Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Tak, było parę takich kwiatków, ale to, moim zdaniem jedyny minus tej książki. Czasem autorom wydaje się, nie wiadomo w sumie czy słusznie, czy nie, że czytelnik nie połapie się, o co chodzi, jeśli mu na tacy nie podać. Trochę to razi, ale nie nazwałabym tego "niedostatkami formy". Trudno mi sobie wyobrazić, że komuś się tę książkę ciężko czytało, bo ja odniosłam wrażenie dokłanie odwrotne. CZyta się łatwo, lekko i przyjemnie, a w dodatku ma ona ...
A mnie niestety ta książka rozczararowała. Choć jest napisana lepiej, można powiedzieć z większym kunsztem niż poprzednie, to nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że pomysły nie są już tak dobre jak w pozostałych częściach opowiadań. Zakończenie jest napisane, moim zdaniem oczywiście, na siłę. Ma to pewnie związek ze zmęczeniem materiału, innymi słowy, trzeba wiedzieć, kiedy przestać. Ale cóż, ilu ludzi, tyle opinii.
W zasadzie zgadzam się z Autorką recenzji, co daje małe pole do popisu dla polemiki, ale... Choć uważam, że zakończenie faktycznie wgniata w ziemię czytelnika, to dla rodziców dziecka taka sytuacja jest wyzwoleniem. Może i lepiej byłoby zakończyć wzniosłą puentą, przesłaniem, patosem, ale Terakowska napisała coś autentycznego o naszych własnych uczuciach i postawach wobec takiej tragedii. Nie jesteśmy do końca dobrzy, zwłaszcza w obliczu nieszczę...
"Imprimatur" naprawdę mnie zaskoczyła, głównie dlatego, że słyszałam opinie z różnych źródeł o tym, że książkę czyta się źle, że jest trudna, nudna etc. Niczego takiego, moim zdaniem, nie można powiedzieć o tej książce. Wciągający thriller historyczny, i o ile ktoś lubi takie lektury, będzie zachwycony. Pomysł dodania płyty do książki jest przedni, ale naprawdę nie mogłam się zmusić do słuchania na komendę :-) Wspaniała muzyka, nawet wy...
"Dołanczam" jest używane nagminnie w mowie i piśmie, niestety. A mnie zupełnie krew zmroziło słówko "wtrancam". Niniejszym "dołanczam" je do kwiatków.
Może happy end nie jest tu na siłę, ale zapewne ciekawiej byłoby to zakończyć inaczej. Książki o tragicznych zakończeniach łatwiej zapadają czytelnikom w pamięć, wzbudzają też większe emocje, ale wydawnictwa chętniej drukują "happy endy", bo można w razie czego dopisać ciąg dalszy.
Całą Sagę przeczytałam dość dawno (pierwsza edycja, czyli kiedy to było??), a skoro przeczytałam całą, znaczy - podobała się. Nie sięgnęłam po inne książki Sandemo, bo nie były o Ludziach Lodu :-). Poziom książek z Sagi bywa różny, pomysły lepsze lub gorsze, ale niesamowity klimat i świetnie nakreśleni bohaterowie wciągają w lekturę z butami.
Świetna recenzja, w sumie podzielam opinię. Muszę tylko zaznaczyć, że coś takiego, jak słynny "strumień świadomości", nie istnieje. Tak naprawdę na nasze myśli składa się ciąg obrazów, dźwięków, zapachów, wspomnienia nakładają się nie za pomocą słów, ale właśnie wrażeń i obrazów. Tym bardziej warto przeczytać książkę i dowiedzieć się, jak to by było, gdyby strumień świadomości istniał.
Nie no, to ze mną jest zupełnie odwrotnie. Nie podoba mi się Necrosis, lubię Mordimera. W Siewcy genialna była, moim zdaniem, jedynie bitwa apokaliptyczna, więc może powinnam przeczytać Zakon...
