Dodany: 09.11.2009 23:50|Autor: agacik120

Oskar i Pani Róża


Chciałabym poznać Wasze zdanie na temat tej książki, może macie swoje ulubione cytaty lub po prostu chcielibyście opowiedzieć jak dotarliście do niej?

Wyświetleń: 15388
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 28
Użytkownik: vane2sa 30.11.2009 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Czytałam tę książke kilka lat temu i bardzo mi się podobała. Byłam wtedy w ostatniej klasie liceum i pamiętam, że rok czy dwa lata wcześniej wiele koleżanek z mojej klasy czytało książki tego autora, również tą, i były pod wrażeniem. Zatem kiedy miałam długie pomaturalne wakacje i ja przeczytałam "Oskara i panią Różę".
Użytkownik: agacik120 30.11.2009 17:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Cieszę się bardzo,ze ktoś nie bał się wypowiedzieć w tym temacie. Książka rzeczywiście świetna i szybko się ją czyta bo nie ma za wiele stron. Słyszałam, że jest porównywana do Małego Księcia... hm... ja żadnej wspólnej myśli między tymi książkami nie widzę :) Ale może coś przeoczyłam
Użytkownik: moreni 30.11.2009 18:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Ja właściwie najpierw usłyszałam o filmie (a może to było przedstawienie Teatru Telewizji...). Mówili, że jest na podstawie książki, więc postanowiłam do niej dotrzeć, chociaż filmu nie obejrzałam.:) "Oskar..." mnie zachwycił i zachęcił do poznania dalszych pozycji tego autora. Przeczytałam więc jeszcze Ewangelia według Piłata (Schmitt Éric-Emmanuel), i się nie zawiodłam. W dalszej perspektywie mam Dziecko Noego (Schmitt Éric-Emmanuel) i Pan Ibrahim i kwiaty Koranu (Schmitt Éric-Emmanuel).

P.S.: Też słyszałam o tym porównaniu do "Małego księcia", ale nie zauważyłam podobieństwa. Może jedynie, jeśli chodzi o ogólny klimat powieści...
Użytkownik: wika. 30.11.2009 18:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja właściwie najpierw usł... | moreni
Mnie nawet porównywanie do "Małego Księcia" denerwowało, bo zupełnie nie oddawało prawdy o książce.
Inne książki Schmitt'a warto przeczytać. Miło, że są jeszcze tacy autorzy, jak on ;)
Użytkownik: agacik120 30.11.2009 19:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Z tyłu książki pisze

"Wydarzenie literackie na miarę Małego Księcia"

hm....

Pod spodem pisze również:

"Ta krótka powiastka była porównywana do Małego Księcia, według mnie jest nawet lepsza, bo nie tak czułostkowa. Działa jak ekstrakt przywracający wiarę"

- Igor Kościelniak "Przekrój"

Cóż różne są opinie :)

Ja "Oskara.." przeczytałam po tym jak zaproponowali mi to znajomi, mówili,że taka świetna to aż żal było nie spróbować :) Do Dziś nie żałuję.

W tym roku książkę "Oscar.." podarowałam koleżance, która niedawno straciła swoją babcię którą bardzo kochała książkę dostała na początku tylko do przeczytania, lecz potem jej ją ofiarowałam... Nie zapomnę jej wyrazu twarzy kiedy doczytała do ostatniej strony i miała łzy w oczach i przyszła mi za te opowiadanie podziękować :)
Użytkownik: robaczek-1985 06.12.2009 11:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Czy ta ksiazke mozna dac osobie chorej na raka???
Użytkownik: Marylek 06.12.2009 12:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ta ksiazke mozna dac ... | robaczek-1985
To zależy, jaka to osoba, jaką ma świadomośc siebie i swojej choroby, na jakim etapie jest choroba. Myślę, że wiele czynników należałoby wziąć pod uwagę.
Użytkownik: agacik120 07.12.2009 15:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ta ksiazke mozna dac ... | robaczek-1985
Myślę,że prędzej tą książkę można podarować osobą, którym bliska osoba zmaga się z rakiem. Poza tym wiele czynników ma też to na ile znamy ta osobą, jaka ona jest jaka będzie jej reakcja i czy źle nas nie zrozumie. Najlepiej sami przed podarowaniem przeczytajmy tą książkę ( to zaledwie ok 60 stron) zanim ją podarujemy komuś. Po przeczytaniu łatwiej nam będzie ocenić czy chcemy ją właśnie tej osobie podarować. Nie widzę w sumie większych przeciwwskazań by ją podarować, lecz trzeba pamiętać,że ludzie są rożni i jak nie znamy dobrze danej osoby może lepiej się wstrzymajmy lub podarujmy "w innym czasie".

Pamiętajmy,że rak to choroba wyleczalna lecz na początku jest dla każdej myślę osoby ciosem i ciężko się z nią pogodzić.. czasem trzeba czasu by się z nią uporać. Sądzę,że powinniśmy być w tej kwestii delikatni co nie znaczy,że tego tematu należny unikać. :)


Użytkownik: Marylek 07.12.2009 16:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy ta ksiazke mozna dac ... | robaczek-1985
Myślałam o tym jeszcze i sądzę, że dla osoby chorej na raka, i to niezależnie od stopnia rozwoju choroby, lepszą książką niż powieść opisująca szybkie umieranie na tę chorobę, byłyby wspomnienia kogoś, kto chorował, ale przeżył i wrócił do pełnej aktywności życiowej. Polecam tutaj: Mój powrót do życia: Nie tylko o kolarstwie (Armstrong Lance, Jenkins Sally) i Lewa, wspomnienie prawej (Kofta Krystyna). One podbudowują, nawet zdrowych, "Oskar..." może zdołować.
Użytkownik: agacik120 07.12.2009 16:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślałam o tym jeszcze i ... | Marylek
"Oskar..." może zdołować? Hm.... Owszem może znajdzie się ktoś kogo ta historia zdołuję. Ja osobiście uważam,że jest to jak najbardziej pozytywna historia pełna wiary i nadziei. Historia prosta zrozumiała i nie należny do dołujących. Wiem, że niektórzy mogą np. zakończenie książki potraktować jako dołujące lub niespełniające ich oczekiwań. Dla mnie zakończenie jak i całe opowiadanie wnosi radość i nadzieję! Owszem może książka nie jest napisana pod względem " naucz się żyć" lub "warto korzystać z życia" myślę jednak, że przesłanie tego opowiadania jest zupełnie inne i odnalezienie sensu tej książki jest czymś co jest naprawdę piękne, coś co wlewa pokój w serca i wbrew pozorom daje nadzieję, trzeba tylko chcieć odnaleźć ukryte przesłanie - to nie takie trudne!
Użytkownik: Marylek 07.12.2009 17:13 napisał(a):
Odpowiedź na: "Oskar..." może zdołować?... | agacik120
Ale skąd wiesz, czy to przesłanie nie będzie odczytane przez osobę chorą zupełnie inaczej niż przez Ciebie? Ja tylko mówię, że jest takie ryzyko. Taki człowiek może sobie utworzyć prostą analogię: Oskar umarł - ja też umrę. A to może być dołujące. Albo może szukać drugiego dna: dlaczego ja to dostałem, czy mam się czegoś domyślać? Czy lekarze mi czegoś nie mówią? Na odbiór każdej książki nakładają się doświadczenia osobiste, prawda?
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 17:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Ale skąd wiesz, czy to pr... | Marylek
Dokładnie!
Użytkownik: niebieski ptak 07.12.2009 17:14 napisał(a):
Odpowiedź na: "Oskar..." może zdołować?... | agacik120
Pomijając, że Oskar i Róża to słaba książka, zgadzam się z Marylkiem! Miałaś kiedyś raka, że wiesz, ze ta książka nie zdołuje? Armstrong przynajmniej pisze z powerem.
Użytkownik: Marylek 07.12.2009 18:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Pomijając, że Oskar i Róż... | niebieski ptak
Armstrong jest świetny i dla każdego. I dużo lepszy niż Kofta.
Użytkownik: agacik120 08.12.2009 20:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Marylek - trudno powiedzieć jak dana książka będzie przez kogoś odczytana dlatego tak bardzo rozpisywałam się o tym,że należy znać osobę której daje się tą książkę, pisałam o tym, że najlepiej najpierw samemu przeczytać i wtedy podając decyzje o tym, czy ta książka się nadaje danej osobie. Mam wrażenie,że kompletnie nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, może przeczytaj ja raz jeszcze, poza tym napiłam :" "Oskar..." może zdołować? Hm.... Owszem może znajdzie się ktoś kogo ta historia zdołuję. Ja osobiście uważam,że jest to jak najbardziej pozytywna historia pełna wiary i nadziei." - właśnie napisałam MOIM ZDANIEM i napisałam, że może się ktoś znaleźć kogo zdołuje. Nigdzie nie napisałam,że książka jest idealna dla ludzi chorujących na Raka czy ich rodzin. Ryzyko,że się nie spodoba, będzie źle odczytana czy odebrana zawsze jest Dlatego pisałam o tym żeby się zastanowić zanim się ja da.

Niebieski Ptak - nie wiem co masz na myśli pisząc,że książka jest słaba, trochę ogólnie napisane. Nie uważam,że książka jest napisana wykwintnym językiem, może nie ma super stylu na wysokich lotach - to nie z tego rodzaju jest książka myślę,że ona była pisana przede wszystkim moim zdaniem dla młodzieży i to tej młodszej również sadzę,że została specjalnie napisana takim a nie innym językiem i w takim a nie innym stylu, chodziło o dotarcie również do tych, którzy na co dzień nie mają doczynienia z książkami i czytaniem. Myślę,że książki " Oscar .." nie można porównywać do Amstronga.... To tak jakby Brzechwe równać z Sienkiewiczem....Amstronga nie czytałam tylko o książce słyszałam więc więcej na jej temat się nie wypowiem.

PS. Pytanie tu czy chorowałam na Raka,ze wiem - było nie stosowne i nie na miejscu. To,że się nie znamy i piszemy na forum nie oznacza,ze można bezmyślnie paplać językiem, następnym razem zastanów się czy kogoś nie urażasz zadając takie pytania!
Użytkownik: Marylek 08.12.2009 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylek - trudno powiedzi... | agacik120
Agaciu.

1. Istotnie, trudno powiedzieć, jak dana książka będzie przez kogoś odczytana. Ja napisałam o tym tak:

"To zależy, jaka to osoba, jaką ma świadomośc siebie i swojej choroby, na jakim etapie jest choroba. Myślę, że wiele czynników należałoby wziąć pod uwagę."

Wydawało mi się, że chodzi nam o to samo - indywidualne dopasowanie książki do potrzeb czytelnika.

2. Ty napisałaś, że Twoim zdaniem jest to pozytywna historia, ja - że moim zdaniem historia ta MOŻE zdołować, co automatycznie nie oznacza, że musi.

Ergo, myślę, że to Ty czegoś nie zrozumiałaś.

4. Pozwolisz, że sama będę decydować ile razy co czytam?

5. Piszesz: "Owszem może książka nie jest napisana pod względem " naucz się żyć" lub "warto korzystać z życia" myślę jednak, że przesłanie tego opowiadania jest zupełnie inne i odnalezienie sensu tej książki jest czymś co jest naprawdę piękne, coś co wlewa pokój w serca i wbrew pozorom daje nadzieję, trzeba tylko chcieć odnaleźć ukryte przesłanie - to nie takie trudne!"

Wydaje mi się, że Twoja powyższa wypowiedź nie jest napisana pod względem "zrozum mój post", chyba że przesłanie tejże jest zupełnie inne. W takim razie - wybacz - zrozumienie go jest dla mnie za trudne.

6. Jest dla mnie oczywiste, że pytanie o przebyte przez Ciebie choroby było pytaniem retorycznym.

7. Tak w ogóle to odpowiadałam robaczkowi-1985, bo to on zadał pytanie dotyczące chorego na raka. Nie zamierzałam wypowiadac się w sprawie książki, głównie dlatego, że swoje zdanie o niej wyraziłam już w tym wątku: Płasko i schematycznie

EOT
Użytkownik: niebieski ptak 08.12.2009 23:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Marylek - trudno powiedzi... | agacik120
To mam na myśli co jest zawarte w treści, ukazującej się po kliknięciu w link podany przez Marylka. Wypisz wymaluj zawarte jest tam to co sądzę o Oskarze i Róży. Książka nie może być napisana wykwintnym językiem! Wykwintne to może być danie! Nie trzeba pisać językiem przeznaczonym dla wąskiej grupy specjalistów. Wszak to nie zagadnienia neonatologii! Szczygieł, Tochman czy Krall nie operują słownictwem wyszukanym a jednak potrafią przekazać emocje i dojść wraz z czytelnikiem do sedna sprawy. Podobnie pisze Astrid Lindgren etc. Naprawdę nie trzeba się wysilać a raczej silić na oryginalność aby przekazać to, co ma się do powiedzenia. Prosty język jest wskazany. Książki niekoniecznie muszą mieć adresata - target - konkretną grupę wiekową, etc. Co z tego, że ktoś nie czyta? I jaka książka zaadresowana jest do ludzi nieczytających? To jakaś specjalna kategoria, którą mają uwzględnić pisarze? Nie spotkałam się z czymś takim. Po prostu osoby nie sięgające często po lekturę mają większą możliwość wyboru/ w ciemno mogą coś sobie wyszukać gdyż większości dzieł nie ruszyli {jeszcze}.
Nie porównuję książki Armstronga do Oskara i pani Róży - zupełnie inny kaliber, dwa łączy je jeśli już tylko tematyka/ zagadnienie choroby nowotworowej. I to było celem {wyszukanie książek o tym } założycielki wątku. Brzechwa i Sienkiewicz w porównaniu z panem Schmittem są zdecydowanie lepsi i zostawiają go daleko w tyle. Nawet Sienkiewicz, który znalazł się tu niesłusznie jako przeciwwaga dla osoby/ twórczości Brzechwy.
Pytanie o raka było zasadne - skąd możesz wiedzieć i wypowiadać się autorytarnie, że ta książka jest aż tak dobra dla osoby chorującej na raka? Czy sama chciałabyś aby ktoś Tobie podsunął zapiski kończące się śmiercią głównego bohatera chorującego na to samo co "zjada" Twoje ciało i dręczy duszę!?
Armstrong jest tu jak najbardziej wskazany - w przeciwieństwie do Oskara i pani Róży a to dlatego, że przynajmniej wspomniany kolarz to realny człowiek, sam borykający się z nowotworem, który kopał się z koniem i wygrał! Nie jest to łzawa historyjka jak w przypadku książki Schmitta!
Bynajmniej nie "paplam" - już nie te czasy a cofać się w rozwoju nie zamierzam. A już bezmyślnie to totalnie nie trafiłaś! Z mojej strony EOT - wyjaśniłam swoje stanowisko!
Użytkownik: robaczek-1985 08.12.2009 22:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Dzieki za odpowiedzi
Podjełam decyzje ze nie dam tej osobie ksiazka kończy sie jednak zle i faktycznie to moze byc zle odebrane.
Osoba ta jest chora i lekarze nie daja szans na wyzdrowienie. A ta ksiazke polecila mi kolezanka. ja czytajac ja mysle ze zrozumialam jej sens i przeslanie. Dzieki za opinie to bylo dla mnie bardzo wazne.
Użytkownik: agacik120 09.12.2009 20:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Dzieki za odpowiedzi Pod... | robaczek-1985
Owszem Oskar umiera... ale nie koniecznie śmierć musi być końcem wszystkiego... Dla mnie Książka jest pozytywna, bo ukazuje,że wcale rak nie musi być straszny nie pisze tam wiele o bólu a raczej przyjaźni i miłości raczej o tym drugim aspekcie choroby o tym co ona dała chłopcu i Pani Róży a nie o tym co odebrała...
Użytkownik: Sluchainaya 09.12.2009 20:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Owszem Oskar umiera... al... | agacik120
Niby tak, ale tak się zastanawiam czy ja na przykład dałabym książkę o raku osobie, która z tym rakiem czy inną chorobą się zmaga. Chyba nie. Albo musiałaby być to bardzo bliska osoba, o której wiedziałabym, że ten prezent jej nie zdołuje/że nie odbierze go negatywnie.

Książką jaką dajemy w prezencie możemy dużo powiedzieć. Niestety nie zawsze to co mówimy jest odbierane przez osobę do której kierowane są słowa, tak, jak chcielibyśmy by je odebrała.

Użytkownik: Donka1801 09.01.2010 14:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Ja do tej książki dotarła przez konkurs , do którego musiałam ją przeczytać. Wywarła ona na mnie bardzo dobre wrażenie. Szczególnie postać Oskara mną poruszyła. W ogóle bardzo interesująca. Polecam wszystkim.
Użytkownik: agacik120 13.01.2010 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Tak Oskar jest uroczą postacią i bardzo błyskotliwą ;) Jego wypowiedzi są czasem zaskakujące..

"A tak się starałem podczas operacji.."

"Dziś wieczór ciesze się,że mam dwadzieścia lat, bo myślę sobie,że uff, najgorsze mam już za sobą" ;)
Użytkownik: tynulec 20.01.2010 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak Oskar jest uroczą pos... | agacik120
"Za każdym razem kiedy w Niego uwierzysz, będzie trochę bardziej istniał. Jeśli się uprzesz, zacznie istnieć na dobre. I wtedy ci pomoże."

Oskar pomógł mi zauważyć Boga w zwykłej, do tej pory szarej codzienności..
Użytkownik: agacik120 24.01.2010 13:26 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Myślę,że wiara w Boga taka widziana oczami dziecka potrafi nie raz nas dorosłych zaskoczyć. Oskarowi też na początku było ciężko w Niego uwierzyć, a Jego istnienie, ale nawet kiedy nie był do końca przekonany w Jego istnienie próbował mu zaufać :) Relacja między nimi była bardzo koleżeńska bym to nazwała ale przez to urzekająca

"No. A więc, Panie Boże w tym pierwszym liście opisałem Ci trochę, jak mi się żyje w tym szpitalu, gdzie patrzą na mnie jak na przeszkodę dla medycyny, i chciałbym Cię prosić o wyjaśnienie: czy wyzdrowieję? Odpowiedz mi tak czy nie. To nie jest skomplikowane. Tak lub nie. Niepotrzebne skreślić.

No to do jutra, całusy, Oskar

P.S nie mam Twojego adresu. Co zrobić? "
Użytkownik: berserkerka 24.08.2010 15:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Dla mnie zarówno Oskar jak i pani Róża sa genialni, a niektóre wypowiedzi oskara naprawdę powalają:-). Mi historia jak i jej styl bardzo się podobały, nigdy nie powiedziałabym o niej "słaba". jest jednocześnie zabawna, wzruszająca i mądra, a ciężko uzyskać taki potrójny efekt. A zakończenie, hmm.. trudno stwierdzic czy jest optymistyczne czy pesymistyczne. Chłopiec na końcu umiera, pamietam, że prawie się popłakałam na koniec, ale jednak nie było tam żalu, rozpaczy, calość daje nadzieję.
Użytkownik: Moniss19974{0} obchodzi dzisiaj swoje urodziny BiblioNETkowe! Kliknij aby dowiedzieć się które! 25.07.2011 11:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Tą książkę poznałam dzięki mojej wychowawczyni. Przeczytała nam ją w szóstej klasie, przed Wszystkimi Świętymi. Bardzo mnie poruszyła ta opowieść, płakałam chyba przez godzinę. Byłam pod wrażeniem pani Róży, która zaprzyjaźniła się z Oskarkiem. Pomogła mu przeżyć chorobę i pogodzić się z rodzicami. Dla niego, i tylko dla niego, była wspaniałą ciocią i wielką zapaśniczką. Dla niej jego śmierć też była straszna, nie mówiąc już o rodzicach. Utrata dziecka to na pewno straszliwy ból, mam nadzieję, że nigdy nie będzie mi dane przeżyć coś takiego.
Ciocia Róża była tylko zwykłą kobietą odwiedzającą chore dzieci. Dla niego stała się kimś szczególnym. Dzięki niej Oskar poczuł miłość do rodziców. Zrozumiał, że oni go naprawdę kochają i troszczą się o niego. Wymyśliła dobrą zabawę. Dwanaście dni, sto dwadzieścia lat. Zdążył się ożenić, poczuć smak dorosłości. Właśnie takich ludzi trzeba w szpitalach.
Użytkownik: kamag96 10.01.2012 22:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Świetna książka! W pełni zasługuje na listę lektur w szkole.Ma wszystko co powinno być w książce przeznaczonej dla młodzieży , ale i także dla rodziców.Dorośli mogą uświadomić sobie że czasem trzeba ze swoim dzieckiem porozmawiać szczerze, a nie kryć się po kątach, dziecko nawet w tak młodym wieku powinno porozmawiać na takie tematy jak śmierć i nie tylko.Czego niestety brak w naszych czasach przez natłok pracy i przez to brak czasu dla swoich dzieci.Moją ulubioną bohaterka jest pani Róża , ponieważ jako jedyna zrozumiała , co czuje Oskar.
Użytkownik: ruda08 21.04.2014 12:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Chciałabym poznać Wasze z... | agacik120
Generalnie wolę czytać książki, które mają po kilkaset stron i kilka tomów (z tego względu, że nie lubię zbyt szybko opuszczać "życia" książki). Tą przeczytałam u koleżanki, zajęło to chwilę, kończąc ją miałam łzy w oczach, przepiękna książka. Tak młody chłopiec przekazuje tak piękne wartości.. Chwyta za serce i skłania do przemyśleń, jedna z niewielu książek do których warto powracać.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: