Nowości: Ostatni dzień na Ziemi, Cudze słowa, Wanna z kolumnadą
Zaloguj się
Aby zalogować się należy podać login.
Aby zalogować się należy podać hasło.
W Japonii kobiety lecą na męskie pośladki, nie erudycję. :P
To ja przecież! A po co bym wrzucała taką cytatkę, jak widać prowokującą do dyskusji głównie damy? :P
To wszystko jest bardzo trudne i myślę, że nikt nigdy Ci nie odpowie. Sama sobie też nie odpowiesz. Doświadczenie, lata, czas służą temu, aby te wątpliwości się pogłębiały.
Dobra. To liczę na to, że Murakami miał rację a nie pisał co mu ślina na język przyniesie po wypiciu litra sake :P Słucham w milczeniu (co najwyżej wydaję stosowne pomruki w chwilach przerwy), chwalę, a i ugotować umiem. Ba! Nawet do odkurzacza czy żelazka podchodzę z kamienną twarzą a nie uciekam z krzykiem gdy tylko zapali się czerwona lampka ;) To teraz proszę, czekam na tą piękną damę z moich snów, żeby dała się zdobyć. Daję jej pół godziny...
No tak, ja już nie dziewczyna. :-) 1. W milczeniu? Nic podobnego! Gdy milczy to odnoszę wrażenie, że go guzik obchodzi to, co ja mówię. 2. E tam... :-) 3. Dziękuję, ale nie. Przecież w Polsce mówi się na odwrót - że to mężczyźni cenią kobiety słuchające w milczeniu i dobrze karmiące. Zestarzałam się, czy w Japonii jest na odwrót?
"(...) rzuciłem się do odkurzania, zmywania i co tam jeszcze". Jezu, Syxtusie, nie pisz takich postów o tak wczesnej porze, bo mi się już szklanki z zimną wodą kończą. Mam nadzieję, że to trwała przemiana i żona ją doceni i będzecie zyli długo i szczęśliwie. A nawet jeśli nie, to przynajmniej będziecie mieć czysto w domu.
Jestem nikim. Nie mam twarzy, nie mam osobowości, prawie nie mam nazwiska, nic nie znaczę. Nie chce mi się jeść. Nie chce mi się nawet pić. Jestem wczorajszą zmiętą kartką z kalendarza na dnie kosza na śmieci. Do kogo byś sobie teraz poszedł? Może jest gdzieś dziewczyna, która ucieszy się na twój widok? Nie. Nie ma. Proszę, niech ktoś powie, że mnie kocha. Niech ktoś do mnie powie i przywróci mnie z powrotem do ludzkości. Chciałbym już zejść z t...
Mam dokładnie tak samo. Generalnie zdecydowana opcja na mężczyzn, ale raczej nie wyrzuciłabym z łóżka Nigelli Lawson. Po prostu nie miałabym serca. Cieszę się, że nie jestem sama ;)
To brzmi inaczej, jakoś tak przyjaźnie, jak mleko z dodatkiem herbaty i innych ziółek, a nie wstrętna bawarka. :))
Ale ja tylko napisałam, ze mężczyzna inteligentny, wszechstronny jest w stanie mnie urzec. :) Od czegoś trzeba zacząć, prawda?
To jak u Makuszyńskiego chyba było "jak ona ślicznie kopie ten stół":D
Verdiano, potrzebny. Historia uczy nas, że jeśli na horyzoncie pojawia się Herkules, to i praca się dla niego znajdzie. Vilyo, jeśli naprawdę gotujesz risotto ze śpiewem na ustach, to możesz się do mnie wprowadzić. Dla Ciebie mogę obciąć włosy na jeża, nauczyć się głośno chrapać i zostać wybitną intelektualistką.
:))))))) Przepadam za Tobą! A porozmawiam przy innej okazji, bo teraz nie mogę opanować śmiechu! Oyumi!! Masz rację co do drugiego akapitu w całości!
Bo zapewne nie piłaś takiej przyrządzanej na sposób indyjski ;) Też twierdziłam że to po prostu nie może być dobre, dopóki nie spróbowałam :) Proponuję podjąć ryzyko, w końcu nic nie kosztuje :D Przepis: Zagotować mleko pół na pół z wodą, dodać herbatę liściastą (ilość w zależności od tego czy wolimy mocną czy słabszą) kardamon, cukier (chyba że nie słodzimy) oraz goździki jeśli się lubi... mieszać, zagotować. Całość nabierze karmelowego kolo...
Z mlekiem to ja absolutnie żadnej herbaty nie wypiję i na samą myśl czuję się niewyraźnie. :> Ale karmelowa mnie nęci, zainteresuję się przy następnych zakupach. :-)
Oczywiście, że wyzysk! Kiedy przyjedziesz mi zrobić ciasto obrzydliwie czekoladowe? Wróciłam właśnie od chirurga, potrzebuję słodyczka na poprawienie humoru. :P A z tym księciem coś na rzeczy jest. Ja co prawda gotować nie umiem, ale z głodu jeszcze nie umarłam, więc jeśli książę nie umie gotować, to świat się nie zawali, zamówimy pizzę albo... Vilyę. :P
:D Połączenie doprawdy imponujące.
Olgo, Ty jesteś niesamowita, ja jestem z gatunku ludzi, którzy nauczyli się poprawnie wymawiać " Marcel Proust" i sądzą, że tym samym osiągnęli szczyt możliwości intelektualnych człowieka. Mnie ten ostatni punkt specjalnie nie zaskoczył, Murakami chyba miał na myśli pierwszy etap związku. No wiesz, " och, nikt tak pięknie jak ty nie je bezowego tortu", " mógłbym spędzić resztę życia, patrząc jak delektujesz się podwójn...
Mój Boże, znalazłam ideał, zmywa, sprząta, prasuje, gotuje, robi półki na książki, które czyta (ksiązki oczywiście, nie półki) i jeszcze chodzi po górach! Annvi! Obudź się, to musi być jakiś sen! :) A ja durna, jeszcze oczekuję, żeby więcej mówił o tym, co przeczytał...
Napisałaś tak sugestywnie, że wygooglawszy JO (i ucieszywszy się, że Małżonka póki co jest na etapie Nigelli) rzuciłem się do odkurzania, zmywania i co tam jeszcze. Póki jednak mojej "przemianie" brak gwarancji trwałości, muszę Cię rozczarować - miłość do garów w stanie twórczego kulinarnego chaosu nie musi iść w parze z entuzjastycznym chaosu likwidowaniem (przynajmniej w "starym mnie" tak nie było ;)
A ilośc jedzenia wcale nie musi przechodzić w jakość. Dietę ŻP można stosowac nawet w najlepszej i najbardziej eleganckiej kuchni:P
:)))) No i pominąwszy męskie deklaracje, można ( a może i powinno się ) mieć na uwadze estetykę.
Polecam też herbatę karmelową, ale w listkach z tych sklepów herbacianych (nie pamięam w tej chwili jak to sie nazywa, jeden jest na Krakowskim). To jedyna herbata jaką jestem w stanie pić z mlekiem.
Co za dyskusja się tu rozwinęła piękna, jestem pod wrażeniem! Drogi woyu - mnie nie chodzi o przekarmianie i przeżeranie, tylko o dobre karmienie. A karmienie mężczyzn najczęściej (o wiele częściej nawet, jak ostatnio zauważyłam po moich kolegach) kończy się zwiększeniem materiału do kochania, hehe:) Satya - to jest chyba to, co co chodzi, inteligentny facet wie, kiedy w milczeniu wysłuchać kobiety, podkreślam: WYSŁUCHAĆ, a kiedy prowadzić ...
Zadane pytania wydają się tak proste, a powodują tyle trudności w odpowiedzi na nie. Może próbować odpowiedzieć na te pytania wg następującej maksymy:"Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest, nie przez to, co ma, lecz przez to, czym potrafi dzielić się z innymi." Każdy może wg własnej filozofii życia przytoczoną maksymę rozwinąć. Ars longa, vita brevis.
Właśnie zakończyłam lekturę "Angielskiego pacjenta" Michaela Ondaatje. Mam dwojakie uczucia. Temat książki dość interesujący, postacie barwne, język pisarza bardzo "klimatyczny", ale... No właśnie, to ale. Autor stosuje tu retrospekcję dla pokazania wcześniejszych losów swych bohaterów i dla rozwiązania zagadki angielskiego pacjenta. Te spojrzenia wstecz porozrywane są w drobne kawałeczki. Chyba zbyt drobne. Ta rozerwana retrospekcja bardzo mnie ...
:-)))
Ja wiedziałam, że tak będzie: czysty wyzysk. ;P W efekcie księcia z bajki szukam z erudycją - gotować mogę sobie sama, z entuzjazmem i śpiewem na ustach. ;) W innych wypadkach powstaje problem z dzieleniem się kuchnią.
Fenomenalny tekst! :)))
Jako kobieta życiowo doświadczona, chciałabym zauważyć, że nie ma powodu do obaw, bo mężczyzna karmi kobietę tylko teoretycznie i bardzo krótko.
Użytkownicy polecają:
Dodany: 20.01.2024 09:11
Autor: zielkowiak
Humboldt – to dopiero był gość! Gdyby zaproponował mi udział w jednej ze swoich wypraw, rzuciłabym wszystko i pojechała. To temu człowiekowi zawdzi (...)
Dodany: 14.01.2024 08:08
Autor: dot59
Ależ to była lektura! I nie dlatego tak mówię, że na punkcie literatury z PRL w tytule mam lekkiego bzika (a mam go, bo stwierdziwszy, że pokaźna częś (...)
Dodany: 28.11.2023 15:10
Generalnie ani kryminał retro, ani kryminał cokolwiek humorystyczny nie wzbudzają we mnie automatycznej chęci natychmiastowego przeczytania, a jeśli s (...)
Dodany: 02.12.2023 11:17
Autor: Marylek
Oniryczna, na wpół bajkowa opowieść o fascynacjach i strachach dzieciństwa, o tym, jak zostają z nami na całe życie, kształtują postrzeganie świata i (...)
Dodany: 09.11.2023 08:52
„Nikt nie woła” to powieść, której w PRL nie sposób było przeczytać, bo przecież nie drukowano literatury, w której dałoby się znaleźć cokolwiek rzuca (...)
Redakcja poleca:
Dodany: 14.04.2024 21:41
„Srebrzysko” określa autor w podtytule „powieścią dla dorosłych”. Jak dorosłym trzeba być, żeby wyrzec się buntu, zdecydować się nadstawić przysłowiow (...)
Dodany: 02.04.2024 21:51
Autor: fugare
Fantastyka naukowa to nie był nigdy mój ulubiony gatunek literacki, filmowy zresztą też nie, ale bardzo dobrze przechowałam, a nawet pielęgnuję pewne (...)
Dodany: 23.03.2024 09:19
Autor: Meszuge
Ze względu na ogromną liczbę przypisów i cytowanych materiałów źródłowych jest to najprawdopodobniej najbardziej rzetelna biografia Feliksa Dzierżyńsk (...)
Dodany: 09.03.2024 20:02
Autor: jolietjakeblues
Jesteśmy pokoleniem poszukiwaczy, my, obecni pięćdziesięciolatkowie, z których wielu miało to szczęście, że dzięki odwadze, inteligencji, talentowi sw (...)
Dodany: 03.03.2024 09:31
Breece D'J Pancake, a właściwie Breece Dexter John Pancake (pancake – naleśnik; dziwaczny zapis imienia był wynikiem błędu w The Atlantic Monthly, gdz (...)