Mam na myśli Kossakowską właśnie (za jej niezwykłe opisy w stylu: "koła zębate poruszające trajektorią planet"), Pilipiuka, dwa razy w życiu nie skończyłam książki, jedną z nich był Czarownik Iwanow, Kresa, bo niby wszystko fajnie, ale historie mi się ni podobają. No cóż, każdy ma swój gust :-)
Tak, Lovecraft jest znany i ceniony w "mrocznych", gotyckich kręgach :-), ale kanonem sf są raczej książki Dicka, Lema, Asimowa. Miałam do tej pory wrażenie, że bardzo niewiele osób zna HPL, dobrze, że znalazłam B-netkę.
A zatem ktoś jeszcze czytuje Lovecrafta. To ciekawe. Stworzenie mitologii Cthulhu uważam za duży postęp w literaturze. Oczywiście nie jest to literatura grozy, jakiej się spodziewa współczesny czytelnik. Mnie urzekł u Lovecrafta styl i jeszcze raz styl, mimo nadużywania pewnych wyrazów. A także to, że sięga on często do prawdziwych mitów (np. Dagon), a opisywane przez niego rytuały i kulty są niekiedy autentyczne (np. Jezydzi)
Zdzierstwo, naprawdę :-)
Emily Bronte - byłam i jestem pod wrażeniem jej książki.
[Ciach] - na prośbę autora. Admin.
:-) Chodziło mi o to, że książka powinna być całością, a forma nie może przerastać ani przesłaniać treści, ale z nią współgrać. Jako przykład podam tu "Wahadło Foucoulta" Eco, książkę naszpikowaną wyrazami pochodzenia obcego, napisaną, moim zdaniem, pięknym, ale trudnym stylem. Można podnosić poziom umysłowy, czytając i dyskutując o książce, ale podkreślam jeszcze raz, o książce jako całości, a nie tylko o języku, jakim została napisana...
Witam, czy ja wiem, czy Joealexowy... może trochę. Błędy, błędy, tak to minus, ale trudno przeprowadzić korektę własnej książki. Co do maltretownia wydawcy/autora o wznowienie z lepszą redakcją, to pracuję nad tym :-). Pozdrawiam.
Witam, "Pałac Lodowy" był pierwszą książką Vesaasa, jaką przeczytałam :-) Od tego się zaczęło. "Wielka gra" jest zupełnie inna, nie ma tak smutnego wydźwięku i przyznaję, nie robi tak dużego wrażenia, jak "Pałac...". Niemniej to mi się właśnie podoba w Vesaasie, sposób, w jaki pisze on o rzeczach prostych, codziennych, ale najważniejszych. Polecam też opowiadania, a zwłaszcza "Odwilż". Nieformalny klub symp...
Tak, tak, ale z drugiej strony książki są do czytania, czy do deliberowania nad formą językową, stylem, językiem? Tegoroczna Nike mnie nie zaskoczyła, gdyż ponownie opiewa formę. Jak to ujął pan Piątek, lingwica panuje.
Witam, Wprawdzie nie przeczytałam jeszcze tej książki do końca (zaczęłam wczoraj, więc dziś pewnie skończę), ale muszę się zgodzić z Twoją opinią o autorze. Po kilku rozczarowaniach polską fantastyką trafiłam na "Popiół i kurz", z czego się niezmiernie cieszę. Pozdrawiam.
Sądzę, że "Dajcie mi jednego z was" to jednak coś zupełnie innego. Książka jest napisana językiem prostym i klarownym, w czytaniu trochę przeszkadzają błędy edytorskie. Ale i tak polecam. Dla zabicia czasu :-)
Witam, Cieszę się, że kogoś zainteresowałam tą książką. Akcja toczy się w I-szej połowie XX wieku, jak sądzę. Vesaas zmarł w latach siedemdziesiątych, napisał o czasach swojego dzieciństwa. Książka ma niesamiowity klimat.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)