Dodany: 27.12.2015 11:56|Autor: carmaniola

Czytatnik: dumki-zadumki

2 osoby polecają ten tekst.

Obcy i obcy - Kamel Daoud "Sprawa Meursaulta"


Na ile można utożsamiać pisarza z jego literackimi bohaterami? Czy uzasadnione jest oskarżanie go o czyny, które popełniły fikcyjne postacie; przypisywanie mu ich sposobu postrzegania świata i myślenia? Zastanawiałam się nad tym, gdy Achebe Chinua rzucał gromy na Josepha Conrada twierdząc, w oparciu o „Jądro ciemności”, że był on bezkompromisowym rasistą a jego powieść odczłowieczająca Afrykańczyków wciąż stanowi podporę dla ksenofobicznych zachowań Europejczyków. Jakiekolwiek były przekonania Conrada, to interpretacja zależy od czytelnika i, moim zdaniem, Achebe przywoływał nieistniejące demony.

To prawda, że my, Europejczycy często nawet nie dostrzegamy pewnych spraw – skupiamy się na istocie tego, co wg nas chce przekazać autor, ale bezwiednie przyswajamy również całą masę drobiazgów „zaszytych” w czytanym tekście. To właśnie uświadomiła mi powieść algierskiego pisarza Kamela Daouda, który postanowił „rozprawić się” z inną ikoną światowej literatury – „Obcym” Alberta Camusa. Przy czym, w przeciwieństwie do Achebe, Doud nie nawołuje do zaprzestania czytania powieści Camusa, przeciwnie, uznaje jej wielkość i prawdy, które przekazuje. Wytyka jedynie pewien drobiazg, na który przyznam – w swej europejskiej pysze(?) – nigdy nie zwróciłam szczególnej uwagi. Znamienny, ale czy istotny? Może tylko przypadkowy. Nikt już o to wielkiego francuskiego pisarza nie zapyta. Niemniej jednak stał się przyczynkiem do powstania świetnej powieści, która poprzez swoją polemikę z dziełami Camusa rozświetla zupełnie nowe obszary.

Camus przydał bohaterowi „Obcego” pewne swoje cechy i w jego życiu zawarł wątki autobiograficzne. Algierski pisarz Daoud podejmując polemikę z twórczością Camusa poszedł znacznie dalej i utożsamił bohatera „Obcego” z pisarzem. Meursault, w którymś momencie mówi, że swoje inne życie wyobraża sobie jako to, w którym mógłby wspominać obecne. Doud podejmuje pałeczkę – „Obcy” został napisany przez genialnego pisarza-mordercę, który po egzekucji opowiada o swoim życiu, przy czym tak mocno skupia się na samym sobie, że inny bohater – ta historia ma przecież dwóch bohaterów: mordercę i jego ofiarę – staje się tylko nieistotnym elementem pozbawionym znaczenia. Daoud przepowiada tę historię na nowo oddając głos tym, którzy pozostali w niej bezimienni – zepchniętemu do roli statysty Arabowi-ofierze i jego rodzinie. To także opowieść o wszystkich tych, którym przez lata kolonizatorzy odmawiali praw do indywidualnego istnienia, zamykając ich w bezkształtnej jednorodnej masie „jakichś” Arabów.

Sceneria niczym w „Upadku” Camusa – stary miłośnik wina nad kolejnymi kieliszkami opowiada swoją historię nieznajomemu, który trzyma pod pachą książkę – „Obcego” Alberta Camusa. Z tyłu za nimi kelner i głuchoniemy „który nie miał innych przyjemności niż robienie wycinków z gazet i palenie papierosów”[1]. A wokół rozpościera się miasto, które niegdyś zmagało się z dżumą – Oran.

Starzec o imieniu Harun jest młodszym bratem zamordowanego w powieści Camusa człowieka. Kiedy Meursault zastrzelił jego starszego brata był ledwie siedmioletnim chłopcem, który niewiele rozumiał i jeszcze mniej wiedział o świecie. To zdarzenie odcisnęło na nim piętno, które niósł przez całe swoje życie. Podczas kolejnych spotkań wylewa się z niego potok gniewnych, pełnych buntu słów. Za tak nieistotną w powieści Camusa śmiercią kryje się ogrom ludzkiej tragedii, która domaga się by opowiedzieć o niej światu. To historia zatopionej w bólu matki i młodszego brata, który musiał zastąpić także tego, który odszedł – zniknął bez śladu pozbawiony tożsamości i ciała. Tak jakby nigdy nie istniał.

„Mój brat miał na imię Musa. Miał też nazwisko. Ale na zawsze pozostanie Arabem. Ostatni na liście, wykreślony przez twojego Robinsona. Dziwne, nie? Kolonizator od wieków rozszerza swój stan posiadania, nadając nazwy temu, co sobie przywłaszcza, i odbierając je temu, co staje mu na przeszkodzie”[2].

Pełna gniewu opowieść Haruna to protest przeciw zawłaszczaniu cudzych historii – głos tych wszystkich, którzy przez wiele lat byli go pozbawieni. Narrator przygotowywał się do opowiedzenia tej historii niezwykle starannie. Uczył się pilnie języka, by móc precyzyjnie ująć w słowa to, co pozostało za kurtyną niedopowiedzeń. I nie chodzi tu bynajmniej o język francuski chociaż to w nim zapisał tę historię Kamel Daoud. Chodzi o język, który zbliży się na tyle do perfekcyjnego języka autora „Obcego” by choć w części mógł zrównoważyć siłę tamtej opowieści. Harun nie cofa się przed wykorzystaniem języka zabójcy – języka powieści Camusa – do opowiedzenia historii ofiary.

„Dlatego uczynię to, co robiło się w tym kraju po odzyskaniu niepodległości: ze starego domu kolonizatorów kamień po kamieniu zbuduję swój dom, swój język. Słowa i wyrażenia zabójcy będą dla mnie jak »porzucona własność«. Kraj jest zresztą pełen słów, które już do nikogo nie należą, widnieją na szyldach starych sklepów, w pożółkłych książkach, na ludzkich twarzach; jest pełen słów zmienionych przez dziwny język, jaki tworzy dekolonizacja”[3].

W nurt powieści wtrącony został cały gniewny monolog Meursaulta sprowokowany wypowiedzią księdza – tutaj jest wykrzyczany przez Haruna w odpowiedzi na zarzuty imama. Drobne zmiany wynikają z odmiennych losów obu bohaterów. Jednak chyba nie tylko… Tam, gdzie Meursault mówi, że żadne z przeświadczeń księdza nie jest warte
włosa kobiety, Harun uzupełnia: „włosa kobiety, którą kochałem” [4].

Obsesyjnie poszukując śladów swojego brata w powieści Camusa, paradoksalnie, odnajduje samego siebie, dochodzi do wniosku, że jest zwierciadlanym odbiciem Meursaulta. Tak jak tamtego pchało ku zbrodni słońce, tak Harunem kierowała dłoń jego matki. Podobnie jak bohater „Obcego” Harun pozostaje poza nurtem historii i wiary – nie bierze udziału w wojnie wyzwoleńczej, nie chodzi do meczetu. Obaj bohaterowie odrzucają reguły gry narzucanej im przez społeczeństwo, obaj pragną żyć według swoich własnych zasad. Ale podczas gdy Meursault, wyprany z wszelkich emocji i uczuć, po prostu płynie z prądem, w Harunie wszystko aż kipi, on prowokująco obnosi się ze swoją wolnością.

Starzec się nie tłumaczy ani nie usprawiedliwia, gna go do tej spowiedzi bez poczucia winy potrzeba ukazania historii w prawdziwym świetle, bowiem w swej pierwotnej wersji została zakłamana, gdyż pozbawiono w niej głosu i imienia zamordowanego człowieka.

„Jeśli chodzi o absurd, to nikt inny, tylko mój brat i ja niesiemy go na naszych barkach, drzemie on w łonie naszej ziemi. Zrozum mnie dobrze, nie chodzi tu o mój smutek czy wściekłość. Nie odgrywam nawet żałoby, tylko… tylko co? Nie wiem. Myślę, że chciałbym sprawiedliwości. (…) Rozumiem przez to nie sprawiedliwość przed sądem, lecz zachowanie pewnej »równowagi«”[5].

Opowieść Haruna meandruje, zwodzi on słuchaczy i myli tropy. Liczne dygresje są pretekstem do ukazania Algierii – tej z zniewolonej i tej współczesnej, która choć wolna nie jest krajem idealnym; w miejsce jednych ograniczeń pojawiły się nowe. Rozhuśtane ludzkie emocje i oczekiwania przechyliły szalę w innym kierunku i wciąż daleko do równowagi. Historia nie znosi próżni – w miejsce kolonizatorów pojawiły się nowe siły, które odgórnie pragną narzucić wszystkim swoje porządki i swoje widzenie świata. Harun/Daoud podobnie jak Meursault/Camus odmawiają przyjęcia narzuconych reguł – chcą żyć i zmagać się z absurdami świata według własnych zasad. Każdy z nich chce
być po prostu sobą. Nawet jeśli oznacza to wyrzucenie poza nawias społeczeństwa – bycie obcym we własnym kraju.

- - -
[1] Sprawa Meursaulta (Daoud Kamel), przeł. Małgorzata Szczurek, Karakter, 2015, s. 153.
[2] Tamże, s. 21.
[3] Tamże, s. 10.
[4] Tamże, s. 151.
[5] Tamże, s. 14.

[http://okres-ochronny-na-czarownice.blogspot.com]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2004
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 7
Użytkownik: adas 31.12.2015 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Na ile można utożsamiać p... | carmaniola
U mnie "tylko" mocna piątka. Ale rzeczywiście - bezproblemowo wytrzymuje ciężar porównań z oryginałem.

Spodziewałem się zgrabnego wejścia w świat "Obcego", czyli, w sumie, książki znacznie prostszej niż Daoud oferuje czytelnikom. "Sprawa Meursaulta" jest powieścią, jednak, ale też czymś więcej. Powiedzmy, że jest powieścią w połowie, bo jest też traktatem, czy też serią traktatów. O literaturze - bo pewne chwyty są zaskakujące. A może maski? Bo mam wrażenie, że pisarz część swoich publicystycznych zapędów schował za "bezpieczniejszą" formą powieści. O historii. Przede wszystkim - o tożsamości. Notabene też nieprostą, bo o ile punktem wyjścia jest "ten Arab 25 (czy 24?) wspominany w Obcym, ale bez imienia", to podskórnie jest też przewrotne pytanie: Na ile to, że jesteśmy teraz Algierczykami, jest sprawką lustra? Czyli Francuzów. Naszych ulubionych wrogów, w czasach, gdy wszystko było... prostsze. Bo teraz trzeba samemu. Decydować? Oczywiście Daoud szydzi i z kolonistów, czy bardziej z idei kolonializmu, którą usprawiedliwia się kolonializm. Strona 41: "Kiedy kolonizatorzy uciekają, zostawiają nam często trzy rzeczy: kości, drogi i słowa". Nieświęta Trójca europejskich podbojów:
a) nie wymażecie tego, że my tu byliśmy i też ginęliśmy, zdychaliśmy na tych przeklętych pustkowiach;
b) bo to były pustkowia, i gdyby nie my to dalej chodzilibyście w skórach i spali na drzewach;
c) bo nie znalibyście w ogóle żadnej kultury, nie wiedzielibyście czym jest cywilizacja, gdyby nie my.

Dzięki temu, że to nie do końca powieść, można zrozumieć, i wybaczyć, kilka naprawdę wątpliwych chwytów. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu. Trochę wydawca przesadził ze "wściekłością", ja bym raczej użył sformułowania "intensywność".

I już naprawdę ostatnia sprawa. Zdaję sobie sprawę, że twórców arabskich dostajemy "przefiltrowanych" przez Europę, że pewnie "prawdziwa proza arabska" byłaby już skrajnie hermetyczna dla zachodniego czytelnika, ale nie potrafię się oprzeć wrażeniu, że nawet ci "europejscy pisarze" przemycają sporo "inności". To jest inny - nie znaczy gorszy! - sposób myślenia. Aż mnie zaciekawiło: czy dla chińskiego czytelnika przykładowe polskie i portugalskie powieści też by tchnęły podobnym duchem?
Użytkownik: carmaniola 01.01.2016 11:36 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie "tylko" mocna piąt... | adas
Aaach, jestem zawiedziona! Mnie Daoud bardziej przypadł do serca niż Camus. Właśnie ze względu na to eksponowanie emocji. Wydawca nie pisze o wściekłości - pisze o gniewie. Ja zresztą też, bo on tam jest. Jest gniew, rozczarowanie, bunt... wobec kolonizatorów i własnych rodaków.

Masz rację, ta powieść jest czymś więcej niż tylko powieścią. To swego rodzaju rozliczenie z kolonizacyjną przeszłością i jednocześnie krytyka nowych porządków. W którymś momencie Daoud pisze o tym, że kraj pożera sam siebie i tylko pustynia zostaje nietknięta ze względu na jej mdły smak. Algierczycy wywalczyli wolność i... usiedli na laurach. Nie chcą budować, chcą tylko brać i brać, to co zostało, to czego byli pozbawieni przez "wyższą rasę" przez lata. A na dodatek w pędzie do przywrócenia Algierii jej arabskiego charakteru zniszczyli to, co było w tamtym okresie dobre. O ile Daoud/Harun z gniewem (tak!) wypomina Camusowi, że zrobił z Arabki dziwkę (pisze też o mężczyznach, którym zabrano wszystko i pozostał im tylko do ochrony honor ich kobiet), o tyle z rozgoryczeniem mówi o tym, że w tym kraju (jego kraju) nie ma już kobiet, które można było zobaczyć kiedyś - silnych, niezależnych, z dumą podkreślających swoją kobiecość. Tak pięknie o tym pisze! Miejsce po świeckich urzędnikach zajęli imamowie, którzy przywracają kraj nie do dawnej świetności ale spychają go do pozycji ciemnogrodu.

Być może masz rację jeśli chodzi o znacznie szersze pojęcie tożsamości. Ja skupiłam się na Harunie/Daoudzie, który pragnąc żyć zgodnie z własnymi wyborami zostaje wyrzutkiem w religijnym państwie. I na dodatek nie udaje mu się skryć za zasłoną powieści, bo fanatyczne siły i tam go wypatrzyły - został obłożony fatwą i ściga go ISIS. To jakiś obłęd!

Co do "inności", to oczywiście ona tam jest - nie wiem, czy byłoby jej więcej w "prawdziwej prozie arabskiej"... Hmmm... Nie odczuwałam jej intensywniej czytając stare utwory ze świata arabskiego czy azjatyckiego. To chyba sposób postrzegania i przedstawiania świata jest sednem, a przed tym pewnie nie da się uciec - to coś, co czasami daje się wyczuć podskórnie nawet jeśli trudno to skonkretyzować. A części tej "inności" pewnie w ogóle nie dostrzegamy - ślepota kulturowa. I pewnie w drugą stronę jest podobnie...

PS. Ten chwyt, o którym piszesz miał za zadanie chyba tylko uwypuklenie tego, że często jesteśmy osądzani nie za popełnione czyny, ale za naszą postawę ogólną i w świetle aktualnej sytuacji. Ale i tak - dla mnie - to wydarzenie jest mniej absurdalne niż to z "Obcego".

„Trudno wyjaśnić nie tylko zbrodnię, ale również życie tego człowieka. To trup, który wspaniale opisuje światło tego kraju, ale utknął gdzieś w zaświatach, w których nie ma bogów ani piekieł. Nic tylko olśniewająca rutyna. Jego życie? Gdyby nie to, że zabił, nikt by dziś o nim nie pamiętał”.

;-)
Użytkownik: Pingwinek 15.06.2019 02:36 napisał(a):
Odpowiedź na: U mnie "tylko" mocna piąt... | adas
Przeczytałabym chętnie, co ukryłeś pod paplą, ale "Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu" to od momentu tragicznej zmiany w Biblionetce zupełnie nieaktywny tekst, przynajmniej u mnie. Za każdym razem, gdy widzę go w czyjejś wypowiedzi, muszę obejść się smakiem. Szkoda.
Użytkownik: misiak297 15.06.2019 03:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Przeczytałabym chętnie, c... | Pingwinek
Mnie działa papla, za to nie działa przycisk "polecam" czy dodawanie tagów...
Użytkownik: Pingwinek 15.06.2019 04:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie działa papla, za to ... | misiak297
Mija miesiąc od wprowadzenia tej koszmarnej wersji - i od dopisku "W najbliższych dniach będziemy wprowadzać drobne i ewentualne poprawki, dlatego prosimy też o wyrozumiałość :)" - a poprawiono tyle co nic. Ale grunt, że mamy odświeżony logotyp! Szczerze mówiąc, odczuwam w stosunku do tych szkodników (to dla mnie jacyś obcy, anonimowi psuje) nienawiść i pogardę.
Użytkownik: Pingwinek 15.06.2019 02:32 napisał(a):
Odpowiedź na: Na ile można utożsamiać p... | carmaniola
Czytatka i wymiana opinii pod nią skłoniły mnie do kupna i lektury "Sprawy Meursaulta". Bardzo ciekawe doświadczenie - i bardzo dobra książka!
Użytkownik: carmaniola 16.06.2019 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Czytatka i wymiana opinii... | Pingwinek
Cieszę się, że i Tobie się podobała. Dla mnie to była jedna z najlepszych lektur tamtego roku.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: