Dodany: 15.10.2006 08:52|Autor: misiak297

Książki i okolice> Pisarze> Ligocka Roma

1 osoba poleca ten tekst.

Roma Ligocka (bez spoilerów)


Bardzo lubiłem książki Romy Ligockiej, a "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku" znajduje się u mnie w "złotej dziesiątce". Jednak coś mnie bardzo niemile zaskoczyło w "Tylko ja sama" - ostatniej części autobiograficznej trylogii. Chodzi o ostatnie zdania z podziękowań. Przytaczam je tu:

"A także [dziękuję] tym osobom, z którymi spotkania stały się dla mnie inspiracją do stworzenia niektórych postaci występujących w powieści - choć nie są to oczywiście ich portrety dosłowne. Autor bowiem, świadomie czy nieświadomie, zawsze czerpie z bogactwa żywej materii, która go otacza"

Może ja się mylę, może Autorka ma rację, ale to ma być powieść autobiograficzna, która teoretycznie wyklucza pewne fikcyjne elementy. Poczułem się trochę oszukany.
Co Wy o tym sądzicie?
Wyświetleń: 9506
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 8
Użytkownik: kot 15.10.2006 11:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubiłem książki Ro... | misiak297
Myślę, że tym sie właśnie różni "powieść autobiograficzna" od "biografii", że autor nie odtwarza wiernie swojego życia (na ile to może być szczere i autentyczne, to już inna sprawa), ale traktuje swoje losy jako tworzywo, materiał dla wyobraźni i fantazji literackiej. Myślę, że dopóki czytelnik o tym wie i ma tego świadomość, wszystko jest w porządku. Tak samo zrobił np. Amos Oz w "Opowieści o miłości i mroku". W założeniu jest to książka autobiograficzna opierająca się na historii życia autora i jego rodziny, ale on sam na wstępie przyznaje, iż w jego opowieści fikcja przeplata się w rzeczywistością (przecież sami odtwarzając swoje wspomnienia, zwłaszcza z dzieciństwa często nie jesteśmy pewni co sobie wymyśliliśmy, a co zdarzyło się naprawdę). Też na samym początku podeszłam z pewną ostrożnością i rezerwą("Jak to? Niby biografia, ale autor zmyśla?"), ale opowieść była tak wciągająca i pięknie napisana, że później było mi wszystko jedno, czy dane historie zdarzyły sę naprawdę czy nie.
Użytkownik: visia 16.10.2006 14:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubiłem książki Ro... | misiak297
Mimo słuszności uwag kota też się czuję rozczarowana. Elelmenty fikcji dopuszczam chyba w powieściach biograficznych, ale nie autobiograficznych. Jest w tym jakieś "oszustwo"... Chociaż książka jest super.
Użytkownik: Moni 16.10.2006 15:17 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubiłem książki Ro... | misiak297
To moze troche SPOILER, ale chce Ci tu przytoczyc fragment rozmowy z autorka, ktory przeczytalam "w sieci", a po ktorym poznasz, czy to fikcja czy nie:

"Miałam taką historię.. W książce "Tylko ja sama" jest ciekawa dziewczyna, którą nazwałam Malina, chora na raka, z którą spotykam się na spotkaniu autorskim. Dziewczyna wraca do zdrowia i dostaję od niej później list. Pomyślałam sobie, że ona przecież powinna umrzeć właściwie (czytelnik się spodziewał że ona umrze.. to wynikało z dramatyzmu sytuacji, coś się musiało złego wydarzyć..) i uśmierciłam w koncu tą Malinę. Usiadłam na kanapie i zrobiło mi się bardzo smutno. Chciałam nawet do kogoś zadzwonić i powiedzieć że Malina umarła, pożalić się - choć przecież nikt jeszcze nie znał Maliny. Przemęczyłam się całą noc.. i stwierdziłam że Malina się nie zgadza.. ona nie chce umrzeć, nie chce odejść. Nie pozostało mi nic innego jak tylko przywrócić ja do życia i zdrowia."
Użytkownik: misiak297 16.10.2006 20:11 napisał(a):
Odpowiedź na: To moze troche SPOILER, a... | Moni
Właśnie Moni powiem Ci że jeśli czytałem o tych portretach dosłownych lub nie to właśnie od razu na myśl przyszła mi Malina. Wiedziałem że to o nią chodzi.
Niby to miły gest, ale chyba nie nadaje się do powieści autobiograficznej... Hm... poza tym gdyby Autorka nie wiem w zakończeniu jakoś napisała Malina jest postacią fikcyjną, złożyłam jej hołd w ten sposób, nie czułbym się oszukany. No ale tak nie zrobiła więc jestem.
Użytkownik: Krulowa 06.11.2010 17:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubiłem książki Ro... | misiak297
Abstrahując od faktów i fikcji w powieściach pani Romy Ligockiej, chciałabym powiedzieć, że właśnie dziś na Targach Książki w Krakowie spotkałam ją osobiście - pięknie wygląda. Ustawił się do niej tłum czytelniczek :)Bardzo się cieszę, że rzesze ludzi kocha ją, szanuje i czyta. Warta jest tego.
Użytkownik: epikur 09.11.2010 23:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubiłem książki Ro... | misiak297
Właśnie skończyłem czytać książkę "Tylko ja sama". Nie mam pojęcia, które wątki czy postacie zawierają fikcyjne elementy. Jednak nie przeszkodziło mi to w bardzo dobrym odbiorze tej książki. Zapewne meritum wątków autobiograficznych nie różni się zbytnio od prawdy, a ubarwienia są na poziomie drugoplanowym.
Ale mimo wszystko czytając taką książkę, pewnego rodzaju pamiętnik, ma się w podświadomości, że czyta się prawdziwe zdarzenia z życia Romy Ligockiej. A pozniej trudno uzmysłowić sobie, że coś mogło być tylko sztuczną kreacją.
Użytkownik: misiak297 09.11.2010 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie skończyłem czytać... | epikur
"Ale mimo wszystko czytając taką książkę, pewnego rodzaju pamiętnik, ma się w podświadomości, że czyta się prawdziwe zdarzenia z życia Romy Ligockiej. A pozniej trudno uzmysłowić sobie, że coś mogło być tylko sztuczną kreacją."

I właśnie o to mi chodzi! Moim zdaniem uczciwość autorska wymagałaby tego, żeby uwypuklić w posłowiu, co jest fikcją, a co prawdą.
Użytkownik: martusia128 25.01.2014 19:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo lubiłem książki Ro... | misiak297
Wczoraj skończyłam czytać "Tylko ja sama". Na początku lektury byłam przekonana, że każde słowo napisane w niej, jest prawdą. W miarę czytania, zaczęłam mieć wątpliwości. Czuję się także w jakimś stopniu oszukana. Bo skoro temat dotyczy tak ważnego tematu jakim jest holocaust, do tego książka nazwana jest autobiografią, to oczekiwałam znaleźć w niej prawdę i tylko prawdę. W tym momencie zastanawiam się, które elementy rzeczywiście, a które są fikcją. Malina? Dawid? Czy fikcja dotyczy tylko zdarzeń powojennych czy także tych z okresu wojny? Te wszystkie pytania budzą we mnie niepokój i pewnego rodzaju złość, bo gdzie teraz znaleźć na nie odpowiedź?
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: