Dodany: 02.11.2010 21:00|Autor: epikur

Jesienna melancholia


Jestem w trakcie lektury książki Romy Ligoskiej, pt. "Kobieta w podróży". Jestem na samym jej początku, na trzydziestej czwartej stronie.

Pani Roma pisze bardzo ładne i zarazem smutne opowiadania. Pisze prostym językiem o swoich przeżyciach, w których wszystko naznaczone jest "obozową przeszłością". Nawet po kilkudziesięciu latach od tamtych wydarzeń, każdy kolejny dzień życia niesie za sobą to przerażające piętno. Mimo wszystko autorka stara się pogodnie patrzeć w przyszłość...

Nie wiem czy po przeczytaniu zaledwie tych kilkudziesięciu stron mogę wydać swój osąd na temat pisarki i jej książki, ale wydaje mi się, że nawet te kilaset zdań, które miałem okazję przeczytać, mogą pozwolić mi na kształtowanie swojej opinii i wydanie swojego osądu. Bardzo pozytywnego skądinąd...

Poza tym książka jest zaopatrzona w rysunki Pani Ligockiej. Przepiękne rysunki. Gdy na nie spoglądam to widzę obrazki malowane nie przez kobietę naznaczoną cierpieniem życia swojego i swoich bliskich, ale przepiękne obrazki młodej dziewczyny, kobiety, która z ufnością patrzy na ludzi i otaczającą ją rzeczywistość. Widzę w tych rysunkach życzliwość do ludzi i pewnego rodzaju naiwność, w dobrym znaczeniu tego słowa. Naiwność ludzkiego dobra i ludzkiego piękna.

Oczywiście to moje luzne rozmyślania i to po przeczytaniu zaledwie początku książki. Może wszystko zmieni się w trakcie pochłaniania kolejnych literek przez moje trochę już zepsute oczy.

Jednak przewodnią myślą, która kierowała mnie do stworzenia tej czytaki, wcale nie było bezpośrednie nawiązanie do książki "Kobieta w podróży".

Na okładce książki znajduje się cytat autorstwa Romy Ligoskiej: "Nigdy nie poddaję się rezygnacji. Napędza mnie chęć poznania, ciekawość życia. Jest ono bowiem czymś niepowtarzalnym. Nie dręczą mnie wyrzuty sumienia, że ocalałam, czuję natomiast wyraznie, iż czas, który został mi dany, powinnam przeżyć pięknie".

Ten cytat mnie rozwalił. Zwykły, prosty, taki oczywisty.

Czytałem go kilka razy i myślałem. W dniach jesiennej melancholii, może jescze niezbyt zaawansowanej, bo i na zewnątrz pogoda raczej wiosenna, ale w tych dniach, gdzie człowiek ma więcej czasu do rozmyślania, zastanawiałem się czy potrafię tak samo. Przecież żyjemy w lepszych (czyżby?), łatwiejszych czasach. Napędzają mnie te same mechanizmy, ta sama ciekawość życia.

Lecz czy nigdy nie poddaję się rezygnacji? Czy przeżywam ten czas pięknie? A jeżeli nie, to jak to zmienić?

Nie wiem. Jestem chyba na to zbyt głupi. A moze tak sie po prostu nie da?

Moze znajde na to odpowiedy w tej, albo kolejnej ksiazce...

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 7016
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: misiak297 03.11.2010 07:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie lektury ... | epikur
Bardzo ciekawa czytatka.
Rzeczywiście opowiadania Romy Ligockiej są bardzo dobre - proste, wzruszające, zgrabne, dobrze napisane. A jednak troszeczkę nabrałem do niej dystansu (po zachwycie "Dziewczynką w czerwonym płaszczyku", a także "Kobietą w podróży"), gdy okazało się, że dość swobodnie korzysta z materii jaką daje pisarstwo. Innymi słowy zdarza jej się nadużyć prawdy (w tych powieściach biograficznych). Założyłem kiedyś o tym nawet temat na forum.
A cytat - rzeczywiście rozbrajający. Często zapominamy, żeby cieszyć się tym, co przynosi życie - najprostszymi z radości, czyimś uśmiechem, dobrym słowem, wyrazem pamięci, słońcem, deszczem... Czym się da!
Użytkownik: chuda 03.11.2010 22:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo ciekawa czytatka. ... | misiak297
"Często zapominamy, żeby cieszyć się tym, co przynosi życie - najprostszymi z radości, czyimś uśmiechem, dobrym słowem, wyrazem pamięci, słońcem, deszczem... Czym się da!"

Człowiek przypomina sobie o tych najprostszych radościach, gdy przeżyje jakąś traumę. Wtedy wszystkie dotychczasowe problemy bledną. Cieszyć potrafi nawet mucha na oknie - bo JEST, bo fruwa, bo ŻYJE.


Nie znam twórczości Romy Ligockiej. To po prostu mój świadomy wybór. Traumy wojenne nie są na moje nerwy. Klasa maturalna dostarczyła mi ich w nadmiarze. Od tamtej pory szukam w książkach czegoś zupełnie innego. Jednak ważne, że taka literatura istnieje, dostarcza emocji, skłania do refleksji.




"Lecz czy nigdy nie poddaję się rezygnacji? Czy przeżywam ten czas pięknie? A jeżeli nie, to jak to zmienić?
Nie wiem. Jestem chyba na to zbyt głupi. A moze tak sie po prostu nie da?"


Tutaj chyba trzeba zacząć od pytania, co dla mnie/nas znaczy "pięknie przeżyć czas". Gdy już sobie odpowiemy, wtedy będziemy mogli wydać osąd.
Zmienić życie zawsze się da, ale nie zawsze jest to łatwe. Najczęściej jednak brakuje odwagi...
Użytkownik: misiak297 03.11.2010 23:31 napisał(a):
Odpowiedź na: "Często zapominamy, żeby ... | chuda
A wydaje mi się, że sztuką jest właśnie pamiętanie o tym wszystkim na co dzień. Pamiętam te czasy, kiedy potrafił mnie ucieszyć rzucony mi mimochodem uśmiech, powiedzenie "nic się nie stało", kiedy kogoś potrącę, zagadanie w autobusie... Ja mam na przykład manię życzenia miłego dnia tym, których pytam na ulicy o godzinę. Pamiętam, że kiedyś przepuszczałem w drzwiach nieznaną mi dziewczynę - ja wchodziłem do klatki, ona wychodziła, wystrojona jak ta lala. Krzyknąłem do niej "dobrej zabawy!" i ładnie mi się uśmiechnęła. A ja poczułem się jakoś tak lżejszy na duchu...
Użytkownik: chuda 04.11.2010 11:22 napisał(a):
Odpowiedź na: A wydaje mi się, że sztuk... | misiak297
Tak, to jest sztuką, bo ludziom wydaje się to tak banalne, że aż niewarte uwagi. (Przecież mają setki innych spraw na głowie - takie tłumaczenie). Cieszyć się dużymi rzeczami każdy potrafi, najtrudniej cieszyć się błahostkami.

Zwykły uśmiech na ulicy wysłany nieznajomym, życzenie komuś miłego dnia - taaak, potrafią sprawić, że człowiekowi lżej na duszy. :)))
Użytkownik: epikur 04.11.2010 17:37 napisał(a):
Odpowiedź na: A wydaje mi się, że sztuk... | misiak297
Używasz czasu przeszłego. Czyli teraz już tak nie postępujesz? :) To niby takie proste, uśmiechnąć się do kogoś, powiedzieć komuś miłe słowo, ale istnieje ryzyko, że ktoś może uznać taką osobę za wariata albo natręta. :)
Kiedyś mój kolega opowiadał mi, że inaczej jedzie się autobusem w Irlandii, a inaczej w Polsce. Tam, podobno, każdy się uśmiecha do każdego i rozmawia nawet z nieznajomymi osobami. W Polsce każdy siedzi ze wzrokiem wlepionym w okno, a w autobusie panuje wymowna cisza. Mój znajomy jest jednak dość wylewną osobą i jestem w stanie uwierzyć, że takie sytuacje z jego udziałem miały miejsce. Ale czy każdy irlandzki autobus aż tak różni się od polskiego? :)

Użytkownik: epikur 04.11.2010 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: "Często zapominamy, żeby ... | chuda
Właśnie. Najtrudniej jest określić co jest dla każdego z nas tym "pięknie przeżytym czasem".
A jak już dojdziemy do jakichś wniosków, to trzeba się zastanowić czy jest to możliwe. Wiele z takich marzeń będzie pewnie trudno zrealizować, ale od tego są marzenia. Tylko czy marzenia nie mają tego do siebie, że istnieją w naszych umysłach całe życie i zawsze pozosatją niespełnione? Marzę by być kim innym niż jestem, wieść inne życie...
Według mnie tym różnią się marzenia od życzeń. Marzenie jest trudno zrealizować, jest wręcz nieosiągalne. A życzenia jesteśmy w stanie spełnić, bo są jakby mniejszego kalibru. Nie wiem, takie tam przemyślenia...
Użytkownik: chuda 06.11.2010 00:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie. Najtrudniej jest... | epikur
Hmm... ale czy to nie jest też tak, że życzeniom nadajemy priorytet, dążymy do ich spełnienia, ewentualne przeszkody nie wydają się nam nie do przeskoczenia, a marzenia pozostawiamy, aby sobie żyły własnym życiem - zazwyczaj nie robimy nic, by je zrealizować, ba! nawet nie próbujemy! Tylko sobie je "pielęgnujemy", bo tak łatwiej i wygodniej, a ich realizacja wymagałaby przecież od nas wysiłku, no i odwagi, po prostu piętrzymy przeszkody na drodze do ich urzeczywistnienia.
Marzenia pozostawiamy w sferze nieosiągalności, są one jakby alternatywną, lepszą wersją naszego życia. Życzenia mają dla nas bardziej przyziemny charakter, dlatego łatwiej nam je zrealizować.

Użytkownik: Krzysztof 05.07.2011 21:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Jestem w trakcie lektury ... | epikur
Pokrętną drogą, poprzez listę polecanych, trafiłem na tę czytatkę, Hurlinie. Przeczytałem ją z ciekawością, przyjemnością, a na końcu z miłym ciepełkiem w piersi, za co serdecznie Ci dziękuję. Cytat jest wspaniały czynionym wrażeniem i budzonymi myślami, a często podobne są moimi. Z jednej strony monotonia, brzydota i powszechnie znane uciążliwości życia, z drugiej, jako przeciwwaga, cała uroda życia, jego piękno i wyjątkowość; jak nie poddać się pierwszym, jak życie wypełnić drugimi?
Hurlinie, jesteś na dobrej drodze, skoro piszesz o tym. Życzę powodzenia w Twoich poszukiwaniach.
Użytkownik: epikur 06.07.2011 21:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Pokrętną drogą, poprzez l... | Krzysztof
Dziękuję za życzenia i pozdrawiam. A poszukiwał będe pewnie całe życie, podobnie jak i Ty, jak i wszyscy, każdy jednak czego innego i każdy w inny sposób. Tobie więc też życzę wszystkiego najlepszego w szeroko pojętych poszukiwaniach .:)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: