Dodany: 21.08.2006 10:25|Autor: jakozak
Co autor miał na myśli
Żródło tego tematu jest bardzo niechlubne, ale czasem, a może właśnie najczęściej podstawą do głębszych refleksji i do zadawania nurtujących pytań są sprawy rzekomo nie związane...
Poplątałam. Dobrze.
Był tu temat, żywy temat o prawach autorskich, czytatkach Maxima, czytatkach moich... Wielu z Was potem zaczyna zastanawiać się, dlaczego ta osoba postąpiła tak właśnie, a nie inaczej. Jakie były motywy?
Zorientowałam się, że ile głów, tyle pomysłów.
Wracam zatem do sedna: uczymy się w szkołach, czytamy lektury. A potem pada znienawidzone przez wielu (poniekąd słusznie - choć nie do końca) pytanie: "Co autor miał na myśli?"
Jak sądzicie - na ile wszystkie mądre głowy mają rację, interpretując myśli konkretnego twórcy? Czym kierują się znawcy i fachowcy? Skąd to wiedzą? Czy z jakichś prywatnych korespondencji autora. Czy może ot, tak sobie, z kaprysu. Nawet, jeśli są pełni dobrej woli i pragną być bardzo rzetelni i kompetentni...
Nie jest moim zamiarem szydzenie, proszę mi uwierzyć. Wypowiedzcie się.
Mnie się wydaje, że dość często jest to blef.
Na ile ma wpływ na końcowe wnioski szeroka, statystyczna opinia publiczna? Czy grupa tych najważniejszych?
Przypomniał mi się stary żart, jak to naukowiec badał zachowanie muchy i notował swoje spostrzeżenia. Urwał muszce jedna nóżkę i mówi: mucha idź. Mucha poszła....
I tak dalej.
Wiecie, jaki było ostatnie zdanie w tej ważnej pracy naukowej?
- Po urwaniu piatej nogi mucha straciła słuch.
Pozdrawiam.
Jeszcze raz przypominam: nie szydzę, pytam. :-)