Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
Ha! Nie zaczyna się zdania od "więc" ;) Ale wtedy byłam jeszcze przed pierwszą kawą ;)
No, to w tym temacie to pewnie podpadnę, bo o ile ortografia zawsze była moją dobrą przyjaciółką o tyle interpunkcja za mną nie przepadała...
Ha! I niech nikt nie sądzi, że tym autorem jest Słowacki, pomimo, że "wielkim poetą był..." ;D
A ja to najbardziej chciałabym dostać trzydniowy urlop od moich domowych facetów i też jechać do Wrocławia...
"Złośliwa z Ciebie paskuda mówisz? :D Poczułam się zaciekawiona" Ale tylko jak ktoś bardzo zasłuży. :) A jeden autor, według mnie, zasługuje na to, by sławić jego imię wszędzie, gdzie się da. ;) A kciuki trzymam, naturalnie.
Forum, na którym wszyscy prawidłowo stawiają przecinki, jest jednym z moich marzeń:)
Złośliwa z Ciebie paskuda mówisz? :D Poczułam się zaciekawiona. Och, jak ja bym chciała na 100% mieć odpowiednie fundusze, by pojechać w tym roku na spotkanie ogólnopolskie! Trzymajcie kciuki, by mi się udało!
Marylku, ja też mam ochotę na jej przeczytanie. Więc jak wyjdę z tych książek, które muszę teraz czytać (2 obiecane na wymianę i 2 z biblioteki), to pewnie po nią sięgnę. Gdzieś w 2 połowie kwietnia :) A Ty już czytałaś?
No ja też "najsampierw" trafiłam tu a na tamte dwa serwisy dopiero później:) A co do tych dopisków - ja wiecznie zapominam dodać taką informację i już parę razy mi B-netka do poprawy cofała recenzję. Nie jest to zresztą spowodowane chęcią ukrycia, że gdzie indziej publikuję, tylko zwyczajnie ani Kanapa ani LC nie wymagają tego typu informacji i jakoś nie mogę sobie wbić w głowę, że tutaj muszę ten dopisek zrobić. Ale przyznam, że kilka recen...
Zgadzam się. Nie popadajmy w przesadę. Ja też jedną swoją recenzję opublikowałam w LC, na kanapie i jeszcze na stronie wydawnictwa, bo złośliwa ze mnie paskuda. ;) Bnetka oczywiście była pierwsza, ale teraz też nie uważam za właściwe by informować pod tekstem, że zachciało mi się umieścić go jeszcze gdzieś indziej. :)
Ago, nie na temat trochę, ale widziałam (na Twom blogu właśnie), że masz w planie "Życie na trzy psy" i bardzo jestem ciekawa Twoich odczuć po przeczytaniu tej książki. :) Pozdrawiam!
Ja jestem i wiernie będę na Biblionetce, bo to mój portal numer 1. A istnienie na innych portalach było spowodowane głównie tym, że poproszon mnie o umieszczanie tam recenzji, no i tak zostało. Krzysiu - dlaczego miałby dodawać? Wszystkie recenzje, obojętnie gdzie publikowane, pochodzą z jego bloga i to jest źródło oryginału. Poza tym, masa użytkowników Biblionetki publikuje w różnych miejscach (w tym ja) i do tej pory nigdzie nie widziałam t...
Ale to dobra decyzja jest, bo ja użytkuję (podobnie jak Enga) Kanapę, LC i BiblioNETkę i każdy z tych serwisów jest inny. Jeżeli mogę coś na początek zasugerować to są tutaj świetne polecanki - nie tylko najnowsze nowości ale i sporo starszych książek, czytelne forum gdzie od razu wiesz, że ktoś odpowiedział na Twój wpis i co dla mnie jest dosyć istotne - średnia wieku użytkowników jest nieco wyższa niż 16 lat, bo sympatycznie się dyskutuje z kul...
Nie powiem, że posunęła się do zostawienia zakrwawionego końskiego łba w moim łóżku, ale użyła innych matkochrzestnych sztuczek:)
Spokojnie, rychło stachanowski zapał mi sklęśnie:)
Czyżby "Matka chrzestna" przekonała Cię i do BiblioNETki?
Nie wiem, ale chyba powinieneś też wspomnieć, że Twoje recenzje widnieją również w "Lubimy czytać" i "Na kanapie". A moja rada brzmi tak, dawkuj swoje teksty z umiarem, bo teraz wygląda to jak jakaś produkcja na akord.
Tak, wiem aż za dobrze. Wyspiański. Chała, nudy i dłużyzny, na dodatek wierszem. Chochoły mu tańcują i w zasięgu wzroku ani jednego wampira. To nie są lektury na dzisiejsze czasy. A jednak spróbuję powalczyć, gdyż jest okazja, nawet niezbyt przeterminowana. W 2009 roku PIW wydał bowiem biografię Wyspiańskiego autorstwa Marty Tomczyk-Maryon Wyspiański. Autorka zaczyna książkę od wystawienia swemu bohaterowi pomnika, wysławiając Wyspiańskiego ja...
Są książki, których nie mogę czytać spokojnie. Co kilka stron, co pół rozdziału wzrok wędruje za okno, żebym mógł uspokoić emocje i pozbierać myśli. Tak było z książką Wojna nie ma w sobie nic z kobiety Swietłany Aleksijewicz, białoruskiej reporterki. Postanowiła ona zebrać relacje żołnierek, uczestniczek Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, dziewcząt i kobiet, które wiedzione najczęściej patriotycznym odruchem wstępowały do armii i trafiały na front...
Będę bezwględnie spojlował, ostrzegam lojalnie. Nie dam rady inaczej. Kiedy dowiedziałem się, o czym jest Chłopiec w pasiastej piżamie, pomyślałem, że to się nie może udać. Nie da rady napisać książki o przyjaźni niemieckiego chłopca, na dodatek syna komendanta obozu, z małym więźniem Żydem. Wszystko, co wiem na temat Auschwitz i Holocaustu kazało mi odrzucać taką opowieść. Skoro jednak powieść powstała, to autor musiał jakoś pokonać bariery, ...
Literatura radziecka dawno już straciła miejsce w spisie lektur szkolnych i w sercach czytelników (o ile kiedykolwiek je miała). Gorkiego, Erenburga, Simonowa czy Szołochowa nikt nie czyta. A przecież ten ostatni uznawany był za jednego z najwybitniejszych pisarzy XX wieku, co potwierdziła przyznana mu literacka Nagroda Nobla. Ciągnęła się też jednak za nim opinia ulubieńca Stalina, raziły ostre wystąpienia przeciwko Borysowi Pasternakowi i innym...
Zawsze w podziw wprawiała mnie pomysłowość historyków zachodnich, a szczególnie francuskich, w wymyślaniu tematów badań. Nieskrępowani żadnym ideologicznym gorsetem i dysponujący niemal nieograniczoną bazą źródłową mogą sobie pozwalać na dowolne fantazje. Historia histerii? Gilotyny? Miłości macierzyńskiej? Żaden problem. Zajęcie się dziejami pasków i pasiastych tkanin doskonale się w tę tendencję wpisuje. Zdaniem Michela Pastoureau w średniow...
Tak, oczywiście to uproszczenie, chodziło mi o to, że temu komuś się książka nie podoba, nie zachwyca. Jestem jak najdalszy od tego, żeby mówić "Skoro Ci się to nie podobało to musiałeś tego nie zrozumieć". Pisałem o tym już gdzieś tu w wątku:)
W połowie lat osiemdziesiątych kilkunastoletniemu przybyszowi z Polski Czechosłowacja jawiła się jako coś w rodzaju wielkiego sklepu ze słodyczami. W wiejskim sklepiku niedaleko obozu pionierskiego, w którym mieszkała nasza grupa kolonijna, było chyba więcej rodzajów czekolady, niż widziałem w życiu, a lentilki nie stanowiły rarytasu pokątnie szmuglowanego do naszych przaśnych warzywniaków. Naiwna młodość dziwiła się: czemu tu może być wszystko, ...
Gdyby nie to, że Otto Rosenberg był Sinto, pewnie prowadziłby w Berlinie spokojne, choć ubogie życie pod opieką swej babki. Jak ono wyglądało, dowiadujemy się z pierwszych partii jego wspomnień, powstałych pół wieku po wojnie. Klan Rosenbergów nie wędrował po całych Niemczech, jego przedstawiciele mieszkali co prawda w wozach, ale ustawiali je na wynajmowanych berlińskich parcelach. Zmiana nastąpiła w 1936 roku, kiedy przed igrzyskami olimpijskim...
Ewa Lach jest autorką chyba zupełnie nieznaną czytelnikom poniżej trzydziestki. Ci starsi pamiętają cykl o rodzinie Sawanów oraz „Romeo, Julię i błąd szeryfa”. Te pisane z humorem i pełne celnych obserwacji obyczajowych powieści o nastolatkach i ich problemach niewiele się, moim zdaniem, zestarzały, pomijając może peerelowskie realia. Zasługa to niezwykle naturalnego języka pisarki, która nie siliła się na młodzieżowe stylizacje ani nie operowała...
Praczka Gerwazyna mieszka ze swym kochankiem Lantierem i dwoma synami w obskurnym pokoju w paryskim hotelu. Pieniądze, które przywieźli ze sobą z prowincji, dawno już zostały przejedzone, wszystkie wartościowsze rzeczy trafiły do lombardu. Kobieta zaczyna podejrzewać, że kochanek ją zdradza, a gdy w końcu jej podejrzenia się potwierdzają, mężczyzna wyprowadza się, zabierając resztę ich mizernego dobytku. Najpierw oszalała z bólu po jego stracie G...
Ale dlaczego uważacie, że jeśli ktoś ma krytyczne zdanie o książce to musi ona nie trafiać? To pewne uproszczenie. Sugerowałoby, że ta "głębia" została nie odkryta nie z przyczyn, że dana książka była denna tylko z czytelnikiem coś nie tak. Nie poznał się biedak.
Dorośli w wielu przypadkach wcale nie są lepsi. Poza tym jest różnica - czasem coś chlapnąć a permanentnie tak określać kogoś etc.
Nawet zdrowe dzieci potrafią się tak wyrażać o rodzicach i rodzinie... Przykre, lecz prawdziwe.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)