Dodany: 07.02.2007 17:10|Autor: mazalova

Książki i okolice> Książki w ogóle

literackie AVANTI, czyli ubierz się jak Twoj ulubiony bohater :P


Ostatnio calkiem przypadkowo (szukalam nowej pozycji Wladyslawa Kopalinskiego na allegro i w ramach wirusa przekierowano mnie podstepnie i znienacka na portal wizaz.pl) odkrylam cuda i dziwy i temat MY STYLE DIARY, w ktorym to różne i różniaste panienki pokazywaly jak to się na codzien ubieraja. Albo jak chcialybys sie ubierac, gdyby sie miescily we wszystko co mają w szafie one, ich corki albo siostry.
Oczywiscie, taką szanowaną i oczytaną kobietę jak ja, napełniło to obrzydzeniem
(aczkolwiek fajne buty widzialam, czerwone - takie lubię najbardziej. No, ale dość juz o mnie. Chociaz wiem, że moglibyscie czytac na ten temat godzinami :P)
wpadlam jednak na taki pomysl nowego tematu;
literacki opis stroju; sukienki, kurtki, bielizny, kapelusza, ktory natychmiast zechcieliscie (właściwie, aczkolwiek nie jedynie - zechciałyście) zalozyc na siebie i wyjść do ludzi.
No, tyle.


