Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ojej, ale by było!
Nie, zaraz napiszę dlaczego, ale na PW bo inaczej NIE MOGĘ!
No właśnie, bardzo by mi to pomogło, bo głupio będzie siedzieć tam i nie mieć komu czegokolwiek podpisać... Ogólnie to miło by mi było gdyby ktoś mnie tam nawiedził nawet bez podpisywania :)
Dzięki za miłe słowa, jak następnym razem ..... Zaraz, zaraz, czy chodzi o to wesołe miasteczko?! *(Chyba, że coś mi się myli) Byłam tam obok! Szkoda, że nie wiedziałam, można było urządzić kawiarniane spotkanie, to duże szklane coś to budynek urzędu miasta, choć za nim jest rzeczywiście ośrodek kultury - co do wiązu, jejku, najpierw go zauważę, a dopiero potem zobaczę i pozdrowię :) Jak będziesz następnym razem, podejrzewam, że w sierpniu? Daj ...
Po przeczytaniu artykułu dałam sobie w twarz stopą, żeby bardziej bolało. Jestem potworem, pomyślała. Gromadzę książki! Kocham je, lubię ich dotykać, lubię je wąchać, co gorsza uwielbiam się nimi chwalić! Tak, mam prawie całego Pratchetta! Zazdrościcie mi! Domowe biblioteczki są dla mnie oznaką... czytelniczego prestiżu. Nie wyobrażam sobie domu bez książek. Półki też kocham, zwłaszcza te, które kiedyś zapełnię książkami. Co z tego wynika? Jeste...
Dobra, tylko muszę go znaleźć w przepastnych zakamarkach biblioteczek :) Jak znajdę dam znać!
Duchy polskie chętnie bym zdobyła! Jak to zrobić?
No i z tego co gdzieś przeczytałam, czytanie harlekinów ( oczywiście w USA) bywa częstą przyczyną rozwodów. Tak więc idąc za ciosem, czytanie kryminałów mogłoby być przyczyną zwiększenia się ilości zbrodni. Tylko co z Felicjańską? Czy wpływa negatywnie czy pozytywnie na przyrost naturalny, tego nie wiem, ale zaczynam się bać, chyba powinnam przyłączyć się do Anonimowych Książkocholików, bo ostatnio czytałam coś o kanibalach :) A co do słownictwa...
I to takie dobre, że się tego w życiu nie spodziewałam, jak wszystko wyjdzie - oby -to kurczę - poszaleję - przyjadę z moją Dagmarą na jakiś wasz zlot!
Ten mój torcik będzie tylko dziś... Zarejestrowałam się dziś tylko kilka lat wcześniej. Wtedy nawet nie wiedziałam co to za serwis... Nie zrobiłam tego celowo - ale nie jestem jednym z ojców założycieli. Żałuję, ale takich zdolności nie posiadam :)
Wszystkiego najlepszego. Nie wiem jak ja bym sobie radziła bez biblionetki, toż to kopalnia wiedzy wszelakiej!
A ja uwielbiam Skazanego na Bluesa, ale może to kwestia podejścia, czasów, pewnych przeżyć. Mnie ten film odrobinę kojarzy się z Hair, ale niestety ( choć naprawdę szkoda)tylko odrobinę.
Czytałam książkę i mam film, tyle, że filmu nie obejrzałam. Książka straszna, ale dobra - filmu się bałam i nadal boję.
świetna recenzja! Muszę zdobyć tę książkę!
Jasne. Nie rezygnuję, kombinuję :)
Świetne, świetne, świetne - też chciałam napisać, ale już wiem, że przegrałam :-)
Rozumiem, że neologizmy odpadają, ale nazwiska mogą być?
No właśnie wczoraj też dostałam to cudo!
Szopka mnie nie rozbawiła i nawet nie zdziwiła. Nie rozbawiła bo znam wiele takich rodzin. Znam wiele takich lub podobnych układów gdzie ludzie żyjąc obok siebie odgrywają kosmiczne farsy jakby byli "wprasowani" w tło. Szopka pokazała jakaś prawdę, jedną tych jakich wiele. Moim zdaniem jest prawdziwa aż do bólu, jedynym kłopotem jest fakt, że rodzina jest pokazana taka jaka jest, a nie dlaczego taka jest, ale moim zdaniem taki był zamysł autorki....
Czekajcie! Wiem, że bycie biblioNETowiczem uprawna do bycia najlepszym, ale książka może, a nawet ma prawo nie być...
Oj mamuciku złociutki.... Jakiś ty miły!
LOGO GENIALNE. Przestraszyłam, się, że coś mi albo komp albo mózg wariuje, z dwojga złego wybrałam kompa. Niestety okazało się, że wszystko o.k, kiedy TO nagle pojawiło się znowu... Dopiero po chwili sprawdziłam na konkursach... Dzięki Bogu już konkurs!
Najpierw przeczytajcie. Każdy by chciał patronat jasne, że ja też, ale niech ktoś sprawdzi, czy to się do czegoś nadaje, bo przecież może nie być na odpowiednim poziomie. Zawsze staram się być uczciwa! ( Nie zawsze mi TO wychodzi - co zresztą u siebie cenię, jestem człowiekiem a nie aniołem ) O. I niech nikt nie waży się bać pisać wrednych recenzji!
Ja tam jeszcze w Naszej Księgarni niczego nie wydałam, ale podobno we wrześniu ma być i papierowa i e-book :)
Jestem tak oszołomiona, że jeszcze od wczoraj nie wróciłam z księżyca!
Eeee, może można, ale zaraz trzeba? Nieeee...
Dzięki. Ja też czekam!
Dzięki, ale się cieszę.... Choć to naprawdę zupełnie inna książka niż poprzednie :)
Ja ostatnio odkryłam jeszcze literaturopatę. Taki ktoś w czasie deszczu marzy o kryminałach, w słoneczny dzień uwielbia ciężką powieść psychologiczną, kiedy pada śnieg kusi się na opowieści niesamowite, a nocami podczytuje romanse, ale tylko kiedy niebo jest bezchmurne, kiedy księżyca nie widać sięga po powieść przygodową. Oczywiści wszystko zależy od nasilenia objawów i uwarunkowań osobistych. W jednym na sto przypadków występuje literaturopat...
Ja czytałam CK kuchnia Też doskonale napisana, zabawna, ciekawa.
Tylko, że to nie jest aż takie proste,"wydawnictwo z prawdziwego zdarzenia" potem też niewiele więcej robi, niż drukarnia - niestety - wierz mi - wiem o czym mówię. Raczej te niewiele warte wydawnictwa robią więcej bo chcą sprzedać. Jeżeli "wydawnictwo z prawdziwego zdarzenia" zechce cię wydać, to znaczy, że jesteś dobry/dobra, ale to nie znaczy, że "zaistniejesz". Będziesz pewna, że masz talent, ale tylko tyle. Wydawać będą kogoś innego.
Myślę, że wydawnictwo gwarantuje status i chyba dystrybucję. Przecież inaczej byś się czuła gdybyś to wydrukowała sama. Czułabyś, że wydrukowałaś książkę, nie, że ją wydałaś :) No i trudno byłoby umieścić na półkach księgarskich taki produkt. A tak człowiek staje, co by nie mówić ramię z ramię z takimi osobami jak Lem... Szymborska, Mrożek... Czy ja wiem? I może przy okazji jakiejś dyskusji wpuścić taki tekst: " A Szymborska? Znam. Też jeste...
To jest teraz nawet głębszy problem. Są tacy, którzy mają coś do powiedzenia, ale nie umieją pisać, zatrudniają więc jakiegoś ghostwriter'a. Są tacy, którzy mają jakiś tam warsztat, ale niewiele do powiedzenia, ci żerują jak hieny na przeróżnych tragediach i katastrofach, także i smoleńskich. Tą tacy, którzy myślą, że mają coś do powiedzenia i że umieją to zrobić. No cóż, mogą mieć rację, ale mogą też jej nie mieć, jedynym sprawdzianem byłoby pos...
Największym problemem, z którego wynika ta sytuacja jest to, że wielu moli książkowych nie stać na książki.Nie usp0reawiedliwiam kradzieży, bo to kradzież, ale rozumiem kogoś, kto od lat nie kupił żadnej książki, a tu widzi coś, co tak po prostu leży i zachęca...
To wydawnictwo moim zdaniem nie jest tak "całkowicie" winne. Wydawnictwo chce zarobić. Pewnie woleliby wydawać lepsze rzeczy, ale za lepsze musieli by płacić autorowi, podejmować ryzyko, robić promocję, a tak płaci autor, ryzyko spada na niego, a promocja... No cóż... Problemem jest chyba to, że ludzie, którzy nie umieją pisać po polsku biorą się za pisanie książek, a komuś brakuje pieniędzy na profesjonalną korektę. Porządny redaktor wywalił by...
Nie powinno się literatury dzielić pod względem płci autora, a raczej jego inteligencji. Książki nie czytałam, ale wydawnictwo to jest dość kontrowersyjne wystarczy zapłacić by stać się "pisarzem", tak więc nie ma czemu się dziwić. Jest bardzo wiele dobrych książek napisanych przez kobiety, ale z pewnością nie są to romansidła :)
No i doczekałeś się... uwiecznienia, ty zły, niedobry, ty... Ale czytatka smakowita.
To poproszę adres na priv, postaram się wysłać w tym tygodniu. Trzymałam bo nikt nie chciał czytać, a książka naprawdę świetna. Potem ty będziesz się martwic, gdzie ją dalej odesłać, dobrze :)
Jakkolwiek by takich osób nie nazywać, VIP to przesada, bo w końcu dlaczego nie celebryta - choć niektórzy pewnie by się obrazili- to istnieje inny dość moim zdaniem poważny problem ( niestety nie jeden): a) Kto te spotkania, nawet jednorazowe poprowadzi, bo ktoś taki musi być, a jest to nie ukrywajmy praca, ciężka i nieodpłatna b) Który z VIP-ów lub jak kto woli celebrytów podejmie wyzwanie jak rozumiem także nieodpłatnie. c) Kto będzi...
Jasne, ale dopiero jak się naprawdę nacieszysz!
SZCZĘŚCIARA!!!!
Ostatnio byłam dość zajęta, ale właśnie mi odpuszcza, nie wiedziałam! Muszę zdobyć, ale nie zdobędę się na kupno ( co to to nie!) i z biblio też trochę ... wiesz, rozumiesz, tu mnie znają ;) Coś wymyślę, ale dopiero w styczniu :) Czekam na czytatkę. Z pewnością będzie zajmując, a tak z innej beczki ( mam osobliwy dom pani Peregrine!)dzięki Lutkowej recenzji
Fajny był konkurs i trafił na moją wolną chwilę :)
Małgosia contra Małgosia
Wszystko mam, choć jeszcze nie posłane, ale 2 nie mam, to znaczy podejrzewam autora, ale nie mam jak sprawdzić...
Biblionetkołaj wysłał mi książkę! Dziękuję serdecznie tym bardziej, że to coś co chciałam naprawdę mieć. Dzięki raz jeszcze, ja też się dołączę do coś komuś wyślę, wszak tak będę mogła podziękować bardziej, choć nie wiem jeszcze komu...! Zabawa w miłość: Prawdziwa historia uwiedzionego dziecka
Dostałam książkę od bilionetkołaja! Dziękuję SERDECZNIE. Książka dla mnie genialna. Zabawa w miłość: Prawdziwa historia uwiedzionego dziecka Jak tylko przeczytam napiszę! (coś o książce)
Mnie też trzeba wykreślić. Dostałam swoją.
To ja tez, ja też. Tyle dobrego słyszałam, że ho, ho!
Cieszę się bardzo!
Jeżeli chcesz tłumaczyć, widocznie cie to ciągnie, ale nie rób tego. Zamęczysz się i zniechęcisz. najlepszym sposobem na poprawienie znajomości języka jest... to terapia szokowa, ale działa. Przeczytaj jeden harlekin po angielsku, jeden raz bez słownika ( całkowity zakaz), a drugi raz ten sam już ze słownikiem, ale używaj go tylko wówczas kiedy nie zrozumiesz zdania w kontekście tym szerszym i węższym. Nie tłumacz słów, nie jest to konieczne. Je...
Po moim też mogą fruwać, ale wara od moich książek! Sama zjem!
O jak miło!
Bardzo ciekawa recenzja. Nie wiem, czy książkę przeczytam, ale z pewnością się postaram.Nie wiem tylko, czy dla mnie, osoby, która o Turcji wie bardzo niewiele nie będzie ona zbyt "naukowa". Czy się nie "utopię" w zbyt dużej ilości zupełnie obcych mi i nieznanych faktów.
Nie, grubość jest całkiem rozsądna, to tylko mój "plan pracy" nierozsądnie się rozrósł, ale to chwilowe ( i na szczęście i niestety ) :)
To świetnie, dzięki, już napisałam o adres do Wiridiany :)
Mam "Notatki z wystawy" i niestety nie mogę przeczytać aż do co najmniej połowy października. Będę musiała ja odesłać do Wiridiany. Przepraszam i proszę o adres na PW.
Nie mam czasu, żeby napisać o książce, zwyczajnie i po prostu jestem zarobiona tłumaczeniami i wcale tego nie żałuję, powiem tyle, że czytając tą (tę)książkę przez chwilę znów byłam na Żeromskiego w Lublinie,( moje życie;)) znów nie miałam co jeść i znów... no dobra, byłam młodsza o dobre..... lat. Obiecuję sobie, że jak tylko złapię chwilę czasu napiszę recenzję, ale w sumie dzięki Bogu nie mam czasu ( to znaczy mam pracę, którą uwielbiam, a k...
Dodam, że mimo iż w młodzieżowym niby "ubranku" porusza lekko bardzo ważnie, ciekawe i nielekkie problemy. Każdemu polecę. Świetna.
Pisałam do poprzedniej osoby, ale mi nie odpowiedziała, nie wiem komu mam odesłać książkę, może ktoś z was wie?
Uśmiałam się jak boberek :)
Skończyłam OMG, komu ją teraz wysłać :)
Nie jestem naiwna. Pytanie to zadałam bo mi je zadano. Ponieważ tłumaczyłam tę książkę, Koniec jest moim początkiem zadano mi to pytanie, nie chcąc na nie odpowiadać sama, zapytałam innych :) To w sumie proste. Centkiewiczów, Brandysa, Fiedlera, Wańkowicza pominę całkowicie bo to niestety nie ta klasa i nie te czasy - pytałam o to co po Kapuścińskim, a nie przed ;) Oczywiście czytałam, Hanna Krall, to też nie to. Chodzi mi li tylko o dzienni...
Jakiej sugestie w tym temacie? Bardzo mi na tym zależy.
Wygląda smakowicie. Dodaję do schowka!
W żadnym wypadku nie chciałam wymusić na tobie książki :) Choć nie powiem, żeby Dagmara nie była zachwycona ( zawsze jej pytam, czy i jak mogę o niej coś napisać) Wiem w jakim jesteś wieku, ale ja mam większą "wysypkę", ... Z drugiej strony obawiam się zawsze "chwalenia" się - i wyciągania od ludzi czegoś na ten właśnie temat... Jeżeli podtrzymasz, chętnie, jeżeli nie, możemy zapomnieć...
Mam problem taktyczny. Nie wiem jak się zwracać, na Ty czy na Pan. To ogranicza moje możliwości wyrazu ;) a dalej... Bardzo podobało mi się opowiadanie o modelach samolotów, w moim pojęciu nie było to ani - li tylko, ani właściwie o modelach... ale jest to tekst, który podejmuje moje własne małe śledztwo, "kiedy coś zdarza się po raz ostatni ". Klimat niezwykłości kocham, lubię, nawet tego klimatu pożądam. Choć w tym "moim" klimacie nie ma ...
Nie czytałam jeszcze żadnej z pozycji dla dzieci ( małe szanse, że przeczytam :)), jedynie oba opowiadania w Biblionetce, stąd moje pytanie. Ostatni Świat to jak rozumiem fantasy, czy to wybór tymczasowy, czy zupełne zauroczenie? Jeżeli jednak wybór tymczasowy to co dalej? Książki dla dzieci, to zupełnie inna bajka, chodzi mi teraz o książki dla dorosłych.
Ja tłumaczę zawodowo (w tej chwili kryminał) i mimo, że mam już kilka książek na koncie nie wiem, czy podjęłabym się fantasy, choć tłumaczenie kocham. Chyba nie ma dla tłumacza nic gorszego niż niechlujstwo, niewiedzę jeszcze może da się wybaczyć, bo nie ma ludzi doskonałych, ale brak staranności to koszmar...
Ciekawy artykuł. Nie lubię Tolkiena i nie znam go, ale interesuje mnie przekład jako taki. Sądzę, że fantasy to trudna sprawa dla tłumacza. Powinni to dać Cholewie :)
Kojarzy mi się to trochę z "żonami ze Stepford", ale oglądałam tylko ten z 75 roku i nie pamiętam czy był tam ten pies. Z atmosfery to podobne, ale oczywiście może to nie być ten film, drugiego, tego z 2004 nie oglądałam.
to ja chętnie :) choć nie wiem co ja tobie mogę pożyczyć.
Ja też dodaję, choć nie wiem czy zdobędę :)
Abonament może byłby i dobry, ale... jak już coś jest na abonament, to nagle oferta przestaje być atrakcyjna... Niby przypadkiem :) Jak to moja mama mówi : "jak się wróbelka łapie to się mu ziarno sypie, a jak się już go złapie to..." Abonament to przedpłata i to można powiedzieć... długotrwała. Jak się ustrzec przed tego typu kłopotem?
Przecież Polska Izba Książki jest po to, żeby sprzedawać nie rozpowszechniać! Dziś w rozmowie ze znajomymi zacytowałam pewnego bardzo znanego pisarza - czy już powinnam uiścić jakieś tantiemy ? Użyłam cytatu, przyznam, chcąc uzyskać korzyść. Chciałam wyjść na oczytaną i jeszcze dodatkowo na inteligentną. Czy już złamałam prawo?
To OCZYWIŚCIE nie mogłaby być lista arcydzieł, tylko książek przyjaciół, a na to arcydzieła są za bardzo wymagające. To raczej książka, która cię przytuli, gdy źle, rozśmieszy, gdy smutno, pocieszy, gdy nie wiesz co masz ze sobą zrobić. Więc, nie DZIEŁO, choć dzieło, nie WIELKOŚĆ choć wielkość. Książka, którą można przytulić do serca jak wyliniałego psa ;)
Ja też dodaję do schowka, zapowiada się bajecznie!
Oczywiście Dot59 wszystkie dobrze-a miały być takie trudne! :)
To ja też dodaję :) 1. Nie śmieje się bez Starców. Mamusia jest koreańskim przysmakiem na ostro. 2. Smakosz tworów umysłu. Tatuś duży przedpokój ale raczej w biurze. 3. Też mi przyzwyczajenia! To M 6 nie wystarczy? Nawet M 20? Mamusia to z pewnością nie Michael! 4. Coś na kształt czarnego śniegu. Mamusia nie Jerzy, nie facet i filmów nie robi. 5. Coś jak lady, tylko w innym kraju. Tatuś wolna po włosku. *** EDIT 10.07. (paren): Tu wszy...
Może ja?
Bezchmurne dotąd niebo beczące głucho z brezentowych obłoków baranich, ciasno wciśnięte w falujące płaty nieznanych nikomu antracytowych chmur. To już zaczyna ewoluować w kierunku eksperymentalnych form wyrazu, bo chyba brak mi tu czegoś takiego jak... orzeczenie?
i ta noga, chyba była psia (?), ale jakim cudem przeleciała nawet się nie poruszając?
No i jeszcze ten śmieszny kleks. Jak już pacniesz to sprawdź, czy kleks jest adekwatnie śmieszny, albo może nie pacaj, takie pacanie na bruk może być bolesne, nawet jeżeli wywołuje śmieszne kleksy :)
Mnie fascynuje bezpański pies co to piszczy inaczej niż pański i ta noga... Może powinno się dać mu spokój, to facet w końcu zaprze się i nauczy się pisać? Zrezygnuje? Zacznie czytać i nauczy się budowy zdania? Jest wiele możliwości, choć przyznam, czarno to widzę. To przecież już jego trzecia czy czwarta książka...
Przeczytałam... Ciepły sierpniowy dzień nie wskazywał żadnego zagrożenia Twarze kierowców, zadymione od tlących się niedopałków i purpurą wyścielone. I mężczyzna, któremu lód spłynął z wafla prosto na ziemię, roztopiony pacnął na bruk, robiąc śmiesznego kleksa. Stał i patrzył, aż spłonął ostatecznie. Tuż po wybuchu, od razu po tym, jak błysk położył setki nieżywych na ziemi, on schował swój wzrok w ostatniej chwili. (...)koła z...
Ustanowienie takiej "nagrody" zdaje się czasem nad wyraz pożyteczne i nie w tym, moim zdaniem problem, czy ktoś ją odbierze, czy nie, ale ile kategorii i podkategorii powinna zawierać i w ilu można by nominować dane "dzieło" i ile "dzieł" wolno nominować. Taka ot choćby jak na razie nieistniejąca kategoria jak "grafoman roku" byłaby bardzo pożyteczna, ale to chyba już za całokształt. Drogi ślepców jeszcze nie czytałam, ale mam nadzieję wkrótce ...
Ja bym też chętnie się zapisała jeżeli to jeszcze możliwe.
Kiedyś naprawdę przypadkiem poznałam panią doktor Bibianę Mossakowską - opowiadała straszne rzeczy, jakie zdarzały się w szpitalach ( chodziło o przywożone dzieci) i jak trudno było w jej czasach uczyć lekarzy by zwracali uwagę na syndrom dziecka maltretowanego - była jedną z prekursorek wprowadzania "praw dziecka" w Polsce( cudzysłów jest dlatego, że w Polsce niestety prawa dziecka nie istnieją) i bardzo, bardzo w tej dziedzinie zasłużoną osob...
Książki nie czytałam, więc odniosę się tylko do twojej recenzji: "Trochę to nieprawdopodobne, by pod koniec XX wieku osoby pracujące z dziećmi kompletnie nie miały pojęcia o zaburzeniach nerwicowych i ich możliwych przyczynach, może więc w zamyśle autorki miał to być element zmowy milczenia, otaczającej kłopotliwy dla wszystkich problem? Ale jakoś mało wiarygodnie to wygląda…" Otóż niestety nie masz racji. Ludzie nie reagują. Na niebieską lini...
Wyraźnie widzę, że top coś dla mnie! Mam nadzieję, że znajdę w bibliotece, a sztuki uwielbiam!
Ja bym chętnie przeczytała :)
jakie proponujesz zasady? Interesuje mnie córka Stalina...
"proszę spuścić się na mnie, a zrobię, co tylko będzie w mej mocy" Nie wiem czy teraz jest to poprawne, wszak język żyje, a więc się zmienia, ale kiedyś tak się mówiło. Kiedy ja to słyszałam jakieś trzydzieści lat temu, było to już odrobinę śmieszne, może troszkę przestarzałe, ale poprawne.
A ja bym chętnie kupiła coś z Twojej tematyki. Wojenna Warszawa to historia połowy mojej rodziny, napisz co masz... Może coś zakupię?
Tak mi przykro. Ja także miałam okazje poznać go wirtualnie i otrzymać od niego osobiście wysłane COSIE. Bardzo współczuję.
Podobno "wędruje" liczę, że trafi i do mnie, ale kto je ma i która jestem na liście - nie wiem.
Mój ulubiony cytat :) * (...) Co ciekawe, bogów dysku nigdy nie interesowały sądy nad duszami zmarłych, więc ludzie szli do Piekła tylko wtedy, gdy w głębi serca wierzyli, że powinni tam trafić. Oczywiście nie wierzyli, jeśli nie wiedzieli o jego istnieniu. To tłumaczy, dlaczego tak ważne jest, by strzelać bez ostrzeżenia do wszelkich misjonarzy. Eryk
chyba nie, nie jestem pewna, ale to było dość współczesne.
Jutro postaram się przypomnieć więcej. Grób mnicha był albo na bagnach, albo przewieźli go saniami - mnicha, anie grób :)a potem utonął w bagnach - tym razem grób, a nie mnich. Była tam też "wredna dziewczyna" i miła bibliotekarka z tej miejscowości... Mogę książkę mieć w ocenionych, ale...
Chyba czytałam, ale nie pamiętam w tej chwili tytułu. Bohater był chyba nauczycielem matematyki, był tam też grób jakiegoś mnicha ( ale to pod koniec)? Wszystko stylizowane trochę na "Pana Samochodzika"? Cała grupa ludzi przyjechała do zamku rozwiązać zagadkę?
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)