[Z przedmowy do "Dwugłosu wspomnień":]
Dlaczego te dwa pisma nie związane czasem ani miejscem, skreślone różnymi piórami, wydajemy dziś pod jedną okładką? Bo były to poniekąd pierwsze i ostatnie akty dramatu, któryśmy przeżyli wspólnie, mimo że rozłączeni, na przestrzeni sześciu lat.
Wspólnie, bo od wczesnego dzieciństwa do dziś dnia łączy nas nie tylko braterska zażyłość i porozumienie, ale też podobne upodobania i dążenia. Doświadczenia jednego wzbogacały drugie.
Kraj nasz, niezapomniany, Białoruś, został za nami wraz z domem rodzinnym. Polska stała się jedyną ojczyzną, wrośliśmy w nią przez rok 1920 i nasze studia w Krakowie, wyprawa paryska (1924-1931) związała nas najściślej z grupą malarzy, kolegów mojego brata, przyjaciół wspólnych, jak z drugą rodziną. Po latach wędrówek stanęliśmy w Warszawie u progu, jak nam się zdawało, nowego życia. Ale te pierwsze lata pracy, już organicznej, w kraju okazały się ostatnimi Polski niepodległej, dla mego brata ostatnimi latami w Polsce. (...)
"Wspomnienia starobielskie", podobnie jak moje "Kartki z Pamiętnika", są świadectwem. (...) Wydając te pisma w 25 lat po wybuchu wojny, a w 20 po Powstaniu Warszawy, chcieliśmy utrwalić pamięć tych, co zginęli zamordowani skrytobójczo, jak i tych, co polegli w otwartej walce, aby związać przeszłość z teraźniejszością, nasze pokolenie z następnymi".
-- Maria Czapska*
---
* Józef i Maria Czapscy, "Dwugłos wspomnień", wyd. Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1965.