Aha,
wprawdzie zeszłego lata sandałki typu jezuski były dośc w porządku, nie mniej jednak proszę o nie nawiązywanie w postach do Starego tudzież Nowego Testamentu :P
Wyświetleń: 20583
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 63
Użytkownik: mazalova 07.02.2007 17:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
No i żeby mi jeden z drugim nie pisał o Oślej skórce czasem i tych jej sukienkach zrobionych z tęczy :P
Chodzi generalnie o to, żeby ktoś sobie przeczytał to tak, jak czyta o - dajmy na to - Kożuchowskiej Małgorzacie i potem poszedł do H&M i kupił takie same mokasyny i korale.
Użytkownik: jakozak 07.02.2007 17:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
No i super temat, a mnie nic nie przychodzi do głowy. W ogóle ubieram się w co popadnie. Na sportowo. Tylko na balu lubię być piękna. Zna ktoś taką bohaterkę?
W co (za kogo?) mnie przebierzecie?
Użytkownik: mazalova 07.02.2007 17:24 napisał(a):
Odpowiedź na: No i super temat, a mnie ... | jakozak
Pamiętam jak kiedyś czytałam "Tajemniczego opiekuna" Webster. Ksiązka o tym jak pewien tajemniczy pan sponsoruje ubogą sierotę Agatę Abbott - nie za seks, o nie, bezinteresownie łoży na jej studia - a ona w zamian ma mu opisywać swoje życie w szkole.
No i opisuje mu je i opisuje swoje pierwsze piękne suknie, jakie kupiła za jego pieniądze. Pamiętam, że bardzo mi się podobało jak czytałam te opisy, każdy detal, każda fałda sukni była dokładnie odwzorowana słowami.
Wraz z kapeluszami i rękawiczkami.
Użytkownik: jakozak 07.02.2007 17:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam jak kiedyś czyta... | mazalova
:-))). Zezłościł mnie taki opis w Dumie i uprzedzeniu.
Może dlatego nie potrafię odnaleźć swojego "typu" ubierania się w literaturze, bo mnie szmaty w ogóle nie wzruszają. Pewnie tak...
Użytkownik: mazalova 07.02.2007 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: :-))). Zezłościł mnie tak... | jakozak
No to kurcze, nie wiem, do Pani domu moze napisz z tym?
Użytkownik: jakozak 07.02.2007 20:01 napisał(a):
Odpowiedź na: No to kurcze, nie wiem, d... | mazalova
rotfl
Użytkownik: JoannazKociewia 23.09.2008 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Pamiętam jak kiedyś czyta... | mazalova
Kiedy dziesięć czy kilkanaście lat temu czytałam "Krysię Bezimienną" Antoniny Domańskiej, strasznie podobała mi się scena, w której dwórki Anny Jagiellonki szyją suknie dla swojej pani. Wiele razy czytałam sobie ten fragment. Wydawały mi się ciekawe te wszystkie nazwy tkanin, elementów stroju itd.
Użytkownik: koko 25.09.2008 11:21 napisał(a):
Odpowiedź na: No i super temat, a mnie ... | jakozak
Na codzień na sportowo a na balu piękna to chyba jedynie Kopciuch, nie uważasz, Jolu?
:)))
Użytkownik: jakozak 25.09.2008 13:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Na codzień na sportowo a ... | koko
Masz rację, Koko. Jeden szczegół się za nic nie zgadza.
Moje "pantofelki" mają rozmiar 42. Nie wiem, który książę szukałby takiej... nóżki. :-)))
Użytkownik: Marylek 25.09.2008 14:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, Koko. Jeden s... | jakozak
Ech, Jolu, czy to nóżka jest najważniejsza? Kopciuszek miał dobre serce! :-)))
Użytkownik: koko 25.09.2008 16:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Masz rację, Koko. Jeden s... | jakozak
Byłabyś Kopciuszkiem, który mocno stąpa po ziemi :)
Użytkownik: jakozak 01.10.2008 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Byłabyś Kopciuszkiem, któ... | koko
No dobra, dziewczyny, niech będzie. Mogę być tym Kopciuszkiem.
Użytkownik: koko 01.10.2008 13:11 napisał(a):
Odpowiedź na: No dobra, dziewczyny, nie... | jakozak
To chyba czas zmienić nick, może "jakozak prosto spod pieca"?
Użytkownik: glivinetti 07.02.2007 17:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Szczerze mówiąc najprawdopodobniej odfiltrowuję opisy garderoby w książkach, bo pamiętam tylko „Faceta w czerwonej koszuli” u Chmielewskiej. Więcej nic. Nie noszę jednak koszul, również czerwonych. (Wyprzedzając, nie zamierzam jednak pisać o tym do „Pani domu”.)
Użytkownik: Jakolinka 07.02.2007 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze mówiąc najprawdo... | glivinetti
W "Kwiecie kalafiora" były fajne opisy strojów Gabrieli. Chciałabym nosić wszystko tyak jak ona kapelusz swojego ojca.
Użytkownik: Gusia_78 07.02.2007 21:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Jejku co za temat! A co ja mam zrobić jeśli bohaterowie moich książek to głównie biedota, nieszczęśnicy, ofiary Holocaustu, Rosji sowieckiej i zawieruchy wojennej....
Cóż, coś wymyślę..:)
Użytkownik: Gusia_78 07.02.2007 21:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Jejku co za temat! A co j... | Gusia_78
Już wiem! Scarlett O'Hara. Jak sobie tę suknię z pluszowych zasłon uszyła, aby oczarować Rhetta
i przekonać go, że mimo zawieruchy wojennej nadal żyje w dostatku. Doskonale to pamiętam...
Ale w żaden sposób nie przekłada się to na rzeczywistość :)
Użytkownik: Panterka 07.02.2007 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Ha!
Ja bym z chęcią jak tytułowa Pestka Anki Kowalskiej. Długie, kolorowe, "cygańskie" spódnice. Zawsze je nosiła i to, co pokazywała Janda w swoim filmie to była żenada, a nie strój Pestki...
Reszty nie pamiętam, wszystkie kreacje jakie mi się jawią, to ja w filmach widziałam...
Użytkownik: Marie Orsotte 13.02.2007 20:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Mi się ten temat skojarzył z tym, że w latach 70. XVIII wieku wielu młodych mężczyzn ubierało się a la Werter (żółta kamizelka, niebieski surdut czy coś takiego) - inne przypadki aż tak masowego ubierania się niczym postaci literackie nie są mi znane ;)
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi się ten temat skojarzy... | Marie Orsotte
"Niania Ogg kim jest każdy fan Świata Dysku wie. Miła i gruba czarownica z piętnaściorgiem dzieci (Jason, Grame, Tracie, Shirl, Daff, Dreen, Nev, Trev, Kev, Wane, Sharleen, Darron, Karen, Reet i Shawn. Jej prawdziwe imię to Gytha Ogg, ale niania to takie wiedźmowe :). W Lancre wszyscy ją znają, każdy wie że najlepiej nie wchodzić jej w drogę.
Niania jest osobą grubszą, znaną z zamiłowania do jedzenia. Jej określa się jako dużą i uśmiechniętą rodzynkę z jednym zębem. Sama czarownica nigdy nie robi żadnych prac domowych (nie gotuje, nie sprząta). Czemu? Jak się ma tyle dzieci, a niektórzy synowie mają żony to któżby nie pomógł staruszce?... Ten na pewno żałował.
Bliskimi przyjaciółkami Gythy są Babci Weatherwax i Magrat Garlick, które razem z nią tworzą mały i kłótliwy sabat. Do grona jej bliskich należy też Greebo, który jest jej kotem i "takim wielkim pieszczochem", a nocami poluje na wilki. Kolejna osobą, która chce podbić wielkie serce Niani jest krasnolud Casanunda.
Życie Niani nie jest proste i spokojne, ale ona lubi przygody i wyprawy. Lubi też piosenkę o jeżu "I tylko jeża..." i o lasce maga, bo "Laska maga ma na końcu...". Klan Oggów zawsze potrafił radzić sobie w życiu i Gytha Ogg istnieje po to, aby potwierdzić tą tezę i oczywiście powiększyć rodzinę do granic możliwości."

http://free.of.pl/m/msd/strona/terry/xmsnann.jpg

Sukienkę znajdę, papierową koronę sobie zrobię, poszukam gustownego kufla... gorzej z Greebo; wszystkie znajome koty są MIŁE.
Użytkownik: Marie Orsotte 14.02.2007 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: "Niania Ogg kim jest... | Anna 46
Pochodź trochę po warszawskich uliczkach ;) Niedawno jeden kot mnie ugryzł, jak mu chciałam liść zdjąć z uszka. Niewdzięcznik! Niemniej, uwielbiam koty.
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Pochodź trochę po warszaw... | Marie Orsotte
Daleko... nasze, galicyjskie spasione są i wielkością by się nadawały, ale nie charakterem.
Wystąpię bez kota! :-)
Użytkownik: Vemona 14.02.2007 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Daleko... nasze, galicyjs... | Anna 46
Ostatnio wracając z pracy widziałam jednego uroczego. Był popielaty, pręgowany, zielonooki i bardzo miło odniósł się do pytania, czy mu przypadkiem nie mokro w zadek - siedział na śniegu. Był MIŁY. Gdybym mogła zabrałabym go do domu. A wystąpić chciałabym w czarnym płaszczu.... ON też lubił koty.. :-)
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 19:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio wracając z pracy... | Vemona
Chcesz kosę? My tu mamy długą tradycję użyteczności JEGO narzędzia pracy.
Użytkownik: Vemona 14.02.2007 19:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Chcesz kosę? My tu mamy d... | Anna 46
Pewnie!! Nigdy jeszcze nie miałam w ręku tego narzędzia, ale chcę jak najbardziej. :-) Ponieważ nie mam do czynienia z władcami, wiedźmami i czarownikami daruję sobie miecz.
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pewnie!! Nigdy jeszcze ni... | Vemona
Stroje mamy, ale gdzie ta OKAZJA, żeby w nich wystąpić?
Mazalova, jakiś pomysł? Propozycja?
Użytkownik: Vemona 14.02.2007 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Stroje mamy, ale gdzie ta... | Anna 46
Może warto by o jakimś balu ostatkowym pomyśleć?? :-)
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 19:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Może warto by o jakimś ba... | Vemona
Zaiste, byłby to nie tyle ostatkowy, co o s t a t n i nasz bal... nie masz w narodzie wiele fantazji - westchnęła markotnie Anna i poszła kleić bibułkową koronę...
Użytkownik: Vemona 14.02.2007 20:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaiste, byłby to nie tyle... | Anna 46
Oj, nie siej defetyzmu - jeszcze pierwszego balu nie było, a Ty o ostatnim?? Koronę klej, będziesz piękną królewną, uważaj tylko, co by Cię za żabę nie wydali, ja się łapię za kosę i szukamy choćby białej sali. :-)
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Oj, nie siej defetyzmu - ... | Vemona
Nie odrobiłaś pracy domowej!:-)
Ja chcę wystąpić jako Niania Ogg; masz wyżej linka do portretu Niani.:-)))
Użytkownik: Vemona 15.02.2007 09:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie odrobiłaś pracy domow... | Anna 46
Ale koronę miała!! No dobrze, żaba Ci nie grozi, choć czy ja wiem?? Gdyby chcąc ratować chrzestną córkę zrobiły zamianę osoby...???
Użytkownik: miłośniczka 14.02.2007 19:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Mi się ten temat skojarzy... | Marie Orsotte
wstrętne :/
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 19:34 napisał(a):
Odpowiedź na: wstrętne :/ | miłośniczka
Nie rozumiem, co jest wstrętne: tradycja, czy sama kosa?
Użytkownik: miłośniczka 16.02.2007 14:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie rozumiem, co jest wst... | Anna 46
Przepraszam - właściwie powinno brzmieć nie "wstrętne", a "okropne" :)) Mój komentarz dotyczył wypowiedzi Marie Orsotte (co jest widoczne po kliknięciu "pokaż rodzica"). Pozdrawiam :-))
Użytkownik: Anna 46 16.02.2007 16:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Przepraszam - właściwie p... | miłośniczka
Chichichi, zapominam, po co to jest "pokaż rodzica".
A kot był po prostu koci, czyli niezależny i tak dalej (bardzo bliski ideału Greebopodobnego).
A tak na marginesie... polecam Dysk, którykolwiek.:-)))
Użytkownik: misiak297 14.02.2007 19:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Swego czasu chciałem iść na studniówkę w stylu Wertera - wiesz, niebieskie spodnie, żółta marynarka, jakieś cekiny we włosach - no ale moja partnerka się nie zgodziła.
Użytkownik: Vemona 14.02.2007 19:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Swego czasu chciałem iść ... | misiak297
Szkoda... Widok mógł być przedni. :-)
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 19:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Swego czasu chciałem iść ... | misiak297
Misiaku, a za Cohena Barbarzyńcę?
"Conan Barbarzyńca na Dysku ma na imię Cohen i jest bezzębnym staruszkiem, chodzącym w butach ortopedycznych."
:-)))
Użytkownik: Vemona 14.02.2007 19:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, a za Cohena Barb... | Anna 46
Omatko!! Jeszcze na niego nie trafiłam, ale obraz jest powalający. :-)
Użytkownik: Anna 46 14.02.2007 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Omatko!! Jeszcze na niego... | Vemona
Polecam Ostatniego bohatera z ilustracjami - TO jest dopiero powalające!:-)))
Użytkownik: Vemona 14.02.2007 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Polecam Ostatniego bohate... | Anna 46
Jak tylko mają, to wyrwę mojej bibliotece spod serca. :-) Na razie w braku czegoś innego przymierzam się do "Piramid".
Użytkownik: misiak297 14.02.2007 19:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Misiaku, a za Cohena Barb... | Anna 46
Hm... myślę, że mimo wszystko jako Werter miałbym większe wzięcie niż jako bezzębny dziadzio o kulach:)
Użytkownik: Marie Orsotte 14.02.2007 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Swego czasu chciałem iść ... | misiak297
Dlaczego? Byłoby fajnie (;
Użytkownik: inaise 14.02.2007 23:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Myślałam, myślałam i wymyśliłam. Mało ambitnie, ale zawsze.

Kapelusz z "Wielkiego diamentu" Chmielewskiej. Chociażby zmierzyć...
Użytkownik: Anna 46 15.02.2007 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałam, myślałam i wymy... | inaise
Ten ciemnozielonofioletowoprawieczarny z piórek? Ja też!:-)
Użytkownik: Vemona 16.02.2007 14:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałam, myślałam i wymy... | inaise
O tak, choć zmierzyć, skoro tak dodaje urody, to przynajmniej przez chwilę ponapawać widokiem się w lustrze. :-)
Użytkownik: koko 25.09.2008 11:29 napisał(a):
Odpowiedź na: O tak, choć zmierzyć, sko... | Vemona
Zmierzyć i wkroczyć tak rano do pracy. Ciekawe, ile czasu zajęłoby działowi personalnemu przygotowanie wypowiedzenia umowy ze skutkiem natychmiastowym?
Użytkownik: inaise 25.09.2008 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zmierzyć i wkroczyć tak r... | koko
U mnie działem personalnym są faceci. Chyba by mi tego nie zrobili. Nie z kapeluszem :D
Użytkownik: koko 25.09.2008 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie działem personalny... | inaise
A u mnie złośliwe kobity. Zrobiłyby mi to. Z pewnością. I z dziką uciechą. Wiesz, jak to baby :)
Użytkownik: Lenia 16.02.2007 14:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Najlepiej czułabym się w stroju Włóczykija :))))))))
Użytkownik: kaneli 16.12.2007 04:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Mnie się przypomniała książka "Wyznania gejszy". Pomijam, że to amerykańska wizja Japonii, ale poza tym ciekawe opisy strojów. Aż by sie chciało spróbować wskoczyć, a raczej zawinąć w super drogie kimono. Makijaż i fryzura są już mniej ciekawe.
Użytkownik: KatarzynaM 25.09.2008 12:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Mnie jedynie na myśl przychodzi krakowska cyganeria, z czarnymi jak smoła pelerynami.
A, że lubię czarny to moze sie skusze ;)
Użytkownik: McAgnes 25.09.2008 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Litercki opis? Proszę bardzo:
"Długie jasne włosy spływały jej na ramiona, suknię miała zieloną, koloru młodego tataraku, naszywaną srebrnymi perełkami niczym kropelkami rosy, ściągniętą złotym paskiem wykutym na kształt łańcucha splecionych lilii i wysadzanym bladoniebieskimi kamieniami w kolorze niezapominajek. U jej stóp w ogromnych zielonych glinianych misach kołysały się lilie wodne, a ona sama zdawała się królować pośród jeziora."

Taką suknię założyłabym, oj, tak!

Poza tym jeszcze biała muślinowa sukienka Ani z Zielonego wzgórza, ta, do której zakładała perełki na szyję (od Mateusza).
Użytkownik: Ramblas 26.09.2008 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
A nie pamiętacie pamiętnego wieczoru w "Pokucie" Iana McEwana i przebieranek Cecilii? Jej zielona sukienka w filmie była prawie tak piekna jak w książce. Jej stroje absolutnie mnie powalają. Uwielbiam czytać ten fragment:)
Użytkownik: bodzion 28.09.2008 22:42 napisał(a):
Odpowiedź na: A nie pamiętacie pamiętne... | Ramblas
och tak, ja też uwielbiam tę jej zieloną suknię, marzenie!
zawsze miałam słabość do ubiorów z książek rosyjskich autorów. suknie panien układały się inaczej, fraki panów były dostojniejsze...to taka moja słabość.
Użytkownik: magrat_g 28.09.2008 19:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
1. czarna suknia Anny Kareniny, którą miała na balu, na którym rozkochała w sobie Wrońskiego,
2. biała sukienka w zielone drobne kwiatki, w której poznajemy Scarlett O'Hara
3. wszystkie Vianne Rocher z "Czekolady",
4. wszystkie z paryskiego okresu Klaudyny,
5. czarny płaszcz Małgorzaty z "Mistrza i Małgorzaty" - ten, w którym opuściła mieszkanko przy Sadowej
6. a czasami miałabym ochotę na styl wiedźmy.com ;-) (jeżyk, bojówki, glany)
Użytkownik: klapek_lewy 29.09.2008 22:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
O tak, nic nie przebije zielonej sukni Cecylii I. McEwan’a!
Użytkownik: Eida 29.09.2008 22:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Po przeczytaniu "Dziewczyny z pomarańczami" marzyłam o pomarańczowym anoraku (w takim ciepłym odcieniu), nawet próbowałam znaleźć coś podobnego w sklepach... Znalazłam taki gruby sweter z golfem, ale przynajmniej kolorystycznie mi odpowiadał...

ale co do zielonej sukni Cecylii - to również zgadzam się w 100%. chociaż pewnie nie wyglądałaby na mnie tak pięknie jak na Keirze Knightley, ech...
Użytkownik: Ramblas 04.11.2008 00:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Po przeczytaniu "Dzi... | Eida
Ja po przeczytaniu "Dziewczyny z pomarańczami" marzyłam o srebrnej spince do włosów i malowaniu pomarańczy:)
Użytkownik: jakozak 01.10.2008 10:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Łaziłam właśnie w moim ulubionym stroju przez 4 dni po lasach: dżinsy, adidasy, koszula i polar. Na szyi aparat fotograficzny, w ręku nóż. <rotfl>
Użytkownik: moremore 05.11.2008 00:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
Mnie się od razu skojarzyło (nie)ubranie Małgorzaty Bułhakowa! Też bym się chętnie wysmarowała takim cud kremem i polatała nago nad miastem, choćby na miotle!
A ostatnio przemawiały mi mocno do wyobraźni opisy sukni, rękawiczek i kapeluszy z "Portetu damy" Henry'ego Jamesa, jejku, jakie to były piękne stroje, kobiece, szlachetne, wyrafinowane...
Użytkownik: Ramblas 13.11.2008 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się od razu skojarzy... | moremore
"Portret damy" w ogóle jest bardzo kuszący. W moich okolicach tak ciężko go zdobyć.
Stroje kobiece kiedyś miały dużo więcej wdzięku, ale też ograniczeń... może to i lepiej, że jest jak jest.
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 26.08.2015 20:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio calkiem przypadk... | mazalova
W ramach rozruszania forum przypominam inny ciekawy temat. Niestety nie mam na chwilę obecną żadnego pomysłu na modny strój.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: