Teksty i komentarze

Jak mówiłam wyżej ja nie dotrę, więc jak ktoś ma coś mojego niech nie zabiera. Z pożyczonymi przeze mnie postaram się sprężyć do następnego razu, ewentualnie w razie potrzeby prześlę pocztą. ;)

Dzisiejszy książkowy przyjaciel przybył ze Szczecińskiej ul. Kubusia Puchata :) Kochana Biblionetkołajka była dla mnie niesamowicie szczodra. Podarowała mi dodatkowo sympatyczną kartkę oraz czekoladę (skąd wiedziała, że obok książek to moja kolejna miłość). Ogromnie dziękuję (wzruszyłam się i poczułam jakby klimat Świąt już przekroczył mój próg). Pozdrawiam serdecznie i przesyłam wirtualnie uściski. Muszę przyznać, że Mikołaj w tym roku nie ...

Miłość, przyjaźń, lojalność i trudne życiowe wybory na irlandzkim dworze. Doskonała powieść historyczna słynnej niemieckiej pary. W XVI-wiecznej Irlandii od lat nieustannie trwają walki o wyzwolenie spod angielskiego jarzma. Gdy po długich miesiącach oblężenia pada ostatnia broniąca się warownia, z życiem uchodzi zaledwie garstka obrońców, w tym przywódca powstania O’Corra wraz z synkiem i kilkumiesięczną córeczką Ciarą. Dopiero po sie...

Rekord to był chyba wtedy, gdy była Pani Gutowska-Adamczyk z kokosankami i blogerzy.

Zmieścimy się?

Zgadza się, pod względem stylistycznym temu zdaniu nie można specjalnie nic zarzucić, ale powinno być też poprawne logicznie. W tym celu to zdanie musiałoby być poprzedzone przez stwierdzenie sygnalizujące, że ma miejsce proces wspomniany w orzeczeniu [gotowanie], a potem dopiero można podkreślić szczególną rolę podmiotu [czarodziejki] (tak jak w przykładzie, który dałam poniżej). A jeśli dobrze zrozumiałam, w poprzednim akapicie o tym nie było m...

103, 112. :-)

Dotarła cała i zdrowa! Czyżbym była ostatnią chętną (jak na razie)? To jak na razie z czytaniem nie muszę się spieszyć :-)

Naliczyłam 28 osób na dziś, wiem jeszcze o jednej, która chce przyjść, ale może jej coś wypaść w ostatniej chwili i dlatego się nie wpisuje. Pobijemy rekord? Ale się cieszę! :-)))

Twój ostatni punkt pasuje też jak ulał do "Przywoływacza Dusz" Akurat skończyłam tę książkę i mam straszną ochotę się nad nią popastwić. I w temacie: - książka wychwalana jako absolutne arcydzieło, och i ach, okazuje się być gniotem; - sceny akcji napisane tak, że zaczynam ziewać; - główny bohater w postaci męskiego odpowiednika Mary Sue (we "Władcy Barcelony" chociażby); - sytuacje, kiedy autor/ka zapomina, co napisał/a kilka stron wcześn...

Ja od Mikołaja otrzymałem Najstarszy. Dziękuje bardzo za tą mila niespodziankę:)

Stuletni emeryci w parku grają w warcaby, ćwiczą tai-chi i recytują wiersze. Kobieta przed zajściem w ciążę przez 2 lata specjalnie wzmacnia swój organizm, żeby dziecko było silne i zdrowe. Dobry lekarz przyjmuje zdrowych ludzi i przepisuje im odpowiednią dietę, bo wiadomo, że najlepszym lekarstwem jest to, co masz na talerzu, a najważniejszym celem tradycyjnej medycyny chińskiej jest zapobieganie chorobom. Prawie wszyscy żyją zgodnie z pozytywną...

Ja z Warwim też będziemy.

Czy ja mogłabym być ostatnia? :)

Też mnie uwierają te porównania. Czy dobrze pamiętam, że autorka deklarowała wielką miłość do zwierząt w przypadku Patrycji, a później ta sama bohaterka karmiła ptaki ptasim mleczkiem? Czy pomyliłam książki?

Dzisiaj posłałam książkę dalej, dziękuję za udostępnienie, bardzo miło się czyta. :)

Mamy wolne miejsca. Zapraszam do zapisywania się na listę :)

Proszę bardzo: 1. melania35 2. midori 3. veldorota 4. benten 5. Paweł Wolniewicz 6. ediszon 7. nika Ktoś jeszcze ?

Patrycja wyjątkowa? Chyba nie. Tak infantylnych kobiet są tysiące. Nie widzę w konstrukcji tej postaci ani wdzięku, ani wrażliwości. I ani razu nie pomyślałam podczas lektury "O Boże, to przecież ja!" (a jestem 24-letnią dziewicą spragnioną miłości). Główna bohaterka mnie żenuje... Humor troszeczkę ratuje tę książkę, ale ani dialogi nie są aż tak błyskotliwe, ani opowieści o pracy w zoo tak urocze. A wątek magiczny - witki opadają...

Listę ułożyłam taką: 1. benten 2. reniferze 3. 4. evuś:) 5. dominika Kto chciałby miejsce nr 3?

Całkiem niezły miesiąc. ;)

Kto się jeszcze skusi? Zapraszam.

Bernie Rhodenbarr - to wprawdzie nie typ humoru Chmielewskiej, ale ja się uśmiechałam.

Mnie najbardziej irytują: - Wulgaryzmy wplecione w narrację (np. "Kill'em all" Jakuba Ćwieka). Dopuszczam je w dialogach, gdyż mówią mi wtedy coś o bohaterach, którzy ich używają, tworzą jakiś rys postaci, dodają realizmu, a w niektórych sytuacjach są wręcz niezbędne - przykładowo w bardzo dramatycznym momencie okrzyk "Kurka wodna!" brzmiałby nienaturalnie i śmiesznie. Ale przekleństwa w ciągu narracji świadczą o autorze i to niestety nie najl...

Patrycja Marynowska przypomina Ci Anię z Zielonego Wzgórza?! No chyba żartujesz... Ania to moja ukochana bohaterka z czasów wczesnonastoletnich, młodziutka marzycielka o bujnej wyobraźni (szykuję się na powtórkę...), a Patrycja to infantylna 25-latka. Nigdy nie zdobyłabym się na takie porównanie.

No właśnie nagle ni z gruszki ni z pietruszki o tym gotowaniu - i moja pierwsza myśl była - gotowała się ale do czego:)

Są w naszym życiu sprawy, o których trzeba mówić szeptem. Nie ze wstydu, lecz z szacunku. To sprawy tak ważne, że nie można ich przemilczeć, ale każde zbyt głośno wypowiedziane słowo sprawia nieopisany ból. "Szeptem" to przejmująca, wzruszająca i niezwykle intymna opowieść, można rzec: spowiedź kobiety, która ma przed sobą tylko jeden dzień życia. Smutna, bo tak ma na imię, zabiera Czytelnika w podróż do Przeszłości i Przyszłości, balansując na l...

Owszem. Pierwsza wersja - w zasadzie też serialowa - ta ze zdecydowanie lepszymi aktorami odtwarzającymi Erikę i Patrika to: Księżniczka z lodu, Kaznodzieja, Kamieniarz i Ofiara losu. http://www.filmweb.pl/film/Isprin​sessan-2007-439523 Druga ma wspólny tytuł "Morderstwa w Fjällbace" i jest taka sobie. Leci co niedzielę o 20.10 na Ale Kino.

Bez powiązania z kontekstem takie zdanie jest zupełnie bez sensu. Bo w takim na przykład zestawieniu (wymyślam na poczekaniu): "W korytarzu prowadzącym do komnat X. [ tu imię czarodziejki] unosił się apetyczny zapach ziół i przypraw. Uchyliwszy drzwi, Y. [tu imię wchodzącego] ujrzał magiczny płomyk i zawieszony nad nim saganek, którego zawartość była źródłem owego aromatu. Gotowała czarodziejka we własnej osobie" byłoby zrozumiałe, choć może ...

książka "poleciała" do następnej osoby :)