Dodany: 16.07.2005 08:24|Autor: Czajka

Książki i okolice> Książki w ogóle

1 osoba poleca ten tekst.

Snob książkowy


Kiedy na zadane pytanie "co czytasz?" odpowie się - czytam Szekspira, można spotkać się z uśmieszkami i złośliwymi komentarzami.
Jak myślicie, z czego to wynika?
Spotkałam się również z opinią, według której osoba która czyta np. Prousta, Dostojewskiego, Homera, i co gorsza o tym mówi, jest snobem.
Czy tak jest naprawdę?

Wyświetleń: 41794
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 96
Użytkownik: Lisica 16.07.2005 08:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Snobem ?? Ja sie z czyms takiem nie spotkalam, owszem widzialam dzwiny wzrok, gdy mowilam ze lubie czytac Dostojewskiego, ale nikt mi nie powiedzial ze jestem snobka. Ja raczej z podziwem patrze na ludzi, ktorzy siegaja po ksiazki, bedace klasyka, sami z siebie, nie bedac zmuszeni do cztanie w szkole. Sama tez tak robie od czasu do czasu, i dzis mysle ze niektore lektury wcale nie byly takie zle. A snobka na pewno nie jestem :)
Użytkownik: mafiaOpiekun BiblioNETki 16.07.2005 10:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Nie powiedziałabym, że to snobizm. Każdy czyta, to co lubi, a jeżeli lubi klasykę, to czemu ma to ukrywać? To nic złego jak ktoś czyta uznane dzieła światoej literatury. Wręcz przeciwnie, to bardzo dobrze. A jeżeli ktoś złośliwie to komentuje, to pewnie dawno nie miał książki w ręce i nie wie co powiedzieć.
Pozdrawiam:)
Użytkownik: emilyb 16.07.2005 13:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Są ludzie, którzy naprawdę lubią czytać klasykę, chociaż sądzę, że, jeśli ktoś zapyta o ulubionego pisarza, i odpowie się, że jest to np. Homer, to wypadnie to trochę nienaturalnie. Na ogół trudno uwierzyć, że dla przyjemności czyta się coś w stylu "Iliady"... Traktuje się to wtedy może jako próbę popisania się albo rzeczywiście snobizm... Chociaż ja osobiście tak nie uważam. Próbowałam się tylko wczuć w to, co mogą pomyśleć sobie inni.
Użytkownik: norge 16.07.2005 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Uważam za snobizm, jeśli ktoś czyta Homera, Prousta nie dla tego, że mu się te dzieła podobają, albo że coś wartościowego z nich wynosi, ale dlatego, że chce coś innym lub samemu sobie coś udowodnić. Że na przyklad reprezentuje wyższy poziom intelektualny niż szary tłum prostaczków dookoła niego... Uważam za snobizm brak odwagi wypowiedzenia swojej własnej opinii na temat dzieła klasyki, jeśli się ono po prostu nie podoba, jest nudne itd. Rozumiecie, na zasadzie "Och, jak mozna się nie zachwycić Mistrzem i Malgorzatą"!
Użytkownik: skaara 01.12.2005 13:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważam za snobizm, jeśli ... | norge
Chyba masz rację z tym snobizmem. Ale myślę, że są tacy, którzy naprawdę lubią czytać wielkie dzieła dla siebie, a nie dla "uznania" innych. Muszą przecież tacy być, bo przecież wciąż czytamy (co widać z powiększającej się grupy użytkowników biblionetki).
Do tego uważam, że pomimo postępującej komputeryzacji są tacy, co wolą "dotknąć książkę", a nie obejrzeć na łatwiznę film, czy przeczytać streszczenie.
Użytkownik: norge 01.12.2005 18:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba masz rację z tym sn... | skaara
To byłaby gruba przesada stwierdzić, że każdy kto zachwyca się wielkimi i przyznajmy to, nieraz trudnymi w odbiorze dziełami literackimi, musi być od razu kojarzony ze snobem.
Snob się nie zachwyca. On udaje, że się zachwyca, bo......no właśnie z tych powodów, o których napisałam.
Użytkownik: Agataq 01.12.2005 14:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Uważam za snobizm, jeśli ... | norge
Zamęczyłam "Mistrza i Małgorzatę" (a raczej Oni mnie) i wcale nie uważam za snobizm mówienie, że mi się nie podobała ta książka... lubię za to Balzaka, Zolę, uwielbiam Joyce'a. Nie trawię współczesnych pisarzy, Whartona czy Coelho, uważam że są nudni... przy Dostojewskim to grafomani.
Ale takie jest moje zdanie. I za to je lubię - moje, własne, przeze mnie wykute... ;)

Czytajcie co chcecie, ale nie oglądajcie się na innych, bo po co się męczyć dla ludzi, których to i tak nie obchodzi? (to był apel do ogółu społeczeństwa ;)). Czytamy dla siebie nie dla innych - poświęcamy na to własny czas, własny mózg, dołączamy własne przemyślenia... czytanie to coś intymnego moim zdaniem :).

