Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Mnie się tytuł podoba. Mocny. Ale książka zapewne nie w moim typie, więc nie mam w planach (chyba że przypadkiem się na nią natknę, szukać specjalnie nie będę).
Szatański wirus to przeciętna książka o tematyce bardziej sensacyjnej niż kryminalnej, choć cała powieść łączy oba te gatunki. Jak na pozycję nie zbyt obszerną, czytelnik znajdzie tu całą gamę pozytywnych i negatywnych bohaterów, z których większość ma coś do ukrycia. Wybitnie przeszkadza to w prowadzeniu śledztwa przez główną postać, niezniszczalnego detektywa Cavella. Literacko „Szatański wirus” niczym nie zaskakuje. Fabuła jest dość zagmatwana...
Tytuł wg mnie obliczony na sensację. Ktoś chciał zaistnieć poprzez wywołanie jakiejś tam kontrowersji. Dlatego po książkę nie sięgnę. Dla zasady. Tani chwyt. Budzi niesmak.
Mam dokładnie takie same odczucia po przeczytaniu Kochanie, zabiłam nasze koty. Nuda i do szybkiego zapomnienia.
Na szczęście jest opcja Ignoruj
Zdecydowanie nie załapałyśmy klimatu.
Dzisiaj emocjonalnie i sentymentalnie ;) http://ksiazkowo.wordpress.com/2013/10/29/nie-tylko-miejsce-na-mapie-warmia-wita/
Zgadzam się z Tobą w stu procentach.
Bez względu na zawartość książki wulgaryzm w tytule jest oburzający i odstrasza.
A u mnie i owszem, zgadza się... tylko te nowotwory mnie martwią :(
Nie wiem czy ktoś z Was miał okazję obcować z tą lekturą. Ja jestem naprawdę pod wrażeniem. Nie jest to pierwszy tekst mówiący o równouprawnieniu, o patriarchacie, o związkach partnerskich itd, ale no ja jestem pod wrażeniem. Książki nie polecam jednak kobietom. Te, które są w podobnej sytuacji, a nie mogą wyjechać jak bohaterka książki na Teneryfę może ona pogrążyć... Polecam ją facetom, by ich kobiety nigdy nie zostały zgorzkniałymi Pizdami! O!
Oj, jakie piękne! Na pewno sięgnę, jeśli mi tylko wpadnie w ręce!
W 2010 roku francuski dziennikarz, pisarz, filmowiec, podróżnik Sylvain Tesson zamieszkał sam, na pół roku (luty-lipiec) w chacie w syberyjskiej tajdze nad jeziorem Bajkał. Efektem tego odosobnienia jest książka "W syberyjskich lasach". Są ludzie, którzy marzyliby o czymś takim, zaliczam się do nich. Uciec od cywilizacji, zgiełku, blichtru, problemów i zaszyć się na pustkowiu, w otoczeniu piękna przyrody, porozmyślać, pokontemplować, sprawdzić s...
Już uzupełniam brakujące: "Urodzeni w kwietniu zapadają na choroby gruczołów dokrewnych, naczyń limfatycznych, węzłów chłonnych, złą przemianę materii, zapalenie jajników (kobiety). (...) Ludzie urodzeniu w sierpniu cierpią na choroby przewodu pokarmowego, nadkwasotę żołądka, owrzodzenie żołądka i dwunastnicy. Są podatni na wszelkie choroby, ale też łatwo regenerują się i szybko wracają do zdrowia. Ludzie urodzeni we wrześniu nie chorują na p...
No był, był, pływał na statkach jako lekarz okrętowy w latach międzywojennych, po wojnie jakiś czas przebywał jako lekarz w Afryce - z tego okresu wspomnienia są m.in. w "Złowiłem życie". Podobno już wówczas (czego się dowiedziałam dopiero z noty na okładce tej książki) interesował się radiestezją, leczeniem przez szamanów itd., po czym po powrocie do kraju zarzucił praktykę lekarską, zajmując się pisaniem książek o swoich wcześniejszych podróżac...
Dorzuć koniecznie sierpień:) Co za smakowita czytatka!
A czy Korabiewicz nie był lekarzem? Studiował kiedyś medycynę.
Co do "Balladyn i romansów" - doskonale Cię rozumiem, nie mogłam przebrnąć przez Karpowicza. I wciąż się dziwię, dlaczego taka wysoka ocena w BiblioNETce.
Zdecydowanie! Teraz czytam Chłopięce lata. Świetne. A potem biorę się za następne tomy Bezduszna.
"Dla wyleczenia alkoholizmu trzeba uciskać koniuszek nosa." Ha! Czyli to stąd te czerwone, opuchnięte nosy u panów spod monopolowego. Szkoda tylko, że metoda mało skuteczna...
Ja już przy cytowaniu opuściłam większość tych fragmentów, w których autor narzeka, że "u nas" lekceważy się te wszystkie niesamowite zjawiska, a "nawet w Związku Radzieckim" patrzy się na nie z większą łaskawością... Właściwie powinnam była dopisać, że nie chciały wierzyć oficjalne gremia naukowe, bo ludność, i owszem, zdarzało się - ja te czasy dobrze pamiętam, moi rodzice byli lekarzami i całe swoje życie zawodowe w tymże PRL-u przepracowali, ...
To chyba (tfu!) homeopatia się zowie - tabletki cukrowe albo czysta woda sprzedawana z cudowną obietnicą i niby-naukową otoczką.
Zacząłem czytać z prawdziwą przyjemnością, ale niestety po chwili (u)śmiech zamarł mi na ustach. Piszesz "w PRL jakoś nikt nie chciał wierzyć w jasnowidzów, czakry, duchy opiekuńcze uzdrawiaczy", a dla mnie tragedią czasów, w których żyjemy obecnie, jest branie takich "rewelacji" za dobrą monetę - dzisiaj pseudonauka święci tryumfy, a taka książka (wznowiona i odpowiednio podrasowana językowo na "alternatywnomedyczną" nowomowę) stałaby się niewąt...
No, oni w tej firmie chyba wiedzą jak, bo proponują zamówienie :-).
Znaczy -musisz znaleźć sposób na zrobienie ekstraktu z wody? Toż to prawdziwe wyzwanie! :-)
We mnie co prawda więcej niedźwiedzia, niż kota, ale przestudiowałam. Nie całkiem się zgadza z tabelką z książki. Na niechęć do wstawania nie mają środka, za to na nadmierny perfekcjonizm pomaga woda źródlana (ale nie sama, tylko ekstrakt z niej [ciekawe, jak się go robi :-)]; w świetle tej informacji rozumiem, czemu perfekcjonizm mi nie przeszedł, choć piję tylko źródlaną (bo u nas wodociągowa jest obrzydliwa)...
Jeśli chodzi o dr Bacha, to tutaj masz wszelkie dane. Może i na niechęć do wstawania coś znajdziesz?... http://drbach.pl/ Indeks kwiatów tam też jest. Nie jestem specjalistą, ale ponoć na koty to działa, czytałam na miau.pl http://drbach.pl/dla_zwierzat.php
A ja z racji długiego włosia codziennie nie moczę, na bóle głowy cierpię sporadycznie, w odróżnieniu od krótkowłosych koleżanek z pracy, a jeśli chodzi o trudności ze spaniem, to powiedziałabym, że wręcz przeciwnie... Niestety tabelka wg dra Bacha nie podała, jaki kwiatek nadawałby się do leczenia przewlekłej niechęci do wstawania o 6 rano, bo z chęcią bym go sobie zażyła :-)...
Mogę dorzucić pozostałe miesiące, nie ma sprawy!
Matkojodyno! Tam były takie rzeczy?! Nic nie pamiętam... Pamiętam tylko o urynoterapii. Ale ja jestem urodzona w lipcu więc mam słaby system nerwowy. Choć z drugiej strony, owłosioną skórę głowy moczę codziennie, powinno to chyba i na nerwy pomagać?... Powinnam raczej pomyśleć o magnetyzowaniu tejże skóry.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)