Dodany: 28.07.2018 13:55|Autor: koczowniczka

Kiedy panna z rodziny szlacheckiej zakochuje się w chłopie


Salomea Osipowiczówna pochodzi z rodziny szlacheckiej, a nadleśniczy Jerzy Chutka – z chłopskiej. Poznają się w czasie pożaru i od razu w sobie zakochują. Postanawiają nie zważać na bariery klasowe i wziąć ślub. Wiadomość o planowanym mezaliansie dociera do brata oraz krewnych dziewczyny. I zaczyna się! Groźby, pretensje, szyderstwa, próby przekupstwa to tylko niektóre ze sposobów, do jakich uciekają się Osipowiczowie.

Salusia jest zuchwała i uparta, a zarazem młoda i niedoświadczona. Jeszcze nie wie, co jest dla niej w życiu najważniejsze. Czy przyjemności wynikające z posiadania bogactwa, czy może miłość? Tych dwóch rzeczy jednocześnie mieć nie może. Zostaje zmuszona do dokonania tragicznego wyboru. Wie, że bez względu na to, co wybierze, straci możliwość odczuwania szczęścia. Szukanie wsparcia u krewnych nic nie daje, bo ci albo boją się Konstantego, albo małżeństwo z chłopem uważają za hańbę. Jedynie kuzyn Gabryś żałuje Salomei, ale i on nie potrafi doradzić nic sensownego. Zresztą młoda szlachcianka w głębi duszy przyznaje rodzinie rację: narzeczony rzeczywiście nic nie posiada, w każdej chwili może stracić pracę i pochodzi z chamów (tak w dziewiętnastym wieku nazywano chłopów).

Oprócz Salomei i Jerzego do najciekawszych postaci „Bene nati” należy czterdziestoletni Gabryś, w młodości ograbiony przez Konstantego. Gdyby walczył o swoją własność i wniósł sprawę do sądu, może ludzie ujęliby się za nim, ale on nie protestował, co więcej, przyjął na utrzymanie chorą, niechcianą przez nikogo ciotkę, a resztkę pieniędzy oddał siostrze. Postąpił w sposób uważany w jego środowisku za niewybaczalny, został więc uznany za idiotę i popychadło. Czasami odwiedza krewnych, ale siedzi przy drzwiach, nikt go nie zaprasza do stołu. Szlachcic, który pozwolił odebrać sobie majątek, nie może liczyć na litość czy szacunek.

Z Osipowiczami kontrastuje inna szlachecka rodzina – Kuleszowie. Ci nie zadzierają nosów. Mili, zawsze roześmiani, przyjaźnią się z każdym bez względu na pochodzenie. Nowy nadleśniczy, czyli Jerzy, natychmiast zostaje zaproszony do ich gościnnego domu, nakarmiony i otoczony serdecznością. Rodzice nie mieliby nic przeciwko temu, by poślubił ich córkę Awrelię. Familia ta jest sympatyczna, ale niestety dość mocno wyidealizowana i nie czyta się o niej z taką przyjemnością i takimi emocjami jak o Osipowiczach. Bohaterowie bez skazy zawsze są nieprzekonujący.

Eliza Orzeszkowa starała się wiernie odtworzyć zwyczaje oraz język zagrodowej szlachty znad Niemna. Opisała swaty, wesele, codzienne życie. Co ciekawe, obie szlacheckie rodziny najczęściej ubierają się w byle co i nie stronią od ciężkiej pracy. Konstanty wykonuje najgorsze roboty w polu, a przyjeżdżające w odwiedziny siostry muszą brać się za pranie i gotowanie. Córki Kuleszów biegają boso po śniegu i same dźwigają wodę ze studni. Mówiąc, używają takich wyrazów jak „fonfry”, „gańba”, „jednakowoż”, „ubliga”, „traktament”. Te zapomniane już dziś słowa dodają książce wiele uroku.

Powieść jest gorzka, jak chyba wszystkie Orzeszkowej, a przy tym ma zajmującą fabułę, tak że przy czytaniu trudno się nudzić. Portret głównej bohaterki zachwyca głębią. Autorka poruszyła tematy, które wywołują wiele emocji. Napisała o przemocy psychicznej, utracie złudzeń, buncie, wyrzutach sumienia, rozpaczy, nierównościach społecznych, ostracyzmie. Miłość jest tu zabijana, a młoda dziewczyna bezlitośnie niszczona przez tych, którzy powinni o nią dbać. Opór ofiary łamie się na wiele różnych sposobów. W „Bene nati” występują tak okrutne postacie, że podczas czytania można czuć przerażenie. Przy tym bohaterowie ci uważają się za dobroczyńców, a nie katów „pani Chamowej”, jak nazywa Salomeę brat.

Polecam!

Bene nati (Orzeszkowa Eliza)

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1861
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: misiak297 28.07.2018 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Salomea Osipowiczówna poc... | koczowniczka
No i kolejna niestandardowa Orzeszkowa do poznania. Dodaję do schowka.
Użytkownik: koczowniczka 28.07.2018 15:13 napisał(a):
Odpowiedź na: No i kolejna niestandardo... | misiak297
Bardzo polecam!
Użytkownik: jolekp 28.07.2018 18:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo polecam! | koczowniczka
Orzeszkowa ma chyba jakieś swoje Biblionetkowe lobby, tak nią kusicie z każdej strony, że trudno się nie złamać :)

W sumie nie zdawałam sobie sprawy, że była tak płodną pisarką i chyba niesłusznie tak dziś zapomnianą - poza osławionym "Nad Niemnem" (które mnie się akurat bardzo podobało, ale może dlatego, że nie czytałam go w szkole) i nowelkami trudno jest coś bibliotecznie wyhaczyć.
Użytkownik: misiak297 28.07.2018 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Orzeszkowa ma chyba jakie... | jolekp
A próbowałaś znaleźć "Dziurdziów" albo "Chama"?:) Te łatwiej znaleźć, a są kapitalne.
Użytkownik: jolekp 28.07.2018 19:54 napisał(a):
Odpowiedź na: A próbowałaś znaleźć "Dzi... | misiak297
No fakt. Są jeszcze Dwa bieguny, Niziny, Pamiętnik Wacławy i Meir Ezofowicz, więc jednak nie aż tak źle jak myślałam :)
Użytkownik: misiak297 28.07.2018 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: No fakt. Są jeszcze Dwa b... | jolekp
I wszystkie bardzo dobre (o "Meirze..." wiem ze słyszenia, nie czytałem), może poza bardzo mocno tendencyjnym "Pamiętnikiem Wacławy" (choć i on ma swój urok, natomiast to jeszcze nie jest TA Orzeszkowa, którą wychwalamy z Koczowniczką). Moim zdaniem ona stała się wielka, kiedy pożegnała się z literaturą tendencyjną - tylko ma taki PR, że prawie nikt po te lepsze powieści nie sięgnie.
Użytkownik: koczowniczka 01.08.2018 21:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Orzeszkowa ma chyba jakie... | jolekp
Ja lubię Orzeszkową od zawsze. Kiedy koleżanki z klasy zmuszały się do czytania nudnego ich zdaniem „Nad Niemnem”, ja już miałam tę przyjemność za sobą i szukałam w szkolnej bibliotece „Marty”. :) Najbardziej polecam Ci „Chama”. Powieść krótka i nadzwyczaj ciekawa.
Użytkownik: jolekp 22.07.2019 13:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja lubię Orzeszkową od za... | koczowniczka
Nie skończyłam jeszcze czytać, ale już wiem, że ocenię wysoko i chciałam Ci bardzo podziękować, bo to dzięki Twojej czytatce zwróciłam na tę książkę uwagę:). Niemniej, chciałabym sprostować jedną (być może mało znaczącą rzecz):
"do najciekawszych postaci „Bene nati” należy czterdziestoletni Gabryś, w młodości ograbiony przez Konstantego".
Otóż nie. Gabryś został ograbiony przez swojego brata, ale tym bratem nie był Konstanty, który "bogatym był, bo, cztery siostry mając, brata nie miał, więc po rodzicach prawie całą, i nie lada jaką, wziął spuściznę".
Użytkownik: koczowniczka 09.09.2019 10:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie skończyłam jeszcze cz... | jolekp
Bardzo się cieszę, że powieść Ci się spodobała. :) Próbowałam sobie przypomnieć, kto ograbił Gabrysia, ale niestety nie pamiętam takiego szczegółu. Trzeba by zajrzeć ponownie do książki. Może Konstanty był jego bratem ciotecznym albo stryjecznym?
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: