Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Witaj, Olu. Faktycznie, pogoda zwariowała ostatnio. W tym tygodniu w Ustroniu padało przez trzy dni– tak Aura przywitała mojego pierworodnego. Na szczęście wnuczka miała gumowce (urocze, w kolorowe ciapki) więc mogłem wychodzić z nią na spacery. Małą jest dziewuszką, muszę nachylać się by mogła zacisnąć swoją dłoń na moim palcu; jak kiedyś mojej Małgosi, podobają się jej karuzele. Dzisiaj usiadła mi na kolanach i dawnym gestem córki położyła mi ...
Od czasów „Millennium” Larssona mamy do czynienia ze zjawiskiem boomu kryminałów szwedzkich. Tak, jak po sukcesie sagi „Zmierzch” autorstwa Stephenie Meyer nastąpił wysyp książek o wampirach i wilkołakach, tak od ostatnich paru lat „kryminalne” półki księgarń, przez ostatnich kilkadziesiąt lat zapełnione głównie stałymi nazwiskami z ligi najznamienitszych zdominowane zostały przez pisarzy skandynawskich. Na szczęście, przekonanie co do tego, że...
Już od dłuższego czasu Polecanki proponują mi przeczytanie "Na wschód od Edenu" (jest na pierwszym miejscu listy polecanych). Twój tekst zachęcił mnie do sięgnięcia po tę książkę jeszcze bardziej :) "Grona gniewu" bardzo mi się podobały, myślę więc, że w przypadku tej książki będzie podobnie. Pozdrawiam!
Chyba przez mój dzisiejszy nastrój i niedawne doświadczenia, ten cytat - przemyślenia Piotra Bezuchowa, jednego z głównych bohaterów "Wojny i pokoju" - jakoś wyjątkowo do mnie "trafił"... "Helena Wasiliewna, która nigdy nic nie kochała prócz swego ciała, jedna z najgłupszych kobiet na świecie - myślał Pierre - wydaje się ludziom szczytem rozumu i wytworności, więc chylą przed nią głowy. Napoleonem Bonaparte gardzili wszyscy dopóty, dopóki był...
Jako że Romanowami pasjonuję się od wielu lat (żeby nie rzec dziesiątek lat;)), zapowiedź nowej książki o nich na polskim rynku wydawniczym wzbudziła moje żywe zainteresowanie. Zaczęło się ono jednak ulatniać z chwilą, gdy dowiedziałam się, że jest to fikcja literacka - autorka posunęła się bowiem do cudownego ocalenia jednej z carewien, i bynajmniej nie była to tym razem słynna Anastazja, ale jej starsza siostra Tatiana. Kilka moich znajomych, ...
Najcudowniejsza książka, jaka kiedykolwiek wpadła mi w ręce. Czytałam ją dwukrotnie, po raz pierwszy w wieku 14 lat, potem - jako osiemnastolatka. Te cztery lata przerwy pozwoliły mi zapomnieć większość wątków fabularnych, toteż oba "podejścia" do lektury nosiły znamiona odkrycia. Steinbeck w mistrzowski sposób ukazuje życie klanu Trasków, oplatając główną historię siecią faktów historycznych, filozoficznych rozważań i niemal poetyckich opisów ...
Wprowadzam prawo Siedmiu, tzn. w każdym roku kalendarzowym przeczytam minimum 7 książek: klasyka zarówno polska jak i obca noblistów polskich rzadko ocenianych I tak 2011: Klasyka: 1. Droga do Indii - 4 2. Idiota - 4 3. Saga rodu Forsyte'ów - 5 4. Księżyc i miedziak - 3,5 5. Doktor Żywago -5,5 6. Trzech panów w łódce, nie licząc psa-5 7. Do latarni morskiej -4 Nobliści: 1. Saga rodu Forsyte'ów - 5 2. Miasto ślepców - 4,5 3. ...
A właśnie, że chyba całkiem przyjemna;] Chociaż...;) - ale nie psujmy smaka innym, którzy są przed lekturą:)
To jeszcze lepiej. Doradzali sobie wtedy w kwestiach kolorystyki, wyboru kamuflażu i czy dany koral pasuje do kształtu oczu jednego, i najmodniejszych kolorów w danym sezonie.
POniekąd masz rację, heheh, bo... właśnie czytałem o tym i... wjeżdżałem do Niemiec i do Berlina;] Wprawdzie Berlin, ale jednak nie metrem - samochodem i to przejazdem. Ale kiedyś byłem już w Berlinie, na trochę dłuższą metę.
Teraz już czuję się prawie całkowicie uspokojona! Prawie. Bo co, jeśli to był gej i lesbijka, hę? :-p
Panu Solano przypadło w udziale wyrażenie kondolencji w imieniu kolegów z pracy; obowiązek ten przytłoczył go tak dalece, że postanowił podnieść się na duchu w barze przy ulicy Talcahuano, gdzie natknął się na Copitasa, udowadniającego już od dłuższej chwili, że nie darmo nosi swoje nazwisko. [copita: hiszp.: kieliszek] Przy szóstym kieliszku Copitas zgodził się towarzyszyć Solanowi, ażeby dodać mu ducha, i we dwóch zjawili się na velorio [hiszp....
Z pewnością później młody Gerry przeprowadził obydwa kraby do wspólnej, większej sadzawki z olbrzymią ilością ścinków, korali etc. Pewnie jeszcze później się okazało, że jeden był samcem a drugi samiczką i żyli długo, szczęśliwie i w dostatku, a ich dzieci miały najładniejszy kamuflaż na całej wyspie
hahaha! Nie ma to jak sytuacja, w której stykają się drogi myślenia różnych klas/ sposobów wychowania. To jak z tą Marią Antoniną i chłopami, co mieli jeść herbatniki. Dzięki za te cytaty. Chyba się do Ciebie uśmiechnę później o tę książkę. Czy "taka mi się otworzyła strona" jest synonimem na "w czasie przeglądania nowego nabytku zaczęłam go czytać"
Tak myślisz? No, to trochę mi ulżyło. :) Ale jeszcze się martwię, że nie miał kolegów, skoro został wyizolowany w tej sadzawce. Może to był krab-samotnik, co? Chyba zaraz wpiszę swój fragment w takim razie, a co! :-p
Marylku, nie wiesz co chciał sobie nasadzić, nasadzał przecież to, co miał w pobliżu. Ziele jakieś. A tu udekorował się nieco krzykliwie (chociaż to kwestia gustu, ja nieco lubię), ale przynajmniej trwałymi precjozami. Ziele, podejrzewam, gniło, psuło się, ślimaki mu mogły nadjadać i ciągle musiał kamuflaż rekonstruować. A z sadzawki był przecież zadowolony. Wstydził się tylko przez moment, zaskoczony ablucjami.
Z mężczyzną należy obchodzić się jak z ptaszyną: nasypać jedzenia i nie płoszyć! A jeśli nie chcecie zostać na stare lata same, pamiętajcie, że zamiast zrzędzić mężowi nad głową, zróbcie mu karczemną awanturę. Nigdy też nie mówcie, że najbrzydsze z waszych dzieci podobne jest do niego... Z pamiętnika niemłodej już mężatki Natomiast w nawiązaniu do mieszkania w kredensie i objaśniania świecy, taki mi się otworzyła strona: "Jeśli ci wszystko ...
Ale on miał swoją biżuterię! Tamten pierwszy przynajmniej zasadził sobie na sobie co chciał, a ten bidok... :(
Tak, eseje. :)
"Król..." to eseje? Esejów jestem najbardziej ciekawa. :-)
Hehe. Zdecydowanie ten krab mógł natrafić na dużo gorszego przedstawiciela ludzkiego gatunku. A mogłabyś jeszcze dopisać to motto z okładki Samozwaniec? Też mi się szalenie podobało (dyskusja o nadużywaniu słów o silnym znaczeniu ;>), zwłaszcza ostatnia linijka
Myślę, że kiedyś dogonisz, na pewno.
To bardzo prawdziwy tekst.
No ale przecież umył go bez szkód na ciele, nakarmił, odgrodził od wrogów i obdarował biżuterią.
Przeczytałam tylko "Król kłania się i zabija". Smutne i straszne. Na półce mam jeszcze własne "Sercątko". "Głód..." wydaje mi się (tematycznie) podobny do "Króla...". Musisz eseje przede wszystkim. ;)
Fantastyczne. Oby więcej takich cytatów, w końcu po to jest ten temat!
Z dużym sentymentem i bardzo miło wspominam lekturę tej niezwykle klimatycznej, barwnej powieści. :-) Pamiętam, że też starałam się znaleźć jakieś informacje o Mistralu, bo wydawało mi się, że ta postać musi istnieć naprawdę. :)
A mnie żal tego biednego kraba. Tego drugiego zresztą też. Biedne ofiary ludzkich poczynań. :( Co w tym jest śmiesznego?
Przepraszam, ale początek tej historii też jest śmieszny, wklejam i już więcej nie będę (takich długich): W tej właśnie zatoczce złapałem mojego pierwszego kraba pająkonogiego. Przeszedłbym mimo niego, biorąc go za pokryty zielskiem kawałek skały, gdyby nie to, że się zdradził nieostrożnym ruchem. Kadłub miał wielkości i kształtu spłaszczonej małej gruszki, u węższego końca przyozdobiony licznymi kolcami, za którymi, na samym brzegu, tuż nad ocz...
Krab po powrocie do swojej sadzawki siedział przez kilka minut nieruchomo, widocznie starając się dojść do siebie po hańbiącym zabiegu, jakim było szorowanie. Potem, jakby nie mógł się pogodzić z tak strasznym losem, podniósł szczypce nad głowę i niezwykle delikatnie obmacywał sobie grzbiet, wierząc może wbrew rozsądkowi, że został mu choć jeden listek. Ale ja sumiennie wykonałem zadanie: grzbiet miał nagi, aż lśniący. Zrobił niepewnie kilka kr...
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)