Dodany: 30.05.2006 17:41|Autor: harmandeli

Jedno z największych rozczarowań


Przeczytałem wiele pochlebnych opinii na temat "Ogrodów Księżyca" i zastanawiam się, skąd one się biorą. Erikson pisze tak fatalnie, jak Yeskov, albo jeszcze gorzej. Świat przez niego wykreowany to klaustrofobia (w porównaniu np. z "Grą o tron" i innymi książkami George'a Martina). Autor, aby stworzyć nastrój grozy, operuje tylko kiepskimi opisami krwi, ekskrementów i innych womitycznych ingrediencji. Niestety, na mnie to nie działa, wolę subtelną psychologię opisów Guya Gavriela Kaya (jeśli jesteśmy przy fantasy). Książka jest po prostu nudna i pusta, postaci to kawałki nieociosanego drewna. Styl - podkreślę - koszmarny!!!

Nie chcę nikogo zniechęcać, ale jeśli ktoś ma ochotę na prawdziwie krwistą literaturę, a nie przypalony stek, to polecam choćby powieść "Ja, Klaudiusz" Gravesa.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 5729
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 10
Użytkownik: mchpro 17.08.2010 17:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem wiele pochle... | harmandeli
Niestety, muszę zgodzić się z powyższą opinią. A dlaczego niestety?

Otóż mając nadzieję, że w końcu zacznie się prawdziwa literatura, dobrnąłem do połowy. A później doczytałem do końca, aby nie zmarnował się czas poświęcony na połowę pierwszą.

Strata czasu - postaci niewiarygodne psychologicznie, kiczowate opisy, fabuła bez potrzeby pogmatwana, a gdy z tej gmatwaniny brak wyjścia - autor znajduje jakieś "magiczne" rozwiązanie. To nie jest "Gra o tron". Szkoda.
Użytkownik: tibor_ferenczy 18.05.2012 14:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, muszę zgodzić s... | mchpro
Zgadzam się z powyższą opinią. Przed chwilą skończyłem czytać. Poczułem ulgę, że to koniec. Czytałam z nadzieją, że wreszcie złapię to coś, co powoduje że książka ta ma tak znakomite opinie, że porównuje się ten cykl do Pieśni Lodu i Ognia. Niestety straciłem czas, kolejnych tomów czytał nie będę.
Dla mnie ta książka to ogromne rozczarowanie. Nie polecam.
Użytkownik: lwieladek 21.11.2010 18:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem wiele pochle... | harmandeli
Przesadzacie. Czytając przypomniały mi się początki przygody z fantasy i cykl Amber Rogera Zelaznego, który pochłonąłem, jako jeden z pierwszych. Książka jest w dawnym - Zelaznym - stylu, napisana z rozmachem, gdzie bardziej liczy się przygoda, a nie szczegółowo utkana historia, która do przesady musi być prawdopodobna i logiczna. Tym się różni fantasy od innych gatunków, że być logiczna nie musi i można tu oddać się bezkresom wyobraźni bez żadnych zbędnych przesłań usiłujących zmieniać nasze życie. Jest zupełnie inna od książek Martina (Kiedy w końcu będzie kolejny tom? :D), czy Kaya (Ach, Tigana..), ale to i dobrze bo gdyby wszystkie były podobne czytanie stałoby się nudne. ;) Zabieram się za kolejny tom.
Użytkownik: SC10n 13.03.2012 21:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem wiele pochle... | harmandeli
Wprawdzie to bardzo stary komentarz ale zdecydowanie się z nim nie zgadzam. Właśnie zakończyłem lekturę - nie wiem skąd autorka wzięła opisy "ekskrementów" i "womitycznych" ingrediencji skoro najbardziej brutalnym opisem jest fakt że jakaś postać dostaje cios mieczem i z rany tryska krew. Już Wiedźmin pod względem opisów jest bardziej brutalny. Postacie są wystarczająco wyraziste (jak na pierwszy tom z całego cyklu) a twierdzenie że świat jest klaustrofobiczny kiedy autor porusza nawet kilkanaście różnych wątków w różnych miejscach kontynentu jest zwyczajnym kłamstwem.

Potrafie zrozumieć że książka mogła się nie podobać, ludzie mają różne gusta - ale wypowiedź harmandeli sprawia wrażenie jakby była do zupełnie innej książki.

Fakt faktem, ciężko się przebić na początku podczas lektury ale zapowiada się bardzo fajny cykl.
Użytkownik: zawodnik 29.07.2021 09:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałem wiele pochle... | harmandeli
Dla mnie, niestety, niestrawne dzieło. A żałuję, bo zdecydowana klasyka gatunku. Pierwsza wada, jaka strasznie mi doskwiera, to nazwy własne. Są, moim zdaniem, niezbyt intuicyjne i, zwyczajnie, kłopotliwe. Akcja na tyle skomplikowana, że w pewnym momencie przestała mnie zwyczajnie interesować. Książka zbyt wymagająca, szukałem czegoś innego. Wracam do Martina, Sandersona, Sapkowskiego czy Rothfussa.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 29.07.2021 12:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Dla mnie, niestety, niest... | zawodnik
To ja dorzucę Ci jeszcze Goodkind Terry, bo widzę, że nie masz w ocenach :)
Użytkownik: zawodnik 09.09.2021 00:07 napisał(a):
Odpowiedź na: To ja dorzucę Ci jeszcze ... | LouriOpiekun BiblioNETki
No właśnie czytałem "Miecz prawdy" chyba, i jakoś mnie nie porwał. Warto się przemóc?
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 09.09.2021 00:16 napisał(a):
Odpowiedź na: No właśnie czytałem "Miec... | zawodnik
"Miecz Prawdy" to nazwa całego cyklu - czytałeś wszystkie 11 tomów głównego + prequele i sequele? ;)
Użytkownik: zawodnik 23.09.2021 13:49 napisał(a):
Odpowiedź na: "Miecz Prawdy" to nazwa c... | LouriOpiekun BiblioNETki
Właśnie sprawdziłem. Nie, pomylił mi się "Miecz prawdy" z "Mieczem Shannary". Miecz Shannary (Brooks Terry)
To książka Terego Brooksa a nie Goodkinda mnie kompletnie odstraszyła.
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 23.09.2021 15:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Właśnie sprawdziłem. Nie,... | zawodnik
UUFFF ;)

No to zachęcam do Goodkinda, powoli się rozkręca, ale naprawdę warto przebrnąć przez pierwsze kilkadziesiąt stron.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: