1.01.2012 Podsumowanie czytelniczego roku 2011 i nie tylko...
Cóż, kilkanaście godzin temu rok 2011 dobiegł końca - pora na podsumowania, również czytelnicze - robię je przecież co roku. Jak pewnie pamiętacie wybieram książkę, która zrobiła na mnie największe wrażenie, książkę, która odkryła przede mną nieznanego - a wartego poznania - autora, ale także kiczol roku. Oto jak przedstawia się lista najlepiej ocenianych przeze mnie książek w 2011:
Ewa Ostrowska "Gra ze śmiercią w tle" - 6 - wiem, że w tej książce były jakieś potknięcia stylistyczne, mnóstwo brutalności - skrzętnie to wypunktowała Dot w swojej czytatce. A jednak ja nie zwracałem uwagi na te błędy - tak mnie pochłonęła ta mocna powieść, przeczytanie jej kosztowało mnie wiele nerwów. Jedna z tych książek, których nigdy nie zapomnę.
Katarzyna Nowak "Kasika Mowka" - 5+ - niebanalna, fascynująca, dobrze napisana technicznie
Dorota Sumińska "Świat według psa. Opowieść jamnika Bolka" - 5+ - psi bohater podbił jak wiem, nie tylko moje serce.
Marcin Bałczewski "Malone" - 5+ - podobnie jak w przypadku "Kasiki Mowki" - niebanalna, dobra literacko, oryginalna
Oskar Wilde "Bądźmy poważni na serio" - 5+ - toż to Wilde! Jak zwykle bezkonkurencyjny.
Elizabeth Strout "Okruchy codzienności" - 5+ - rewelacyjny zbiór powiązanych ze sobą opowiadań, z wyrazistą główną bohaterką. Mało jest tak udanych książek.
Ignacy Karpowicz "Balladyny i romanse" - 5+ - fenomenalna powieść, według mnie może być to książka dziesięciolecia, jeśli idzie o literaturę polską. Bogactwo odniesień literacko-kulturowych, oryginalność, odważne pogrywanie z naszymi świętościami - to są atuty tej prozy!
Ewa Ostrowska "Bociany zawsze wracają do gniazd" - 5+ - bardzo dobra i naprawdę poruszająca książka.
Katarzyna Grochola "Trzepot skrzydeł" - 5+ - nie spodziewałem się czegoś takiego po Grocholi. Ta sama autorka lekko banalnych chick-litów napisała wstrząsającą - i jakże prawdziwą - powieść o toksycznym związku.
Stanisława Fleszarowa-Muskat "Stangret jaśnie pani" - 5+ - niesłusznie zapomniana autorka - świetna pod względem literackim, z wyrazistymi postaciami i wspaniałym tłem historyczno-obyczajowym.
Majgull Axelsson "Kwietniowa czarownica" - 6 - czy trzeba przedstawiać tę autorkę? Powiem krótko: wstrząsające. Powiem krótko: rewelacyjne.
Stanisława Fleszarowa-Muskat "Pod jednym dachem pod jednym niebem" - 5+ - tak samo jak przy "Stangrecie jaśnie pani".
Małgorzata Gutowska-Adamczyk "Cukiernia pod Amorem - t.II Cieślakowie" - 5+ - mam słabość do tej sagi - jednocześnie lekkiej, przyjemnej, ciekawej i sprawnie napisanej. Szkoda, że trzeci tom już się autorce nie udał.
Jose Mauro du Vasconcelos "Moje drzewko pomarańczowe" - 5+ - ta książeczka (dziękuję, kochana Engo) przypomniała mi najlepsze dokonania Schmitta - wspaniały dziecięcy bohater, ważne kwestie poruszone bez natrętnego moralizatorstwa, całość wywołująca prawdziwe wzruszenie.
Michael Cunningham "Nim zapadnie noc" - 6 - Cunningham to klasa sama w sobie - udowodnił to po raz kolejny. Świetny kawał prozy psychologicznej, do tego rewelacyjna literacka rozgrywka (tym razem ze "Śmiercią w Wenecji" Manna).
Hanna Kowalewska "Przelot bocianów" - 5+ - to jest pisarska klasa - żeby cykl kończyć tak samo dobrze, jak się go zaczęło. To naprawdę rewelacyjna autorka, obok której nie powinno się przejść obojętnie.
Mark Twain "Pamiętniki Adama i Ewy" - 6 - to powtórka. I jak zwykle 6.
Jeszcze oczywiście trochę o kiczach. A było ich parę. Dwa powieścidła Lingas-Łoniewskiej, badziewny "Chichot losu" Lemańskiej, kilka książek, które omawialiśmy z Dot w kolumnie, a które w większości nigdy nie powinny trafić na księgarniane półki. Pełna lista tytułów to:
1 Eileen Lottman "Dynastia. Powrót Alexis" - 2+
2 Gaja Kołodziej "Wystrzałowa licealistka" - 1+
3 Agnieszka Lingas-Łoniewska "Bez przebaczenia" 2,5 i "Zakręty losu"
4 Hanna Lemańska "Chichot losu" - 2
5 Paul Harrington "Sekret - potęga młodości" - 2
6 Ewa Nowak "Diupa" - 2
7 Marek Dryjer "Droga ślepców" - 1
Mój werdykt:
Ilość przeczytanych książek : 161
Rewelacja roku : "Kwietniowa czarownica" Majgull Axelsson - za umiejętność wstrząsania czytelnikiem bez nadmiaru brutalności oraz za głębię psychologiczną.
Odkrycie roku : Stanisława Fleszarowa-Muskat (jeśli miałbym wybierać między dwoma przeczytanymi książkami, bardziej podobał mi się "Stangret jaśnie pani")
Kiczol roku Marek Dryjer "Droga ślepców" - bo są książki, o których nic dobrego powiedzieć nie można. Nawet Lingas-Łoniewska samym zarysem fabularnym nie wykracza poza Norę Roberts, nawet w "Wystrzałowej licealistce" był jeden dobry motyw, nawet kichowa "Dynastia" miała lekki posmak dzieciństwa, nawet "Chichot losu" choć do gruntu beznadziejny, był przynajmniej napisany poprawnie.
Cóż... co mi przyniesie nowy rok? Mam nadzieję, że znowu sięgnę po Iwaszkiewicza, że ponownie zmierzę się z Elfriede Jelinek, w końcu przeczytam "Dwa księżyce" Kuncewiczowej, a może nawet przekonam się do Pratchetta? Zobaczymy...
Życzę Wam samych wspaniałych lektur w 2012 roku!
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.