Osobiście spotkałam się z czymś dziwnym na uczelni (na której już mnie nie ma) : nie rozmawiałam tam prawie z nikim, mimo to przez przypadek dowiedziałam się, że uważają mnie za kogoś o wyższym poziomie intelektualnym (nie wiem o co chodziło ;)). Kiedy czytałam książkę na przerwie (lub na zajęciach ;)) to nikt mi nigdy nie przeszkadzał. Za to gdy ją chowałam to pojawiał się jakiś okaz pytający co czytam, grzecznie się uśmiechający i dopytujący się czasem czy podoba mi się dana pozycja, o czym jest i czy lubię taką właśnie literaturę. Żadnych komentarzy i uśmieszków.
Użytkownik: Czajka 02.12.2005 03:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Zamęczyłam "Mistrza ... | Agataq
Agatonik, to bardzo miłe reakcje, jeżeli bez uśmieszków. :-)
To co mnie zastanowiło to właśnie różnica reagowania osób, które nie lubią czytać (przecież lubienie obowiązkowe nie jest) i pytają co czytam. Jeżeli akurat czytam Musierowicz, to neutralnie pytają dalej co to za książka, o czym i jaka. Potem mówią, acha, to może być fajne i koniec. Natomiast jeżeli padnie na Szekspira, nikt nie zapyta o czym i jaka, tylko na ogół mówi z przekąsem "O, Szekspir, o, jaka kultura". Aż się zaczęłam zastanawiać, dlaczego ja właściwie tego Szekspira czytam. A powód jest bardzo prosty, jeżeli tylu ludzi czyta go od tylu lat, to chyba musi być w nim coś fajnego, sięgam więc po niego z ciekawości.
Natomiast a propos porównań (Dostojewski a współcześni pisarze), to niedawno prosto z marszu po Kafce zabrałam się za "Język Trolli". Ja naprawdę bardzo, bardzo lubię Małgorzatę Musierowicz, czytałam Jeżycjadę kilka razy, cudownie mnie odpręża i nastraja optymistycznie, ale bezpośrednio po Kafce nie powinno się jej czytać. Zgrzytał mi trochę ten Język w zębach. ;-)
I jeszcze tak sobie myślę, że chociaż snobizmu nie znoszę, nie ma dla mnie nic gorszego, to jednak snoba książkowego łatwiej bym rozgrzeszyła, niż snoba pospolitego. Przecież, jeżeli chcąc uchodzić za intelektualistę, dźwiga, dajmy na to, Iliadę i nieraz dla lepszego wrażenia ją podczytuje, to przecież tylko na zdrowie mu wyjdzie, prawda?
Ps. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale ludzie bardzo interesują się, co robią inni i jak to robią. Nieraz nawet więcej energii poświęcają tym zainteresowaniom niż swojej działalności.
Użytkownik: Agataq 02.12.2005 11:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Agatonik, to bardzo miłe ... | Czajka
:) Owszem było to bardzo miłe.

D.H. Lawrence twierdził, że Szekspir ma pospolitych, a nawet nudnawych bohaterów, ale przemawiają pięknym językiem. I coś w tym jest...

Moja mama stwierdziła, że nie ważne dlaczego ktoś coś czyta. A jeśli jest to jakaś Ciężka i Klasyczna książka, to szacunek mu się należy za to, że w ogóle przez nią przebrnął... inna sprawa ile z niej zrozumiał... Jednak to jest zdrowy snobizm, bo może stworzy kolejną jednostkę czytającą.

Naprawdę Was obchodzi co myślą inni o tym co czytacie?
Użytkownik: Czajka 03.12.2005 07:00 napisał(a):
Odpowiedź na: :) Owszem było to bardzo ... | Agataq
Tołstoj natomiast na Szekspira pisał okropne kalumnie i uważał go za miernotę. ;-)
Dla mnie jednak intencje mają znaczenie, co innego jeżeli ktoś czyta (i męczy się) po to żeby się czegoś dowiedzieć, a zupełnie co innego jeżeli czyta, żeby się popisywać. Przyznam, że większą sympatią darzę tę pierwszą grupę czytelników.
Czy obchodzi mnie co inni sądzą? To ciekawe. W tej chwili mnie nie obchodzi (w kwestii czytania), ale uważam to jednak za kolejny etap "wtajemniczenia", nie jest to takie oczywiste. To kwestia też, między innymi, pewności siebie i akceptacji swoich upodobań. W końcu "człowiek to istota społeczna", więc nie można chyba do końca odciąć się od tego co o nas myślą inni. Niedawno toczyła się tu dyskusja na temat ujawniania swoich ocen i jako jeden z argumentów padł wstyd. Więc tak, myślę, że w różnym stopniu, ale obchodzi.
Użytkownik: dworek 16.07.2005 15:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Gdy ja czytałem Dostojewskiego ludzie patrzyli na mnie jak na wariata i mówili takie rzeczy że lepiej nie powtarzać.Bierze się to chyba z tego że te osoby które mówią te złośliwe komentarze mówią to z czystej zazdrości. "On czyta takie książki a ja nie trzeba go trochę podenerwować"
Użytkownik: kropka75 22.07.2005 09:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdy ja czytałem Dostojews... | dworek
Z jakiej zazdrości? Te książki są dostępne w każdej bibliotece. ;))) Nie trzeba mieć milionów, żeby je dostać. ;))
Użytkownik: glivinetti 02.12.2005 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Z jakiej zazdrości? Te ks... | kropka75
Chyba nie chodzi o zasobność portfela, tylko mózgu. :-)
Użytkownik: Czajka 03.12.2005 06:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba nie chodzi o zasobn... | glivinetti
To zazdrość o zasobność mózgu, jak najbardziej. :-))
Użytkownik: kropka75 14.12.2005 12:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Chyba nie chodzi o zasobn... | glivinetti
Szczerze wątpię... Głupol rzadko zazdrości mądremu rozumu. ;))))) On zwyczajnie nie rozumie, że ma go mniej. ;)
Użytkownik: firedrake 16.07.2005 18:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Ja czytuję głównie klasykę ale nikt nie szydzi... boją się chyba... i dobrze :)
Użytkownik: Aphte 17.07.2005 00:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czytuję głównie klasyk... | firedrake
Lubię, a przynajmniej szanuję klasykę i wcale się z tym nie kryję, bo nie dbam o opinie osób, które w zyciu przeczytały ledwie parę etykiet na opakowaniu lub uwazają, ze to, co ma wiecej niż te parę lat, należy rozpatrywać w kontekscie zabytków języka. Ksiązki dzielą się na dobre i złe, a ich wiek nie ma tu nic do rzeczy. Pozdrawiam.
Użytkownik: Smutny 02.12.2005 09:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja czytuję głównie klasyk... | firedrake
Nigdy Ci się nie zdarza że Ci się cośnie podoba, a brniesz przez to bo warto znać? Ja tak czasem mam. Już wśród szkolnych lektur znalazłbym kilka nudzących mnie które przeczytałem, bo uznałem że trzeba. Między innymi po to, żeby mieć możliwość uczciwie się o nich wypowiedzieć.
Użytkownik: firedrake 02.12.2005 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy Ci się nie zdarza ż... | Smutny
Z beletrystyką tak nie mam, a przynajmniej od czasów lektur :) natomiast ogarnia mnie nieraz podobne uczucie przy bardziej "suchych" opracowaniach hisotrycznych czy też filozoficznych (gdy np. chcę przekroczyć 100 stron jednego dnia) ale czytam bo chcę się czegoś dowiedzieć a wiem, że to nie lekkie książeczki. Ale to akurat nie klasyfikuje się jako snobizm. Czytam i uczę się bo lubię wiedzieć :).
I tak dla ścisłości :) - snob - człowiek bezkrytycznie naśladujący i służalczo podziwiający ludzi, których uważa za wyższych od siebie, a. usiłujący natrętnie wchodzić z nimi w komitywę; człowiek popisujący się (rzekomym) znawstwem, dobrym smakiem a. zainteresowaniami w modnych aktualnie dziedzinach nauki a. sztuki.
Upraszczając (drugi przypadek) snobizm to pozerstwo, są tu tacy wśród stałych biblionetkowiczów? Nie zauważyłem :)
Użytkownik: jakozak 02.12.2005 13:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Nigdy Ci się nie zdarza ż... | Smutny
Ja na przykład nie brnę do końca. Do jakiejś 1/3. Jeżeli nie mogę czytać - nie męczę się. Przestaję.
Użytkownik: Agataq 06.12.2005 13:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na przykład nie brnę d... | jakozak
Heh - ja raz się poświęciłam i przeczytałam (a właściwie przemęczyłam) całe "Nad Niemnem", ale chciałam móc uczciwie mówić, że jej nie powinno się wydawać ;). (W planach mam jednak "Meir Ezofowicza" i mam cichą nadzieję, że nie będzie to grafomaństwo...)
Użytkownik: Agis 06.12.2005 13:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Heh - ja raz się poświęci... | Agataq
Orzeszkowej można wiele zarzucić, ale na pewno nie grafomaństwo. Zarówno "Nad Niemnem" jak i "Meir Ezofowicz" to dla mnie wspaniałe książki. Z tym, że cieszę się, że nie czytałam ich w szkole, bo przymus i niedojrzałość mogłyby zabrać mi przyjemność ich smakowania.
Użytkownik: Agataq 06.12.2005 13:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Orzeszkowej można wiele z... | Agis
W "Nad Niemnem" znalazłam jedną kartkę z naprawdę pięknym, wręcz poetyckim, opisem, jedną kartkę świetnej literatury. Ja z tych co twierdzą - no mercy dla Orzeszkowej ;). Niestety jej twórczość nie wzbudza we mnie nadmiaru emocji... ale nie mogę znieść osób, które obejrzały tylko film, albo przeczytały 10 stron i twierdzą, że Orzeszkowa jest nudna, straszna itp. Doprowadza mnie to do pasji - jak można się wypowiadać o czymś o czym nie ma się pojęcia?!! Podobnie bywa z Potterem. Można mi zarzucić, że mam tak z Coelho czy Masłowską, ale ja naprawdę próbowałam, starałam się jak mogłam... hm - oni to nawet przy Orzeszkowej są : pierwszy nudny, druga ee... brak mi słów? ;) :)

Pozdrawiam, naprawdę podziwiam za uwielbienie dla Orzeszkowej. Ach - nigdy nie czytałam książek pod przymusem - nawet szkolnym. I nagle okazuje się, że mam braki w lekturach...
Użytkownik: zyzyzy 17.07.2005 12:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Czytam, to co piszecie i nie mogę uwierzyć. Naprawdę czytanie Dostojewskiego czy Szekspira może uchodzić za snobizm? Ja często sięgam po klasykę, ale na szczęście nigdy nikt nie patrzył na mnie przez to krzywo. Może dlatego, że o książkach rozmawiam zazwyczaj z ludźmi na pewnym poziomie. Ze znajomymi, którzy, jak to ładnie okreslił przedmówca, czytają tylko napisy na etykietach, na wszelki wypadek nie poruszam tego tematu bo i tak by nie zrozumieli. Natomiast nie mogę zaprzeczyć, że istnieje coś takiego jak "snobizm książkowy". Spotkałam się z tym, np. kiedy mój kolega (miał wtedy chyba 16 lat) zaczytywał się na przerwach w szkole "Ulissesem" zaznaczając przy tym, że czyta tę książke po raz drugi. Jestem pewna, że niewiele zrozumiał, ale trzymanie książki tak żeby było widać okładkę opanował do perfekcji...
Użytkownik: piotrowy 17.07.2005 21:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Jeśli ktoś czyta Homera, i potrafi tym zabłysnąć w towarzystwie, to czemu nie. Mnie to nie przeszkadza i nie uwazam tego za snobizm. Spotkałem kiedyś fascynata Pana Tadeusza, miał naprawdę dużą wiedzę na ten temat. Facet raczej mi zaimponował wiedzą, niźli zdegustował snobizmem.

w słowniku w sieci znalazłem taką oto definicję snobizmu:
SNOBIZM [ang.], kierowanie się w postępowaniu nie własnym zdaniem, lecz tym, jak to postępowanie byłoby ocenione przez grupę, której przypisuje się najwyższy prestiż, samemu do niej nie należąc.
Użytkownik: jakozak 17.07.2005 21:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Osoby, które uśmiechają się zjadliwie, słysząc takie wypowiedzi nie są warte tego, żeby się nimi przejmować. Samo ich zachowanie jest świadectwem braku kultury po prostu.
Jaki snobizm? Jeżeli rzeczywiście osoba czytająca np. Homera ma jeszcze coś na ten temat do powiedzenia - zasługuje na szacunek, a nie łatkę snoba. Snoba łatwo poznać. Zachowuje się, jak idiota.
Użytkownik: antecorda 17.07.2005 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Osoby, które uśmiechają s... | jakozak
Zgadzam się z Jakozak. Snob nie wie o czym mówi - on tylko mówi. Nie ma co się przejmować tymi, którzy widzą w nas snobów, jeśli w istocie nimi nie jesteśmy. Sam jestem wielbicielem literatury starożytnej i nie mam z tego powodu zadnych kompleksów. No, bo jakie można mieć kompleksy z powodu czegoś co się autentycznie lubi?
Użytkownik: tina 17.07.2005 22:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Nie spotkalam sie ze zlosliwymi komentarzami na temat Shekespeare'a, wiekszosci to nazwisko raczej imponuje i osobe, ktora sie do czytania jego dramatow 'przyzna' zaczynaja traktowac jak medrca obdarzonego nadludzkim intelektem:)
Dla mnie snobem jest osoba, ktora uwaza, ze ma prawo patrzec z gory na tych, ktorzy czytaja 'gorszy' rodzaj literatury. I mowie to z calym przekonaniem, choc lubie Shekespeare'a, Prousta, Dostojewskiego i Homera. Bo lubie tez Chmielewska i Nore Roberts:)
Zyj i daj zyc innym :)
Użytkownik: gaba_n 22.07.2005 02:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie spotkalam sie ze zlos... | tina
Shakespear'a
Jeśli już zachowujemy oryginalną ortografię (choć akurat to nazwisko posiada swój spolszczony wariant), nie róbmy błędów, błagam!
Użytkownik: gaba_n 22.07.2005 02:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Shakespear'a Jeśli już z... | gaba_n
Shakespeare'a - to była literówka, przysięgam.
Użytkownik: tina 22.07.2005 12:24 napisał(a):
Odpowiedź na: Shakespeare'a - to była l... | gaba_n
U mnie tez to byla literowka:) Za ktora, oczywiscie, bardzo przepraszam.
Użytkownik: Smutny 02.12.2005 09:25 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie tez to byla litero... | tina
Kochani "poprawiacze"! Niedość że się wstydzisz popełnionego błędu to jeszcze Ci o nim przypomną :)))
Użytkownik: amoretka 22.07.2005 09:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie spotkalam sie ze zlos... | tina
W takim razie ja jestem snobem, bo nie jestem w stanie znieść niekończących się, nudnych dyskusji o Whartonie czy Coelho - przy czym dyskutanci uważają się za elitę, bo w przeciwieństwie do reszty w ogóle COŚ czytają. A kiedy próbuję skierować rozmowę na jakiegoś innego autora, to patrzą na mnie jak na dziwoląga - bo jak to tak, nie lubię "głębokich" pisarzy współczesnych ani nie zachwycam się życiowymi historyjkami z książek typu "Dzieci z dworca ZOO"?
Czy to, że uważam, że wiem o literaturze trochę więcej niż oni też można podciągnąć pod snobizm?
Użytkownik: Smutny 02.12.2005 09:34 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie ja jestem s... | amoretka
Pytanie czy naprawde wiesz więcej? Postawić się nad innymi łatwo, tylko podobno jesteśmy takimi jakimi widzą nas inni. Jeśli zwracają Ci uwagę ( nie twierdze że mają rację!!!) może warto się zastanowić nad swoimi wypowiedziami, albo chociaż ich tonem? Lubię czytać, przeczytałem dużo mniej niż wielu biblionetkowiczów czy to oznacza że nie mogę z nimi dyskutować na tym samym poziomie a czasem nawet mieć racji gdy oni nie mają?

Użytkownik: jakozak 02.12.2005 13:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytanie czy naprawde wies... | Smutny
Amoretce może nie chodzi o nasze biblionetkowe grono...
Ja jestem skromna, ale na pewno wiem więcej o literaturze od wielu moich znajomych. To nie jest żaden snobizm, że tak myslę. To prawda najprawdziwsza. Ktoś z nich z kolei wie więcej ode mnie o innych rzeczach (sprawach) i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Czy to snobizm?
Podkładam się: jest dziedzina, w której wiem coś więcej od bardzo wielu osób. Wiem o tym. Nie jestem snobem.
Użytkownik: amoretka 02.12.2005 16:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Amoretce może nie chodzi ... | jakozak
Ha, jak się okazuje, lepiej udawać, że się nie wie nic... Polska to taki kraj, w którym otwarte przyznanie się, że się na czymś zna, nadal budzi konsternację ;)
BTW, dzięki wielkie za polecenie na forum tytułu "Trzech panów w łódce, nie licząc psa". Kiedy zobaczyłam, że to schyłek XIX wieku trochę się przestraszyłam, ale zaryzykowałam i teraz czyta mi się naprawdę znakomicie.
Użytkownik: jakozak 03.12.2005 08:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ha, jak się okazuje, lepi... | amoretka
:-)
Użytkownik: amoretka 02.12.2005 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Pytanie czy naprawde wies... | Smutny
Primo, miałam na myśli ludzi w realu.
Secundo - wybacz, że nie kryguję się i nie bawię w fałszywą skromność - ale uważam, że w moim środowisku (szkolnym) jestem jednak osobą, która wie o literaturze trochę więcej niż reszta. Różnica zaznacza się choćby w ilości znanych tytułów - gdy wymieniam jakiś, ludzie robią wielkie oczy i pytają kto to napisał, ja natomiast nie mam większych trudności z kojarzeniem ich lektur. Tak to już jest - są ludzie świetni z biologii, inni są fascynatami piłki nożnej, mnie natomiast wystarcza literatura i nie zgłaszam pretensji do innych dziedzin.

Moje wypowiedzi na temat książek, których nie czytali inni ograniczają się do polecania bądź zniechęcania. Nie sądzę, żeby kogoś to szczególnie irytowało. Nikt też nie zwraca mi z tego powodu uwagi - najwyżej dziwi się, że czytam tak "niepopularnych" autorów.

Dalej... Nie twierdzę wcale, że osoby które mniej czytają nie mogą mieć racji, a ich zdanie powinno być mniej cenione. Sam przyznasz jednak, że wykazując nieznajomość dyskutowanego tytułu, jesteś wyłączony z niektórych dyskusji. Poza tym nie dysponujesz taką liczbą nawiązań, analogii i odniesień, które mogą wykorzystać ludzie czytający więcej. A to właśnie uważam za znajomość literatury.

Od razu zaznaczam, że nie robię z siebie żadnej wielkiej specjalistki, bo na gruncie literackim czuję się zaledwie początkująca (zwłaszcza na biblionetce). Jednak fakt faktem, że od szkolnych znajomych wiem więcej. Nie mam tylko pojęcia, dlaczego ci to przeszkadza...
Użytkownik: firedrake 02.12.2005 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Primo, miałam na myśli lu... | amoretka
Daj spokój, niczym się nie przejmuj, masz racje i takie zachowanie jest jak najbardziej naturalne. Nie ma o czym dyskutować :)
Użytkownik: Smutny 03.12.2005 00:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Primo, miałam na myśli lu... | amoretka
Nie przeszkadza a cieszy, im nas więcej tym lepiej. Proszę Cię czytaj uważnie: „Jeśli zwracają Ci uwagę ( nie twierdze że mają rację!!!)”. Jeśli nie mają uwag to tymbardziej ja nie mam prawa mieć! (z twojej strony widzę przecież że dużo czytasz) Nie interpretuj sobie dodatkowo moich wypowiedzi, jak mam coś do powiedzenia to piszę wprost. To nie wiersze :))). Oczywiste że, jak nic nie wiem na dany temat to się nie wypowiadam – na debila bym wyszedł. Czasem i bez tego człowiek wyjdzie na głąba :))). Niestety myślę że snobów jednak trochę jest. Nie na biblionetce, ale gdzieś skubańcy są.
Użytkownik: Agataq 02.12.2005 11:45 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie ja jestem s... | amoretka
Cóż... nawet jeśli to tylko nudna papka słowna jeszcze żyjących... to faktem jest, że COŚ czytają w przeciwieństwie do większości społeczeństwa...

Nie dzielę ludzi na grupy : Dobrze Się Znają Na Literaturze, Mniej Dobrze SZNL, Nie Znają... chodzi o to co dana osoba czyta i o czym mogę z nią pomówić. Czy może mi coś zaoferować, lub polecić, albo po prostu dyskutujemy sobie o tym co znamy (lub nie ;)), a nawet walczymy w obronie przeczytanych książek. Nic na siłę.

"Dzieci z dworca ZOO" przeczytałam w podstawówce i bardzo mi się podobała ta pozycja. To świetna literatura dla pewnej grupy wiekowej (lub rozwojowej - ale to już indywidualnie). Poza tym może się sprawdzić w profilaktyce ;)
Użytkownik: glivinetti 02.12.2005 22:16 napisał(a):
Odpowiedź na: W takim razie ja jestem s... | amoretka
Ja uważam, że dobrze, że ludzie czytają Whartona i Coehlo, ale pod warunkiem, że na tym zaczynają, a nie kończą swoją przygodę z książką. :-)
Użytkownik: kropka75 22.07.2005 10:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Z czego wynika? Z niezrozumienia, po prostu. Ja też gdy ktoś mi mówi, że właśnie przeczytał "Mistrza i Małgorzatę" i książa jest cudowna, robię duże oczy. Czemu? Bo nie mogłam się zmusić żeby ją przeczytać...
Oczy zaś robię z zaskoczenia. Pewnie ktoś inny robi ze zdziwienia uśmieszek. Czy koniecznie coś więcej musi się za tym kryć?
Użytkownik: mysia 26.07.2005 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
każdy ma swój gust ja sama nie gustuje w klasyce ale lubie wiele innych gatunków za to nigdy bym nie wyśmiała osoby która czyta klasyke czy fantastyke czy jakiś jeszcze inny gatunek ponieważ każdy czyta to co lubi i nie należy sie śmiać z innych bo jeżeli wyśmieje kogoś kto czyta dany gatunek książek to ten ktoś możr mnie równierz wyśmiać za to że np czytam książki przygodowe czy jakieś inne każdy czyta to co lubi i myślę że najlepiej się tego trzymać a już napewno nie wyśmiewać innych bo to jest żałosne
Użytkownik: anndzi 27.07.2005 15:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Na pewno ktoś taki nie jest snobem. Ja nie czytuję Homera ale ktoś kto go czytuje wzbudził by we mnie tylko i wyłącznie szacunek.
Użytkownik: domeru 27.07.2005 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Na pewno ktoś taki nie je... | anndzi
Nawet jeśli "czytuje" tylko po to, żeby było widać okładkę, a tak naprawdę książka mu się nie podoba? To jest właśnie snobizm. Kilka postów wyżej masz definicję. :)
Użytkownik: shrew 27.07.2005 21:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Nie ejst snobem. Jest wrazliwym, myslacym czlowiekiem. Grochole zrozumie kazdy. Szekspira nie. Ot, drobna roznica.
Użytkownik: Sznajper 01.12.2005 12:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie ejst snobem. Jest wra... | shrew
no nie wiem, ja za chorobe nie potrafię Grocholi zrozumieć, chociaż raz próbowałem
Użytkownik: Raptusiewicz 01.12.2005 13:12 napisał(a):
Odpowiedź na: no nie wiem, ja za chorob... | Sznajper
:-)) Niewiele tracisz;)
Użytkownik: Raptusiewicz 01.12.2005 13:15 napisał(a):
Odpowiedź na: :-)) Niewiele tracisz;) | Raptusiewicz
To oczywiście tylko moja własna opinia, nie żebym komuś narzucała czy chciała urazić:)
Użytkownik: Edycia 02.12.2005 16:27 napisał(a):
Odpowiedź na: To oczywiście tylko moja ... | Raptusiewicz
Tak, sorky ale dla mnie Grochola jest zbyt "prymitywna"
Użytkownik: Czajka 02.12.2005 02:34 napisał(a):
Odpowiedź na: no nie wiem, ja za chorob... | Sznajper
Podobnie jak Raptusiewicz, jestem zdania, że możesz się spokojnie z faktem niezrozumienia Grocholi pogodzić. Nie omijają Cię jakieś wyjątkowo głębokie prawdy życiowe i filozoficzne. :-)
Użytkownik: Agataq 02.12.2005 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Podobnie jak Raptusiewicz... | Czajka
Nie mam nic do Grocholi - dobra rozrywka jak już nie mogę patrzeć na jakieś cięższe tomisko ;)
Użytkownik: Edycia 02.12.2005 16:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Mam pytanko.
Czy uważacie, że osoba, która zbiera książki tylko dlatego żeby ładnie wyglądały ściany i nie czytając ich, no powiedziałabym kolekcjonuje je, jest snobem książkowym?
Użytkownik: carmaniola 02.12.2005 16:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanko. Czy uważac... | Edycia
To nie snob - to architekt wnętrz ;-)
Użytkownik: Edycia 03.12.2005 17:56 napisał(a):
Odpowiedź na: To nie snob - to architek... | carmaniola
Buhahaha;)
Użytkownik: norge 02.12.2005 16:42 napisał(a):
Odpowiedź na: Mam pytanko. Czy uważac... | Edycia
Według mnie jest to pewnego rodzaju snobizm, choć można by dyskutować czy aż tak wielki. Przyznaję, że tego rodzaju "kolekcjonerstwo" nawet mi się podoba. Zawsze można pooglądać zbiory, a może nawet coś pożyczyć :) I istnieje chyba mała szansa, że właściciel skusi się na przeczytanie jakiegoś elementu kolekcji, kto go tam wie...
Jak wchodzę do obcego mieszkania, zdarza się, że zwracam uwagę, czy są w nim książki czy nie. Jak są, to robi się od razu przyjemniej na duszy! Jak nie ma, to sami wiecie :)))
Użytkownik: Czajka 03.12.2005 06:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Według mnie jest to pewne... | norge
Niewielką wagę przywiązuję do wystroju wnętrz, ale o każdym mieszkaniu, w którym byłam, jestem w stanie powiedzieć, czy były tam książki, czy nie. Zawsze to zauważam i bardzo lubię widok książek na półkach. :-))
Użytkownik: jakozak 03.12.2005 09:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Niewielką wagę przywiązuj... | Czajka
Wiecie co? Coś Wam powiem.... Znam "ludzi", którzy trzymają książki w pudłach w piwnicy, bo im psują wystrój wnętrz. Brrrrrrrrrrr...:-(((
Użytkownik: Agataq 04.12.2005 20:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Wiecie co? Coś Wam powiem... | jakozak
Hm - ja trzymam książki w pudłach w piwnicy, bo nie mam miejsca już "na wierzchu". To niedobrze?

A co do wystroju wnętrz - podoba mi się bardzo kiedy stoją sobie rzędem książki z jednej serii, wydawnictwa itp. Niestety trudno ułożyć te okładki, żeby wszystko było alfabetycznie ;). A najczęście trudno zdobyć...
Użytkownik: Czajka 05.12.2005 06:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Hm - ja trzymam książki w... | Agataq
Ja też trzymam trochę w piwnicy razem z bólem serca, bo mi się nie mieszczą, ale Jola miała na myśli takie osoby, którym książka wystrój psuje, a nie takie w przymusie, jak my. :-)
Co jakiś czas zresztą z powrotem je przynoszę, wczoraj właśnie "Granicę" przytargałam - pasztetowy skutek uboczny po naszych konkursach.
Niedawno ułożyłam sobie razem XIX wieczną serię z Wyborczej. Bardzo ładnie im wyszły te pastelowe kolorki. :-))
Użytkownik: jakozak 05.12.2005 08:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też trzymam trochę w p... | Czajka
No jasne, że takie osoby miałam na myśli. Znając mnie chyba nie moglibyście pomyśleć inaczej...:-)))
Chyba...
Użytkownik: Agataq 05.12.2005 10:31 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też trzymam trochę w p... | Czajka
A ja nie mogę ich ułożyć kolejno :(. Poczynając od tego, że nie wszystkie mam (bo po co drugi egzemplarz tego samego tytułu?), to jeszcze musiałam się podzielić z mamą - część do mnie, część do niej... "Zostaw mi to!!" "Hej, a czemu u ciebie stoi Greene, jak to ja go lubię?"
"Vonnegut!! Gdzie jest Vonnegut, stał tu przecież!!"
"U mnie mamo..."
"A co on robi u ciebie?!"
"Wzięłam, bo mam jeszcze inne jego, żeby tak trochę razem był"
[mama biegnie do mojego pokoju i ogląda regał]
"Aha aha... a co to jest? Skąd masz?" ["Slapstick"]
"Dostałam, mówiłam ci już tyle razy..."
"Tak, rzeczywiście. Dobrze, niech tu stoi" [spojrzenie mówi co innego...]

I stare, przejęte po mamie przyzwyczajenie układania wszystkich książek alfabetycznie... na jednym regale mam w związku z tym 5 układów alfabetycznych...

Domyśliłam się co Jola miała na myśli - chyba chciałam sprawdzić czy inni też mają ten problem... szczerze mówiąc to nawet nie wiem dokładnie co mam, bo większość książek, które teraz są w piwinicy, jest z mieszkania mojego dziadka, i nikt nie dał mi ich przejrzeć przed pakowaniem :(. Musiałam nosić pudła, a i tak nie wszystkie przejrzałam :(. Dowiedziałam się na przykład, że jestem posiadaczem "Dzieł" Słowackiego w takim ładnym granatowym wydaniu...
Użytkownik: Czajka 05.12.2005 12:33 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja nie mogę ich ułożyć ... | Agataq
Ja też nie mam wszystkich, ale staram się nie patrzeć na numerki.
Ale przecież z czasem sobie te pudła będziesz mogła poprzeglądać? Jakie wtedy mogą być miłe niespodzianki! :-)))
Użytkownik: Agataq 05.12.2005 13:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też nie mam wszystkich... | Czajka
Albo niemiłe jak akurat wydam majątek na książkę, którą już mam ;)
Użytkownik: Agis 05.12.2005 13:22 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja też trzymam trochę w p... | Czajka
A ile Czajko masz już tych książek? Jeśli to nie strzeżona tajemnica. Bo zastanawiam się czy i na mnie kiedyś przyjdzie pora zapakować moje kochane książeczki do pudeł. Narazie się bezproblemowo mieszczą.
Użytkownik: Czajka 05.12.2005 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A ile Czajko masz już tyc... | Agis
Kiedyś moje też się mieściły bez problemu. Po dwudziestu latach mam ich około 900, co wcale nie jest tu rekordem. Takie górne strefy stanów średnich. Ale miejsca mam mało.
Ja nie mogłam się z nimi rozstać, na pierwszy (i ostatni, mam nadzieję), ogień poszła literatura dziecięca i młodzieżowa. Ale i tak co jakiś czas przynoszę z powrotem pojedyncze sztuki. :-))
Użytkownik: glivinetti 02.12.2005 22:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Nie, no spokojnie. Dostojewski jest chyba na liście lektur w szkole średniej (nie wiem, nie czytałem), więc bez przesady ze snobizmem. Snob nie czyta książek, tylko pozwala, aby inni go z książkami widzieli. Taka scena: szkoła średnia, gość na przerwie oprócz śniadania zrobionego przez mamę wyciąga i kładzie na swoją ławkę 'Protagorasa' Platona. To jest efekt, nie?
Użytkownik: Edycia 03.12.2005 17:58 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, no spokojnie. Dostoj... | glivinetti
o to, to,.....waśnie ja też tak uważam, to jest właśnie snob:(
Użytkownik: amoretka 03.12.2005 21:33 napisał(a):
Odpowiedź na: o to, to,.....waśnie ja t... | Edycia
To nie snob, tylko element szkolnego folkloru. Pozer. Można się pośmiać.
Użytkownik: jakozak 04.12.2005 08:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie, no spokojnie. Dostoj... | glivinetti
A czy ten gość czytał tego Platona do tego śniadania? Może mu salceson wchodzi tylko z Platonem na przykład?
To ja też jestem snob, bo zimą w pociągu czytam książki o grzybach? I one leżą chwilami tak bezwstydnie na stoliczku? Ludziom na zgorszenie? :-)))
Użytkownik: glivinetti 04.12.2005 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy ten gość czytał teg... | jakozak
O grzybach?! O zgrozo! Mam nadzieję, że na stoliczku w przedziale kładziesz je chociaż przednią stroną okładki do dołu! :-) :-) :-)
Użytkownik: Czajka 05.12.2005 05:20 napisał(a):
Odpowiedź na: O grzybach?! O zgrozo! Ma... | glivinetti
Glivinetti, w ten sposób kładzie się tylko kosztowne albumy - żeby cenę było widać! ;-)
Użytkownik: jakozak 05.12.2005 07:59 napisał(a):
Odpowiedź na: O grzybach?! O zgrozo! Ma... | glivinetti
Czemu okładką do dołu, Glivinetti?
Czajka, cenę mogę nalepić z czegoś innego. To jest przednia myśl. Na harlequinie nalepić cenę, taką ok. 1000 zł i położyć w widocznym miejscu okładką do dołu.
Użytkownik: Czajka 05.12.2005 08:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Czemu okładką do dołu, Gl... | jakozak
Widocznie grzyby za mało snobistyczne są. Może jedynie trufle się nadają. :-)))
Jolu i jeszcze do ceny musisz minę zrobić, wiesz, z taką wyższością wzrokiem toczyc po współpasażerach.
Użytkownik: Czajka 05.12.2005 06:02 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy ten gość czytał teg... | jakozak
Tak, masz rację Jolu - nie można być zbyt surowym i pochopnym w ocenie naszych bliźnich. Może on źle się czuje bez Platona, musi mieć go w pobliżu. ;-)
Użytkownik: Sznajper 05.12.2005 13:08 napisał(a):
Odpowiedź na: A czy ten gość czytał teg... | jakozak
może salcesonu nie lubiał, więc za pomocą Platona wmawiał sobie, że to co je, jest tylko cieniem salcesonu idealnego
Użytkownik: Czajka 05.12.2005 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: może salcesonu nie lubiał... | Sznajper
:-)))
Masz problemy z salcesonem?
Wnet pocieszysz się Platonem!
Użytkownik: jakozak 06.12.2005 10:26 napisał(a):
Odpowiedź na: :-))) Masz problemy z sa... | Czajka
Nie moga żryć salcysonu,
bo ni mo obok "platonu" :-))))
W pewnym mieście na ulicę Moniuszki mówi się: byłam w sklepie na Moniuszkach. W innym mieście bywa się na Merkurach. Fakt.
Użytkownik: aleutka 30.05.2006 16:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie moga żryć salcysonu, ... | jakozak
W Poznaniu jest ulica Sw Marcin (wlasnie tak, w mianowniku) i mowi sie "na Swietym Marcinie" albo "idziesz Marcinem w strone Rynku";))

Użytkownik: jakozak 06.12.2005 10:24 napisał(a):
Odpowiedź na: może salcesonu nie lubiał... | Sznajper
Sznajper, znowu strzał w dziesiątkę. Kto Ci nadał ten przydomek? Ty tak zawsze? :-)))
Wizja salcesonu idealnego hihihi. To by trzeba opublikować!!! To ma głębię!!! Podpisała Snobka Jolka. :-)))
Użytkownik: Natii 05.12.2005 22:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
A ja bardzo lubię Dostojewskiego, Szekspira również, a po Homera i Prousta chciałabym wkrótce sięgnąć z czystej ciekawości. Za snobkę się nie uważam raczej ;) Po prostu interesuje mnie to.
Użytkownik: JERZY MADEJ 08.12.2005 22:46 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
A propos snobizmu - polecam, przeczytawszy tę dyskusję, bardzo ciekawą książkę Wiliana Makepeacea Thackeraya pt. "Księga snobów". I zaręczam, że nie jest to przejaw snobizmu, jak też przejawem snobizmu nie będzie jej przeczytanie. Chociaż autor - klasyk.
Użytkownik: czarna wdowa1 16.12.2005 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: A propos snobizmu - polec... | JERZY MADEJ
Wciąż ubolewam nad tym,że tak mało ludzi czyta książki,za to WIE, że np. Szekspir jest trudny, albo Mickiewicz drętwy.Niestety jest kilka pozycji,po które sięgnęłam "z pewną dozą nieśmiałości ", bo mówiło się, że są zbyt wyniosłe.
Kiedyś czytałam książki w dużych ilościach i od deski do deski,ale dlatego,że chciałam wiedzieć jak najwięcej.Teraz mam bardziej sprecyzowane zainteresowania i jestem bardziej wybredna i nie czytam "na siłę".
Użytkownik: JERZY MADEJ 16.12.2005 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Wciąż ubolewam nad tym,że... | czarna wdowa1
A po co czytać na siłę coś, co mi się nie podoba. Jest na świecie tyle książek, które przeczytam bądź to z wypiekami na twarzy, bądź to z zadumą, że wcale nie muszę się męczyć!

Chociaż z autopsji wiem, że są książki, które kiedyś próbowałem przeczytać i były dla mnie niestrawne, a po wielu latach kiedy znów po nie sięgnąłem, uznałem za doskonałe. Tak było np. z "Mocami i dniami" Dąbrowskiej, "Targowiskiem próżności" Thackeraya i wielu innymi.
Użytkownik: jakozak 16.12.2005 17:49 napisał(a):
Odpowiedź na: A po co czytać na siłę co... | JERZY MADEJ
Ja inaczej zrozumiałam Czarną wdowę. Tu chodzi chyba o tych, którzy nie próbowali nawet przeczytać i opowiadają, jak papużki (po kimś), że to jest drętwe a tamto niestrawne...
Użytkownik: JERZY MADEJ 16.12.2005 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja inaczej zrozumiałam Cz... | jakozak
Też tak rozumiem pierwszą część wypowiedzi Czarnej Wdowy.
Użytkownik: czarna wdowa1 18.12.2005 22:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Też tak rozumiem pierwszą... | JERZY MADEJ
tak,dokładnie o to mi chodziło.
Użytkownik: Panterka 30.05.2006 15:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
Kompleksy. Taka osoba albo nie czyta, albo też woli poprzestać na literaturze "łatwej, lekkiej i przyjemnej", co nie oznacza, że jest jej głupio, gdy słyszy, że ktoś sięga po coś ambitniejszego.
Ja czytam niemal wszystko. Na stoliku mam i typowo dziecięce "Jak pewien malarz chciał namalować szczęśliwego motyla", dla nastolatków młodszych i starszych "Opowieści z Narnii" i "Harrego Pottera", dla kobiet Jane Austen, dla rodziców "Wychowanie bez porazek w praktyce", dla miłośników fantastyki "Spór o SF", a dla historyków "Bolesława Chrobrego". I dla wielbicieli polskiej lektury "Poszarpane granie" Szostaka.
Niech sobie mówią, co chcą, aczkolwiek ostatnio "snob" kojarzy mi się z jedną scenką z filmu (amerykańskiego):
On - Widziałem coś takiego w telewizji... A ty?
Ona - Ja czytam książki...
On - Snobka!
Rozmawiało dwóch dorosłych, żeby nie było wątpliwości. Film był thrillerem, bzdurnym zresztą, tytułu więc nie pamiętam.
Użytkownik: ella 30.05.2006 15:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Kompleksy. Taka osoba alb... | Panterka
Panterko, podziwiam, ale nie bede nasladowac. Jestes typowym molem ksiazkowym. Ja lubie poczytac ksiazki, ktore mnie interesuja. Za malo mam (a moze raczej poswiecam na lekture ) czasu i dlatego szkoda mi go na czytanie wszystkiego.
Użytkownik: Panterka 31.05.2006 08:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Panterko, podziwiam, ale ... | ella
Ello, ale te książki naprawdę mnie interesują. Jest wiele książek, po które nie sięgnę, ale to, co akurat wyliczyłam, leży na stosiku przy łóżku (co ciekawe, większość ma stosiki przy łóżku) i każda błaga, by ją właśnie przeczytać:-).

Użytkownik: ella 31.05.2006 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ello, ale te książki napr... | Panterka
Dlatego Cie podziwiam, Panterko :-)
Użytkownik: --- 30.05.2006 21:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy na zadane pytanie "... | Czajka
komentarz usunięty
Użytkownik: Panterka 31.05.2006 08:41 napisał(a):
Odpowiedź na: komentarz usunięty | ---
Albo będzie szpanował, że przeczytał, podczas gdy tak naprawdę przeczytał opracowanie, bryk...
"Czytam Chopina, Mickiewicza gram, nie jestem cham!"
Użytkownik: ella 31.05.2006 08:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo będzie szpanował, że... | Panterka
:-)))))
Użytkownik: --- 31.05.2006 16:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo będzie szpanował, że... | Panterka
komentarz usunięty
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: