Dodany: 05.11.2006 16:17|Autor: miłośniczka

Quasimodo i reszta


"Katedra Marii Panny w Paryżu" (zamiennie: "Dzwonnik z Notre Dame") to piękna, bardzo wzruszająca powieść o misternie przeplatających się wątkach, wydarzeniach. Jest ogromnie skomplikowana: podziwiam Hugo, tak podoba mi się ta lekkość pióra przy częstych zwrotach akcji! Wprost genialny jest już i sam zamysł powieści: nie ma tu niepotrzebnego bohatera, każda postać odgrywa ważną rolę, jest NIEZBĘDNA dla opowieści.

Głównymi bohaterami są: Quasimodo, Esmeralda, ksiądz Klaudiusz Frollo.

Pierwszy z nich jest właśnie tytułowym dzwonnikiem w katedrze. Znienawidzony przez lękający się go tłum, odrzucony przez społeczeństwo z powodu swej niespotykanej, odrażającej brzydoty. Kulawy, garbaty, głuchy, z jednym tylko okiem - drugie całkowicie zasłania olbrzymia brodawka - szczerbaty. Kościół Marii Panny jest zatem jedynym jego prawdziwym domem, schronieniem, rzeźbione gorgony i potwory - jedynymi jego przyjaciółmi, zresztą tak brzydkimi, jak on; dzwonienie - jedynym zajęciem, które przynosi mu prawdziwą, niepohamowaną radość. Wierny swojemu panu, Klaudiuszowi, jak stare psisko, do szaleństwa zakochany również w urodziwej Cygance z placu, dla której gotów poświęcić wszystko, co tylko z miłości do drugiego człowieka poświęcić można. Kochając, oddaje całe swe serce i duszę...

Esmeralda - owa Cyganka z placu - piękna, zwinna, zgrabna, lekka, porusza się jakby pod ledwie odczuwalnymi podmuchami wiatru; jest jeszcze młoda, naiwna, gdy więc zakochuje się w Febusie, dowódcy łuczników straży królewskiej, wierzy i w jego miłość niezaprzeczalnie. Wraz ze swą kózką o pozłacanych kopytkach i różkach wędruje ulicami Paryża, bawiąc gapiów "sztuczkami" i tańcem. Wszyscy mężczyźni ją kochają, kobiety zaś - nienawidzą, uznają za czarownicę, służkę diabła.

Z kolei Klaudiusz Frollo (ksiądz)... Trudno mi się o nim jednoznacznie wypowiedzieć! Jest postacią w najwyższym stopniu złożoną. Wraz z rozwojem powieści zmienia się charakter tego bohatera. Poznajemy go jako mądrego, wykształconego we wszelkich możliwych dziedzinach wiedzy, dobrodusznego, cnotliwego mężczyznę. Nie będę może zdradzać, kim jest, gdy rozstajemy się z powieścią Hugo.

Akcja rozgrywa się w średniowiecznym Paryżu i obejmuje okres paru miesięcy. Skupia się na historii głównych bohaterów - od zauważenia przez obu mężczyzn Cyganki, tańczącej na placu przed kościołem, aż do rozwikłania powstałej pomiędzy nimi później trudnej sytuacji. Opowiada o burzy uczuć, pokazuje, jak radzą sobie różni ludzie z wielkimi namiętnościami. Jest wreszcie historią dwóch niewinnych, po brzegi wypełnionych dobrocią istot - Esmeraldy i Quasimodo, których szczęście - nie wiedzieć czemu i za co! - omija szerokim łukiem. Gdy kończyłam czytać powieść, nie mogłam powstrzymać łez, płakałam jak dziecko...

Ten utwór bezapelacyjnie zasługuje na 6. Dlaczego? Sami przeczytajcie, a nie zaprzeczycie.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 24549
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 22
Użytkownik: mazalova 07.11.2006 17:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Katedra Marii Panny w Pa... | miłośniczka
Czytałam, też mi się powieść podobała ;-)
Użytkownik: --- 07.11.2006 20:46 napisał(a):
Odpowiedź na: "Katedra Marii Panny w Pa... | miłośniczka
komentarz usunięty
Użytkownik: imposter 09.11.2006 07:56 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
"Nędznicy" to powieść rewelacyjna, często po nią sięgam, ale już wyrywkowo. To moja ulubiona książka.
Użytkownik: misiak297 07.11.2006 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: "Katedra Marii Panny w Pa... | miłośniczka
Miłośniczko, a czytałaś może "Nędzników"? Ja właśnie po tej wspaniałej książce przymierzam się do "Katedry". Na razie na stosiku książek oczekujących:)
Użytkownik: miłośniczka 08.11.2006 00:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Miłośniczko, a czytałaś m... | misiak297
Jeszcze nie - zostawiam sobie na wakacje! :) Na razie mam trochę lektur do przeczytania... 59 w tym semestrze ;P
Użytkownik: misiak297 08.11.2006 00:27 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeszcze nie - zostawiam s... | miłośniczka
Pochwal się jakimiś lekturami:)
Użytkownik: miłośniczka 08.11.2006 02:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Pochwal się jakimiś lektu... | misiak297
"Obłomow", "Szlacheckie gniado", "Anna Kareniana", "Zbrodnia i kara", "Wojna i pokój", "Za co?", "Ojcowie i dzieci", "Stróż petersburski", "Śmierć Iwana Ilicza", "Lady Makbet", "Hamlet", "Białe noce", "Biedni ludzie", "Zapiski myśliwego", "Idiota", "Bracia Karamaow", "Zapiski z domu umarłych", "Sobowtór", "Państwo Gołowlewowie", "Katedra Marii Panny w Paryżu", "Cierpienia młodego Wertera", "Pierwsza miłośc", "Rudin", "wiosenne wody", "Asia" itd. jedne krótkie, inne dłuższe - ale przynajmniej mam się czym zająć ;P Oby zaliczyć wszystkie do sesji!
Użytkownik: misiak297 08.11.2006 17:22 napisał(a):
Odpowiedź na: "Obłomow", &quo... | miłośniczka
Z wymienionych przez Ciebie czytałem Annę Kareninę (6) Zbrodnię i karę (5) Wertera (5) i pierwszy tom braci karamazow. Mam pytanie: co to "Lady Mackbet"?
Użytkownik: miłośniczka 08.11.2006 21:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Z wymienionych przez Cieb... | misiak297
Леди Макбет Мценско&​#1075;о уезда - nawet szczerze mówiąc nie jestem pewna, czy wydano ją w Polsce, a jeśli już to na pewno nie jako osobną pozycję. W każdym bądź razie nigdzie nie mogę jej dostać, więc właśnie ściągam oryginał z neta ;)
Użytkownik: emkawu 08.11.2006 21:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Лед ... | miłośniczka
Chyba wyszło po polsku, w zbiorze utworów Leskowa.

Na pewno jest film Andrzeja Wajdy "Powiatowa lady Makbet"
Użytkownik: miłośniczka 09.11.2006 00:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba wyszło po polsku, w... | emkawu
Chodziło mi o to, że nie wyszło jako osobna pozycja :)
Użytkownik: misiak297 27.10.2007 22:07 napisał(a):
Odpowiedź na: "Katedra Marii Panny w Pa... | miłośniczka
No tak, każda z postaci jest niezbędna. Czego niestety nie da się powiedzieć o opisach. Mnie strasznie zmęczyła księga, w której opisany jest jedynie Paryż i Katedra, a także rozdział z Ludwikiem XI, w moim odczuciu zupełnie niepotrzebny. Dlatego tylko 5 a nie 6.

Natomiast wielkie brawa za stosunkowo wartką jak na tamte czasy akcję i kreację bohaterów. Na początku na przykład kibicowałem biednemu Piotrowi, podczas gdy jego ostatni czyn (SPOILER - ucieczka z kozą) sprawił, że czułem się oszukany i znielubiłem Piotra. Poza tym ksiądz Frollo. Na początku skromny uczony mnich, pod koniec - demon opętany namiętnością. Quasimodo - z początku brzydki i agresywny, na końcu wcielenie dobroci. Febus - piękny i powabny, a w gruncie rzeczy zepsuty do szpiku kości. Ciekawie było porównywać pierwowzór z disneyowską kreskówką. Tyle że o ile w animacji wszystko spływa miodem na końcu - na ostatnich stronach książki wszystko spływa krwią...
Użytkownik: miłośniczka 29.10.2007 01:08 napisał(a):
Odpowiedź na: No tak, każda z postaci j... | misiak297
Mnie najbardziej podoba się właśnie zakończenie; bez słodkiego i naiwnego "i żyli długo i szczęśliwie". Ogromnie spodobała mi się historia życia Esmeraldy-Agnieszki i jej matki: odnaleźć kogoś po wielu latach tylko po to, żeby po chwili patrzeć na jego śmierć... Pokochałam Quasimodo za jego oddanie, za bezinteresowność. Całą "Katedrę" po prostu uwielbiam, łącznie z jej erudycznymi opisami!

Rosyjska wersja pieśni "Belle" z musicalu "Dzwonnik z Notre Dame" tak wspaniale oddaje uczucia, myśli i zamiary Quasimodo, Febusa i Klaudiusza Frollo! Jeżeli ktoś zrozumie słowa, polecam:

http://www.youtube.com/watch?v=Ele36V1_ECU
Użytkownik: Paulina* 17.03.2010 11:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie najbardziej podoba s... | miłośniczka
Zachęcam do obejrzenia całego musicalu w oryginale:

http://www.youtube.com/watch?v=L24vaxNH91w&NR=1 ,

ostatniej piosenki na lodzie:

http://www.youtube.com/watch?v=LQO-od6NcYI ,

a nawet filmu Disneya:

http://www.youtube.com/watch?v=iECANaKSWUA
http://www.youtube.com/watch?v=fRO-M4XyAbM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=92cwXQer6q0
Użytkownik: miłośniczka 17.03.2010 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Zachęcam do obejrzenia ca... | Paulina*
Cały musical miałam okazję obejrzeć w oryginale, w wykonaniu Teatru Wielkiego z Moskwy. Coś niesamowitego! :)
Użytkownik: Paulina* 27.08.2011 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Cały musical miałam okazj... | miłośniczka
Co ciekawe, są też co najmniej 4 balety. Przypadkowo znalazłam jeden w wykonaniu baletu rosyjskiego.
Użytkownik: WszyscyByliOdwró​;ceni 17.09.2013 01:20 napisał(a):
Odpowiedź na: "Katedra Marii Panny w Pa... | miłośniczka
Niestety recenzja bardzo słaba. Począwszy od nie wymienienia jednego z głównych bohaterów - Piotra Gringoire, po zwroty typu "akcja...skupia się na historii głównych bohaterów". To jasne, że akcja książki toczy się wokół jej głównych bohaterów (tak jest w każdej książce...), ale przede wszystkim skupia się ona na tytułowej bohaterce - Notre Dame de Paris. To katedra, na równi z ludźmi, jest bohaterką książki. Jest powodem snucia rozważań o architekturze, jest dominującym punktem Paryża, azylem dla Quasimodo, jak i dla Esmeraldy, jest niemym widzem wszystkich niemal wydarzeń opisanych w książce. Ogromnie krzywdzące jest też spłycenie książki do wątku miłosnego. Wszystkich bohaterów książki poznajemy w szerszym kontekście niż tylko uczuciowym. Recenzja ta obdarła "Katedrę Marii Panny w Paryżu" (swoją drogą, nie wiem czemu przemianowaną na "Dzwonnika z Notre Dame" z jej bogactwa, co jest niedopuszczalne. Stwierdzenie, że "Katedra Marii Panny w Paryżu" (zamiennie: "Dzwonnik z Notre Dame") to piękna, bardzo wzruszająca powieść o misternie przeplatających się wątkach, wydarzeniach" zawiera chyba błąd interpunkcyjny, który czyni je bezsensownym. Jak rozumiem, autorce chodziło o to, że to powieść, która ma misternie przeplatające się wątki i wydarzenia. Z tego, co napisała, wynika, że treścią powieści są misternie przeplatające się wątki, wydarzenia... A skoro już wspomniała na wstępie, że są tam przeplatające się wątki, to wypadałoby napomknąć o nich w dalszej części.
Użytkownik: miłośniczka 17.09.2013 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety recenzja bardzo ... | WszyscyByliOdwró​;ceni
Napisz zatem recenzję. Czekam z niecierpliwością. :-)
Użytkownik: WszyscyByliOdwró​;ceni 18.09.2013 23:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Napisz zatem recenzję. Cz... | miłośniczka
Myślałem nad tym, ale nie widzę takiej potrzeby. Natomiast kilka recenzji już na biblionetce napisałem. Śmiało możesz poczytać. Polecam jednak pokorę albo dyskusję z moimi uwagami. "Napisz zatem recenzję" to nie jest żadna odpowiedź. Jeśli mi się jakaś książka nie spodoba to mam najpierw napisać własną, żeby móc ją skrytykować? Więcej dystansu do siebie zalecam.
Użytkownik: miłośniczka 18.09.2013 23:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałem nad tym, ale nie... | WszyscyByliOdwró​;ceni
Więcej dystansu do cudzych odpowiedzi poproszę. :) Zapewniam Cię, że przyjęłam Twoją krytykę z pokorą, natomiast Twoja odpowiedź przekonuje mnie, że wcale nie chcesz dialogu, że po prostu chcesz się przyczepić. A ja poprzednio nawet się do Ciebie uśmiechnęłam - zauważyłeś to? Z czym mam dyskutować? Ok, nie podoba Ci się moja recenzja, przyjęłam do wiadomości. I wiesz co? Więcej nawet, zgadzam się z Tobą. Mnie też się ona nie podoba, jak kilka innych. Po co mam czytać teraz inne Twoje recenzje na bnetce? Nie chcę się przekonywać, jak cudownym mistrzem pióra jesteś, jak wymagającym, błyskotliwym, jaki masz barwny język. Chcę literatury, sięgam po nią nad głowę, na półki z książkami, a nie po recenzje. Te czytam po to, żeby przekonać się, czy warto coś przeczytać. Ewentualnie podyskutować. Ale nie o tym, że kiepsko napisałam recenzję - bo i co mam odpowiedzieć? Kiepsko, to kiepsko. Kajać się nie będę, przepraszać też nie, usprawiedliwiać tym bardziej. Napisałam tutaj kilka tekstów, z których jestem dumna, kilka, które chętnie bym usunęła. Czasem pisanie wychodzi mi bardziej, czasem mniej. Nie będę płakać nad gorszym tekstem! A mimo to kilku osobom się spodobało, może kogoś zachęciło do lektury; właśnie o to chodzi. Mógłbyś mieć pretensje, gdyby ktoś postanowił mój tekst wyróżnić w rubryce "najciekawsze recenzje", na szczęście tak się nie stało. Co Ci się więc nie spodobało w mojej odpowiedzi? Po Twoim komentarzu miałam się pochlastać?
Użytkownik: Czajka 19.09.2013 06:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety recenzja bardzo ... | WszyscyByliOdwró​;ceni
Bardzo mnie zainteresował mechanizm obdzierania książki z jej bogactwa. Rozumiem, że jeżeli ktoś napisze, że "W stronę Swanna" jest o kręceniu się w łóżku, to ono już nie jest o magdalence? Jak to się dzieje, czy mógłbyś mi wytłumaczyć?
Swoją drogą, bardzo Ci ją polecam, bo jest w niej niezwykle mądre porównanie książki do pryzmatu, co znaczy, że książka jest jedynie narzędziem przez które MY patrzymy. I wolno nam z wielu poziomów i wielu wątków wybrać wątek miłosny, który moim skromnym zdaniem, akurat nie jest płytki. Każdy kto przeczytał kilka chociaż książek z łatwością zauważy, że miłość, na równi ze śmiercią i sensem życia jest tematem podejmowanym w literaturze od jej początków i ogromnie krzywdzące oraz niedopuszczalne dla miłości jest mylenie jej z romansem.

