Dodany: 18.05.2007 21:37|Autor: i-studio

Książki i okolice> Książki w ogóle

Najsmutniejsza książka świata


No właśnie - jaka ?
"Smutna trzcina na wietrze" ?
a może coś innego?
Wasze typy?
Wyświetleń: 18787
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 49
Użytkownik: Teofila 19.05.2007 10:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Drogi rezygnacji" Jerzego Szczygła

Jedyna książka, którą od razu skojarzyłam z bardzo przygnębiającym nastrojem. Opowiada o losach rodziny po drugiej wojnie światowej, która, choć najmłodszego pokolenia nie dotknęła, pozostawiła także i na nich jakiś ślad, odcisnęła jakieś piętno. Strasznie smutna.
Użytkownik: norge 19.05.2007 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Dom ze ślepą werandą" H. Wassmo, a zwłaszcza dalsze części trylogii.
Użytkownik: sapere 19.05.2007 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Mnie od dzieciństwa smucą "Chłopcy z Placu Broni", bo pamiętam, jak się to kończy...
Użytkownik: illerup 19.05.2007 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Wiersz "Kot w pustym mieszkaniu" Szymborskiej.
Użytkownik: pilar_te 24.05.2007 23:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiersz "Kot w pustym... | illerup
O, zgoda. Płakałam. ;(
Użytkownik: martamatylda 27.05.2007 11:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiersz "Kot w pustym... | illerup
O, tak, bardzo smutny. Spotkałam się z nim w piątej klasie podstawówki i do dzisiaj znam go na pamięć i zawsze mnie wzrusza.
Użytkownik: loginka 24.05.2011 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiersz "Kot w pustym... | illerup
To mój ulubiony wiersz.
Użytkownik: miłośniczka 19.05.2007 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Pamiętnik Dawida Rubinowicza". Straszne, bo napisane oczami czternastoletniego dziecka, które pamiętnika nie dokończyło (Dawidek wraz z innymi Żydami został zagazowany w Bodzentyniu podczas II wojny światowej).
Użytkownik: Izuś 19.05.2007 22:20 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Ja strasznie płakałam nad "Drzewkiem pomarańczowym".Cudowna książka.
Użytkownik: martamatylda 20.05.2007 10:54 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
pamiętam, że mnie w dzieciństwie do płaczu doprowadzała "Rilla ze Złotego Brzegu", bo rozgrywa się tam I wojna światowa i mój ulubiony bohater, Walter, umiera :(
Użytkownik: nitka91 26.05.2007 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: pamiętam, że mnie w dziec... | martamatylda
Ja też na "Rilli..." płakałam. Ale nie za Walterem. Płakałam, i płaczę zawsze gdy wracam do tej książki, gdy Jim wraca z wojny i widzi Wtorka, który czekał na niego cały czas... :(
Użytkownik: martamatylda 27.05.2007 11:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też na "Rilli...&... | nitka91
Dla mnie scena z Wtorkiem jest po prostu piękna. Sama "Rilla" mnie nudzi, czytam ją wyłącznie dlatego, że wiem jak zareaguję na Waltera :) Zaskakujące jest, że znając dokładnie treść książki i wiedząc, w którym miejscu będziemy płakać, znowu ją czytamy i znowu płaczemy :) Magia :)
Użytkownik: nitka91 03.06.2007 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie scena z Wtorkiem... | martamatylda
Ja płaczę za każdym razem jak do niej wracam i zawsze w tym samym miejscu. Raz nawet postanowiłam, że tym razem nie zapłaczę, ale jakoś mi się nie udało. Po chwili miałam oczy wypełnione łzami :)
Użytkownik: martamatylda 04.06.2007 16:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja płaczę za każdym razem... | nitka91
Mam dokładnie tak samo :) Kiedy dochodzę do wzruszającego momentu, mówię sobie : tym razem nie będziesz płakać i nigdy mi się nie udaje :) To chyba kwestia słabej woli? ;)
Użytkownik: gregok 20.05.2007 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Ołowiany żołnierz" Andersena
Użytkownik: mafia 20.05.2007 12:20 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Jak dla mnie jest to książka "O psie, który jeździł koleją".
Użytkownik: UzytkownikUsuniety08​242023182740 20.05.2007 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak dla mnie jest to ksią... | mafia
Zgadzam się; przygody psa Lampo to taki wyciskacz łez. I jest jeszcze "Podaj dalej" Catherine Hyde - jest to bardzo smutna powieść, ale w gruncie rzeczy z pozytywnym przesłaniem, taką iskierką nadziei.
Użytkownik: lusinka1992 20.05.2007 16:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzam się; przygody psa... | UzytkownikUsuniety08​242023182740
"Anielka" Boleslawa Prusa
Użytkownik: koz_zunia 20.05.2007 16:09 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"stowarzyszenie umarłych poetów".
Od razu smutno się robi na duszy, jak sie przeczyta, co ci dorośli tam wyprawiali i jakie krzywdy wyrządzali młodym pokoleniom. Na kóncu książki to już mi łzy leciały.
Użytkownik: bejbe 20.05.2007 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Bo to jest w miłości najstraszniejsze" Nicole Muller. Piękna, przepiękna, a całą przepłakałam.
Użytkownik: reniferze 20.05.2007 20:00 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Na południe od granicy, na zachód od słońca" Murakamiego.
Czekam na kolejną, która zrobi na mnie takie wrażenie.
Użytkownik: Oblat'ka 21.05.2007 19:27 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Oskar i pani róża
Użytkownik: imarba 21.05.2007 19:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Oskar i pani róża | Oblat'ka
Ta ksiazka NIE jest smutna, choc jest BARDZO smutna. Ona daje NADZIEJĘ rodzicom dzieci nieuleczalnie chorych.
Bo wbrew pozormom jest dla rodzców
Użytkownik: żabka zielona 24.05.2007 23:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Ta ksiazka NIE jest smutn... | imarba
Też mi się wcale ona nie wydaje smutna. Oskar przecież przeżył swoje życie, choć trwało tylko dziesięć dni (o ile mi się nie pomyliło ile). I na koniec spotkał Boga:) I spojrzał na świat w tak piękny sposób. Myślę właśnie tak, że jest pełna nadzieji.
Użytkownik: Oblat'ka 22.05.2007 19:30 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
tak ale czasem nadzieje są płonne
Użytkownik: żabka zielona 24.05.2007 23:23 napisał(a):
Odpowiedź na: tak ale czasem nadzieje s... | Oblat'ka
Pewnie, że czasem są płonne i że takie rozczarowane nadzieje bardzo są bolesne. Ale myślę, że nie można z nich zrezygnować, bo jak się już ich nie ma, to po co żyć? W "Kronopiach i famach" Cortazara występuje takie stworzonko Nadzieja. Ono bez przerwy wspina się na palmę i zawsze spada. Ale jak tylko się wyleczy i zdejmą z niego gips, wspina się od nowa:) Słyszałam np. dziś o takiej pani, która jako staruszka spotkała wreszcie kogoś, kto ją naprawdę pokochał. Myślę, że warto mieć nadzieję.
Użytkownik: pilar_te 24.05.2007 23:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie, że czasem są płon... | żabka zielona
Dla mnie "Opowieści o kronopiach i famach" były czasami ogromnie smutne. Do łez.
Użytkownik: librarian 24.05.2007 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Zgadzając się z tym co tu wcześniej powiedziano, to najsmutniejsza książka świata to taka, która odbiera nadzieję. Dla mnie to cała filozofia egzystencjalna, Sartre etc. Czytałam dawno i chyba nie wrócę do tego.
Użytkownik: żabka zielona 26.05.2007 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zgadzając się z tym co tu... | librarian
Tak. Ja to wogóle myślę, że jak ktoś nie ma w sobie nadzieji, to nie powinien tego publikować i wysyłać do ludzi. Bo to jakoś zostaje w człowieku, który to przeczyta, potem się to w nim kołacze, dokłada w chwilach różnych zmartwień swoje trzy grosze. Można mówić o bardzo trudnych rzeczach,ale mimo to zostawiać nadzieję (takie z resztą ksiażki najbardziej cenię). Zaczęłam kiedyś czytać taka książkę "Zieleń wszelka zginie". Była dokładnie taka jak jej tytuł. I stwierdziłam: "Nie. Nie będę się tym truć". Zostawiłam ją i też nie zamierzam do niej wracać.
Użytkownik: kurt1985 27.05.2007 10:48 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. W pierwszej kolejności przychodzi mi na myśl "Szklany klosz".
Użytkownik: ulaluna 27.05.2007 11:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno mi odpowiedzieć na... | kurt1985
" Anielka " Prusa...niemoglam jej czytac tak bylo mi smutno
" Pamietnik Pikusia"....hmm czyli ksiazki z dziecinstwa, czyli teraz jako dorosla osoba zgruboskornialam:)

Użytkownik: librarian 27.05.2007 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Trudno mi odpowiedzieć na... | kurt1985
Czytałam dzienniki Sylwii Plath, jej wiersze, wspomnienia o niej i rzeczywiście odniosłam wrażenie, że była to osoba zaprogramowana na samozniszczenie.
Użytkownik: hakerrawa 27.05.2007 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Prześledziłem wszystkie wypowiedzi, bynajmniej tak mi się wydaje i chyba nie natrafiłem na "Bez moje zgody" - Jodi Picoult, jeśli się powtórzyłem, najmocniej przepraszam :)
Użytkownik: ulaluna 03.06.2007 16:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Prześledziłem wszystkie w... | hakerrawa
Jak sie czyta ksiazki Picoult? Powiedz mi sa smutne czy przygnebiajace?
Użytkownik: Marie Orsotte 27.05.2007 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Pleśń świata" Prusa. Króciuteńkie opowiadanko, ale jak przygnębia!
Użytkownik: Marie Orsotte 27.05.2007 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pleśń świata" ... | Marie Orsotte
I jeszcze niektóre opowiadania Hoffmanna...
Użytkownik: hidden_g0at 03.06.2007 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: I jeszcze niektóre opowia... | Marie Orsotte
Które?! Mnie się zawsze wydawało, że pała z nich ogromna ilość magicznej energii. Nawet te mniej baśniowe, zbliżone w stronę grozy - są pełne marzeń. Choć, faktycznie, gdy przypomnę sobie "Piaskuna" - coś w tym jest. Bądź co bądź, są cudowne :).
Użytkownik: marlenn 31.05.2007 12:06 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Zdecydowanie "Kamienie na szaniec" Aleksandra Kamińskiego.
Książka, którą czytałam nie dlatego, że jest lekturą szkolną, ale dlatego, że była niesamowicie poruszająca.. Może dlatego, że oparta na faktach, a to, wiadomo, czyta sie wtedy trochę inaczej.
Największe wrażenie zrobił na mnie wątek Rudego- katowanie go i bohaterska śmierć. I to że nie wydał na swych przyjaciół żadnego złego słowa..
Użytkownik: hidden_g0at 03.06.2007 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Opowiadania Gustava Meyrinka są... nie wiem, czy można powiedzieć, że smutne. Są przygnębiające i niesamowicie działają na człowieka. Pamiętam, jakie wrażenie wywarł na mnie fragment "Odwiedzin J.H. Obereita u pijawek czasu" - człowiek, chcący żyć wiecznie nie mógł na nic czekać i niczego sie spodziewać. To jest cholernie prawdziwe.
Użytkownik: Thiril 03.06.2007 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Dla mnie najsmutniejszy jest "Pan Wołodyjowski". Czytałam tą książkę wielokrotnie i za każdym razem zaczynam beczeć gdzieś tak od połowy. Raz się zapomniałam o magicznej granicy i rozbeczałam się w szkole na biologii (coż lekcja mnie nie interesowała natomiast książka owszem) - na szczęście siedziałam w ostatniej ławce....
Użytkownik: tynulec 23.05.2011 21:44 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Bardzo ciekawy temat. Mam kilka typów:

O psie, który jeździł koleją (Pisarski Roman (pseud. Wolski Józef)) - to najsmutniejsza książka, jaką czytałam w podstawówce (to już dawne czasy, ale historię dzielnego Lampo nadal mam w pamięci)

Płakałam czytając Dymy nad Birkenau (Szmaglewska Seweryna)

I jeszcze jedna: Ludzie bezdomni (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy))
Użytkownik: adelagl 23.05.2011 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Bóg rzeczy małych" Arundhati Roy. Książka zdobyła Nagrodę Bookera kilka lat temu. Jest piękna i smutna, podszyta niby taką ciepłą melancholią, ale niektóre momenty naprawdę druzgoczą. Opowiada o krzywdzie, której na pierwszy rzut oka nie widać, a która kładzie się cieniem na całym życiu człowieka i jego bliskich.
Użytkownik: olka76 24.05.2011 13:21 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
"Świece na wietrze" Kanowicza.
Użytkownik: norge 24.05.2011 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: "Świece na wietrze" Kanow... | olka76
Wlasnie slucham audiobook "Świece na wietrze". Ogromnie smutna, ale jednoczesnie bardzo nostalgiczna, madra i piekna. Rownoczesnie nie pozbawiona pewnej nutki humoru. To moja pierwsza "zydowska" ksiazka.
Użytkownik: olka76 25.05.2011 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Wlasnie slucham audiobook... | norge
Ona jest po prostu przesiąknięta nostalgicznym smutkiem, ale masz rację - chwilami przez ten smutek przeziera odrobinka humoru, takiego nieco gorzkiego humoru oczywiście.
Choć przyznam, że łatwo się wzruszam przy czytaniu, ta przepiękna książka przekroczyła jak dla mnie wszelkie granice:) - w skali 1:10 dałabym jej conajmniej 11:)
Użytkownik: norge 25.05.2011 22:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Ona jest po prostu przesi... | olka76
Są dwie bardzo dobre recenzje tej książki: Villeny i Verdiany. A mimo to nie cieszy się ona taka popularnościa, na jaką zasługuje. Ale sporo osób ma ją w schowku i średnia ocena jest powyżej 5, a to już coś.
Użytkownik: olka76 26.05.2011 10:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Są dwie bardzo dobre rece... | norge
Ja się właśnie dziwiłam, dlaczego jest tak mało znana.
Czy wiesz, że kiedy całkiem przypadkiem trafiłam na nią w mojej gminnej bibliotece i postanowiłam przeczytać (w 2004 roku), okazało się, że jestem jej pierwszą czytelniczką - pierwszą w ogóle; ot, stała sobie książeczka od 1984 roku w bibliotece i NIKT, ALE TO ABSOLUTNIE NIKT jej przez te wszystkie lata nie wypożyczył, miała czystą kartę (tzn. pozółkłą ze starości, ale pustą).

A przecież do tej gminnej biblioteki należy pół tysiąca czytelników... Szkoda, że takie wartościowe książki sterczą smutno w bibliotekach, niejednokrotnie porastając kurzem.

Użytkownik: lachus77 26.05.2011 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja się właśnie dziwiłam, ... | olka76
To jeszcze nic. Kilka lat temu wypożyczyłem powieść Uptona Sinclaira pt. "Król węgiel". Trafiła ona do biblioteki w roku 1958 i do 2008 r., to jest do momentu, gdy ją wypożyczyłem, na jej karcie nie widniało ani jedno nazwisko czytelnika (była to pierwsza, stara i pożółkła karta!). Oznacza to, że w ciągu pół wieku (czytaj pięćdziesięciu lat) nikt tej książki nie pożyczył (sic!).

Podobnie sytuacja wyglądała z drugim utworem Sinclaira – „Nafta”. Wprawdzie książka ta była pożyczana, ale na przykład jej pierwszy tom dawno, bo ostatnio w roku 1967 (!), drugi zaś, co ciekawe, w 1993 r. (dziwnie ktoś czytał tę powieść, chyba jakoś wybiórczo). Cóż, jak widać i książki mają swój los...
Użytkownik: ellysa 31.05.2011 09:32 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie - jaka ? "Sm... | i-studio
Poczwarka- D. Terakowskiej, może to wpływ hormonów. Czytałam ją chwilę po porodzie i płakałam razem z główną bohaterką, jak bóbr. Może znaczenie miała zbieżność imion ( moja córka to też Marysia), a może wszystko naraz. Jednym słowem napewno nie jest to książka na chandrę poporodową.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: