Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Przy czytaniu też nie zawsze trzeba specjalnie się wysilać umysłowo. :>
A najgorszą formą lenistwa jest lenistwo umysłowe, ergo --> nieczytanie! :-p
:))) Widzę, że generalnie to nawet podobnie pasożytujemy i trutniujemy ;)
Myślę, że każda książka daje coś w zamian, nawet jeśli niczego nie uczy - wystarczy, że daje kilka chwil odprężenia, przyjemności.
:))
Wcześniej byłam tylko aspołeczną szarą myszą, oddającą się dziwnym praktykom, niezrozumiałym dla otoczenia. Przez pewien czas przybrałam formę (parasitos studentus). Niestety patologia się pogłębia i obecnie jestem zdziwaczałą, bezdzietną i bezrobotną starą panną, która całymi dniami nic nie robi i czasem czyta. Pamiętajmy cały czas, że CZYTANIE jest synonimem jednej ze straszniejszych form lenistwa.
Poruszony został przez autora (być może nieświadome) jeszcze jeden problem społeczny. Nie tylko młodzi ludzie odsuwają się od książek twierdząc, że jak powiedział kolega wyżej, 'są dla ludzi starszych', którzy po prostu mają mniej do roboty. Napisał jeszcze, że należy odłożyć wymienioną wyżej czynność nad picie alkoholu czy zażywanie narkotyków. Ludzie będący w wieku dorastania i nie pijący wódki na umór, są uważani za stanowczo mniej wartościowy...
Może to w ogóle jest "powieść z kluczem" a do tego czytanego przez Ciebie egzemplarza ktoś go zapomniał dołączyć? Albo może on czai się, ten klucz (skoro już mamy biomeble), podobnie jak dobrzy ludzie, w portowym mieście? I trzeba go odnaleźć? Ta powieść może być znacznie bardziej skomplikowana niż to się na pierwszy rzut oka wydaje!
A może ten klęcznik to z gatunku biomebli, takich jakie występowały u Lema? W Dzienniki gwiazdowe [2001], podróż bodajże XXI. Że też od razu na to nie wpadłam. Teraz już wszystko się zgadza. Ale pan Dryjer tak to sprytnie, w zawoalowany sposób przekazał, że trzeba wielkiej przenikliwości, by od razu to pojąć, więc jestem chyba odrobinę usprawiedliwiona. ;)
Oj, ja nie wiem, nie wiem. Z wyrzeźbieniem akurat chyba najmniejszy problem, bo cały Wrocław rozkopany wzdłuż i wszerz, i wszędzie - "Dosłownie skóra zdarta z asfaltu." - kawałków pokruszonego asfaltu pełno, coś by się wybrało na pośladki, albo asfaltowy klęcznik, który uwiera w plecy (i na dodatek wcale nie protestuje!). Potem ładnie oprawić i gotowe. Tylko z tym odebraniem kłopot. Filmowcy też chyba nie zawsze odbierają te swoje "Złote maliny"?...
To do jakiej grupy społecznych trutniów i pasożytów się zaliczasz? ;D
A tak nie jest?! :-O No może czytają jeszcze renciści, bezdzietni, bezrobotni oraz inne społeczne trutnie i pasożyty, co nie mają nic porządnego do roboty. Współczesny człowiek sukcesu nie ma czasu na takie...fanaberie i dziwactwa. A książki kupują tylko nieodpowiedzialni utracjusze.
O mamusiu! ;) Co za "cudeńka", no niechże temu autorowi życie bardziej się uda i odciągnie go od pisania książek :> Moi faworyci to "Szli do utraty tchu. A jak już go utracili, to stanęli by go ponownie odzyskać." oraz "Klęcznik uwierał mężczyznę w plecy, ale nie protestował." :D
Nie no, "Asfaltowe Pośladki" to wspaniała nazwa na nagrodę :) Tylko kto się podejmie to wyrzeźbić? :) I czy nagrodzony odbierze nagrodę? :)
Od czasu obejrzenia w zeszłym roku filmu "Templariusze. Miłość i krew" nie mogę wyrwać się z tematyki wypraw krzyżowych. Najpierw przeczytałam powieść Jana Guillou, na podstawie której powstał film Krzyżowcy (Jan Guillou). W sumie wydaje mi się, że wspólny tytuł "Krzyżowcy" został nadany trochę na wyrost, bo jest to historia jednego konkretnego, a o krzyżowcach w liczbie mnogiej najwięcej jest w drugim tomie, ale też raczej z perspektywy główneg...
03.04.2011 Już dwa tygodnie wcześniej miałem ustalony plan wyprawy: samochód zostawić na poboczu tej samej uliczki w Sokołowsku, i pójść tam, gdzie nie doszedłem na ostatniej wyprawie. Niebieskim szlakiem poszedłem na Włostowę, a że w połowie jej zachodniego zbocza mój szlak przecinała dróżka poziomo trawersująca stromiznę, dałem się skusić, idąc nią w obie strony i podziwiając widoki. Zbocze to jest w wielu miejscach odkryte, wzrok leci daleko,...
Zakupiłam książkę od razu jak dowiedziałam się, że została wydana :) Zaskoczyła mnie pozytywnie. Przeczytałam kilkanaście razy "Dziwne losy Jane Eyre". Mam do niej ogromną słabość. Gdy miałam 13 lat natknęłam się na nią przypadkiem w domowej biblioteczce i od tamtej pory zawsze mi towarzyszy. :) " Shriley" jest inna. Jednak bardzo mnie poruszyła postać Caroline. Tak jak postaci Jane Eyre polubić nie mogłam, choć książka wiele dla mnie znaczy, tak...
A ja polecam Opowieści z Wilżyńskiej Doliny. Nie czytałam nic więcej Brzezińskiej, więc nie wiem, jakie są inne jej książki, ale wydaje mi się, że ta jest w sam raz na spróbowanie. Ja też nie jestem zbytnio obeznana z fantastyką i trochę eksperymentuję. A co do wspomnianego "Bogumiła Wiślanina", to mnie czytało się dosyć ciężko, ale nie żałuję, że się za to zabrałam. Nie nazwałabym tego chyba fantasy, ale jeśli lubisz mitologie, to może Cię to za...
Moim zdaniem opinia o czytaniu dla ludzi starszych jest często całkowicie błędna. Ja na przykład nie znam osobiście ludzi starszych, którzy by dużo czytali. Zresztą wydaje mi się, że takie osoby, jeśli są już schorowane i zmęczone, to niekoniecznie mają chęć na zajmowanie się książkami. Natomiast młodzi powinni rozwijać swój umysł i dowiadywać się wiele o świecie właśnie poprzez czytanie.
Stoję przed półkami i nie mogę się zdecydować. I to nie z nadmiaru (jak zazwyczaj) tylko z braku ochoty na coś konkretnego.
Ja pamiętam mnóstwo książek z dzieciństwa i wszystkie lektury licealne (przynajmniej te, które przeczytałam), ale to przecież nie o to chodzi. Jak dojrzeć do czytania, jeśli nie czyta się od dziecka? Przecież dzieciństwo to czas, kiedy kształtują się nasze charaktery, upodobania, przyzwyczajenia. Możesz nie pamiętać, o czym były Twoje ulubione książki, które rodzice kiedyś czytali Ci do poduszki (ba, możesz nie pamiętać, że w ogóle cokolwiek C...
Czyż nie cudo? :))))))))) Asfalt przyjmujący gości - pewnie kawą i herbatą, szosa macająca i szukająca pajęczyny i te pośladki, i cele! I adrenalina, która bije niczym młot kowalski! Ciekawe w co, albo w kogo bije. Koniecznie powinniśmy ustalić biblionetkową nagrodę dla gniota roku! Najpierw chodziły za mną (to pisanie jest zaraźliwe!)"pośladki" , teraz pomyślałam, że koniecznie powinny być "asfaltowe", ale to mogłoby zostać uznane za rasisto...
Nawet mając lat 19 można dojrzeć do czytania.
O, i jeszcze to: "Szli do utraty tchu. A jak już go utracili, to stanęli by go ponownie odzyskać." :D
W pewnym sensie jest dla starszych ludzi. Ile książek z dzieciństwa pamiętasz? Ja sam niewiele. Pewnie nawet lektury licealne szybko uchodzą z głowy. Chodzi o świadome czytanie. A do takiego trzeba dojrzeć.
W porządku :) Rozumiem.
Mnie strumienie świadomości nie odpowiadają u żadnego chyba pisarza. Po prostu nie lubię.
Uwierać uwierał, ale przynajmniej nie ośmielał się protestować. ;) Ta książka jest pisana jednym ciurkiem. Prawie nie ma nowych akapitów czy przerw w tekście. Tak więc co kilka zdań zastanawiałam się o co czy o co czy o kogo właściwie tu chodzi. Ale gdybym chciała to wszystko wynotować, to musiałabym pół książki przepisać. Jednak zdanie o klęczniku nie pozostawia wątpliwości. Uwierał i nie protestował klęcznik. Pisanie jednym ciurkiem to pe...
Zawsze myślałam, że klęcznik uwiera w kolana a nie w plecy... A determinacja sosen jest godna podziwu;)
Mnie jeszcze ujął Kubuś Puchatek w nowej, postapokaliptycznej wersji. ;) "Nic nie nadawało się do spożycia. Mimo to wybrali z tego małe co nieco."
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)