiedziano mu że nie.


6.

Wyrok jednak zapadł łagodniejszy, niż można się było spodziewać przy tego rodzaju przestępstwie, być może, dlatego właśnie, że oskarżony nie tylko nie próbował się usprawiedliwiać, ale nawet zdradzał skłonność do jeszcze mocniejszego oskarżenia siebie. Wszystkie dziwne i szczególne okoliczności sprawy były wzięte pod uwagę. Chorobliwy stan oskarżonego i jego nędza przed popełnieniem przestępstwa nie ulegały najmniejszej wątpliwości. To, że nie skorzystał z rzeczy zrabowanych, tłumaczono częściowo wyrzutami sumienia, częściowo zaś nienormalnym stanem umysłu w czasie dokonania przestępstwa. Okoliczności towarzyszące morderstwu L. posłużyły nawet jako dowód potwierdzający to ostatnie twierdzenie: człowiek dokonuje podwójnego zabójstwa, a jednocześnie zapomina, że drzwi stoją otworem! Wreszcie dobrowolne przyznanie się do winy w chwili, kiedy sprawa niezwykle się zagmatwała wskutek fałszywego samooskarżenia się upadłego na duchu fanatyka (Mikołaja), a przeciwko właściwemu sprawcy nie było nie tylko dowodów, lecz nawet podejrzeń (P. dotrzymał słowa w zupełności) — wszystko to ostatecznie przyczyniło się do złagodzenia losu oskarżonego.


7.

- Panie sędzio - odezwał się P. - Teraz ja pana pozwolę sobie o coś spytać...
- Proszę bardzo.
- Powiedzmy, że w najbliższym czasie zdarzy się panu przewodniczyć rozprawie...
- Myśli pan o rozprawie sądowej?
-Tak.
- Wątpię, czy wrócę do sądownictwa.
- Pan? Dlaczego?
- Nie wiem jeszcze zresztą - odparł tamten wymijająco. - Ale powiedzmy, że wrócę.
Czuł, że nie zwlekając powinien się odwrócić w stronę P. Uczynił to.
- Więc co wtedy?
- Odbywa się proces jeden z wielu. Toczą się teraz podobne.
Oskarżony, powiedzmy jakiś X, załamał się w obozie i aby siebie ocalić, pozwalał się używać Niemcom do haniebnych czynów w stosunku do swoich współtowarzyszy. Jeden z wypadków, o których pan wspomniał.
- Zgadza się.
- Jaki wydałby pan wyrok? Niezależnie od istniejących przepisów.
Pan osobiście, według swego własnego poczucia sprawiedliwości.
Uniewinniłby pan tego człowieka, czy skazał go? K. przygotowany był na podobne pytanie.
- Skazałbym - odparł spokojnie i bez wahania. !
- I nie miałby pan żadnych wątpliwości?
- Żadnych.


8.

Szedł i myślał. Czy będą go sądzić? Czy naprawdę ktoś może być tak okrutny? Sądzić człowieka po tylu latach! Ach, ta zmiana sądu! Nic dobrego z tego nie wyniknie!
   No cóż, przy całym szacunku dla Najwyższej Instancji, nie pozostaje mu nic innego, jak bronić się. Tak! Będzie się bronić!
   Oto co powie: nie ja osądzałem! Nie ja prowadziłem śledztwa! Ja tylko informowałem o swoich podejrzeniach. Jeżeli we wspólnej ubikacji znajduję strzęp gazety z podartym zdjęciem Wodza, to moim obowiązkiem jest zanieść ten strzęp, gdzie trzeba, i zasygnalizować niebezpieczeństwo. A śledztwo powinno sprawdzić i wyjaśnić sytuację. Może to przypadek, może coś innego. Śledztwo musi ustalić prawdę! A ja spełniam tylko podstawowy obywatelski obowiązek.
   I powie jeszcze jedno: przez wszystkie te lata najważniejszym zadaniem było uzdrowienie społeczeństwa. Uzdrowienie moralne! A tego nie da się zrobić bez czystki. Jak oczyścić społeczeństwo nie brudząc sobie rąk? Muszą być tacy, którzy nie brzydzą się szufli i miotły.
   Im więcej gromadził argumentów, tym bardziej podniecał się własną odwagą.
Już on wygarnie, co myśli! Zapragnął nawet, żeby sąd pośpieszył się z wezwaniem, żeby jak najszybciej stanąć przed sędziami i wykrzyczeć im prosto w twarz:
   - Nie tylko ja to robiłem! Dlaczego sądzicie akurat mnie? A kto tego nie robił ? Kto mógłby utrzymać się na stanowisku, gdyby nie pomagał ? ! …


9.

      Minęła stary budynek sądu już wcześniej, w drodze z lotniska, teraz odnalazła go bez trudu.
      Władze Tennessee nie chciały kusić losu. Zdecydowane były trzymać X w absolutnie bezpiecznym miejscu, a za takie w żadnym wypadku nie można było uznać miejskiego więzienia.
       Właściwym rozwiązaniem okazał się dawny budynek sądu i więzienia, okazały neogotycki gmach zbudowany z granitu w czasach, gdy łatwo było jeszcze o siłę roboczą. Obecnie, pieczołowicie odrestaurowany, mieścił władze tego zamożnego i zapatrzonego w swoją historię miasta.
      Tego dnia przypominał średniowieczną, oblężoną przez policję twierdzę.


10.

      Jest w naszym świecie coś, co sprawia, że ludzie głupieją... Nie potrafiliby w takich chwilach być sprawiedliwi, nawet gdyby się o to starali. W naszych sądach, kiedy na jednej szali jest słowo czarnego, a na drugiej słowo białego, wygrywa zawsze biały. To paskudne, ale taka jest prawda życia.
      – To nie jest słuszne – powiedział J. niewzruszony. Potem opuścił pięść na kolano. – Nie można skazać człowieka na podstawie takich dowodów... nie można.
       – Ty byś nie mógł, ale oni mogli i to zrobili. Im będziesz starszy, tym więcej będziesz widział rzeczy tego rodzaju. Jedyne miejsce, gdzie człowiek powinien być traktowany sprawiedliwie, jakiego by nie był koloru tęczy, to sala sądowa, cóż, kiedy ludzie jakoś potrafią przynosić swoje uprzedzenia prosto do loży przysięgłych. Będziesz starszy i zobaczysz, jak biali oszukują czarnych... W każdym dniu swego życia będziesz to widział, ale coś ci powiem i nie zapominaj o tym... Każdy biały, który oszukuje czarnego, kimkolwiek jest... choćby był bardzo bogaty, choćby pochodził... ze świetnej rodziny... każdy taki biały to hołota.


11.

W latach sześćdziesiątych wytoczono w Niemczech proces jednemu z lekarzy SS, który na rampie w Oświęcimiu dokonywał selekcji dowożonych Żydów. Adwokat żądał uniewinnienia: jego klient ratował przecież codziennie życie setek ludzi zdolnych do pracy, których dzięki niemu nie posłano od razu do komór gazowych. Tak, Żydzi ci powinni wręcz posadzić mu drzewko w Yad Vashem... Czy jestem mściwy? - Sprawiedliwy sędzia, którego bym sobie życzył, powinien skazać tego adwokata na dożywotnie więzienie, w jednej celi z oskarżonym.


12.

       Sprawa nie była prosta. T. uważnie wysłuchał obu stron. Chodziło o domniemaną kradzież bydła, komplikowaną dodatkowo przez cebulowo wielowarstwowe prawo D. I o to własne chodzi, pomyślał. Nikt już nie dojdzie, kto jest właścicielem tego nieszczęsnego wołu. Takie rzeczy muszą załatwiać królowie. Pomyślmy... Pięć lat temu on sprzedał wołu jemu, ale okazało się...
       Przyjrzał się obu zmartwionym rolnikom. Obaj przyciskali do piersi wystrzępione słomkowe kapelusze, obaj mieli na twarzach ten sam martwy wyraz prostych ludzi, którzy szukając rozstrzygnięcia swego drobnego konfliktu, trafili na marmurową posadzkę wielkiej sali i stanęli przed swoim bogiem spoczywającym na tronie. T. nie miał wątpliwości, że każdy z nich chętnie zrezygnowałby ze swych praw do zwierzęcia, byleby tylko znaleźć się jak najdalej stąd.
       To już stary wół, myślał. Pora, żeby go zarżnąć. Nawet jeśli należy do niego, to przez tyle lat pasł się na ziemi sąsiada. Po połowie dla każdego, tak będzie w porządku. Zapamiętają ten wyrok.


13.

- Ach, myśli pan o tym procesie? Zaręczam panu, wszystko było dęte. Wrogów siać nie trzeba... Dęte. No i sąd musiał mnie uniewinnić. Miałem niezbite dowody w ręku.
Uważnie przyglądał się D., a że ten milczał, K. zaniepokoił się.
- Sądzi pan, że ten proces może nam teraz przeszkodzić w uzyskaniu dostaw?
- Pomóc nie pomoże.
- Ale da się zrobić? Co? W razie czego przecie są dokumenty, mam je w ręku, w razie jakichś zastrzeżeń mogę powtórnie udowodnić...
Mówił jeszcze długo, rozwodząc się nad szczegółami i cytując fragmenty swojej obrony w sądzie.


14.

— A kiedy czytała pani akta prokuratora?
— Co najmniej dwadzieścia lat temu.
— I w owym czasie widywała pani P.?
— W owym czasie i nieco później. Na wyścigach bywał przez kilka lat, a rozumie
pan chyba, że nie poświęciłam kilku lat na tę jedną lekturę.
— Widywała go pani tylko na wyścigach?
— Raz go widziałam w sądzie. Ale wciąż jeszcze nie kojarzyłam gęby z nazwiskiem.
Podinspektor B. odrobinę jakby rozszerzył uprzejmy uśmiech. Najwidoczniej
spodobała mu się moja wizyta w sądzie.
— Przypomina pani sobie, co to była za sprawa?
— Owszem, pamiętam. Idiotyczna pyskówka, która stanowiła, albo miała stanowić,
przykrywkę dla jakichś rozgrywek partyjnych, wszystko tam było uchylane i omijane,
sensu nie miało za grosz, przynajmniej na oko, a o co chodziło naprawdę, nigdy nie potrafiłam zrozumieć.
— Ale pamięta pani może, kiedy to było? Ewentualnie nazwiska stron?


15.

Pisarz pracował, aż pióro skrzypiało, pociągał cygara, puszczał dym na B., który przypatrywał się pisaniu, zacierał chude, piegowate ręce i raz w raz odwracał wynędzniałą, okroszczoną twarz na F.; zęby przednie miał przyłamane, usta sine i wielkie czarne wąsy.
Napisał skargę, wziął za nią rubla, wziął na marki drugiego i ugodził się na trzy za stawanie w sądzie, jak sprawa przyjdzie na stół.
B. się na wszystko zgodził skwapliwie, choć mu ta pieniędzy było żal, bo miarkował, że dwór mu wszystko zapłaci, i z nawiązką.
- Sprawiedliwość musi być na świecie, to sprawa wygrana! - rzekł na odchodnym.
- Nie wygramy w gminnym, to pójdziemy do zjazdu, zjazd nie poradzi, pójdziemy do okręgowego, do izby sądowej - a nie darujemy.
- Zaśbym tam darował swoje! - zawołał z zawziętością B.


16.

       Punktualnie o dziesiątej trzydzieści z tylnych drzwi niemal biegiem wypadł woźny i zawołał:
       — Proszę wstać, sąd idzie!
       Trzysta osób poderwało się na nogi. F. H. zajął miejsce za stołem sędziowskim i rzekł gromkim głosem:
       — Proszę siadać.
       Jak na sędziego był stosunkowo młody, miał dopiero pięćdziesiąt lat. Pochodził z szeregów demokratów i został wyznaczony przez gubernatora na wakujące stanowisko, a w następnych wyborach mieszkańcy okręgu obdarzyli go swoim zaufaniem. Kiedyś prowadził własną kancelarię adwokacką, więc teraz według plotek uchodził za zwolennika strony powodowej. Mijało się to jednak z prawdą. Można było nawet przypuszczać, że owe plotki rozsiewali prawnicy obrony. W rzeczywistości H. prowadził przedtem mało znaczącą firmę prawną, która nie odniosła żadnych znaczących sukcesów na salach sądowych. Ciężko pracował, lecz jego prawdziwą pasją była polityka i tylko umiejętnościom politycznym zawdzięczał swoją obecną pozycję. W wyznaczeniu na stanowisko sędziego okręgowego pomogło mu też trochę szczęścia, w każdym razie zarabiał obecnie osiemdziesiąt tysięcy dolarów rocznie, czego zapewne nigdy by się nie dorobił, nadal prowadząc praktykę adwokacką.


17.

Jakubowi serce zamarło. Natychmiast popędził do sądu, przeskakując po pięć stopni wbiegł na trzecie piętro, złożył zeznania, które go obciążały, przeraził się, bo kary śmierci jeszcze nie zniesiono, przystojna sędzina w malinowej garsonce skazała go na trzykrotne odśpiewanie hymnu narodowego, a gdy natychmiast hymn odśpiewał, oskarżyła go jeszcze o sporządzenie plakatu reklamowego firmy Benneton, na którym ksiądz całował się z zakonnicą.
Więc żadnej nadziei na prezydenckie ułaskawienie!
Jakub zalewał się łzami. Nie można go było ukoić. Na sali sądowej, która wypełniła się po brzegi barwnym tłumem, ktoś krzyczał: - Więcej seksu i wolności, ale bez Solidarności! Prezydent Stanów Zjednoczonych, który ukazał się na balkonie dla gości specjalnych, wołając: — Peace! Freedom!, zaprosił wszystkich na „pokaz produktów cukierniczych o przedłużonym okresie trwałości", ale gdy chudy Arab w turbanie rzucił na niego fatwę, zachwycona publiczność zaczęła bić brawo. Burza oklasków!


18.

       - Pan się zachowuje gorzej niż dziecko. Czego pan chce? Czy myśli pan, że pan szybciej wygra swój ciężki, przeklęty proces dyskutując z nami, strażnikami o legitymacji i nakazie aresztowania? Jesteśmy tylko skromnymi funkcjonariuszami nie znającymi się na dokumentach, mamy tyle z pańską sprawą wspólnego, że musimy przez dziesięć godzin dziennie pilnować pana i za to nam płacą. Oto wszystko, czym jesteśmy, tyle jednak potrafimy zrozumieć, że wysokie władze, którym służymy, informują się, nim zarządzą aresztowanie, bardzo dokładnie o powodach uwięzienia i o osobie uwięzionego. Nie może w tym zajść żadna pomyłka. Nasza władza, o ile ją znam, a znam tylko najniższe służbowe stopnie, nie szuka winy wśród ludności, raczej wina sama przyciąga organy sądowe, które ją wówczas ścigają, jak mówi ustawa, i wysyłają nas, strażników. Takie jest prawo. Gdzie więc może tu zajść jakaś pomyłka?


19.

Sędzia wertował raporty Pogotowia i milicji, przygryzał wargi dłuższy czas w bezsilnej trosce, wreszcie zarządził odroczenie rozprawy z błahego powodu. Sala opróżniła się powoli wśród wesołego pohukiwania zadowolonych z takiego obrotu sprawy stron, po czym ten sam sędzia ogłosił nową rozprawę o usiłowanie zabójstwa w wyniku kłótni pomiędzy dwoma osobnikami z Targówka o obrzękłych, nalanych twarzach. Wokół Marty i K. pojawiło się naraz mnóstwo mężczyzn i kobiet o identycznie obrzękłych i nalanych twarzach, co wskazywało na to, że sprawa ma posmak deliryczny. Rozpoczął się korowód świadków, wygłaszających rozlewne, niegramatyczne tyrady, zaprawione prostacką, ordynarną grzecznością. — Kolega świadek — mówiła jedna z obrzękłych twarzy — chciałby mnie z miejsca zgasić, panie sędzio, ale ja się troknąłem i wiem, że… — Marta obserwowała ze współczuciem szczupłą, wrażliwą twarz sędziego, na której przenikliwa surowość wobec tych pomyj życia walczyła z głębokim niesmakiem. „W sądzie — myślała Marta — widać dokładnie, na czym polega więź społeczna. Tu właśnie widać najlepiej, jak nieodzowną koniecznością jest, aby ludzie, mający wypisany na twarzy ład wewnętrzny i posłuszeństwo normom społecznego współżycia, jak ten oto sędzia, aby tacy ludzie naginali do poszanowania prawa i sądzili ludzi, na których twarzach wypisane są złe namiętności, rozgardiasz moralny, pogarda dla dobra, brudne instynkty i zwykła głupota”.


20.

Było to chwilowe zwycięstwo. Rano poprowadzili tatę pod bagnetami przed naprędce zwołany sąd, składający się z oficerów. Trwał cztery godziny. Jeden oficer za napaść z bronią w ręku na przełożonego zaproponował karę śmierci przez rozstrzelanie. Drugi – dziesięć lat ciężkich robót.
Tato na swoją obronę twierdzi, że nie spał, bo w przeciwnym razie nie mógłby zrobić: „Mam cię!”. I zademonstrował im to „Mam cię!”, wzbudzając wesołość sądu, który zaraz śmiał się po raz drugi, po tym jak tato naśladował Benza skradającego się w kalesonach. Benz jako główny powód podał, że tego psa ostrzegł wrzask małpy. Wniosek trzeciego oficera brzmi: Uniewinnić, przecież ten żołnierz jest właściwie oficerem. Nie możemy szargać jego honoru. I tak oto uratowało tatę potwierdzenie domicylu, w którym ma wpis: pomocnik ekonoma. Sąd nakazał mu za karę pranie bielizny przez pięć dni, a po jej upływie został mianowany magazynierem pułkowym i awansowany przez tych, którzy nienawidzili Benza.


21.

Oskarżyciel stracił nieco pewność siebie. Na chwilę stanął na czubkach palców, po
czym znowu obrócił się na pięcie do ławy przysięgłych.
— A więc, panno T., spodziewa się pani, że dwunastu inteligentnych ludzi
uwierzy w to, chociaż dwóch świadków nie żyje, a jedyny żyjący to kolorowy, który pracuje u pani i był z panią tego dnia, gdy uprowadziła pani R. B. z jej szczęśliwego domu, i który jest znany jako bezwartościowy kłamliwy czarnuch? Prosi pani tych ludzi, by uwierzyli jej na słowo, tylko dlatego, że pani tak mówi?
Chociaż I. była zdenerwowana, oskarżyciel nie powinien był tak znieważać X.
— Zgadza się, ty zidiociały, nadęty, czerwonodupy skurwysynu.
Cała sala eksplodowała, a sędzia na próżno walił młotkiem.
Tym razem jęknął X. Błagał ją, by nie zeznawała na rozprawie, ale I. była zdecydowana dać mu alibi na tę noc. Wiedziała, że jest jego ostatnią deską ratunku. Biała kobieta miała o wiele większe szansę na wywinięcie się, zwłaszcza jeżeli jego alibi zależało od zeznań innego Murzyna. Nie zamierzała pozwolić, by X poszedł do więzienia — nawet gdyby miało od tego zależeć jej życie. A mogło.
Rozprawa rozwijała się niepomyślnie dla I. i kiedy ostatniego dnia niespodziewany
świadek wkroczył na salę, zrozumiała, że gorzej już być nie może. Sunął przez salę
pobożniejszy i bardziej świątobliwy niż kiedykolwiek... jej stary zaprzysiężony wróg,
człowiek, którego męczyła przez tyle lat.


22.

      Przygotowałeś wszystko?
      D. cofnął się w cień.
      - Tak, ojcze.
      - Pisz więc. My, T. T.… nie, bez tytułów, nie pisz tytułów, to już niepotrzebne. Napisz po prostu, że z dniem dzisiejszym… którego dzisiaj mamy?
      - Szesnastego września, ojcze.
      - Że z dniem szesnastego września, roku…
      - Tysiąc czterysta dziewięćdziesiątego ósmego.
      - Roku tysiąc czterysta dziewięćdziesiątego ósmego Święta Inkwizycja zostaje rozwiązana. Znosimy Świętą Inkwizycję i przekreślamy ją, a tym samym odwołujemy wszystkie nasze nieprawości i zbrodnie, jakie w jej imieniu uczyniliśmy, ofiarom naszych działań przywracając wszystkie prawa i godności, z pomordowanych zdejmując infamię. Procesy nasze i wyroki tracą swoją moc, jako fałszywe, podkreśl to, bo to jest szczególnie ważne. Więzienia będą otwarte i ludziom niesłusznie pozbawionym wolności musi być ona niezwłocznie przywrócona.
      D. upadł przed czcigodnym ojcem na kolana.
      - Ojcze mój! - zawołał zdławionym głosem - błagam cię na wszystko, jesteś chory…
      T. zdawał się nie widzieć go, patrzył przed siebie.
      - Spokój, mój synu. Pojmuję, że musisz zdawać sobie sprawę z ogromu odpowiedzialności, jaka będzie odtąd na tobie spoczywać, ale nie możesz się od niej uchylić.


23.

„… Kiedy jeszcze byłem chłopcem, przeczytałem sprawozdanie z przebiegu sławnego procesu o morderstwo. Olbrzymie wrażenie zrobiła na mnie potęga słowa obrońcy. Po raz pierwszy pomyślałem o rozwijaniu talentów w tej właśnie dziedzinie… Poświęciłem też wiele uwagi sylwetce oskarżonego. To był głupiec. Nieprawdopodobny, niewiarygodny dureń. Nawet talenty krasomówcze jego adwokata nie miały szansy go uratować… Czułem instynktowną pogardę dla tego zbrodniarza… I wtedy właśnie przyszło mi do głowy, że poziom przestępców w ogóle jest niebywale niski. Świat przestępczy składa się z nieudaczników, drobnych rzezimieszków, ludzi wykolejonych… Dziwne, że ludzie o bardzo wysokiej inteligencji prawie nigdy nie wykorzystują wielkich szans, jakie daje zbrodnia… Bawiła mnie ta myśl, pasjonowała… Co za wspaniałe pole do popisu, jakie nieograniczone możliwości! Od samej myśli o tym doznawałem zawrotu głowy…”
„…Zacząłem czytać podstawowe dzieła o przestępcach i przestępczości. Wszystkie potwierdzały moją początkową opinię. Do świata przestępczego ciągnęli degeneraci, ludzie wykoślawieni, chorzy, niemal nigdy o szerokich horyzontach myślowych. Ci nie obierali takiej drogi. Zacząłem się poważnie zastanawiać. Powiedzmy, że moje najskrytsze ambicje się zrealizują i zostanę adwokatem, a następnie w zawodzie tym odniosę prawdziwy sukces? Że wstąpię na arenę polityki? Że zostanę premierem Wielkiej Brytanii?


24.

- Ten stary człowiek, którego widziałeś wczoraj wieczorem... - zaczął w końcu - to niemiecki Żyd. Był w obozie koncentracyjnym.
Miller przypomniał sobie głowę trupa na noszach. Czy w ten sposób kończyli życie? Przecież to absurd. Tego człowieka musieli oswobodzić alianci osiemnaście lat temu i dożył sędziwego wieku. Miller nie mógł zapomnieć tej twarzy. Nigdy przedtem nie widział kogoś, kto był w obozie - przynajmniej nie wiedział o tym. A już na pewno nie spotkał żadnego ze zbrodniarzy z SS, tego był pewien. Musiałby to jakoś zauważyć.

Pomyślał o rozgłosie, jaki otaczał proces Eichmanna, który odbył się w Jerozolimie przed dwoma laty. Gazety rozpisywały się na ten temat przez wiele tygodni. Pomyślał o twarzy w szklanej klatce i przypomniał sobie wrażenie, jakie wówczas na nim wywarła - była to przeciętna twarz, jakże przeciętna. Czytając sprawozdania z procesu, po raz pierwszy pojął, na jakiej zasadzie działała SS i dlaczego wielu zbrodniarzom się upiekło. Ale wszystko to dotyczyło spraw w Polsce, Związku Radzieckim, na Węgrzech, w Czechosłowacji, spraw, które zdarzyły się dawno temu i daleko stąd. I w żaden sposób nie łączyły się z jego osobą.
Myślami wrócił do rzeczywistości i słowa Brandta wprawiły go w zakłopotanie.
- No i co? - zapytał detektywa.
W odpowiedzi Brandt wyciągnął z teczki opakowaną w brązowy papier paczkę i przesunął ją w jego stronę.
- Ten staruszek zostawił dziennik. W rzeczywistości nie był wcale taki stary. Miał pięćdziesiąt sześć lat. Jak się wydaje, notatki robił w obozie i chował je w onucach. Po wojnie wszystko przepisał. I tak powstał ten pamiętnik.


25.

A.

Cokolwiek byś mi mówił, czas trwonisz daremnie;
Nic powziętych zamiarów nie odmieni we mnie.
Zbyt jawne wiek nasz daje zepsucia przykłady,
Bym dłużej mógł przebywać wśród ludzkiej gromady.
Jak to! po mojej stronie wszystko razem stawa:
I cnota, i uczciwość, i honor, i prawa,
Ze sprawa moja słuszna, jeden głos dokoła,
Ufny w to, żadną troską nie zachmurzam czoła,
I oto, rzecz się dzieje straszna, niegodziwa:
Ja mam za sobą słuszność, on proces wygrywa!
Łajdak, którego wszystkim dobrze znane sprawki.
Wychodzi jak najczystszy sprzed sądowej ławki!
Nad uczciwością jawny tryumf święci zdrada!
I niszcząc mnie, on jeszcze mnie winnym powiada!
Przez obłudnych grymasów świątobliwą maskę,
Przed prawem wobec sędziów umiał znaleźć łaskę,
I sądowym wyrokiem uświęcić swą zbrodnię!
Lecz nie dość mu, że w sprawie skrzywdził mnie niegodnie,
Puszcza jeszcze w świat książkę, bezecną bez miary,
Której samo czytanie jest już godnym kary,
Książkę, za którą warto łeb mu ściąć toporem,
I mnie chytry bezczelnik czyni jej autorem!
Zaś O., rad, że zemsty sposobność się darzy,
Wtóruje mu skwapliwie w tej niecnej potwarzy!
On, co o swym honorze rozprawia tak śmiało,
Względem którego szczerość mą przewiną całą;
Który, choć widział, że to przyjmuję niechętnie,
Me zdanie o swych wierszach wymusił natrętnie;
Że zaś ja, otwartością kierując się zawdy,
Nie chciałem fałszem krzywdzić ni jego, ni prawdy,
Wraz z tym łotrem złośliwie czerni mnie językiem,
I staje się najsroższym moim przeciwnikiem!
Wiecznym gniew w jego sercu ku sobie rozpalił,
Żem naówczas sonetu jego nie pochwalił!
Więc w ten sposób się kończą tych panków zabawy!
Więc do takich uczynków przywodzi chęć sławy!
Więc tyle znaczy u nich cnota, sprawiedliwość,
Tak cenią dobrą wiarę, honor i poczciwość!
Zbyt długom tę ohydę cierpiał do tej pory:
Czas uchodzić choć z życiem z tej zbójeckiej nory;
Skoro ludzie ze sobą żyją wilków kształtem,
Nic mnie w sąsiedztwie waszym nie wstrzyma, nic gwałtem.


================================
Dodane 21 kwietnia 2011:
Tytuły utworów, z których pochodzą konkursowe fragmenty, znajdziesz tutaj:
Rozwiązanie konkursu
Wyświetleń: 54724
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 168
Użytkownik: bogna 16.09.2007 00:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Sala sądowa czeka; dzisiaj prokurator przedstawi oskarżenie? W imieniu Joy zapraszam obrońców na sprawę nr 47 i nie tylko :-)
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 00:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
No to zabieram się za czytanie:))
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 00:24 napisał(a):
Odpowiedź na: No to zabieram się za czy... | krasnal
Witam wszystkich. Szczególnie Ciebie krasnalku. Mam nocną zmianę, więc potowarzyszę Ci troszkę. Małe wyjaśnienie. Jak zapewne wiecie to nie był mój termin na organizowanie konkursu, stąd też niektóre dusiołki mam nie ocenione, po prostu czekają sobie w kolejce na przeczytanie. Za, powiedzmy trzy dni powiem, na forum, które to są.
Będę się starał odpowiadać najszybciej jak mogę, napewno nie będzie to dłużej niż powiedzmy od 10 do 12 godzin, ale to taki pesymistyczny wariant.:-)
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 00:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam wszystkich. Szczegó... | KrzysiekJoy
Dzielnie sobie czytam, Joy:) Początkowe dusiołki brzmią znajomo - a im dalej, tym mniej;) Chyba za dużo tych sądów;) Już mi się zaczynają mylić, a doszłam dopiero do 14;) Idę się dusiołkować dalej:)
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 00:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Mam nadzieję, że tym razem uda mi się wziąć udział w konkursie. Jest szansa, że jutro skończę pracę, którą muszę się zajmować w pierwszej kolejności, więc drżyjcie... ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 00:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam nadzieję, że tym raze... | nutinka
Brakowało mi Cię Nutinko w konkursach. Serdecznie zapraszam.:-)))
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 00:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Brakowało mi Cię Nutinko ... | KrzysiekJoy
Tak sobie pomyślałam, że w Twoim konkursie powinnam wziąć udział.

PS. To ułatwienie w 12 to celowe? ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 01:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie pomyślałam, że ... | nutinka
Myślę, że dla fanów takiej prozy nawet ukrycie na niewiele by się zdało. A dla mniej wtajemniczonych (jak ja) chciałem aby było pomocne.:-)
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 01:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że dla fanów takie... | KrzysiekJoy
A to prawda.
W 21 też? :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 01:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A to prawda. W 21 też? :... | nutinka
A tu nie. Przyznaję, że nie zauważyłem i nie skróciłem. Możesz to teraz skrócić?. Odpowiedzialność prawną biorę na siebie.:-)
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 01:43 napisał(a):
Odpowiedź na: A tu nie. Przyznaję, że n... | KrzysiekJoy
Niestety, takich uprawnień nie mam. Trzeba wołać Bognę.
Użytkownik: Akrim 16.09.2007 18:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak sobie pomyślałam, że ... | nutinka
Nutinko, jakoś nie mogę dostrzec ułatwienia w 12... Szepniesz słówko? :-)
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Nutinko, jakoś nie mogę d... | Akrim
W nocy było. Pewnie ktoś posprzątał. ;)

To co, zaczynamy motanie? :)
12 jest z bardzo płodnej rodziny, często się pojawiają nowi członkowie. Ma swoich zagorzałych fanów i tych, co próbują "zaskoczyć". Niektórym się udaje. Sam dusiołek kojarzy się ze starożytnością.
Użytkownik: Akrim 16.09.2007 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: W nocy było. Pewnie ktoś ... | nutinka
Dziękuję :-) Ja jestem z tych, co próbują "zaskoczyć" :) Tobie się to już udało, prawda? :)))
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 18:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Dziękuję :-) Ja jestem z ... | Akrim
Oj, tak, już dawno i mam spore osiągnięcia. Nawet kilka następnych, zdobytych na podaju, czeka w kolejce. :))
Użytkownik: Akrim 16.09.2007 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: W nocy było. Pewnie ktoś ... | nutinka
Bardzo mnie męczy 3, 11 i 21 - czytałam, a 3 i 11 i tak źle skojarzyłam, 21 natomiast wcale :((
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 19:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo mnie męczy 3, 11 i... | Akrim
3 to piękna powieść, z takich, po które sięga się wielokrotnie, nie tylko z powodu treści. Nasz sędzia lubi te klimaty, prawda? ;)
21 skojarz z patelnią.

11 nie mam, też chętnie posłucham. Brakuje mi całej końcówki, od 22 - masz coś?
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: 3 to piękna powieść, z ta... | nutinka
Oj tak. Kto nie odgadnie trójki będzie się musiał przede mną gęsto tłumaczyć.:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: 3 to piękna powieść, z ta... | nutinka
w 25 zwróćcie uwagę na tę literką A. Jaka to może być forma literacka?
Użytkownik: janmamut 16.09.2007 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: w 25 zwróćcie uwagę na tę... | KrzysiekJoy
A.-leż ulubiona literatura Joya! I przez Kanał nie trzeba przepływać...
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 22:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A.-leż ulubiona literatur... | janmamut
Ha, tyle też się domyśliłam;) Całe szczęście zresztą, bo pływać nie umiem;) Ale które to dziecię? Na razie dzielnie tropię:)
Użytkownik: janmamut 17.09.2007 02:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha, tyle też się domyślił... | krasnal
Dzielna jesteś, oczytana i uczynna. I za to Cię lubię. Ciekawe, czy A. też?
Użytkownik: krasnal 17.09.2007 23:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzielna jesteś, oczytana ... | janmamut
Dziękuję Janmamucie:) W przeciwieństwie do Ciebie, A. pewnie nie za bardzo za mną przepada - jakoś się trzeba z tym pogodzić;) Zresztą za Tobą nie przepada również - po sprawiedliwości;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 20:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 3 to piękna powieść, z ta... | nutinka
Jeszcze Wysoki Sąd chce Wam powiedzieć, że spotkał się z innymi tłumaczeniami dusiołka numer 3.
Użytkownik: Akrim 16.09.2007 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: 3 to piękna powieść, z ta... | nutinka
Tylko 22 - nie czytałam, rodzic nasz znany najbardziej z powodu innego swego dziecka, wizualizowanego na czarno-biało, dusiołek konkursowy ma tytuł pasujący do obecnej pory dnia..:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko 22 - nie czytałam, ... | Akrim
Akrim. Dopiszę do tego co napisałaś tylko tyle i bynajmnej nie chodzi mi o 22: - bądźcie czujni.:-)
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Akrim. Dopiszę do tego co... | KrzysiekJoy
Może lepiej i przy 22 zachować czujność. Wygląda to interesująco, trzeba będzie przeczytać. :)
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Tylko 22 - nie czytałam, ... | Akrim
Dziękuję, Akrimku, chyba mam:) Jeszcze dziś prześlę akta tej sprawy Wysokiemu Sądowi do zatwierdzenia zgodności z faktami:)
Użytkownik: Natii 17.09.2007 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: 3 to piękna powieść, z ta... | nutinka
24 - kiedyś zaczytywałam się w tym gatunku. Bardzo pomocne jest nazwisko podane we fragmencie - pomaga umiejscowić wydarzenia. ;-) Sporo historii, choć książka bynajmniej nie historyczna.
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 21:42 napisał(a):
Odpowiedź na: W nocy było. Pewnie ktoś ... | nutinka
Hihi, no to już mam 12:) Wpisujemy do kajeciku:)
Użytkownik: Ayame 17.09.2007 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: W nocy było. Pewnie ktoś ... | nutinka
Dzięki twojej podpowiedzi wiele mi się rozjaśniło :D. Teraz się zastanawiam, jak mogłam sama na to nie wpaśc od razu :D.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nutinko, jakoś nie mogę d... | Akrim
Zostało posprzątane na moją prośbę. Wszelkie sprzeciwy zostają oddalone.:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 00:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
I od razu pierwsza podpowiedź.
Najmniej ocen ma dusiołek numer 1. Oj, nie wiem czy nie za "trudny".:-)))
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 00:46 napisał(a):
Odpowiedź na: I od razu pierwsza podpow... | KrzysiekJoy
Tak mówisz?;)
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 00:54 napisał(a):
Odpowiedź na: I od razu pierwsza podpow... | KrzysiekJoy
Poważnie? ;)
Użytkownik: Jean89 16.09.2007 10:55 napisał(a):
Odpowiedź na: I od razu pierwsza podpow... | KrzysiekJoy
To mnie pocieszyłeś ;) Od razu skojarzyłam z takim jednym czymś, tylko ta liczba ocen mnie zmyliła i pomyślałam, że może to nie to ;)
Użytkownik: the watcher 16.09.2007 01:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
I tak oto z wyżyn obłoków spadłam na twardą ławę... hm, dla widzów? To się jeszcze okaże. Po południu zabieram się za czytanie fragmentów. Joy- mam nadzieję, że nie przesadziłeś z poziomem trudności ;-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 01:21 napisał(a):
Odpowiedź na: I tak oto z wyżyn obłoków... | the watcher
Poziom trudności w konkursach to rzecz względna. Muszą się znaleźć trudniejsze fragmenty aby dać przyjemność mataczenia tym, którzy lubią to robić.:-)
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 01:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Poziom trudności w konkur... | KrzysiekJoy
Dobrze prawi, dać mu wódki!;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 01:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Dobrze prawi, dać mu wódk... | krasnal
Nie kuś. Jestem w pracy.:-)
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 01:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie kuś. Jestem w pracy.:... | KrzysiekJoy
No to po pracy niech będzie:)
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 01:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie kuś. Jestem w pracy.:... | KrzysiekJoy
No to się od razu pochwalę - właśnie upolowałam 14:) Pachniało z daleka rodzicem;) Jeszcze uskładam jakieś inne zarzuty i pójdzie całą ławą pod sąd:)
Użytkownik: Jean89 16.09.2007 11:01 napisał(a):
Odpowiedź na: No to się od razu pochwal... | krasnal
W 14. też mi rodzicem od razu zapachniało, więc teraz staram się zlokalizować dusiołka jako konkretny tytuł ;)
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: W 14. też mi rodzicem od ... | Jean89
Przy tym rodzicu mnogość potomstwa mnie zawsze odstrasza, bo czytywałam to jednak dawno temu i mi się zlewa.
Użytkownik: Jean89 16.09.2007 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy tym rodzicu mnogość ... | nutinka
Ja nie czytałam wszystkiego, tylko te starsze na razie, ale cały czas idę do przodu :> A rodzica uwielbiam! :) W jeden tytuł strzeliłam, zobaczymy, co Joy na to ;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 11:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Przy tym rodzicu mnogość ... | nutinka
A ja to mam inaczej z tą rodzinką! Stąd moja "zemsta":-). Dlatego też dałem z premedytacją dusiołka tego autora.*

*Przez cały czas trwania konkursu będę używał formy autor, bierzcie pod uwagę, że może to być kobieta lub mężczyzna.
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja to mam inaczej z tą ... | KrzysiekJoy
Ależ mściwy sędzia nam się trafił. Normalnie boję się się przed ławą stanąć. ;))
Użytkownik: Natii 16.09.2007 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: W 14. też mi rodzicem od ... | Jean89
Jeśli zlokalizujesz, to pomatacz trochę. ;-) Tego dziecka akurat nie czytałam, więc trochę mi trudno...
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zlokalizujesz, to p... | Natii
No cóż - trudno się dziwić, że Ci trudno właśnie z tym dusiołkiem;) Dusiołek łatwy nie jest;)
Użytkownik: Natii 17.09.2007 09:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż - trudno się dziwi... | krasnal
No wiem... ;-) Ale będę próbować, a co!
Użytkownik: Vemona 17.09.2007 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: No wiem... ;-) Ale będę p... | Natii
Natii, Krasnal Ci bardzo wyraźnie zamataczył dusiołka. :-)
To zresztą jedyny, którego kojarzę po pierwszym czytaniu, jak zwykle u Joy'a okaże się, że nic nie wiem.
Użytkownik: Natii 17.09.2007 18:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Natii, Krasnal Ci bardzo ... | Vemona
Hm, mówisz? To muszę się wczytać w wypowiedź Krasnala. ;-)
Użytkownik: Natii 17.09.2007 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Natii, Krasnal Ci bardzo ... | Vemona
Chyba go znalazłam... Ale okaże się, jak poślę maila do Joya. ;-)
Użytkownik: Vemona 17.09.2007 19:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba go znalazłam... Ale... | Natii
Napewno znalazłaś. :-)
Użytkownik: nutinka 17.09.2007 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: No cóż - trudno się dziwi... | krasnal
Hihi, dlaczego ja zawsze taką podpowiedź przeczytam po tym, jak już odgadnę delikwenta? Pech, chociaż tu akurat nie musiałam długo celować, drugi typ okazał się trafny. :)
Użytkownik: Akrim 17.09.2007 14:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Hihi, dlaczego ja zawsze ... | nutinka
Też zaraz ślę drugi strzał, może teraz trafię (choć faktycznie nie jest łatwy...;))
Użytkownik: Jean89 17.09.2007 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli zlokalizujesz, to p... | Natii
Nie zlokalizowałam. Ale na razie nie zamierzam się poddawać ;)
Użytkownik: Czajka 16.09.2007 06:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Omatko, już nowy?!! :)))
A ja jeszcze nie pozbierałam się psychicznie po marzeniach.
Idę czytać.
Użytkownik: Akrim 16.09.2007 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko, już nowy?!! :))) ... | Czajka
No tak.. Joy z obłoków sprowadził nas na ziemię :)
Użytkownik: nutinka 16.09.2007 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak.. Joy z obłoków sp... | Akrim
To było twarde lądowanie... ;)
Użytkownik: Czajka 17.09.2007 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak.. Joy z obłoków sp... | Akrim
Ja wiem jedno! :)))
Użytkownik: nutinka 17.09.2007 13:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja wiem jedno! :))) | Czajka
Ja dopiero w 3/5 jestem, ale jedno do sprawdzenia mam. I muszę sobie, niestety, zrobić małą przerwę. :(
Użytkownik: Kaoru 16.09.2007 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Konkurs! Konkurs! :-)) Rewelacja!! Dwa tygodnie wakacji mi tylko zostało, więc będę miała co robić. Zabieram się za czytanie... :-)))
Użytkownik: Ayame 16.09.2007 11:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Ojej... Dlaczego ja rozpoznaję tylko 18, która musiała się znaleźć w takim konkursie?...
Użytkownik: oblivion 16.09.2007 11:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej... Dlaczego ja rozpo... | Ayame
Widać przeoczyłaś 6, która też musiała się tu znaleźć;-)
Użytkownik: Ayame 16.09.2007 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Widać przeoczyłaś 6, któr... | oblivion
6 wydała się podejrzanie znajoma :) skoro mówisz, że musiała się tu znaleźć, to chyba już mogę sformułować pełne oskarżenie.
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 11:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Niczym wytrawni adwokaci szukacie poszlak, dowodów aby za dziesięć dni mieć wygraną sprawę.
Ci co mają coś na sumieniu próbują wymigać się od odpowiedzialności ale sparawiedliwość ich znajdzie, więc nie szukajcie alibi tylko proszę składać zeznania.
Narazie dwie osoby dzielnie odpowiadają Wysokiemu Sądowi.
Pozdrawiam:-)
Użytkownik: Justyn_a 16.09.2007 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Niczym wytrawni adwokaci ... | KrzysiekJoy
Wita nowa konkursowiczka:) Wlasnie poszedl mejl z kilkoma zarzutami:)
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Wita nowa konkursowiczka:... | Justyn_a
A to witamy serdecznie:) Miłej zabawy:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Wita nowa konkursowiczka:... | Justyn_a
Witaj Justy_a. Baw się dobrze.:-)
Odpowiedzi do Was poszły. Następne po 22.
Nocnych marków zapraszam na całonocne posiedzenie.:)
Użytkownik: nitka91 16.09.2007 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
A ja mam na jutro wypracowanie... :( I te beznadziejne osiem lekcji... Cóż, mówi się trudno, może jakoś się wyrobię.

Dwa już chyba poznałam :D
Użytkownik: jenny 16.09.2007 17:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Witajcie po mojej długo-wakacyjnej nieobecności! Już się stęskniłam :-)
Sprawiedliwość jest zawsze rzeczą piękną i chwalebną, więc i konkurs piękny.
Joy, świetnie dobrane kawałki, bardzo przemawiają do wyobraźni!
Nie mogę się nie skusić. Choć przyznać muszę, że narazie niewiele z tego kojarzę...
Użytkownik: Natii 16.09.2007 17:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie po mojej długo-w... | jenny
Nie martw się, Jenny, zagoń pamięć do pracy, a w razie czego zostają jeszcze podpowiedzi Joya i nasze mataczenia. :-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Witajcie po mojej długo-w... | jenny
Sąd lubi takie pochwały i nie boi się, że go mogą posądzić o łapówkarstwo.:-)
Użytkownik: Justyn_a 16.09.2007 21:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Sąd lubi takie pochwały i... | KrzysiekJoy
Mam potwierdzone 5,6,15 i 18. Cos mi sie kojarza 7,11 i 23 - jesli ktos wie cos na ich temat niech stawi sie jako swiadek. Ale macie tez prawo zachowac milczenie;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Proszę, proszę, muszę stwierdzić, że w BiblioNETce mamy bardzo uzdolnionych prawników. Idziecie ostro, aczkolwiek na dwa dusiołki jeszcze nie znaleźliście wystarczających dowodów, aby sąd mógł wnieść sprawę na wokandę. Są to fragmenty 21 i 23.
23 jest bliski odgadnięcia a do 21 jeszcze nikt się nie zbliżył.
Jeszcze w 8 broni się tytuł.:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę, proszę, muszę stw... | KrzysiekJoy
Oczywiście pomyliłem się, jak to ja. 2o nikt nie zgadł, a nie 21.
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Proszę, proszę, muszę stw... | KrzysiekJoy
A już się nie broni tytuł w 8:) Tylko skompletuję więcej świadków (kupą, panowie, kupą!) i wysyłam do sądu:) I na 20 mam strzał gotowy w zanadrzu:)
Użytkownik: krasnal 16.09.2007 23:38 napisał(a):
Odpowiedź na: A już się nie broni tytuł... | krasnal
20 trafiona:)
Joy - nie martw się, tak jak komentowałam w mailu nie zamierzałam podpowiadać, to byłby faktycznie strzał poniżej pasa:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 16.09.2007 23:44 napisał(a):
Odpowiedź na: 20 trafiona:) Joy - nie ... | krasnal
I jak tu się z Wami bawić? Za chwilę będę musiał walnąć młotkiem w stół i zakończyć rozprawę.:-))
Jeszcze tylko tytuł do 23 nie odgadnięty.
Za dobre mam serce jak na prokuratora. Chyba pójdę na emeryturę konkursową.:-)
Użytkownik: librarian 17.09.2007 06:49 napisał(a):
Odpowiedź na: I jak tu się z Wami bawić... | KrzysiekJoy
Nie uciekaj. Dopiero co dostałam wezwanie do sądu i jestem. Widzę paru słucznie oskarżonych, ale większości przestępców nie rozpoznaję. Chyba będę się musiała gęsto tłumaczyć. Na razie pierwsze zeznanie spisuję i wysyłam.
Użytkownik: oblivion 17.09.2007 13:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Jakoś nikt nic nie mataczy:-( A ja bardzo potrzebuję zeznań świadków, bo mam tylko kilku oskarżonych, których dopiero wysłałam do Sędziego Głównego, więc nawet nie wiem, czy wyrok, który zapadnie, będzie po mojej myśli... Może ktoś ma jakieś dowody na 1,2,4,5,7,8,9,10...? Tak na dobry początek...;-)
Użytkownik: Justyn_a 17.09.2007 15:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś nikt nic nie matacz... | oblivion
Przy 1 rzeczywiscie wystarczy przeczytac uwaznie:) Sprobuje tez dostarczyc troche materialu dowodowego do sprawy numer 5. Miejsce gdzie nie istnieja procesy ani wiezienia - toz to jakis raj na ziemi:) Szczesliwi Ci ktorzy w swoich wedrowkach natkneli sie na takie krainy:)
Użytkownik: Akrim 17.09.2007 17:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś nikt nic nie matacz... | oblivion
Ano coś mało mataczenia...:-( Też bym się chętnie dowiedziała czegoś o 2, bo wiem tylko, że znany pisarz i pochodzi z daleka... poza tym o 4, 5, 7, 8, 11, 13.., ech! może starczy ;(
1 - tak jak wszyscy radzą - trzeba się wczytać.. i nie bać nasuwających się, prostych odpowiedzi:) mnie pomogły inicjały, charakterystyczny język oraz.. kot:)
9 - bardzo znana, no kto mógł być tak pilnie strzeżony? drobny złodziejaszek na pewno nie...;) I kto zmierza w kierunku tej "twierdzy"? Dziewczyna, która bardzo potrzebuje czegoś od tego delikwenta i mimo że jest dzielna i rezolutna, idzie pełna lęku, jak nie przymierzając - owca na rzeź...
10 - nie czytałam, ale mam zamiar; była ekranizacja z bardzo przystojnym aktorem w jednej z głównych ról, a aktor ten kojarzony często z westernami oraz z pewnym słynnym horrorem...
Na inne matactwa musimy poczekać - może się ktoś ulituje.. ;-))
Użytkownik: Natii 17.09.2007 19:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano coś mało mataczenia..... | Akrim
Na podstawie 13 nakręcono kiedyś bardzo znany serial, na pewno widziałaś, a przynajmniej słyszałaś o nim. Potem nakręcono także film, w którym sytuację opisaną w powieści dość luźno przeniesiono na współczesne realia.
Użytkownik: Justyn_a 17.09.2007 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano coś mało mataczenia..... | Akrim
5 juz troche podpowiedzialam.


11- bardzo znana ekranizacja, pomysle co moglabym powiedziec wiecej aby nie zdadzic wprost:)

13 - ksiazka doczekala sie m.in znanego serialu. cos o rozwoju zawodowym
Użytkownik: janmamut 17.09.2007 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ano coś mało mataczenia..... | Akrim
Ach, 7 i 8! Czy ktoś pomataczy? Powiadają, że trzeba mieć dużo 5, a tak się stanie...
Użytkownik: Akrim 17.09.2007 20:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, 7 i 8! Czy ktoś poma... | janmamut
A o 2 i 5 jakieś wieści posiadasz może? :-)
7 i 8 też nie mam...:(
Użytkownik: janmamut 17.09.2007 20:32 napisał(a):
Odpowiedź na: A o 2 i 5 jakieś wieści p... | Akrim
Ależ moje poprzednie to było właśnie mataczenie o piątce!
Użytkownik: Akrim 17.09.2007 21:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ależ moje poprzednie to b... | janmamut
No cóż, muszę sobie zrobić dłuższą przerwę... :(
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.09.2007 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: A o 2 i 5 jakieś wieści p... | Akrim
Nad 2 kiedyś bardzo się namęczyłem, więc postanowiłem przeczytać, czyli w konkursach już kiedyś była.
Autor z "najwyższej półki" jeśli mogę się tak wyrazić. Choć był kilkakrotnie nominowany do najwyższej nagody literackiej, niestety nie udało mu się jej zdobyć.
Użytkownik: krasnal 17.09.2007 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, 7 i 8! Czy ktoś poma... | janmamut
8 - rodzic znany z literatury dość dokumentalnej, w ojczyźnie swojej długo niewydawany z powodów politycznych. Dała mu się zresztą ojczyzna we znaki, a tytuł dusiołka mówi co nieco o konsekwencjach tegoż.
Idę główkować nad 5:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 18.09.2007 00:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 8 - rodzic znany z litera... | krasnal
I super podpowiedź do 8:-).
Autor urodził się tego samego dnia i miesiąca co ja!:-)
Użytkownik: krasnal 18.09.2007 00:23 napisał(a):
Odpowiedź na: I super podpowiedź do 8:-... | KrzysiekJoy
No, to już wszystko wiecie?;)
Użytkownik: Natii 17.09.2007 19:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakoś nikt nic nie matacz... | oblivion
4 to klasyka, obca. Bohater, ze swoją indywidualnością i niezależnością, niemal prosił się o to więzienie tam, gdzie wcale nie wymagano od niego myślenia, tylko posłuszeństwa. No i to więzienie, do którego pójdzie, ma swoją własną nazwę, która bardzo często się przewija przez karty książki. ;-)
Użytkownik: Vemona 17.09.2007 13:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Witam Pana Sędziego i współławników, postaram się rozpoznać bodaj kilku oskarżonych, choć jakoś do Pana Sędziowych dusiołków nie mam szczęścia. :-)
Jak na razie widzę jednego przestępcę, cóż to jest? Malizna.
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.09.2007 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Jednemu z uczestników konkursu przykazałem przeczytać uważnie 1. Zaraz przyszła prawidłowa odpowiedź.
Uczestnik przyznał się, że jak zobaczył nazwy partii, to nie czytał tego na bank. Nikt z nas tego nie czytał, dałem go na początku bo chciałem aby konkurs rozpoczynał wesoły dusiołek.
Czytajcie uważnie fragmenty. Nie trzeba je znać aby zgadnąć (oczywiście nie wszystkie). Przecież także mamy siebie i nasze podpowiedzi, które są całym urokiem konkursów BiblioNETkowych.

Wszystkie fragmenty zostały odgadnięte, co chyba świadczy jednak o tym, ze konkurs nie jest zbyt trudny.
Pozdrawiam.
Użytkownik: misiak297 17.09.2007 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Joy zabieram się za czytanie... ale czy jak nie odgadnę wszystkich fragmentów zostanę oskarżony o nieuważne czytanie i powiedzmy skazany na przymusową lekturę "Potopu" na przykład??:)

ps. Już wysyłam maila z pierwszymi rozgryzionymi dusiołkami:)
Użytkownik: Justyn_a 17.09.2007 19:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
I czekam kto nie skorzysta z prawa zachowania milczenia na temat sprawy numer 7:)
Użytkownik: KrzysiekJoy 17.09.2007 20:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Wszystkie zeznania zaprotkołowane. Następne posiedzenie sądu po 23.:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 12:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Skoro nie mataczycie, chciałbym Was prosić o wypowiedzenie się w pewnej sprawie.
Nie ma sensu zakładać nowego tematu, dlatego pozwolę sobie zadać to pytanie tutaj.

Co sądzicie o umieszczaniu w konkursach nie ocenionych przez organizatora utworów.?

Chciałbym wiedzieć na przyszłość, bo jeszcze kiedyś mogę Was gnębić.:-)

Proszę o wypowiedzi także tych konkursowiczów, którzy na codzień nie uczestniczą w naszych bezecnych matactwach.:-)
Użytkownik: gosiaw 19.09.2007 13:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie mataczycie, chc... | KrzysiekJoy
Jak dla mnie wszystkie chwyty ze strony organizatora są dozwolone. Nie mam nic przeciwko temu aby umieszczać w konkursie fragmenty nieczytanych książek, ukrywać oceny, itp. Ocen wprawdzie nie ukrywałam jeszcze podczas organizacji konkursu, ale może to kiedyś zrobię. :) Natomiast fragmentów pochodzących z książek, których jeszcze nie czytałam miałam sporo i wcale mnie z tego powodu sumienie nie dręczyło.

Ja bym była za tym, żeby organizator miał pełną swobodę ustalania reguł zabawy. Jeżeli te zasady będą się zmieniać u różnych organizatorów to przecież będzie tylko ciekawiej. I wyjdą raz łatwiejsze konkursy, raz trudniejsze, a każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Użytkownik: Vemona 19.09.2007 13:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie mataczycie, chc... | KrzysiekJoy
Nie mam nic przeciw temu, żeby organizator umieszczał w konkursie książki nie ocenione przez siebie. Bywały przecież konkursy, w czasie których organizator ukrywał oceny, czyli nic nie można było sprawdzić.:-) Chodzi za mną pomysł na konkurs, tylko muszę dokładnie sprawdzić, czy nie było podobnego tematu - szczerze mówiąc spodziewam się umieścić tam książki, których nie oceniłam.
Użytkownik: Vemona 19.09.2007 13:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie mataczycie, chc... | KrzysiekJoy
Nie mam nic przeciw temu, żeby organizator umieszczał w konkursie książki nie ocenione przez siebie. Bywały przecież konkursy, w czasie których organizator ukrywał oceny, czyli nic nie można było sprawdzić.:-) Chodzi za mną pomysł na konkurs, tylko muszę dokładnie sprawdzić, czy nie było podobnego tematu - szczerze mówiąc mam zamiar umieścić tam książki, których nie oceniłam.
Użytkownik: oblivion 19.09.2007 15:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie mataczycie, chc... | KrzysiekJoy
Też nie mam nic przeciwko. Sama tak czasem robię;-)
Użytkownik: Akrim 19.09.2007 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie mataczycie, chc... | KrzysiekJoy
Również jestem za możliwością umieszczania w konkursach utworów nie ocenionych przez organizatora. Jest wtedy trudniej odgadnąć wszystkie fragmenty, ale - moim zdaniem - w tych akurat konkursach chodzi nie tyle o to, żeby zawsze złapać króliczka, ale o to by gonić go :-) I zabawa przednia, i często przy okazji tej "gonitwy" można poznać książki, czy nawet autorów, o których mało lub zgoła nic do tej pory się nie wiedziało... :-)
Użytkownik: janmamut 19.09.2007 16:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie mataczycie, chc... | KrzysiekJoy
Przecież Organizator ma prawo ustalenia dowolnych reguł! No, może z wyjątkiem zapisów w rodzaju, że uczestnicy mają oddać nerkę. ;-P

A przy okazji: zgodnie z zapowiedzią, dzisiaj jest Wielki Dzień, w którym zdradzasz, jakie pozycje masz nieocenione. Prawda?
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 16:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież Organizator ma p... | janmamut
Niby tak Jammamucie, mam skrupuły czy to zrobić, bo wyśmienicie Wam idzie.
Lecz skoro dałem taką zapowiedź słowa nie cofam.
Nie ocenione przeze mnie fragmenty konkursowe to:
1, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 19.
Sporo tego ale nie sprawiają Wam one trudności.
Martwi mnie dużo niecelnych strzałów w 25. Wiadomo dlaczego.:-)
Użytkownik: krasnal 19.09.2007 17:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Niby tak Jammamucie, mam ... | KrzysiekJoy
Jak dobrze, że Janmamut przypomniał:) Ja już jestem troszkę podpadnięta, to się bałam upominać;)
Co prawda ta nieoceniona 10 mnie mało pociesza;)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dobrze, że Janmamut p... | krasnal
Lecz to powieść, która musiała się znaleźć w takim konkursie. Nie ze względu na tytuł ale treść.
Użytkownik: Natii 19.09.2007 17:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Skoro nie mataczycie, chc... | KrzysiekJoy
Mnie to osobiście nie przeszkadza - jak napisała Gosia, każdy organizator ma prawo ustalić własne zasady. :-)
Użytkownik: Natii 19.09.2007 17:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Moi drodzy, tak być nie może, konkurs trwa, a tutaj tak cicho!

Może ktoś będzie tak miły i pomataczy mi choć niektóre z tych fragmentów: 2,3,7,8,10,11,19,20,21 i 23 (tutaj tylko tytuł)?

Służę mataczeniem w pozostałych. ;-)
Użytkownik: nutinka 19.09.2007 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, tak być nie m... | Natii
2 skojarz z obszarem, gdzie chronili się hitlerowcy po tym, jak już narozrabiali.
3 szukaj w dziełach genialnych.
10 - i książka, i film - genialne. Na film patrz czarno-biało, a znajdziesz klucz.
Pozostałych nie mam.

Brakuje mi też: 4, 23, 24. Powiesz coś o nich?
Użytkownik: Natii 19.09.2007 18:21 napisał(a):
Odpowiedź na: 2 skojarz z obszarem, gdz... | nutinka
O 4 i 24 już mataczyłam, więc powtórzę: 4 to klasyka, obca. Bohater, ze swoją indywidualnością i niezależnością, niemal prosił się o to więzienie tam, gdzie wcale nie wymagano od niego myślenia, tylko posłuszeństwa. No i to więzienie, do którego pójdzie, ma swoją własną nazwę, która bardzo często się przewija przez karty książki. Powstał film na podstawie.

24 - kiedyś zaczytywałam się w tym gatunku. Bardzo pomocne jest nazwisko podane we fragmencie - pomaga umiejscowić wydarzenia. ;-) Sporo historii, choć książka bynajmniej nie historyczna. Powstał fim na podstawie.

23 - bardzo, bardzo, bardzo płodny autor(-ka), wykreował (-a) postać jednego z najbardziej znanych literackich detektywów.
Użytkownik: nutinka 19.09.2007 18:30 napisał(a):
Odpowiedź na: O 4 i 24 już mataczyłam, ... | Natii
Czy 4 miała różne tłumaczenia? Bo szukałam w jednym, które skojarzyłam, ale nie ma. I teraz nie wiem, czy źle typuję czy szukać innego tłumaczenia.
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 18:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy 4 miała różne tłumacz... | nutinka
Hmm, tytuł 4 funkcjonuje chyba tylko w jednej wersji. A w ogóle to duża odległość.
Użytkownik: Natii 19.09.2007 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Hmm, tytuł 4 funkcjonuje ... | beatrixCenci
O, duża odległość, świetna podpowiedź!
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 18:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy 4 miała różne tłumacz... | nutinka
Nutinko "mój" tłumacz czwórki nosi inicjały. B.Z. W tej chwili nie jestem w stanie Ci powiedzieć czy były inne tłumaczenia.
Użytkownik: nutinka 19.09.2007 18:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Nutinko "mój" t... | KrzysiekJoy
No to źle typowałam. Idę kombinować dalej.
Użytkownik: Justyn_a 19.09.2007 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: No to źle typowałam. Idę ... | nutinka
mi przy 4 pomogla podpowiedz Joya: trabka i boks
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 19:20 napisał(a):
Odpowiedź na: mi przy 4 pomogla podpowi... | Justyn_a
Justynko proszę do mojego gabinetu na dywanik.
Użytkownik: Akrim 19.09.2007 19:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Justynko proszę do mojego... | KrzysiekJoy
O rany! żeby ta wizyta nie skończyła się jakąś aferą... ;)))
Użytkownik: nutinka 19.09.2007 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: mi przy 4 pomogla podpowi... | Justyn_a
Tego nie pamiętałam. Ale i tak się uporałam z tym dusiołkiem. Ufff.
Użytkownik: Natii 19.09.2007 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy 4 miała różne tłumacz... | nutinka
Nie wiem, Nutinko, ale nawet jeśli są inni tłumacze, to chyba fragment nie powinien się aż tak różnić, żeby nie można było poznać? Spróbuję sprawdzić te tłumaczenia.
Użytkownik: nutinka 19.09.2007 19:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie wiem, Nutinko, ale na... | Natii
Natii, nie sprawdzaj, już mam. :) Dzięki.
Użytkownik: Natii 19.09.2007 19:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Natii, nie sprawdzaj, już... | nutinka
Ok, proszę. :-)
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, tak być nie m... | Natii
20 szukaj u sąsiadów, takich sympatyczniejszych. Dorobek, niestety, krótki, ale bardzo ujmujący.
21 jest z kraju dość licznie reprezentowanego w tym konkursie, zresztą widać po tematyce fragmentu. Też czarno-biało, ale i nieco feministycznie. :)
Użytkownik: Natii 19.09.2007 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: 20 szukaj u sąsiadów, tak... | beatrixCenci
Hm, czy 21 zostało sfilmowane? ;>
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 19:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, czy 21 zostało sfilmo... | Natii
W zasadzie to dlatego go rozpoznałam na okazaniu. :)
Użytkownik: Natii 19.09.2007 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: W zasadzie to dlatego go ... | beatrixCenci
Ok, to w takim razie mam upatrzony jeden tytuł, zobaczymy, co powie Joy. ;-)
Użytkownik: Justyn_a 19.09.2007 18:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, tak być nie m... | Natii
To moze ja troche pomoc sprobuje.

2 - ubóstwo
10 - rzeź ptactwa
11 - muzyka
21 - potrawa z patelni
24 - miasto nad Morzem Czarnym

Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: To moze ja troche pomoc s... | Justyn_a
Dla mnie 2 to bardziej utwór Mozarta, niż ubóstwo...
Użytkownik: Justyn_a 19.09.2007 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie 2 to bardziej ut... | beatrixCenci
Chodzilo mi o 3. Przepraszam za pomylke
Użytkownik: Sherlock 21.09.2007 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie 2 to bardziej ut... | beatrixCenci
Mozarta czy też raczej Brahmsa? Mam na myśli pełny tytuł "dwójki".
Użytkownik: beatrixCenci 21.09.2007 23:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Mozarta czy też raczej Br... | Sherlock
Niech będzie Brahms. ^^
Użytkownik: oblivion 19.09.2007 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Moi drodzy, tak być nie m... | Natii
19. Treść książki jest związana z pewnym ważnym, polskim miastem i to nie tylko dlatego, że jest ono miejscem akcji.
20. To, kto jest narratorem i bohaterowie pojawiający się we fragmencie mogą pomóc w odgadnięciu tytułu. Nie czytałam akurat tego dusiołka, ale znam autora - taki styl i tematyka są dla niego dość charakterystyczne.

Ktoś wie coś o 2,7,10,11,13,14,16,17,22,23 (też tylko tytuł) i 24?
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 20:03 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. Treść książki jest zw... | oblivion
Ja już się cieszę na myśl o lekturze jego najbardziej znanego utworu (mowa o autorze 20), właśnie dzisiaj zdobyłem tę książkę.:-)
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 20:07 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. Treść książki jest zw... | oblivion
11. Tam jest taka charakterystyczna scena z pierzem zamiast śniegu.
16. E, to na pewno tombak i nie lata.
17. U tego pana/pani prawnik prawnikiem pogania. :)
22. Widać nikt nikogo nigdzie nawet ze świecą nie szuka...
23. Oj, zagadkowy zbrodzień. Premier się tam pęta od strony sznurków.
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 20:12 napisał(a):
Odpowiedź na: 11. Tam jest taka charakt... | beatrixCenci
Pomyliłaś 16 z 17.:-)
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomyliłaś 16 z 17.:-) | KrzysiekJoy
Ojej, faktycznie! 16 jest od prawników, 17 od tombaku, co nie lata! :)
Użytkownik: Akrim 19.09.2007 20:56 napisał(a):
Odpowiedź na: 19. Treść książki jest zw... | oblivion
13 - tacy bohaterowie - jak tytułowy dusiołka - pojawiają się także teraz, i to bardzo często, w najwyższych kręgach...;)
O 5 mogę poprosić słów parę? :-)
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: 13 - tacy bohaterowie - j... | Akrim
5 jest zakamuflowanym podręcznikiem ogrodnictwa. A przynajmniej przy każdej okazji prezentuje bardzo przydatną pod tym względem zasadę. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 jest zakamuflowanym pod... | beatrixCenci
beatrixCenci lepiej już zamilcz i idź poplewić ogródek:-))
Wiem, że się nie obrazisz na mnie za te słowa.:-)
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 21:09 napisał(a):
Odpowiedź na: beatrixCenci lepiej już z... | KrzysiekJoy
Taaa jest, panie sier... sędzio! Niech no tylko znajdę moje grabki... :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Taaa jest, panie sier... ... | beatrixCenci
Jak sierżant to tylko taki jak z 4. Bardzo lubię tę postać.:-)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: 5 jest zakamuflowanym pod... | beatrixCenci
No dobra, chodź pomożesz mi wyłapać wszystkich ukrywających się zbirów.:-)
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 21:18 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, chodź pomożesz ... | KrzysiekJoy
Melduję possusznie, że żaden ssie nie ukrywa, wszyscy ssie przebrali w owwcze sskóry. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 21:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Melduję possusznie, że ża... | beatrixCenci
Ta i ukrywają się po różnych szpitalach, dalekich kontynentach, są zagadkowi, przebywają w kurortach nad morzem Czarnym, jedzą pyszne potrawy, udają muzyków, oglądają "se" Sfinksa, ale i tak dwunastu gniewnych ludzi ich osądzi, bo są niedobrzy, nie ominie ich wyrok, powstaną jako..ups nie dokończę. Wywalą mnie z sądownictwa jak nic.:-)
Użytkownik: beatrixCenci 19.09.2007 18:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
A może ktoś gdzieś widział albo słyszał coś o tym typku spod 19?
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 18:53 napisał(a):
Odpowiedź na: A może ktoś gdzieś widzia... | beatrixCenci
Można powiedzieć, że sama sobie podpowiedziałaś 19. Bo jaki na ogół jest typek?:-)
Użytkownik: nutinka 19.09.2007 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Można powiedzieć, że sama... | KrzysiekJoy
Zaiste, podpowiedź świetna. :)
Użytkownik: KrzysiekJoy 19.09.2007 18:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Muszę dać podpowiedź do 7, gdyż nie każdemu jej udzielałem w podpowiedziach mailowych. Wiadomo, sprawiedliwość musi być.:-)
7 ma coś wspólnego z Cyprianem Kamilem Norwidem.

Użytkownik: Sherlock 20.09.2007 09:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Muszę dać podpowiedź do 7... | KrzysiekJoy
Istotnie, 7 ma coś wspólnego z Norwidem. Na tej samej zasadzie 4 ma coś wspólnego z Rudyardem Kiplingiem. Jeśli chodzi o 2, to idźcie tropem Wielkiego Ślepca ("mistrzostwo Boga, który ze wspaniałą ironią dał mi jednocześnie książki i noc").
Użytkownik: krasnal 22.09.2007 18:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
No i się zacięłam;)
Czy ktoś może jeszcze słówko szepnąć o 5 (wiem, że już było, ale nic mi do głowy nie przychodzi;), 7 (coś oprócz tego Norwida), 10, 11, 13, 16, 17, 19?
Użytkownik: krasnal 22.09.2007 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: No i się zacięłam;) Czy ... | krasnal
Uff, chyba jednak wymyśliłam tę 10:) Ale resztę bardzo poproszę:) Pozostałe mam rozpoznane, to moge mataczyć, jeśli ktoś zgłasza zapotrzebowanie jeszcze:)
Użytkownik: Akrim 22.09.2007 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Uff, chyba jednak wymyśli... | krasnal
Bohater 13 jakby żywcem wyjęty z "Targowiska próżności" (które właśnie czytam) - "Oto widzimy, jak człowiek nie umiejący prawie czytać, nieokrzesany, pojmujący tylko zwierzęce uczucia, piastuje władzę, zajmuje zaszczytne stanowisko i zasiada pomiędzy dygnitarzami kraju, a ministrowie, wielcy mężowie stanu, starają się o jego przyjaźń!"
Nie brakuje takich delikwentów i dziś... ;(
Użytkownik: krasnal 22.09.2007 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Bohater 13 jakby żywcem w... | Akrim
Aaa, to o tego delikwenta chodzi?:) Zdaje się, że namierzyłam:) Dziękuję, Akrim:)
Użytkownik: Ayame 23.09.2007 12:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No i się zacięłam;) Czy ... | krasnal
A bohatera 5 skojarz z inną książką, na podstawie której powstał świetny film z Tomem Hanksem w głównej roli.
Użytkownik: nutinka 23.09.2007 13:23 napisał(a):
Odpowiedź na: No i się zacięłam;) Czy ... | krasnal
11 jest bardzo dobrą powieścią opartą na faktach. Zaczyna się muzycznie i na tym wystarczy się skupić. ;) Podobno film też dobry, ale nie oglądałam, więc nie twierdzę na pewno.
W 17 dużo się dzieje w tym miejscu, gdzie i fragment. To jest bardzo kluczowe miejsce w powieści. Rodzic też znany z tych klimatów.

Szepniesz coś o 20? Mam bardzo mgliste podejrzenia, a chwilowo nie mam ich gdzie sprawdzić.
Użytkownik: krasnal 23.09.2007 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: 11 jest bardzo dobrą powi... | nutinka
Akurat 11 i 17 upolowałam wczoraj w nocy:) Ale dziękuję, Nutinko:)
Brakuje mi wciąż: 5, 7, 16 i 19. Przy czym nad 5 zaraz idę kombinować, więc kto wie:)
A z 20... Hmmm... W konkursowym fragmencie kluczową postacią jest tata. I poniekąd małpa;) Bo z jakimi okolicami się małpy kojarzą?:)
Użytkownik: nutinka 23.09.2007 15:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat 11 i 17 upolowałam... | krasnal
Potwierdzasz moje mgliste przeczucia. Dzięki. Mam w planach na najbliższe dni inną powieść tegoż autora.

7 też nie mam jeszcze.
5 mam w planach, zresztą przez jakiś wcześniejszy konkurs Joya. Kojarzy mi się z innych matactw z ogrodnictwem.
Omatko, tam wyżej pisałam o 16, nie 17, pomyliłam numerki. Przepraszam. To dotyczyło 16: dużo się dzieje w tym miejscu, gdzie i fragment. To jest bardzo kluczowe miejsce w powieści. Rodzic też znany z tych klimatów.
W 19 jest ten typek, co wcześniej było już mówione. Rzecz dzieje się w stolycy. ;)
Użytkownik: librarian 23.09.2007 15:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Akurat 11 i 17 upolowałam... | krasnal
Ojej, dziękuję za tę podpowiedź bo myślałam że to raczej świat podwodny w 20tce jest, bo że tata jest najważniejszy to wiadomo. :)

19 to jest bardzo fajna powiesc pisarza ktory byl od poczatku do konca zdecydowanym antykomunista, co nie podobało się oczywiście tu, skąd wyjechał, ani w gruncie rzeczy tam, gdzie na początku hołubiony przez wielkomiejskich opiniotwórców ale został szybko odsunięty, no bo intelektualiści wszędzie na świecie lubią kolor różowy poniekąd.

Jak tam kombinacje z piątką? Coś niemrowo mi idzie ten konkurs, dużo mam niecelnych strzałów.
Użytkownik: krasnal 23.09.2007 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ojej, dziękuję za tę podp... | librarian
Oj, z 5 ciężko. Mam pewnien typ, ale wychodzi mi, że w takim razie większość mataczeń, przynajmniej tak, jak ja je zrozumiałam, było dość mylących. Z wyjątkiem ogrodnictwa i podpowiedzi Janmamuta, że trzeba mieć dużo 5 (pod warunkiem, że odnosić to do pełnego tytułu). W każdym razie, jeśli mi się domysł potwierdzi, to wyjdzie, że szukałam zupełnie nie tam, gdzie należało. Ale jeszcze muszę sprawdzić, więc więcej nic nie podpowiadam.
A wydawałoby się, że będzie z tych prostszych, bo jest w ocenach Joya;)
Nad 19 wieczorkiem posiedzę:)
A masz 7, Librarianko?
Użytkownik: janmamut 23.09.2007 17:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, z 5 ciężko. Mam pewni... | krasnal
Oczywiście w 5 miałem na myśli rozszerzony tytuł.
Użytkownik: KrzysiekJoy 23.09.2007 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
Witam w pierwszy, jesienny dzień. Może nowa pora roku da Wam natchnienie i nowe motywacje. Pozostało kilka dni do zakończenia konkursu. Zachęcam do wysyłania odpowiedzi.:-)
Użytkownik: McAgnes 25.09.2007 12:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Witam w pierwszy, jesienn... | KrzysiekJoy
Wysłałam trochę odpowiedzi. Potem przeczytałam cały wątek, z podpowiedziami i doszłam do wniosku, że w dwóch miejscach się pomyliłam. Po czym na podstawie mataczeń odgadłam numer 13 i 14. Jeszcze trochę pomyślę i doślę.
Użytkownik: KrzysiekJoy 26.09.2007 17:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Przedstawiam KONKURS nr 4... | bogna
To już ostatnie godziny procesu. Ogłoszenie wyroku nastąpi najprawdopodobniej jutro około godz 18.
Pozdrawiam.
Użytkownik: krasnal 26.09.2007 23:42 napisał(a):
Odpowiedź na: To już ostatnie godziny p... | KrzysiekJoy
No to wyśledziłam 7:) Jeszcze raz dziękuję, Joy:)
Ale niestety podpowiedzi wcale nie okazały się takie jasne, nawet po odgadnięciu dusiołka;) Norwida nie znam zbyt dobrze, dawno już nie miałam kontaktu, a tego akurat nie kojarzę. Ale spróbuję to nadrobić:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: