Dodany: 01.09.2006 11:37|Autor: panna mysha

"Lesio" - czy to aby naprawdę książka warta uwagi?


Czytałam "Lesia" za namową mamy. Jej spodobał się bardzo. Widziała w nim wiele wątków humorystycznych. Ja? A i owszem, lecz nie wywoływały u mnie burzy śmiechu lub choćby lekkiego uśmieszku.

Na początku głównym tematem powieści jest tzw. Księga Spóźnień pracowników. Oczywiście nasz bohater, Lesio, przeżywa nieuniknione koszmary, załamania i depresje z jej powodu, gdyż nie zdarzył się jeszcze taki dzień, aby nie spóźnił się on do pracy. Wymyśla więc plan pozbycia się kobiety pilnującej tej księgi. Później przeżywa również wiele przygód ze swoją ekipą w pracy.

Książka jest średnia i nie trafia w pełni w mój gust.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 13703
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 5
Użytkownik: Sten 18.01.2012 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam "Lesia" za namow... | panna mysha
W wywiadzie do Gazety Krakowskiej 4 marca 1994 r. na stwierdzenie dziennikarki, że są dwie postawy wobec jej książek: entuzjazm i zgorszenie, Joanna Chmielewska powiedziała: "Albo kocha, albo nie trawi. Ci, którzy nie trawią, to ludzie, którzy nie mają poczucia humoru, albo mają specyficznie uwarunkowane. No i mają do tego prawo." Od siebie dodam, że jeśli książka nie trafi do gustu to nie oznacza, że jest średnia. Osobiście uważam, że to najlepsza książka Chmielewskiej.
Użytkownik: dzanet523 27.06.2017 12:39 napisał(a):
Odpowiedź na: W wywiadzie do Gazety Kra... | Sten
Stwierdzenie, ze ci, ktorym nie przypadnie do gustu jakikolwiek rodzaj humoru "to ludzie, którzy nie mają poczucia humoru, albo mają specyficznie uwarunkowane" uwazam za bardzo ponizej pasa :) Wrecz jestem zaskoczona, ze autorka literatury, osoba inteligentna mogla cos takiego powiedziec...
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 27.06.2017 12:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Stwierdzenie, ze ci, ktor... | dzanet523
Ja chyba mam "specyficznie uwarunkowane" właśnie, bo ani entuzjazmu, ani zgorszenia nie wywołał we mnie "Lesio". Prawdopodobnie częścią owego uwarunkowania jest brak nabożeństwa do książek Chmielewskiej i do niej samej - czego ona zapewne pojąć nie może. Zapewne broniłaby się, że to zdanie miało być właśnie "testem poczucia humoru" - co byłoby niezłym wykrętem: powiem cokolwiek, a jak ktoś się obruszy, to powiem, że to był żart. A Chmielewska wielką humorystką była, nie? No jak nie była, jak była!
Użytkownik: Suara 27.06.2017 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja chyba mam "specyficzni... | LouriOpiekun BiblioNETki
W punkt powiedziane, ja też do "Lesia" nie zapałałam, ani zresztą do Chmielewskiej. Przeczytałam chyba cztery albo pięć jej książek a podobały mi się tylko dwie: "Wszystko czerwone" i "Krokodyl z kraju Karoliny". Z drugiej strony czytałam je pewnie ze dwadzieścia lat temu więc nie jestem pewna czy przetrwałyby próbę czasu. Aż chyba spróbuję je przeczytać ponownie. Mam nadzieję, że w bibliotekach gdzieś to mają, bo był czas, że wydawano Chmielewską bez opamiętania.
Użytkownik: kruewek 20.07.2015 23:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytałam "Lesia" za namow... | panna mysha
Również miałam mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki. Były momenty, że bardzo mnie wciągała, ale były też chwile, że chciałam ją jak najszybciej skończyć. Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że nie jest to moja ulubiona książka tej autorki, ale warto było ją przeczytać.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: