Podobno kiedy mąż Magdaleny Samozwaniec tuż po ślubie przepadł na kilkudniowej popijawie, ona powitała go jakby nigdy nic i zażądała śniadania. I tak podawał je przez 30 lat. Pierwsza dama polskiej satyry znała się na mężczyznach i kiedy daje kobiece rady, należy jej słuchać!
Jak zachować zdrowie i młodość, jak znaleźć odpowiedniego małżonka i walczyć ze zdradą, skąd wiedzieć, kiedy jest się naprawdę kochaną, jaki jest najlepszy sposób na złamane serce i jak pić, żeby się nie upić?
Magdalena Samozwaniec znana była ze swoich bezkompromisowych osądów, zmysłu obserwacji i przede wszystkim ostrego jak żyletka poczucia humoru. Pewnie dlatego mówienie o niej w tzw. krakowskim towarzystwie uważano za faux pas.
W "Tylko dla kobiet" autorka rozprawia się z barwnym wachlarzem kobiecych portretów – histeryczką, kobietą-radio, babusem, monopolką, jajarką, porządnicką. Większość z nich, przedstawionych w krzywym zwierciadle, można odnaleźć na ulicach współczesnych polskich metropolii. Autorka gani i radzi, a to wszystko z przymrużeniem oka i bezwzględną szczerością, nie bez przyczyny przecież nazywana była "wysłannicą piekieł".
Wybór męża według Magdaleny Samozwaniec:
"- Materiał na męża powinien mieć tylko tyle inteligencji, aby umieć utrzymać żonę i naprawić w domu elektryczność.
- Lepszy jest ubogi rozrzutnik niż bogaty skąpiec. Najgorszym typem jest ubogi skąpiec – życie z nim to kłębek wełny drzewnej, szarej w czarne ciapki.
- Sprawa wieku. Małżeństwa "mieszane" to znaczy piernika z pączkiem i "sę-dziwy" z młokosem, są zazwyczaj szczęśliwe. Każdemu z nas imponuje to, czego sami nie mamy – nawet... wiek.
- Należy czynić z obiektem drobne eksperymenty. Zalać i bacznie obserwować, jak się będzie zachowywał po pijanemu. Pod wpływem alkoholu wyłażą czasem z naszego ukochanego dziwne i mocno niepokojące emanacje.
- Na ostatek radzę wycieczkę do lasu... Jeśli po godzinie nasz wybranek nie powie: – "Chodźmy do domu, dosyć już tego włóczenia się" – to można śmiało włożyć mu swoją dłoń do ręki i iść z nim przez życie".
[Wydawnictwo W.A.B., 2013]