Poznajcie Bolka, uroczego jamnika-filozofa. To właśnie z jego perspektywy zobaczymy życie - zarówno jego własne, jak i osób z jego otoczenia.
Bolek trafia jako szczenię do młodej rodziny, w której jest mu, powiedzmy szczerze, średnio. Pani za nim nie przepada, pan go dosyć lubi, ale dużo pracuje i przebywa poza domem. A gdy w rodzinie pojawia się dziecko, na dodatek dziecko niedorozwinięte, dla Bolka nagle brakuje w niej miejsca.
Bolek ze złamanym sercem trafia jednak najlepiej, jak tylko mógł - zostaje oddany, trochę tak jakby "na wieczne przechowanie", pełnej ciepła i miłości staruszce - Pani Irminie. Ma już ona trzy koty, ale i dla Bolka znajdzie się miejsce. A nawet, jak pokaże czas, nie tyko dla Bolka.
Bolek jest typowym psem - uwielbia jeść, spać, poznawać innych, bawić się i... rozmyślać o życiu. Życie widziane oczami Bolka jest prostsze od naszego: swoich należy kochać, dbać o nich, nie przywiązywać się do niepotrzebnych rzeczy, nie zajmować się niepotrzebnymi sprawami, spędzać razem czas. Życie proste, trochę naiwne, ale jakże pełne ciepła i miłości. Czasami radosne i zabawne, czasami przerażające i smutne. Bo Bolek oraz jego towarzysze widzą i rozumieją więcej, niż przeciętnemu Polakowi się wydaje.
Dzięki Irminie nasz bohater ma dobre życie, jest kochany, zadbany, traktowany naprawdę jak członek rodziny. Jednakże poznajemy także losy innych zwierząt, które aż tyle szczęścia nie miały. Mamy też okazję uczestniczyć w życiu Irminy. Słuchamy jej wspomnień o wojnie, wielkiej stracie, którą przeżył ukochany Irminy, jej wielkiej miłości do Włodka. Przeżywamy z nią zmartwienia i radości. W tej historii jesteśmy z bohaterami do końca...
Książka jest niby lekką historią życia z punktu widzenia psa, ale jest w niej sporo momentów mądrych, przejmujących. Dla wielbicieli zwierzaków może być przypomnieniem, żebyśmy nie patrzyli na zwierzaka jak na człowieka, tylko starali się poznać i zrozumieć jego tok myślenia i życia. Przeczytają ją zresztą pewnie głównie wielbiciele zwierząt, a szkoda, bo najbardziej ta lektura przydałaby się tym, którzy zwierząt nie lubią lub je ignorują. Mam nieodparte wrażenie, że dużo by dzięki niej zyskali. Dzięki tej książce można lepiej zrozumieć zachowania naszych domowych przyjaciół, możemy ich zwyczajnie lepiej poznać.
Ponieważ czytanie "Świata według pasa" zbiegło mi się z podczytywaniem wywiadów przeprowadzonych przez Jana Strzałkę i zebranych w
O psach, kotach i aniołach (antologia;
Strzałka Jan,
Dymna Anna,
Grochola Katarzyna i inni)
, ucztę miałam podwójną. Tym bardziej, że w jego książce umieszczony jest również wywiad z Panią Dorotą Sumińską, który bardzo ładnie uzupełnia jej powieść. W wywiadzie mamy okazję poznać prawdziwego Bolka, psa autorki, który natchnął ją do napisania "Świata według psa". Pani Dorota prezentuje zresztą bardzo trzeźwe i bardzo mądre podejście do zwierząt. Chcę zapamiętać zarówno z książki, jak i z wywiadu wiele różnych przydatnych wskazówek, które pomogą mi stać się lepszą towarzyszką moich przyszłych zwierząt.
Jeżeli macie ochotę na opowieść o życiu, ludziach, zwierzętach i ich niełatwym czasami współżyciu, to to jest książka idealna! Zapraszam Was ciepło do poznania Bolka i jego losów :).
[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu]
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.