Dodany: 14.06.2015 10:34|Autor: WiadomościOpiekun BiblioNETki

3 osoby polecają ten tekst.

Niedziela z przebojami Biblionetkowiczów – lista „antyczna”


OdysejaJak już wspominaliśmy, posiadamy teraz spory zapas list przebojów przygotowywanych przez Biblionetkowiczów. Żeby zmniejszyć opóźnienia, w dniu dzisiejszym opublikujemy aż trzy zestawienia. Drugie z nich to lista antyczna, czyli antyk przyswajalny dla każdego (autorką jest Blanacz):

1. "Odyseja" - autor nieznany/zbiorowy/jak-kto-woli, zwyczajowo nazywany Homerem (VIII-VI w. p.n.e. - tego nie wie nikt, chociaż każdy uważa, że wie)

Nieprawdą jest, że "Odyseja" opowiada o podróży Odysa do Itaki. Przez 1/8 książki nie pojawia się on w ogóle, a do połowy książki opowiada on o swoich dotychczasowych przygodach (syreny, cyklop etc.), aby już w połowie zostać wygodnie odwiezionym do domu. Druga połowa "Odysei" rozgrywa się już w Itace, gdzie krew i wino leją się strumieniami - ostatecznie trzeba pozbyć się setki zalotników Penelopy. Znakomite tłumaczenie Parandowskiego prozą (innych lepiej nie tykać). Żądni akcji mogą zacząć od księgi czwartej, a początek przeczytać kiedy indziej.

2. Anakreont (VI w. p.n.e.) i późniejsze jego naśladownictwa nazywane "Anakreontykami"

Podsumowywane zwyczajowo słowami "wino, kobiety i śpiew" - i to akurat się zgadza. Poezja lekka, łatwa i przyjemna. Obowiązkowe wydanie: Liryka starożytnej Grecji, PWN 1996.

3. "Lizystrata" Arystofanesa (411 p.n.e.)

Klasyk komedii starej! Lizystrata, której imię znaczy tyle co "rozwiązująca armie", w starych tłumaczeniach przechrzczona na Gromiwoję, znudzona ciągnącą się bez końca wojną peloponeską organizuje z kobietami zamach na kasę państwa i barykaduje się z nimi na Akropolu. Brak złota jeszcze by mężczyźni znieśli, gorzej z brakiem kobiet... Pyszne, jak zresztą każda komedia Arystofanesa. Obowiązuje tłumaczenie Ławińskiej-Tyszkowskiej. Nie dla czytelników o niskiej tolerancji na wyrazy powszechnie uważane za obelżywe.

4. "Mowa przeciwko Neairze" (ok. 340 p.n.e.)

To mowa sądownicza przeciwko gachowi Neairy, wyzwolonej heterze o przeszłości włos jeżącej na głowie, obecnie raczej rajfurce. Zwyczajowo przypisywana Demostenesowi i wydawana jako mowa numer 59, większość uważa jednak, że jej autorem jest Apollodor. Duża dawka śmiechu zapewniona.

5. "Misa pełna złota" Plauta (ok. 200 p.n.e.)

Początki literatury rzymskiej. Pamiętacie "Skąpca" Moliera? Otóż "Misa pełna złota" to właśnie pierwowzór "Skąpca", tyle że sprośny i zabawniejszy. Jedynie tłumaczenie Ewy Skwary - dawniejsi tłumacze albo dowcipy cenzurowali świadomie, albo zwyczajnie ich nie rozumieli.

6. "Batrachomyomachia" (prawdopodobnie I w. p.n.e, autor: patrz "Odyseja")

Wojna żab z myszami. Boki zrywać, szczególnie podczas sceny w zbrojowni. Związki z Krasickim nieprzypadkowe.

7. "Metamorfozy" ("Przemiany") Owidiusza (3-8 r. n.e.)

Zbiór mitów greckich opowiadających o przeobrażeniach ludzi w zwierzęta/rośliny/kamienie. Piękne, bardzo poetyckie, przystępne dla nowicjuszy w tej dziedzinie.

8. "Żywot Antoniusza" Plutarcha z "Żywotów równoległych" (po 96 r. n.e.)

Uwaga, po tym tekście nikt nie uroni łzy, oglądając Liz Taylor i Richarda Burtona! Mimo to warto, ale dla czytelników gotowych na całkowite wywrócenie do góry nogami ich światopoglądu.

9. "Roczniki" Tacyta (koło 110 r. n.e.)

Coś dla fanów męskiej literatury fantasy, spływającej krwią i spermą w stylu Goerge'a R. R. Martina - jest i rozwiązła królowa, i młodociany cesarz, i otruty młody następca tronu, i tortury, i lochów pełno... Warto zacząć od księgi jedenastej, a dla łatwiejszej lektury - z porządnym drzewem genealogicznym dynastii. Rzymianie mieli niestety tylko kilka męskich imion w kalendarzu, a wszystkie córki i tak nazywały się jak ich ojciec.

10. "Dafnis i Chloe" Longosa (II/III w. n.e.)

Cieniutka historyjka o dwójce młodych pasterzy, zakochanych w sobie bez pamięci, którym zalecono seks, ale nikt nie wytłumaczył, jak to się właściwie robi. Przepiękne tłumaczenie Parandowskiego.

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: Anna Ściężor 14.06.2015 15:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już wspominaliśmy, ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Ja bym tutaj umieściła Metamorfozy albo Złoty Osioł (Apulejusz (Apuleius Lucius)) :)
Użytkownik: Rbit 14.06.2015 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już wspominaliśmy, ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Co do tłumaczeń Homera, polecam czytatkę Homer i śrubki
Użytkownik: Rbit 14.06.2015 15:34 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już wspominaliśmy, ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Co do tłumaczeń Homera, polecam czytatkę Homer i śrubki
Użytkownik: Czajka 14.06.2015 16:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już wspominaliśmy, ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
Herodot jeszcze! Herodot! I Tukidydes. I Pliniusz - jest uroczy. No a Platon?
Co do Odysei - protestuję. Tłumaczenie Parandowskiego jest bardzo śpiewne i generalnie poetyckie, ale jednak nie można czytać Odysei pominąwszy tłumaczenie Siemieńskiego. Czyli najpierw Parandowski, potem Siemieński, potem znowu Siemieński, Wittlin dla ciekawych. I nie pomijać pierwszych ksiąg! Tam Telemach się szykuje szukać ojca, jak można to pominąć? :)
Użytkownik: Blanacz 14.06.2015 16:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Herodot jeszcze! Herodot!... | Czajka
Moim celem było stworzenie listy zjadliwej - takiej nie dla filologa klasycznego czy filozofa. Wittlin jest piękny i och, ach, Siemieńskim się wcale, ale to wcale nie zachwycam - ale zjadliwy jest Parandowski. I wierny, i poetycki.
Tukidydesa, Herodota czy Pliniusza w życiu bym zjadliwymi nie nazwała. Herodot wieje nudą, tłumaczenie Hammera jest koszmarne. Herodota można czytać tylko w oryginale i to w małych dawkach, podobnie z Tukidydesem! A kto szukający lekkiej, przyswajalnej lektury sięga po Platona?
To nie miał być kanon literatury antycznej - nie umieściłam tu ani jednej tragedii, chociaż rozważałam "Alkestis". To ma być wstęp dla ludzi, którzy o antyku nie mają wielkiego pojęcia, ale chcieliby. Pliniusza czy pozostałych wymienionych tu Greków nie da się czytać bez wstępnego wykształcenia. Dlatego też zdecydowałam się na "Lizystratę", bo śmieszy każdego i nie potrzeba tu dodatkowej wiedzy (poza sceną zawarcia pokoju, która również na płaszczyźnie erotycznej jest śmieszna).
Użytkownik: Czajka 14.06.2015 21:11 napisał(a):
Odpowiedź na: Moim celem było stworzeni... | Blanacz
W pierwszym momencie zrozumiałam, że lista miała być złośliwa, ale już wiem o co chodzi. ;)
Wittlin po czasie jest dla mnie zbyt wymyślny. Parandowski nie jest tak odświętny i archaiczny, jak Homer powinien być (w moim odczuciu) i właśnie Siemieński dlatego mi odpowiada. W przypadku Homera najlepiej jest przeczytać kilka przekładów. Żaden przekład nie jest doskonały. Co się dobrze składa, bo Homera i tak trzeba czytać kilka razy.
O ile co do Tukidydesa się zgodzę, że ma trudne (czytaj nudne) momenty, no ale on tam był! Strasznie mnie to ekscytuje, to w życiu się nie zgodzę, że Herodot nie jest zjadliwy. Jest piękny (nawet nie po grecku) z tym swoim zaangażowaniem, troską o słuchacza i z tymi opowieściami o cynamonach i o złotodajnych mrówkach. Kto się boi może zacząć od "Podróży z Herodotem", tak jak ja i sam poleci wtedy kupować sobie "Dzieje". W ogóle to jest jedyny jak dotąd pisarz antyczny, który mówi bezpośrednio do mnie, na innych sobie patrzę z dystansu dwóch tysięcy lat, a z nim siedzę sobie przy kominku i słucham gdzie był i co widział, albo co mu opowiedzieli.
Strasznie się zmartwiłam poza tym, bo przeczytałam ich wszystkich bez wykształcenia, albowiem nie jestem filologiem greckim. Ba! Nie jestem w ogóle żadnym filologiem. No trudno, stało się, ma nadzieję że bez skutków ubocznych.

W ogóle to sobie teraz pomyślałam, że to smutne co piszesz o potrzebie wykształcenia. Ja rozumiem, bariera czasu jest na tyle duża, że pewne rzeczy mogą być dla nas niezrozumiałe, ale teraz wydania są opatrzone przypisami, nieraz wręcz dłuższymi od oryginału. Kto ma chęć to sobie doczyta.
Natomiast jeżeli humor Lizystraty jest podobnego kalibru co humor Sejmu kobiet, to ja muszę jeszcze trochę odczekać, żeby dojść do siebie po tych fizjologicznych szczegółach.
Użytkownik: Monika.W 17.09.2015 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: W pierwszym momencie zroz... | Czajka
Odyseję znam tylko w tłumaczeniu Wittlina, ale stwierdzam, że jest to tłumaczenie piękne. Ot co. Może wszystkie 3 są po prostu piękne?
Użytkownik: Czajka 26.09.2015 12:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Odyseję znam tylko w tłum... | Monika.W
Ci, którzy czytali Homera w oryginale twierdzili, że to niemożliwe. ;)
Użytkownik: Agnieszka-M4 14.06.2015 17:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak już wspominaliśmy, ... | WiadomościOpiekun BiblioNETki
A ja dodam Medea (Eurypides (Euripides)) Polecam szczególnie paniom :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: