Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Jak mniemam 'Krucha jak lod' to 'Handle with care'- czytalam w zeszlym roku- bardzo mi sie podobala ;) I dzieki temu nauczylam sie sporo nazw kosci po angielsku :) A teraz skonczylam 'House rules'- tez mi sie podobalo, ale Handle with care bylo lepsze ;) jak ktos czytal House rules to prosze o wrazenia ;)
Ja książkę odebrałam inaczej. Autorka wg. mnie wcale nie narzeka na Koran i islam, nie mówi nic złego i samej religii- przecież pokazuje, że prawo w Algierii nie ma nic wspólnego z Koranem. Tam nie ma ataku na islam, ale na mentalność i kulturę. Islam sam w sobie to nie jest zła religia, ale jest błędnie interpretowana przez część ludzi... Ja muzułmanów znam sporo- z dwoma czy tam trzema się spotykałam. I nigdy nie było tak, że miałam iść po j...
To nie jest totalnie głupie. Ja czytałam dla relaksu The Covenant a potem śnił mi się holocaust po nocy ;) to już lepiej, żeby się śnił głupokowaty Adrian ;p
The Covenant- Naomi Ragen
Handle with care i Songs of the Humpback Whale- Picoult. Czekam, aż dojdą. A kupiłam i prawie skończyłam czytać The Covenant - Naomi Ragen (podaję angielskie tytuły, ponieważ żadna z tych książek nie została przetłumaczona na polski). Swoją drogą odnoszę wrażenie, że Naomi Ragen można kupić tylko w 3 krajach europejskich, Izraelu i USA. A szkoda, bo w Covenancie porusza sprawę holocaustu (czy poprawniej shoah) i walk izraelsko-palestyńsk...
Ok, jeśli chodzi o mnie to wiele tego było, bo ja łapię kilka srok za ogon a potem zapomina doczytać ;) Sierotka Marysia- chyba przeczytałam, ale wiem, ze to był koszmar. Nie znoszę głupich sierotek Maryś, denerwują mnie takie ofiary :] Wiem, że nie jest to odpowiedź merytoryczna niemniej taka jest prawda. Krzyżacy- stanęłam na pierwszej stronie. Jak dochodziłam do drugiej strony to nie pamiętałam kim był Maćko dla Zbyszka czy odwrotnie (do...
Ponownie: Po całym dniu przeglądania dokumentów nie zawsze człowiek ma siłę na ambitne rzeczy. Nie wiem jak Ty, ale jestem człowiek i czasem czytam dla odprężenia, niekoniecznie po to, żeby wnieść coś nowego do swojego życia. Tzn. czytanie zawsze mnie odpręża, ale po całym dniu pracy nie mam siły na wysiłek intelektualny.
Oł, te zdjęcia... Zdziebko przerażające, szczególnie te ze mną :P
Super, będę wdzięczna :)
Okej, mniej więcej wiedziałam, tzn. do momentu schodami na górę (tam przy kinie). Do zobaczenia
Powiedz mi proszę czy do tego Velvetu to przez kino?
Skoro Verdiana nie może, to może ktoś inny z Warszawy? :>
Hej, świetnie, że będziesz. Rozumiem, że o 17? Mam dwie Twoje książki. I jedną Krysi (Lalę). Verdiano, czy mogłabyś wziąć jedną książkę Oyumi? "Szkarłatny płatek i biały" Albo Ty Krysiu? Dajcie mi znać czy któraś weźmie. Liczę, że trafię do Velvetu, bo nigdy tam nie byłam. Czy któraś mogłaby jeszcze raz powiedzieć jak tam dojść? Przez kino?
Verdiano, z polski nie dam rady ich wysłać, a nie zabieram ich do UK, bo to nie ma sensu. Dlatego szukam kogoś kto przygarnąłby książki Oyumi.
To oddam chociaż Tobie :)
Chodzi o to, że czasami książki się czyta dla relaksu. Po całym dniu przeglądania dokumentów nie zawsze człowiek ma siłę na ambitne rzeczy. Ktoś po prostu zarzuca książce, że jest płytka, idiotyczna i nie wiadomo, co jeszcze a jej czytelnicy to pewnie zidiociała młodzież i nikt poważny tego nie czyta. A dyrektorowi banku generalnie nie można zarzucić braku powagi, zidiocenia itp.
Na co mam wpływ to się sprawdza. Wiadomo, pogody sobie nie zaplanuję, ale wiem co, gdzie i z kim :) Jedyna rzecz, której nie jestem w stanie zaplanować (rozpatruję jednak pozytywnie) to przyjęcie na studia ^^ Dobrze, a gdyby połowa marca? Albo najlepiej podłączę się pod spotkanie organizowane przez Was :D
A no widzisz, a ja wszystko muszę mieć z wyprzedzeniem. Mam już plany do października ^^ tzn. porządny zarys.
Tośmy się dogadały :P A co jest nie tak z moją datą? Czy marzec gryzie?
Chciałabym oddać dwie książki (a jak się uda to trzy...), dlatego zależałoby mi na obecności, hmm: Oyumi (chciałabym wreszcie oddać Szkarłatny płatek i biały), Buszującej (O bibliotece i Wywiad rzeka), ew. ktoś kto oddałby dziewczynom książki o ile na to się zgodzą. Jeżeli ani Oyumi ani Buszująca nie mogą przyjść na spotkanie, to chciałabym się na kilka minut spotkać "prywatnie" i oddać. Do Krysi: Mam Twoją książkę i czytam, pr...
A o której? Ja mam po prostu problem z godzinami :( Po południu mogę się spotkać we wtorek, piątek i sobotę.
Hej. A planujecie kolejne spotkanie? Mam Wasze książki i myślę, że chciałabym chociaż ze dwie oddać. Staram się to ogarnąć, ale jak mówiłam wyjeżdzałam sporo za granicę (co wyszło prawie 4mce bez książek) i ta matura. Dlatego tak wolno mi to idzie, ale książki są całe i zdrowe :) Kłaniam się. Ps. Jeżeli któraś z Was chce swoją książkę to piszcie mi gdzieś w czytatkach :)
OK :)
Chciałam powiedzieć, że okładka nie jest dziełem tego wydawnictwa. Oryginalne książki, tj. te po angielsku mają dokładnie taką samą... I widziałam już tłumaczenie tytuły Breaking dawn- "przed świtem"... i okładka naturalnie taka sama jak te oryginalne.
Zgadzam się. Za bardzo lubię postać Edwarda i brakowało mi go w 2giej szczęści. Postać Jacoba jest irytująca- nie przepadam za nim.
I nie jestem na Boga, Franka tylko Fanka. bez "R"
A ja za nic nie umiem sobie przypomnieć o czym była trzecia część. Znam historię jako całość. W pierwszej ten świr wampir, w drugiej odejście E. i ta wariatka Victoria. W trzeciej nie wiem co. A w czwartej... no nie będę mówić, nie chcę psuć Wam niespodzianki :]
Tak, mam anglojęzyczne wydanie :] Swoją drogą jestem pod wrażeniem. Książka wyszła w sierpniu a w PL będzie już w marcu? Kupiłam jakieś dwa tygodnie po amerykańskiej premierze...
Nie czytałam książki, ale sam tytuł "Merde! Rok w Paryżu" sugeruje, że nie będzie to przewodnik po Luwrze :) po prostu "merde" znaczy "gówno". Widzieliście kiedyś przewodnik po Paryżu czy innym mieście i "zdania perełki" połączone ze słowem "merde"? Ja nie. Dlatego nie dziwię się, że treść jest taka a nie inna.
No byłam dzisiaj na Twilight- bardzo mi się podobało. Może z wyjątkiem tej "całowanej" sceny, bo w książce było odwrotnie- Edward nie chciał zgodzić się na namiętny pocałunek, który był pokazany na filmie. To była inicjatywa Belli i wg. mnie ta scena dużo zmienia. Moja koleżanka nie czytała sagi i w niektórych momentach nie wiedziała, o co chodzi... Ogólnie polecam.
Z bólem przeczekać, aż wszystkie panienki to skończą oglądać, ew. znajdę jakiś seans o 22 :D Ja widziałam duuużo urywków z filmu (w sumie ze 20 minut) i nie wyglądało to źle- nic ambitnego, ale jak mówisz, przyjemnie się czyta i ogląda. I ucieszyło mnie zakończenie :) Breaking dawn nie rozczarował mnie, ładnie się skończyło- może nawet za cukierkowo- chodzi o postać Belli i o cechy, które bardzo się uwidoczniły i sprawiły, że jej życia stało s...
Od siebie dodam, że za tydzień polka premiera (bodajże jesteśmy 10 dni prze UK) i nie mogę się doczekać wizyty w kinie, ale boję się iść na premierę. Że będą takie "aaah jaki on cudny" i zgniotą mnie tłumy nawiedzonych 13nastolatek :(
Przeczytałam całą serię i po mimo tego, że to nie jest książka najwyższych lotów, bardzo mi się podoba. Film z tego, co słyszałam nie odbiega dużo od książki. Zresztą, z tego co widziałam to jest nieźle zrobiony :) Nie umiem do końca powiedzieć, co mnie zachwyca w tej książce. Czyta się błyskawicznie, kupiłam ją na lotnisku i już w samolocie dziewczyny mnie zaczepiały pytając czy to ta książka z Edwardem, na moja odp. że nie wiem, bo dopiero z...
Racja, nie pomyślałam o tym :) A w sumie to oczywiste, bo po co inaczej pani Musierowicz wprowadzałaby ten wątek? No ja liczę, że rozwinie się ta historia z Adamem i Laurą- nie chcę czytać, że są od razu po ślubie :]
Książka bardzo mi się podobała. I muszę przyznać, że nie należę do grona osób, które spodziewały się, że następna część będzie gorsza. Wydaje mi się, że p.Musierowicz cały czas udowadnia, że ma o czym pisać i robi to dobrze. "Sprężyna" to 18 część i nie odstaje jakością od reszty- ja jestem fanką książek z lat, w których nie było mnie na świecie, tj. lata 70 i 80 (w tym lektury "Kwiat Kalafiora" od której zaczęła się cała przy...
Ja również bardzo lubię książki p.Musierowicz a dokładniej "Jeżycjadę". Przyjemna, lekka a zarazem uczy. Zawsze czuje się lepiej po lekturze, w tym wypadku "Sprężyny", którą dzisiaj rano skończyłam czytać- i muszę powiedzieć, że nastawiła mnie niezwykle pozytywnie na ten Nowy Rok. Wszystkiego najlepszego dla wszystkich biblionetkowiczów i fanów Musierowicz- oby następna książka McDusia była równie dobra albo nawet lepsza.
Muszę przyznać, że polska okłada psuje wszystko! Uch. Zaczęłam wczoraj czytać tę książkę, ale w oryginale. Tam na okładce ogólnie jest napisane kto i jak, a nie że dziewczyna z cmentarza to główna bohaterka. I po przyjemności czytania. Szkoda, że zakończenia nie dodali.
Dziękuję :)
Pytanie za 100 punktów: jak to sprawdzacie?
Jestem niemile zaskoczona. Jest to czwarta książka Gretkowskiej w moich rękach(My zdies' emigranty, Polka, Europejka) i spodziewałam się czegoś lepszego. Niekoniecznie ambitnego, ale szukałam czegoś przyjemnego. Zawiodłam się. Książka jest nieskładna. Najpierw dużo wulgarnego seksu, potem mniej a potem to nie wiadomo co. Na początku dało się to czytać, potem omijałam myśli Jacka i rozmowy Marka z Papieżem, bo były zwyczajnie nudne i niepotrzebn...
Mickiewiczowska inwokacja najpiękniej brzmi po polsku... Dlatego warto znać wiele języków, książki są wtedy o wiele lepsze. Ja wszystko, co się da i mogę, czytam w oryginale (ogranicza się to niestety do angielskiego i po trochę niemieckiego). Tłumaczenia są, chcąc czy nie, wyzute z uczuć i prawdziwych emocji. Czytelnik nie może ich interpretować, bo zrobił to tłumacz podczas przekładu.
okej, dzięki. TO ktoś chce swoje ksiazki? Bo ja nie bardzo grzesze czasem, wiec tylko jak ktos chce cos swojego to wpadne :(
Cześć dziewczyny! Mam Wasze książki, nie do końca przeczytane, ale jeśli któraś z Was chce już swoją z powrotem. Uhm, Velvet? Czyli, że gdzie? :P
Jestem po drugiej czesci, ale zgadzam sie, ze druga jest gorsza od pierwszej. Obecnie zabieram sie za 3, a potem od razu za 4... Ale tak pisalas o tej 3 ze ide czytac :D :D
Ja jestem na etapie czytania czesci 3. I na polce lezy juz ostatnia czesc (Breaking dawn). Mnie rowniez dawno nie wciagnela zadna ksiazka. Nie umiem skonczyc. Czytam wszedzie (ostatnio prawie pod metro wpadlam). Jedyne co mnie denerwuje to czasem glupota Belli.
Koleto, nie jestem przekonana czy bylo tam racjonalne wytlumaczenie. Ale jak nie doczytasz to nie ma straty. Mnie sie podobalo Bez Mojej Zgody, Perfect Match, Second Glance. A teraz przyszly juz 3 inne z amazon.com i czekam na ostatnia, wiec Wam powiem co i jak :>
Wlasnie probuje zamowic te ksiazke z amazon.com :> (plus 3 inne tez tej pani) :)) Ale jak polecasz to tym bardziej, ide placic :D
wlasnie waham sie czy kupic to czy cos innego tez o Iranie. ale Twoja opinia jest b.zachecajaca.
Ta druga czesc faktycznie jest nudna :) Jedyny watek ciekawszy to bodaj smierc Mateusza.
Kazdy ma inne poczucie humoru. Jednego bawi to, drugiego tamto. Oczywiscie, ze ksiazka jest plytka i bez przeslania. I zalezy tez ile ma sie lat. Ale znam osoby, ktora maja po 30-35 lat, skonczone SGH i zajmuja (poniewaz zapracowali!) fotel szafa/dyrektora dzialu w banku :] nie kazda ksiazka musi miec przeslanie, czasem trzeba sie zrelaksowac przy czyms plytszym.
Polecam Second Glance. Nie ma tu motywu sadu (tzn. wymiaru sprawiedliwosci), tlo stanowia wydarzenia historyczne :)
Hmm, zadnej z tych ksiazek nie czytalam po polsku, wiec nie wiem jak jest z tytulami... Jezeli ktoras mialaby byc "w imie milosci" to chyba ta druga, a ta pierwsza powinna byc po prostu "pakt". w sumie jak przetlumaczyli "mercy"?, bo to juz najlepiej pasuje na "w imie milosci"
Til passing away :D :D Może to były na nadciśnienie? :D
"Ale żywą, prawdziwą rozpacz odczuwamy wtedy, gdy coś nas dotknie osobiście. Kto tego nie rozumie, ten chyba nigdy nie kochał." - święte słowa. I ja się zgadzam. Jeśli ktoś nigdy nie kochał nie zrozumie, jak ciężko jest żyć bez kogoś, kto odszedł. Niezależnie czy to pies, człowiek czy papuga. Po mimo tego, że minęło 5 miesięcy ja ciągle się łapię na "mamo, a ona nie zje tego?". I wtedy przypominam sobie, że ona nic już...
Marylku, jak zawsze jesteś kochana! "czegoś, czego przypomnienie zaboli" Tylko z tym się nie zgodzę, bo ja pamiętam cały czas. O każdej porze dnia i nocy. A dziś mija 5 miesięcy odkąd nie ma mojej Sat i 3 odkąd nie ma Kaja. Uczuć, ani pozytywnych, ani negatywnych nie da się zmierzyć. Ocenić, zważyć. Po prostu nie można ich zaszufladkować. Jest to problem wielu osób dorosłych, poważnych. Wydaje im się, że to oni mają problemy, a...
Wychodząc z tego założenia, ciężko powiedzieć czy moje psy były kundlami czy nie, bo mają/miały kilka bardzo charakterystycznych cech dla danych ras. Verdiano nie wiem jak kto oceniasz kwestię rasowości z metryką, ale według większości psiarzy, którzy wystawiają psy (nie tylko dla pieniędzy, ale też z pasji) to tylko ten rasowy, który ma metrykę i prawo do rodowodu.
Przepraszam, wiadomość się zdublowała w czasie robienia korekty ;)
Jeżeli kundel to pies nierasowy i nieznanego pochodzenia, a pies rasowy to ten, który posiada metrykę a potem zależnie od woli właściciela rodowód. A więc pies pochodzenia znanego, ale miks dwóch rodowodowych ras, to co przepraszam jest? Z ciekawości: ryba to mięso czy nie? Jest postna czy nie? I zgadzam się, że kundel to określenie pejoratywne, szczególnie, gdy zdajesz sobie sprawę, że mówisz o kimś kogo kocham. Bo istnieje jeszcze słowo "...
Jeżeli kundel to pies nierasowy i nieznanego pochodzenia, a pies rasowy to ten, który posiada metrykę a potem zależnie od woli właściciela rodowód, to pies pochodzenia znanego, ale miks dwóch rodowodowych ras, to co przepraszam jest? I zgadzam się, że kundel to określenie pejoratywne, szczególnie, gdy zdajesz sobie sprawę, że mówisz o kimś kogo kocham. Bo istnieje jeszcze słowo "mieszaniec". Wiesz? To po trochu tak jak powiedzieć matce...
"Nie dostrzegłem wnikliwości, ani logicznie wyciągniętych wniosków z naszej historii. Przeczytałem o truizmach, które można przypisać każdej narodowości nie tylko Polakom. Jeśli się mówi o jakichś powstaniach, wymienia w odwrotnej kolejności. Czy mogło być jedno powstanie. Kto i kiedy miał je wywołać? Co do wojen światowych zarowno I i II powiem krótko, zwyciężaliśmy, jakie to były zwycięstwa pod względem militarnym, czy służyliśmy za mięso ...
Krasnalu, bardzo się cieszę, że zostałam przez Ciebie w większości zrozumiana. Jestem zwolenniczką takich rocznic, bo ważne jest by pamiętać, szanować i doceniać. Nie można zapomnieć o tym, co zrobili dla nas Ci ludzie. I o tym, że dzięki nim dziś jesteśmy wolni i niepodlegli. Jestem z nich dumna. Zawsze byłam i zawsze będę. Postawa polskich żołnierzy jest dla mnie godna podziwu. Innym problemem jest, patrząc na karty historii, brak organiz...
Nie wiem. Mój kundel został uśpiony, a drugi zmarł i na dodatek nie był kundlem. Utrata wolności jest straszna i nie wyobrażam sobie tego, aczkolwiek chore jest mówienie, że jesteśmy najbiedniejsi. I na tym polega cały problem. Narody odzyskiwały i traciły niepodległość. Chodzi jednak o to, żeby nie mówić, że tylko Polacy cierpieli, cierpią i będą cierpieć. Gdyby wszystko narody tak biadoliły nad swoim losem i nic nie robiły to na świecie przewa...
"jestem wdzięczna tym, którzy za nią życie oddal" Ja również. Ale u mnie nie ma wdzięczności za język, kulturę czy sztukę. A jeśli chodzi o historię to chyba tylko okres wojen światowych, kiedy nie poddawaliśmy się. Dla mnie historia Polski to sprawa żenująca. Wnikliwie przyglądam się "Polsce" od zarania dziejów, czytam i analizuję. Doszłam do wniosku, że Polacy mają trzy, istotne, wady. Po pierwsze zupełny brak organiza...
"Katyń"- ja również dziękuję Verdiano. Piękny, prawdziwy. Bardzo chciałabym, żeby coś takiego zostało przedstawione w szkołach. Żeby poloniści przeczytali, zachęcili do refleksji. Bo mój nieszczęsny nauczyciel, po mimo tego, że jestem nauczycielem z powołania ostatnio zapomina się i rozprawia na temat wad rodzin homoseksualnych... I tylko pamięć została Po tej katyńskiej nocy... Pamięć nie dała się zgładzić, Nie chciała ulec prz...
Widzisz, Polska jest mi obca, ale nie ludzie, którzy za nią zginęli. Umiem docenić ich poświęcenie, wolę walki. Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że Polska to ludzie. Jeżeli patrzeć pod tym kątem, to dla mnie Polska to ludzie którzy za nią polegli. Dużo osób uważa, że skoro nie traktuję Polski jako swojej ojczyzny to na pewno podczas wojny (tfu tfu) sprzedałabym ją. A to nieprawda. To, że nie kocham, nie oznacza że nie szanuję. Mój dziadek walc...
Przyznam się, ze wstydem, że nie wiedziałam, iż to DZIŚ. Jakaś sobie, rocznica. To może dziwne, ale boli mnie ich śmierć. To, że tak to ukrywano, próbowano zapomnieć, przeinaczyć. To tak jakby jeszcze bardziej zhańbić tych, którzy polegli. Szukam słów, które lepiej by opisały to, co czuję, ale to takie infantylne, takie żałosne strzelić komuś w tył głowy. Rosja nie ma odwagi się przyznać, czasem mnie krew zalewa jak patrzę na Putina i całą re...
Ale mój jest krótki, sensowny i wiadomo, co znaczy :P Ba, nawet zawiera informacje o grupie krwi (0 Rh+) :D
A, słusznie. Przepraszam. Pomyliłam nicki (Exilivia i Exlibris)- nie możecie wymyślać sobie prostszych? :D
Taryn, to jeszcze sie umowimy kiedy dokladnie sie spotkamy, dobrze? tylko na moment, bo niestety moj tydzien jest za krotki a doba ma tylko 24.. .
Poza Płatkiem i Lalą, mam "Grę w klasy", "O bibliotece" i "Władysław Bartoszewski". Zdaje się, że z wyjątkiem Lali, wszystkie od Ciebie :)
Sama idea książki nie jest zła. Ponieważ czytałam po polsku to nie wiem, czy tłumacz jest ofiarą swojego braku talentu czy to jednak pisarz jest beznadziejny. Książka napisania dziwnym językiem, ciężkim- tłumacz próbował być taki banalny i trywialny. Za dużo dziwnym kolokwializmów, typu "strzelisz sobie piwko?". Nie podobała mi się. Aczkolwiek postać Śpiewaka była wspaniała ;)
Niby tak, ale mnie należy troszkę pospieszać, bo ja mogę trzymać książki i rok. Zaraz się ogarniam i idę czytać, bo teraz mam weekend i trochę luźniejszy początek tygodnie, więc mogę się poobijać z książką :)))
Edyciu, szczescie mozna odczuwac (po jakims czasie), gdy psiak odszedl naturalnie albo w stosownym wieku. Nie bede mowila, ze placze za Kajusiem- brakuje mi go, ale od dawna sie przygotowywałam do jego odejścia- okrutne, ale chciałam oszczędzić sobie bólu. Kiedy jednak go uśpili, poczułam tak straszny ból i rozpacz, że nie byłam w stanie się opanować. Gorzej z moim Santusiem. Znowu dzisiaj walczylam rano ze łzami. Jak wróciłam do domu to się ...
Hej! Tu Ola, ja chciałam przeprosić za brak znaków życia- tym bardziej, że mam Wasze książki. Nie ukradłam i nie przywłaszczyłam. Mam, ale najpierw 2 tygodnie nie działał Internet, potem 2 tygodnie mnie nie było. Książki mam, czytam. Idzie wolno, ale jeśli ktoś ma życzenie to mogę mu oddać. Niestety brak czasu powoduje, że czytam po trochu... Pozdraaaaaawiam!
R+ to skrót od "Rammstein". No cóż, wiedziałam, że Kastor kiedyś umrze. Miał 12 lat i nie mogłam się spodziewać, że będzie żył wiecznie. Poza tym to był duży pies, a duże psy żyją krócej. Santia to był tragiczny wypadek- a tak się złożyło, że obydwoje zmarli w krótkim okresie czasu. Może o tyle "lepiej" (o ile w ogóle może być lepiej w takiej sytuacji), że ból się skumulował, było strasznie, ale ja chyba wole ból nasilony, a...
Tak, ale kiedy ktoś, kogo kochamy odchodzi zawsze wyliczamy, że moglibyśmy zrobić to, czy tamto. Ja byłam przy Kajusiu, gdy dostawał kroplówkę. Wieczór przed śmiercią Santii głaskałam Ją, bo znowu mi przyniosła kapcia. Ale jednak żal pozostaje. Do tej pory mam przypomnienie w komórce: wykąpać Santię. Nie zdążyłam. Nigdy nie sądziłam, że będę pisała takie rzeczy, ale w takich przypadkach wiara mi pomaga. Uciekam się do niej i znajduję ukojeni...
"Pomyśl - to piękne. Przełamać własny ból i narazić sie na nowy kiedyś, w przyszłości, w imię tego, by jakiś bezdomny Ktoś miał jednak dom." Takie słowa powodują, że znowu chcę pieska. Ale nie rasowego- te prawie zawsze znajdują dom. Na jakiegoś biedaka ze schroniska. Marylku, bardzo bardzo BARDZO dziękuję za świeczki. To niby tylko symbol, ale dla mnie to jakoś tak ważne. Bo uważam, że zasłużyły na to. Ja... nie jestem psiarą...
Tinu_viel- niestety dla mnie takie "głupoty" są ważne. Wydaje mi się, że w ten sposób się rozgrzeszam. I co gorsza poczucie winy daje mi taką wolność. Inaczej czuję się jakoś źle. Może uważam, że niedostatecznie rozpaczam? Nie wiem, ale tak pusto bez Niego. I bez mojej Sat. Ja nie mogę mieć psów. Bo za każdym razem umieram od nowa... Dzięki!
Marylku, przypuszczamy, że nie jadł z powodu bólów kręgosłupa. On jadł malutko. Robiliśmy mu kanapeczki. Dostawał głównie płynne posiłki. A jednak odwodnił się. Tak bardzo wierzyłam, że kroplówka postawi Go na nogi. Tak. Dała mu siłę, żeby umrzeć (tzn. został uśpiony, ale widzieliśmy, że chce odejść). Nawet zanim pojechaliśmy do weterynarza to pozwoliłam mu chodzić po podwórku. Wiesz gdzie się schował? Pod krzakami. Chciał tam odejść. Obwiniam s...
Tak. Te spotkania tak.
O! Patrz, to nawet tak myślałam :D Nie byłam pewna Exilivi (swoją drogą, bardzo prosty nick) :D Do jutra (o ile dożyję ;p)
Jaaa. Tak. Właśnie, proszę nic nie czytać tylko książki na stoliku, bo ja ostatnio jak ten dureń zastanawiałam się czy ta pani z książka (czytała!!!) to czeka na kogoś, czyta sobie czy CO! Muszę się przyznać bez bicia, że po mimo spotkania z 3 osobami, za cholerę nie mogę połączyć twarzy z nickami :P Czy ktoś mnie cudownie oświeci? :D
Hej hej. No co Wy? :> Słuchajcie, jak Wam nie pasuje, to przenosimy. Nie ma problemu! Byle środa, bo przyszły tydzień to masakra :P Żebyście chociaż na godzinkę wpadły! Prosimy nikogo do Lublina nie wysyłać tylko przyjść :)))
Hej. Nic się nie zmieniło? 09.01.08 Środa 17;00 (czy później to było?!) Złote tarasy?
Ja ogólnie pytam czy ktoś planuje przyjść :)
Poproszę o to, co jest najcieńsze ;D Brak czasu się kłania.
Super, ja bardzo chętnie coś pożyczę od Ciebie. Oyumi- na pewno zaczekamy. Ja się postaram :P Verdiano, tak przy okazji, a jest jakiś termin, który Ci pasuje? Ostatnio ciągle słucham pana Troyke :D
Wayne'sa. tfuuu.
tego Waynes'a :P
Super. Mnie pasuje. To ja proponuję tego w Tarasach, jest zdaje się bliżej metra :> Ale jeśli większości pasuje ten drugi to nie ma problemu. Wszystkim pasuje 17? Chciałam zapytać czy Buszująca w Książkach nie zechciałaby mi pożyczyć tej Lali? :> Albo Bezsenność w Tokio? :>
Hm, to środa w większości nam pasuje. Pytanie: która środa. O której. I gdzie :) Z tego, co wiem to mnie pasuje każda środa. Godzina: wiem, że większość z Was pracuje to może 18? Chyba, że ktoś może nieco wcześniej :)) jeśli ktoś później to poczekamy, prawda? Gdzie... nie wiem, byle dojazd nie był skomplikowany. I podawali dobrą kawę :D Dziękuję za odzew!
Hmm, nie wiem. Ja zaproponowałam pasujące mnie dni, ale jestem w miarę otwarta poza właśnie wtorkami.
Haha, dobre ;) Koshernej wódki, ale zawsze ;D
Och to fantastycznie, chętnie kogoś do siebie przyjmę :D U mnie zawsze miło i słonecznie. To teraz nie mogę się doczekać spotkania z książkami, tzn. z Wami :D
O! A co masz dobrego? :> I czy będziesz chciała użyczyć? :>
Widzisz, ja uważam, że do bólu można się przyzwyczaić, bo odczułam to na sobie (jeśli chodzi o ból fizyczny). Z czasem przestajemy to tak mocno czuć, ale to nie oznacza, że on niknie. Czas goi rany? Eee, ułatwia życie z nimi. Pierwszy rok to piekło, bo są Święta, bo Nowy Rok, bo 4.01 (dostałam ją właśnie 4 stycznia, miała dwa miesiące i dzień), Wielkanoc, Wakacje, moje urodziny, jej urodziny- wszystko bez niej. A potem ta czarna kartka w kalenda...
Nimm, u mnie na szczęście pies nie wchodzi w rachubę, bo były 4. Jeden z tych psów jest strasznie "cięty" na inne, w tym była na moją Sat. I innego mieć nie możemy. Ja już nie mam tej cierpliwości- Ty uczyłaś swoją suńkę, ja nie mogę. Nie mam siły do Ammann'a. Santia umiała wszystko- w tym przeskakiwanie przez przeszkody (i w ten sposób mogła zwiać na drogę, dlaczego, pewnie już się nie dowiemy). Byłam z niej dumna, ona wiedziała jak p...
Hehe, nie sądzę, abyś posiadała coś z poszukiwanych przeze mnie lektur ;) Nie należą do jakiejś klasyki, zwykłe bleble, ale żebyś się przekonała to udostępnię :D
Marylku, powiem Ci co mnie tak boli w Jej odejściu. To, że nie tak miała skończyć. Miała umrzeć ze starości- chciałam mieć czas, żeby się przygotować. Nie miałam. Odeszła za szybko. Ona do cholery miała 7 lat. Zawsze kiedy myślałam o wyjeździe z kraju wyobrażałam sobie, że będzie 20 letnią staruszką czekająca na mnie. Prościej pogodzić się ze śmiercią starego psa. Marylku, co do punktu 5- ja się boję, cholernie się boję. Mój pierwszy pies te...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)