Dodany: 11.11.2010 20:20|Autor: krasnal

Książki i okolice> Z życia bibliofila

Grudzień Miesiącem Polskiej Książki


Ostatnio zgrabnie udaje nam się akcja prewersalkowa, więc pomyślałam, że podzielę się z Wami moją coroczną małą akcją. Zaczęło się kilka lat temu. Pod koniec roku, właśnie gdzieś w listopadzie, przeglądałam sobie listę książek przeczytanych od stycznia i zwróciłam uwagę, że mało widzę polskich tytułów. Policzyłam - i rzeczywiście, na 56 było tylko 9 polskich, więc zaledwie 16%! Postanowiłam - w grudniu nadrabiam.

Od tego czasu statystyki wyglądają lepiej, w ogóle czytam więcej polskich książek, ale polski grudzień już mi został. Wszak to literatura rodzima, wypada szczególnie o nią zadbać.

W tym roku planuję połączyć tę akcję z akcją Czas na Klasykę i w grudniu czytać wyłącznie polskie prewersalki. Założenie podstawowe - Trylogia Sienkiewicza, bo czytałam tylko lekturowy "Potop".

Zajrzyjcie do swoich przeczytanych - może i u Was mało jest polskich tytułów i chcielibyście to troszkę nadrobić?:)

Zasady są równie dowolne jak przy Czasie na klasykę. Dołączyć może każdy, kto zamierza w grudniu szczególnie pamiętać o polskiej literaturze. Czy to będzie cały miesiąc, czy tylko coś więcej niż zwykle, czy może polskie prewersalki - zapraszam!:)


Wyświetleń: 16589
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 46
Użytkownik: mafia 11.11.2010 20:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
U mnie rozkłąda się mniej więcej po połowie.
Ale pomysł bardzo fajny. ;)
Użytkownik: agatatera 11.11.2010 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
U mnie ten procent jest od jakiegoś czasu nie aż taki zły, jak to kiedyś bywało. Ale mogę w grudniu postarać się czytać więcej polskich. I może np. zamiast nadrabiania rosyjskich klasyków odświeżę sobie coś polskiego? Pomysł mi się podoba, promujmy polski dorobek! :D
Użytkownik: Virvien 11.11.2010 21:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Postaram się ;) Na dobre wychodzi to, że akurat na Dziejach piśmiennictwa polskiego "biorę" renesans - w sam raz i na literaturę polską, i na prewersalki.
Użytkownik: krasnal 11.11.2010 21:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Postaram się ;) Na dobre ... | Virvien
To nawet starać się bardzo nie musisz, samo wyszło:) A jak trafisz na coś ciekawego, to daj znać.
Użytkownik: Virvien 23.12.2010 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: To nawet starać się bardz... | krasnal
Trafiłam. Na wstęp do "Kazań sejmowych" Skargi :P W Ossolineum oczywiście. Tekstu głównego nie polecam, można się tylko zmęczyć.
Użytkownik: krasnal 24.12.2010 13:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Trafiłam. Na wstęp do "Ka... | Virvien
O, to sobie zakonotowuję:) Choć to nie prewersalka;)
Mi zresztą jednak niezbyt prewersalkowo wyszło, i w ogóle mało, bo tylko przesłuchałam "Ogniem i mieczem" i zaczęłam "Potop". Papierowo zupełnie nie mam kiedy czytać (a jak mam, to usypiam nad książką), więc nawet "Białego Jaguara" Fiedlera, który miał się tylko szybciutko na początku miesiąca wtrynić, nie skończyłam jeszcze. Na szczęście już końcówka została i powinnam zdążyć zacząć "Słówka" Boya dla uratowania honoru;) Też mam Ossolineum, ale wstęp zostawię sobie na później.
Użytkownik: Virvien 24.12.2010 20:08 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to sobie zakonotowuję:... | krasnal
Do tej pory z Ossolineum miałam tak, że wstępy czytałam z przyjemnością, a samego tekstu głównego nie dokończyłam, lub strasznie męczyłam ;)
A wiesz, tak jakoś wyszło, że u mnie calusieńki grudzień to polskie książki :D
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 11.11.2010 21:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Z ciekawości podsumowałam sobie ostatni rok - od XI 09 do X 10 - i okazuje się, że wyszło mi około 30% (z jakimś małym ułamkiem), i raczej więcej literatury począwszy od lat 20-30 XXw. do współczesnej, niż prewersalek. Poniekąd tłumaczy to fakt, że sporo polskiej klasyki "przerobiłam" jeszcze w szkole podstawowej, no bo jak się wyczytało akurat wszystkie książki dla dzieci, to się brało z biblioteczki rodzicielskiej albo dziadkowej, co popadło, a to akurat prawie sama polska literatura była: Sienkiewicz, Prus, Orzeszkowa, Żeromski, Mickiewicz, Słowacki... Potem i Kraszewskiego zdążyłam prawie całego po trochu przeczytać, i sporo innych jeszcze, z większości nawet nie mam tu ocen powpisywanych, bo to było zbyt dawno, żeby pamiętać. Ale pewnie coś się jeszcze wygrzebie, czego nie znam - choć w sensie ilościowym wolę nie składać żadnych deklaracji, bo mam pewną ilość "lektur obowiązkowych", które muszę przeczytać w określonym czasie.
Użytkownik: krasnal 11.11.2010 21:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Z ciekawości podsumowała... | dot59Opiekun BiblioNETki
To jak już prawie całego Kraszewskiego czytałaś, to faktycznie niewiele zostało;) Trylogię planuję audiobookowo, więc zaczęłam sobie robić wstępną listę pozostałych polskich prewersalek do czytania tradycyjnego. I właściwie to same znane nazwiska, nic, czego by człowiek całkiem nie znał. W każdym razie z rzeczy, które wydają się warte czytania, oczywiście. Ale w moim przypadku to wystarczy aż nadto, bo jednak czytałam niewiele ponad lektury z tego okresu. Myślę przede wszystkim o pozytywizmie i Młodej Polsce - Prusie, Orzeszkowej, Żeromskim (którego nie lubiłam, ale może dać mu jeszcze szansę?), Reymoncie. Z nowych dla mnie nazwisk wpadł mi w oko Boy-Żeleński - "Słówka" są z 1913 roku, więc się łapią:) No i zawsze mogę sobie zafundować Rodziewiczównę:)
Użytkownik: Virvien 11.11.2010 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: To jak już prawie całego ... | krasnal
Żeromski w moim odczuciu jest nierównym autorem, rozpiętość moich ocen na tym autorze jest zbyt duża, by mogłabym go lubić lub nie lubić ;) Ale również planuję przeczytać więcej jego dzieł, przede wszystkim Wierną rzekę i Popioły. Zdaj relację we właściwym czasie :)
Użytkownik: krasnal 11.11.2010 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Żeromski w moim odczuciu ... | Virvien
Widzę, że najbardziej podobało Ci się "Przedwiośnie". Mi zupełnie nie, ale w sumie faktycznie było chyba najlepsze z tego, co czytałam. Myślałam o "Dziejach grzechu", albo właśnie "Wiernej rzece". W każdym razie prewersalkowo, bo w ogóle to największą ochotę mam na "Dzienniki" - Syrenka zachwalała i mówiła, że są zupełnie inne niż książki. Więc ciekawa jestem. Ale wydane chyba były znacznie później (nie znalazłam daty).
Użytkownik: Virvien 11.11.2010 22:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że najbardziej pod... | krasnal
Dzienniki pisane były chyba między 1882 a 1889, więc się zalicza ;)
Użytkownik: Virvien 11.11.2010 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że najbardziej pod... | krasnal
Zaraz, bo piszemy o wydaniu. Wychodzi mi, że pierwsze wydanie było w 1963 roku.
Użytkownik: paren 11.11.2010 22:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaraz, bo piszemy o wydan... | Virvien
Znalazłam takie informacje o wydaniu:
Dzienniki 1882-1891 (tom 1-3, 1953-1956; wydanie 2. uzupełnione tom 1-7, 1963-1970, Dzienników tom odnaleziony 1973).
Użytkownik: Virvien 11.11.2010 23:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Znalazłam takie informacj... | paren
Widocznie moje źródła są niekompletne (w co wątpię). Pewnie źle popatrzyłam.
Użytkownik: paren 11.11.2010 22:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że najbardziej pod... | krasnal
"Dzienniki" były wydane rzeczywiście znacznie później, bo w latach pięćdziesiątych, ale Żeromski pisał je od 19 maja 1882 do 2 października 1891 roku, liczy się data powstania dzieła, a nie jego wydania, więc jako prewersalki są bardzo dobre. :-)
Sprawdziłam te daty kilka dni temu, ponieważ ja także zamierzam właśnie "Dzienniki" przeczytać w ramach mojej akcji Czas na Klasykę. Chciałam zacząć jeszcze w listopadzie, ale poczekam i przyłączę się do Twojego projektu.
Tak więc deklaruję, że w grudniu, który jest ostatnim miesiącem mojej klasycznej akcji (i kończę ją książką Saga rodu Forsyte'ów (Galsworthy John)) przeczytam Dzienniki (Żeromski Stefan (pseud. Zych Maurycy)).
Użytkownik: krasnal 11.11.2010 22:52 napisał(a):
Odpowiedź na: "Dzienniki" były wydane r... | paren
Hm, jakoś dotąd bardziej myślałam o dacie wydania, ale skoro przecierasz szlak decyzyjny, to może i ja się skuszę:) Tylko teraz mam dylemat - już prawie się zdecydowałam, że papierowo przeczytam "Emancypantki" Prusa - co prawdopodobnie wyczerpie moje moce przerobowe;) A tu druga kobyła pojawia się na horyzoncie. Hm. Zobaczę, najwyżej mi się grudzień do połowy stycznia przeciągnie;) Właściwie i tak z przesłuchaniem całej Trylogii mogę się nie zmieścić, więc powinno wyjść równolegle.
Użytkownik: paren 11.11.2010 23:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm, jakoś dotąd bardziej ... | krasnal
Wiesz, gdy rozmawiałyśmy (Monika.W i ja) o planowanej akcji Czas na Klasykę, to nie miałyśmy wątpliwości, że musi się liczyć data powstania utworu, a nie jego wydania. Ale przecież każdy sam ustala zakres i reguły swojej akcji. :-)
Teraz masz rzeczywiście dylemat...
A ja jeszcze dodam, że skuszona Twoim pomysłem zamierzam zrobić sobie "polski luty 2011", ale już bez ograniczeń czasowych...
Użytkownik: krasnal 11.11.2010 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiesz, gdy rozmawiałyśmy ... | paren
W sumie racja z tym powstawaniem, po prostu najłatwiej zwykle znaleźć datę wydania i w większości przypadków nie jest ona odległa od czasu powstania utworu. Ale oczywiście są przypadki graniczne, a wszelkie dzienniki wydaje się zazwyczaj już po śmierci twórcy i rozbieżność bywa duża.
"Polskiemu lutemu" jak najbardziej kibicuję:)
Użytkownik: paren 11.11.2010 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: W sumie racja z tym powst... | krasnal
Dziękuję. :-)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 12.11.2010 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Widzę, że najbardziej pod... | krasnal
O, tak, dzienniki Żeromskiego też jeszcze przede mną (dotychczas ich nie brałam z biblioteki, bo okropnie ukurzone, chyba mało kto w ogóle po nie sięgał, odkąd je zakupiono), a jeśli chodzi o Kraszewskiego, to w PBI znalazłam jeszcze co najmniej z 10 tytułów całkiem mi nieznanych (a i te znane może by sobie człowiek przypomniał... tylko czasu, czasu brak!). Oraz Władysława Orkana, którego tylko 1 powieść czytałam ("Orka na ugorze").
Użytkownik: Marylek 12.11.2010 01:05 napisał(a):
Odpowiedź na: To jak już prawie całego ... | krasnal
Boya-Żeleńskiego bardzo polecam, nie tylko "Słówka", choć te są najzabawniejsze.
:)
Użytkownik: krasnal 12.11.2010 02:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Boya-Żeleńskiego bardzo p... | Marylek
Na pewno jeszcze po coś sięgnę (szczególnie zainteresowało mnie "Piekło kobiet"), ale chyba tylko "Słówka" są prewersalskie. W każdym razie większość twórczości to lata 20-te i 30-te. Niedługo po "Słówkach" przyszła wszak wojna i trochę namieszała.
A w dalszych planach mam biografię Boya autorstwa Hena.
Użytkownik: Marylek 12.11.2010 10:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno jeszcze po coś s... | krasnal
Tak, ta biografia jest świetna! Też polecam, z całego serca.
Użytkownik: miłośniczka 13.11.2010 13:36 napisał(a):
Odpowiedź na: To jak już prawie całego ... | krasnal
Z Rodziewiczówną uważaj - mniej więcej połowa jej twórczości przypada na okres prewersalski, reszta się nie łapie. ;-) Wiem, bo ostatnio robiłam małą paczuszkę z Rodziewiczówny dla Natii, a że to do jej akcji klasycznej, uważnie sprawdzałam, co się łapie. Jeśli chodzi o Rodziewiczównę, Tobie też mogłabym trochę przesłać - chyba, że masz. ;-)
Użytkownik: krasnal 13.11.2010 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Z Rodziewiczówną uważaj -... | miłośniczka
Sprawdzałam już Rodziewiczównę - interesują mnie "Czahary", "Ragnarok" albo "Macierz" - same prewersalki:) W bibliotekach jest Rodziewiczówny mnóstwo, więc nie będę miała problemu z dostępem. Zresztą i tak bardziej się skłaniam do Boya i "Dzienników" Żeromskiego, a do tego o "Emancypatkach" Prusa myślałam. Chyba się tym razem Rodziewiczówna nie załapie;) Ale dziękuję za propozycję:)
Użytkownik: JoannazKociewia 12.11.2010 15:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Kiedyś mnie też "przeraziła" niewielka liczba czytanych polskich książek. Po podliczeniu okazało się, ze nie jest aż tak źle, jak mi się wydawało, ale i tak od tego czasu zdarza mi się sprawdzać, czy literatura polska, anglojęzyczna i pozostała rozkładają się u mnie mniej więcej po równo. W razie czego - nadrabiam. Zwykle mam braki w tej "pozostałej". Życzę powodzenia w akcji! Postaram się dołączyć i w grudniu też przeczytać coś polskich autorów.
Użytkownik: anek7 12.11.2010 16:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Ja już się nawet zaopatrzyłam w taką literaturę... W jednej z księgarni internetowych znalazłam książki z serii "Klasyka mniej znana" w cenie 1,50zł. Już przyszła taka spora paczka za niecałe 30 zł i tak myślę, że w grudniu się zapoznam przynajmniej z częścią jej zawartości. Czeka mnie spotkanie m.in. z Anną Stanisławską, Biernatem z Lublina, Julianem Ursynem Niemcewiczem, Wojciechem Bogusławskim i nie tylko, bo chyba się nie powstrzymam i jeszcze coś sobie kupię;-)
Użytkownik: exilvia 12.11.2010 16:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Świetny pomysł, już go wcześniej w Twoich wypowiedziach przyuważyłam. Gdybym dotrzymywała książkowych obietnic, to bym się w tę akcję włączyła, tym bardziej, że książki Odojewskiego, Gombrowicza, Tokarczuk i innych polskich autorów "zalegają" u mnie na półkach.
Użytkownik: miłośniczka 13.11.2010 13:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Świetny pomysł, już go wc... | exilvia
Ach, ja się na razie nie włączam ani w akcję klasyczną, ani w polską-grudniową, bo na półce zalega masa pożyczonych książek - większość z nich się "nie łapie". Ale popieram obie duszą i sercem!
Użytkownik: bryni@ 13.11.2010 20:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ach, ja się na razie nie ... | miłośniczka
U mnie też zalega masa pożyczonych, w większości obcych, a w całości zdecydowanie nieklasycznych ;) ale na polski grudzień się piszę, przynajmniej po Nowym Roku oddam Natii Trylogię Husycką :D
Użytkownik: Neelith 14.11.2010 23:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Łoj, ja to nie czytam rodzimej literatury prawie wcale. Od czasów obowiązkowych lektur zdarzała się hmmm ... no tak, tylko fantastyka ;) A i tego niewiele. Skoro jednak proponujecie akcję to czemu nie! Mam w planach na kiedyś Ziemia obiecana (Reymont Władysław (Reymont Władysław Stanisław; właśc. Rejment Stanisław Władysław)) więc dlaczego nie przeczytać jej w grudniu! Tym samym dołączam do grona grudniowych entuzjastów literatury polskiej!
Użytkownik: krasnal 14.11.2010 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Łoj, ja to nie czytam rod... | Neelith
Cieszę się, że się przyłączasz:) A "Ziemia obiecana" jest naprawdę świetna, polecam!
Użytkownik: Panterka 16.11.2010 10:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Z ciekawości przejrzałam sobie zeszły i aktualny rok. W zeszłym na 43 pozycje przeczytałam 27 polskich, w tym na 17 na 25 (coś strasznie mało czytam!). Polskie pozycje to głównie fantastyka i jakby nie było współczesna, no ale zawsze mogę się "podratować" "Wampirem" Reymonta.
Akurat dostałam "Dewajtis" Rodziewiczówny, na grudzień jak znalazł.
Użytkownik: krasnal 30.11.2010 12:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Przypominam wszystkim zainteresowanym, że grudzień to już jutro:) Ja już zaczęłam "Ogniem i mieczem" audiobookowo. Papierowo chyba jednak wyłamię się z prewersalek na sam początek, bo czasu zrobiło mi się ostatnio mniej i nie zdążyłam przeczytać przyniesionego już z biblioteki "Białego Jaguara" Fiedlera. Jako że to polska książka, a dodatku krótka, postanowiłam już jej nie odkładać na później. A potem przyjdzie czas na "Słówka" Boya.
Użytkownik: KrzysiekJoy 30.11.2010 13:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Przypominam wszystkim zai... | krasnal
U mnie takim polskim miesiącem miał szansę zostać mijający właśnie listopad. Niestety nie udało się. Zaintrygowany "Igrzyskami śmierci", które to były u Gosi w konkursie, przyniosłem do domu dwa tomy z tego cyklu, i nie dało się nie przeczytać. Po drodze jeszcze był "Kontrabasista" Suskinda. Grudzień też nie będzie polski, to już wiem na pewno. Czekam na "Wojnę końca świata" Vargasa Llosy, najnowszego Pamuka, też mam w planach. Za rok przystąpię, albo zrobię sobie taki własny "literacki polski miesiąc".
Użytkownik: jakozak 30.11.2010 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Tym razem nie przystąpię. Zaczynam grudzień Cudowną podróżą, a potem ambitnie Nowy Testament. W kolejce mam... lecę do półek... Mac Naught i Somozę.
Użytkownik: benten 09.12.2010 16:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Ja też się ostatnio załamałam! Bo z polskich współczesnych to w sumie Głowacki i koniec. A z poezji też tylko Tuwim, Leśmian i Sztaudynger.
Więc w wakacje nadrobiłam trochę Gretkowskiej i Pilcha.
A teraz uzbroiłam się w książki Chmielewskiej, którą kiedyś bardzo chętnie czytałam i Magdaleny Samozwaniec, wspaniałej autorki.
Gdyby wspomnienia Samozwaniec weszły do lektur szkolnych ludzie mieliby o niebo lepsze zrozumienie epoki. Chociaż z drugiej strony mogłoby być i tak, że po skończeniu szkoły nigdy by nie wrócili do jej książek.

Planuję też mały wypad w polskie fantasty, sci-fi, jako że ogólnie kiepsko się znam na gatunku. Czytałam tylko Alterland Wolskiego, Dzień wskrzeszenia Mylą Mi Się Autorzy i Sługę Bożego. Może jakieś rekomendacje?
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 09.12.2010 17:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też się ostatnio załam... | benten
Z polskiej fantasy mogę polecić:
- "Kroniki Drugiego Kręgu" Białołęckiej ("Naznaczeni błękitem" + "Piołun i miód" + "Kamień na szczycie" - niedawno wydane ponownie)
- "Opowieści o Arivaldzie z wybrzeża" Piekary
- "Talizman złotego smoka", "Smoczy pakt" i "Ostatni smok" Surmik
no i oczywiście całego Sapkowskiego, zarówno serię o wiedźminie, jak i trylogię husycką.
Niezły jest także cykl "Oko jelenia" Pilipiuka, oraz "Pan Lodowego Ogrodu" Grzędowicza; w obu są elementy fantasy i SF, a w pierwszym ponadto tło historyczne. Tyle że żaden z nich nie jest jeszcze ukończony; osobiście wolę czytać cykl, gdy mam możliwość wypożyczyć/kupić wszystkie jego tomy naraz lub bezpośrednio jeden po drugim, a nie czekać rok czy dwa na kolejny...
Użytkownik: benten 09.12.2010 17:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Z polskiej fantasy mogę p... | dot59Opiekun BiblioNETki
A! Trylogię husycką? Czyli między innymi Lux Perpetua, itd? Bo tę trylogię czytałam. Baaardzo mi się podobała, chociaż pierwsza część najlepsza. Ale być może tak mi się wydaje, bo czytałam jedno po drugiej, praktycznie bez przerwy, więc może to z tego powodu.
Użytkownik: Marylek 09.12.2010 22:56 napisał(a):
Odpowiedź na: A! Trylogię husycką? Czyl... | benten
"no i oczywiście całego Sapkowskiego, zarówno serię o wiedźminie, jak i trylogię husycką."
:)
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.12.2010 15:20 napisał(a):
Odpowiedź na: A! Trylogię husycką? Czyl... | benten
Ja chyba wszystkie trzy części oceniłam równo; w pierwszej najwięcej tego charakterystycznego dla Sapkowskiego humoru, potem się robi mroczniej, ale i to ma swój urok...
A skoro Ci się podobała, to jest bardzo duża szansa, że cykl o Wiedźminie przypadnie Ci do gustu jeszcze bardziej; jest to jedna z moich ulubionych serii fantasy, już od dłuższego czasu mi się zbiera na powtórkę, tylko tyle mam książek jeszcze nieczytanych, że stale to odwlekam.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 09.12.2010 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
No, to mi się udało! Wzięłam sobie na warsztat "Wybór poezji" Staffa - nie dość, że polski, to jeszcze mniej więcej połowa zawartości daje się zaliczyć do prewersalek. Czy będzie czas na coś więcej, trudno powiedzieć, bo trzeba powoli zlikwidować (czytaj: oddać) stertę pożyczek, a w niej polskich niewiele - cztery tomy Gołubiewa (które mam zamiar przeczytać przed styczniowym spotkaniem śląskim, co niekoniecznie oznacza, że jeszcze w grudniu) i jeden Morcinek...
Użytkownik: Monika.W 10.12.2010 15:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
Mój polski grudzień to na razie:
Historie ludzkie, Czesław Miłosz
Jakbyś kamień jadła, Wojciech Tochman

A w trakcie jest:
Krzemieniec: Opowieść o rozsądku zwyciężonych, Grzegorz Przybylski
Ballada o wzgardliwym wisielcu oraz dwie gawędy styczniowe, Stanisław Rembek
Obrona żarliwości, Adam Zagajewski

Więc całkiem dobrze. Mnie się z kolei wydaje, że ja dużo polskiej literatury czytam. Policzyłam - i wyszło mi 50% (na 131 książek w 2010 roku 65 to książki polskie).
Użytkownik: litmanem 14.12.2010 16:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Ostatnio zgrabnie udaje n... | krasnal
polskich książek wyszło mi około 67-u (starałem się nie wliczać zbiorów wierszy ;)
jeśli założyć, że przeczytałem około 170-ciu, to sytuację ratuję Kapuściński :D

jestem w trakcie Gombrowicza i Jagielskiego(a w między czasie przegryzam Pratchettem więc grudzień z polską książką jest :P)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: