Teksty i komentarze

Co, co? Bo najwyraźniej mi umknęło...

Herberta i Rusinka tak samo oceniłyśmy. Pokrewieństwo dusz czytelniczych :) Herbert - wiadomo. Klasa sama w sobie. Zaś Rusinek - pamiętam, jak mnie rozczarował. A jeszcze teraz atakują mnie na FB jego reklamy nauki wystąpień publicznych. No po prostu - nie przystoi.

Miesiąc taki sobie był, kilka wpadek, nic nie zachwycało - a na koniec - 2 perełki. 81. Lata, ocena: 3,5 (akcja Nobliści) Beznamiętna i bezosobowa opowieść o Francji od 1940 roku. Nie ma tam prawie autorki, są zmiany społeczne. Ale głównie pamiętam opis tego, jak społeczeństwo wchodziło w konsumpcję, do tego sporo polityki. 82. Moja rodzina i inne zwierzęta, ocena: 3,5 No i znowu powszechnie chwalona książka wcale mi się nie podobała. Po ...

Konkurs skończył się dwa dni temu, a rozwiązania konkursu nie ma. Kiedy je podasz?

Oczywiście. :-)

Średniawy miesiąc, właściwie nic mnie szczególnie nie zachwyciło. Mżawka - 4.0, czytane w ramach DKK Samotnia - 4.0, moim zdaniem to najsłabszy kryminał Kańtoch Białe płatki, złoty środek: Historie rodzinne - 5.0 Małe życie - oglądałam wersję teatralną i to mnie zainspirowało do powtórki Z ciała i z duszy - 4.5 Perswazje - 3.5, chyba nie nadaję z Austen na tych samych falach Kult - 4.5, zaskakująco dobre, dużo bardziej mi się podobało od...

Lepiej dodawać link do książki: Droga wolna

A pamiętasz, żeby coś, co pod nowymi rządami zostało zepsute, było później naprawione?

To nie tydzień, lecz trzy tygodnie. Być może k_ret mógłby pomóc? Trzymam kciuki.

W tym miesiącu się wyłamuję z ogólnej opinii, bo kilka bardzo dobrze ocenianych książek mi się średnio podobało :D . Pogo (4) - ni to reportaż, ni to spowiedź, ni to ciąg myśli... nie jestem pewna co o tym myśleć. Zestaw przemyśleń o zawodzie byłego ratownika karetki - głównie o tym, jak ten zawód wyniszcza psychicznie. Wierzę. Jak się nie pomylić czyli Potęga matematycznego myślenia (4) - idea książki to pokazanie, jak można naginać statys...

Tydzień minął. Dalej nic....

Droga wolna - Maciej Czujko

Igła - 5 Dlaczego nie Evans? - 4 Zapiski młodego lekarza - 5 Kamień Księżycowy - 3,5 Kalibabka: Historia największego uwodziciela PRL - 3,5 Znachor - powtórka, zmiana oceny z 4,5 na 5 Profesor Wilczur - 4 Queen Meryl - 3,5

Na mnie (sz)czekają Adoptowani

To i ja wrzucę conieco do kubeczka :) 4. Krąży, krąży naczynie, słoik po dżemie, plastykowy kubek, przemycona szklanka, nigdy nie myta, bo zawsze służyła do jednego celu. Wskrzeszenie czasu i wskrzeszenie życia. Bóg może wyłączyć maszynkę swej dobroci na czas, gdy ona – … 1,2,3-trójmetyloksantyna występująca w ziarnach kawy, w liściach herbaty, w orzeszkach kola – mówi. I chociaż żaden z tych facetów nie wie, że odznacza się swoistym ...

Pękam z dumy, że to rozszyfrowałam!:D A, w takim razie muszę wziąć pod uwagę ten mocno nieoczywisty trop. Alicja jest, oczywiście, dobra na wszystko, Chmielewska minęła mi doszczętnie, niedawno zwierzałam się nawet z tego pod recenzją Dot, która pisała o zbeletryzowanej biografii tejże.

Jeśli odpowiada Ci humor z "Alicji" czy "Lesia", to Kuttner też powinien być dobry. Ja zacząłem od opowiadania "Próżny robot", a później chciałem więcej.

Nobliści 1. Kot, który zawsze chadzał własnymi drogami (3,5) Noblista z 1907 r. 2. Hanrahan Rudy (3) 1923 r. 3. Cztery kobiety (5) 1910 r. 4. "Piękna Abigail" Heyse Paul Johann Ludvig von (Heyse Paweł) - opowiadanie (4,5) zamieszczone w Czarny pająk: Opowieści niesamowite z literatury niemieckojęzycznej inni Nobliści w czytatce z 2011 r. Owczym pędem, czyli moi przeczytani Nobliści Wspomnienia 5. Nie boję się bezsennych nocy... (5,5) 6....

Tak i tak! A tytułowy twonk miał właśnie kształt radia.

Zapraszam. :)

Mam go! Henry Kuttner. Ale co? Stawiam na Twonka.

A ja tak podchodzę do całej SF i stąd właśnie problem. Lema nie liczę, Lem to gatunek literacki sam w sobie;)

Pewnie, że nie Lem. Zostawione imię nie jest zmyłką: on rzeczywiście był angielskojęzyczny.

Do Dicka to akurat podchodzę jak do jeża.

Ale przecież nie Lem! Lem to być nie może!

A może Philip K. Dick? Tylko co konkretnie... Jakieś "Śniadanie o brzasku"?

A jeśli dodam, że można szukać tatusia pośród ulubionych autorów mamucich?

No, ale jednego przeoczyłaś - na podstawie mataczenia Mamuta można go namierzyć, tylko trzeba wiedzieć, gdzie grzebać. Z tym, że rozszyfrowałam jedynie rodzica, nie dzieło.

Arystoteles i Dante przepadają w toni życia

Zgroza! Posprawdzałam daty urodzin i zgonów wszelkich możliwych Leiberów, Heinleinów, Asimovów, nic się nie zgadza...