Dodany: 09.10.2009 07:15|Autor: Pikinini

O akceptacji


Kiedy poznajemy dwunastoletniego Fintana, właśnie rozpoczyna on swą morską podróż do Afryki, gdzie mieszka jego angielski ojciec, który wyjechał tam w pogoni za marzeniami, tuż przed wybuchem drugiej wojny. Matka Fintana jest Włoszką, która schroniła się z dzieckiem we Francji. Swego męża pamięta tylko jako romantycznego kochanka, jej syn nie zna swojego ojca wcale. Fintan nie chce opuszczać domu przybranej babki i Francji, ale nie protestuje. Całe swe siły skupia na zapamiętaniu ostatnich obrazów świata, który zostawia za sobą.

Czytałam kilka recenzji książki Le Clezio „Onitsza”. Wszystkie z nich mówią o miłości chłopca do Afryki. Tak, chłopiec pokochał Afrykę, którą spotkał, intensywność barw, zapachów, dźwięków, niezwykłość ludzi. Ale to, że tak się stało wynikało z tego kim Fintan był, z jego wrażliwości na wszystko co go otaczało, z wewnętrznej potrzeby zachowania najlepszych cząstek świata. Znajduje je właściwie wszędzie, w oddalającym się wybrzeżu Francji, w morskim rejsie, w bliskości matki. Rytm powieści jest niespieszny, ale na obserwację świata, na wchłonięcie codziennych osobliwości potrzebny jest przecież czas, niezbędna nawet nuda i monotonia, by to, w czym odnajdujemy piękno i wagę, można było zamknąć w głowie na zawsze.

Fintan to potrafił. Był dzieckiem, które zdołało przyjąć Afrykę taką jaką spotkało. Jest odarta z godności przez kolonializm i biedę, ale właśnie tu najważniejsza jest umiejętność dostrzegania tego, co nie do końca jest widoczne, zjednoczenie prostego, ludzkiego losu z naturą.

Afryka jest też pełna krzywdy i przemocy, i o tym też nie będzie mógł zapomnieć Fintan, gdy przyjdzie mu wrócić do Europy. Dorasta, ale nie przestaje być dzieckiem. Wie, że by mieszkać w Anglii czy Francji musi „przytępić swoją wrażliwość”, nie może jak w Afryce „chodzić boso”. Tu ważne jest ukrycie się w butach, ubraniu i racjonalnym spojrzeniu na rzeczywistość. To jednak co zachował w sercu i w pamięci pozwala dorosłemu już Fintanowi akceptować ludzi – wybory swej matki, pogoń ojca za marzeniami i doskonałością.

Niezgoda na zło świata, dostrzeganie w nim piękna i akceptacja ludzkich słabości – tego wszystkiego uczy Fintan także swą o wiele lat młodszą siostrę i na to zwraca nam uwagę Le Clezio, opowiadając historię życia małego chłopca.

[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu o dzieciństwie]

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2059
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: jolietjakeblues 24.10.2009 17:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Kiedy poznajemy dwunastol... | Pikinini
Odczytatałem w tej książce pewną ironię-klamrę. Uderzyło mnie, że ojciec przelał na Fintana swoją miłość do Afryki. Ale taką straszną miłość, bo pomieszanie fascynacji i szaleństwa. Nienawiści i pożądania. Nie wiadomo skąd powstałe więzy, łańcuchy, łączące Europejczyka z Czarnym Lądem. Nie chodzi o tajemnice przyrody Afryki, etnografię, niebezpieczne safarii, tylko to coś. Coś dziwnego, coś niepokojące, i to niepokojące zalega w duszy, niepokojąc duszę właśnie, serce, rozum, niepokojąc otoczenie. A przelał to na syna, w zasadzie z nim nie będąc, nie rozmawiając, nie urzekając. Ponura to ironia. Wydawałoby się, że Fintan znienawidzi Afrykę, jak znienawidził w pewnym momencie ojca. To byłoby całkiem normalne. Przecież uciekamy od spraw, które kojarzą z czymś, lub kimś, czego nienawidzimy. A tutaj jest inaczej. To jakiś majstersztyk Le Clezio? A może jakiś syndrom, kompleks? Coś, co psychologowie wytłumaczyliby bardzo łatwo?
Tego szaleństwa, tej tajemnicy dopełnia wtrącana w fabułę co jakiś czas historia afrykańskiej królowej. Smutna, tragiczna, ale wciągająca. Ładnie to Le Clezio uczynił. Ładnie pokazał, co może oczarować Europejczyka, co może nim zawładnąć. Nie pustynia, nie dżungla, nie ryki lwów, nie stada antylop, nie wyrośli Masajowie, nie tajemnicze okapi. Historia...
Tyle,że nie jestem pewny, czy to właśnie zawładnęło Fintanem. On nie ślęczał nad dokumentami. On obserwował, on brał udział, on ocierał się o teraźniejsze tajemnice. Czy tutaj należy szukać powiązania? I z ojcem i z historią?
Użytkownik: zdrojek 09.07.2011 21:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Odczytatałem w tej książc... | jolietjakeblues
Widać to w opisach przyrody, że tym co oczarowało młodego Fintana było codzienne piękno Afryki, misterium przyrody, monumentalizm wszechogarniającej dziczy. Warto się wczytać w jaki sposób Le Clezio buduje opisy. Każdy szmer doprowadza bohaterów do zachwytu i stanowi o wartości (czy to grozy, czy piękna) chwili, która za moment przeminie.
"Onitsza" posiada kilka zalet, jednak mimo wszystko jest szablonowa i dosyć przewidywalna. Albo zwyczajnie nie w moim guście.
Pozdrawiam!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: