Lech Jęczmyk, wydawca, tłumacz, publicysta, tym razem przedstawia wspomnienia widza i uczestnika wielkiego widowiska typu „światło i dźwięk”, w jakim uczestniczył od początku drugiej wojny światowej...
„Zawsze fascynowała mnie różnorodność światów, w których przyszło mi żyć. Postanowiłem podzielić się tą fascynacją z czytelnikami, tym bardziej, że byłem - jak mi się wydaje - dość bystrym obserwatorem, a - poza tym - pamiętam wszystko, co się wokół mnie działo, od drugiego roku życia. Kawał czasu - od niemowlęctwa do sklerozy. To prawda, że nie wszystko rozumiałem, byłem jak magnetofon i aparat fotograficzny, a potem, kiedy obrazki zaczęły się łączyć w ciągi, jak kamera filmowa.
Moje wspomnienia nie pretendują do roli przyczynku historycznego, są jedynie zapisem obserwacji, zdziwień i fotografii moich oraz relacji moich znajomych. Jednym z bodźców do ich powstania była lekka irytacja po lekturze młodych historyków, którzy grzebią w papierach z pieczątkami, nie znając dźwięków, obrazów i zapachów. A mnie tylko to w życiu interesuje”.
Lech Jęczmyk
Lech Jęczmyk urodził się w 1936 roku w Bydgoszczy, a od 1939 mieszka w Warszawie. Z wykształcenia jest filologiem rosyjskim. Publikował m.in. w „Nowej Fantastyce”, „Frondzie”, „Gazecie Polskiej”, „Rzeczpospolitej”; był (krótko) kierownikiem działu publicystyki w telewizji publicznej. Tłumaczył książki Vonneguta, Hellera, Dicka i Le Guin. Wydał dotąd trzy zbiory esejów: „Trzy końce historii, czyli Nowe Średniowiecze” (2006), „Dlaczego toniemy, czyli jeszcze nowsze Średniowiecze” (2011) i „Nowe Średniowiecze. Felietony zebrane” (2013). W 2011 roku otrzymał Nagrodę Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - Laur SDP za całokształt twórczości, „za to, że widzi to, co skryte”.
[Zysk i S-ka, 2013]