Poza tym, nie bardzo rozumiem, dlaczego katedra ma być powodem? Chyba zakusy na nią były powodem, o ile pamiętam.
Nie rozumiem też dlaczego, jeżeli o czymś wspomina się na wstępie, to trzeba koniecznie napomykać o tym w dalszej części?
Użytkownik: miłośniczka 19.09.2013 13:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety recenzja bardzo ... | WszyscyByliOdwró​;ceni
>> ale przede wszystkim skupia się ona na tytułowej bohaterce - Notre Dame de Paris. To katedra, na równi z ludźmi, jest bohaterką książki.

A o czym według Ciebie jest "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego? Widzisz, miałam na studiach pewną nawiedzoną panią profesor, która wykładała całość literatury realizmu rosyjskiego. Gdy pytała, o czym jest "Zbrodnia i kara", nie interesował jej Raskolnikov, miała gdzieś staruszkę, Sonię, zesłanie, motyw winy i odkupienia, zabójstwo z zimną krwią itd. Nikt nie wiedział, o co jej chodzi. W końcu rzuciła w kogoś nawet książką (a może to było przy "Ojcach i dzieciach"? nieważne). Po godzinach mąk wyjaśniła nam nareszcie, że "Zbrodnia i kara" jest o... Petersburgu i to on jest głównym bohaterem. Po cyklu wykładów nawet jestem w stanie się z nią zgodzić. Pytanie, czy teraz każdy, kto nie wspomni o tym w recenzji, ma być publicznie linczowany? Uznany za głupszego, za człowieka nie doceniającego walorów powieści i ogromnie ją spłycającego? Czy Ty wiedziałeś, że "Zbrodnia i kara" nie jest o Raskolnikowie? I pytanie, czy jeśli ktoś chce się skupić akurat na jego historii, na motywie winy i odkupienia, na przerażającym ludzkim chłodzie, beznamiętności i braku skrupułów, to znaczy, że jest płytkim człowiekiem?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: