Dodany: 02.01.2015 19:34|Autor: Vemona

Czytatnik: niecodziennik....

4 osoby polecają ten tekst.

Wyzwanie czytelnicze na rok 2015


Zauważyłam wiele skomplikowanych i ambitnych wyzwań, uściślających szczegółowo, co kto ma zamiar przeczytać w tym roku. Osobiście nie przyłączę się do żadnego, bo nie lubię stawiać sobie wymagań. Cóż z tego, że mam zaplanowaną książkę jakiegoś autora, skoro akurat teraz za cholerę nie mam na nią ochoty i sięgam po ukochane czytadło?
Postanowiłam inaczej - rok 2015 jest rokiem książek z własnej biblioteczki. Mam mnóstwo jeszcze nie czytanych, bardzo różnych, więc będzie w czym wybierać. Oczywiście, nie zastrzegam się, że nie przeczytam pożyczonej, ale Własna Półka ma być priorytetowa.
Zgodnie z postanowieniem zaczęłam rok od... powtórki, ale stojącej w regale i czekającej na kolejne przeczytanie za jakiś czas.

Styczeń:

1. Nomen Omen (Kisiel Marta) - nie straciła dla mnie uroku, ocena [5,5] pozostaje niezmienna.
2. Księga smoków polskich (Sala Bartłomiej Grzegorz) [5] - bardzo ciekawy zbiór legend o smokach, legend bardzo mało znanych, bo kto wie o jakimś polskim smoku, poza Wawelskim? Przybliża zarówno dawne wierzenia, jak i okolice, o których mowa, a wisienką na torcie są wspaniałe ilustracje. Z własnej biblioteczki.
3. Błądzą wszyscy (ale nie ja): Dlaczego usprawiedliwiamy głupie poglądy, złe decyzje i szkodliwe działania? (Tavris Carol, Aronson Elliot) [5,5] - doskonale (jak zawsze w przypadku autorstwa E. Aronsona) napisana książka o psychologii, uzmysławiająca znaczenie dysonansu poznawczego w codziennym życiu i pozwalająca zrozumieć, do czego mogą prowadzić próby jego zniwelowania. Z własnej biblioteczki.
4. Bzyk: Pasjonujące zespolenie nauki i seksu (Roach Mary) [4] - nie ukrywam, że książka mnie nieco rozczarowała. Jest ciekawa, owszem, daje sporo nowych wiadomości, pokazuje sposoby badania ludzkiej seksualności, ale... nie porywa. Jest poprawna, ale nie wciągająca, czytałam raczej żeby dokończyć, niż z zainteresowaniem "co dalej", "co jeszcze". Dobra. I nic więcej. Z własnej biblioteczki.
5. Piastowie: Przemyślidzi, Andegawenowie (Besala Jerzy) [3] - duże rozczarowanie. Nie liczyłam na lekturę równie lekką, jak seria Bretona Historie miłosne w historii Francji, ale jednak miałam nadzieję na przybliżenie żon naszych Piastów, a co dostałam? Bardzo szczegółowe, oparte na kronikach - informacje o wojnach, napaściach, porwaniach (ale nie żon, a jedynie braci lub kuzynów, będących rywalami do władzy), trochę o fundowanych przez księżne kościołach i prawie nic o nich samych. Poza tym książka ma słabą redakcję, jeśli będę miała chwilę czasu, to się przejadę dokładniej i ogromnie mi brakuje jakichś tablic chronologicznych i drzew genealogicznych, bo połapać się w koligacjach książąt jeśli nie jest się historykiem bardzo pasjonującym się epoką - to bardzo skomplikowane. Z własnej biblioteczki.
6. Autorka (Ulatowska Maria, Skowroński Jacek) [3] - przeciętnie napisana, z wyraźnie określonymi postaciami, nawet bohaterowie poboczni mają cechy charakterystyczne, choć mam wrażenie, że niektórzy zostali wprowadzeni do powieści, a potem właściwie nic z tego nie wynikło. Zniechęcił mnie jeden rozdział, a jeszcze bardziej jego ostatnie zdanie, więc nie cieszyła mnie tak, jak mogłaby. Uwaga: po kliknięciu pokażą się szczegóły fabuły lub zakończenia utworu Z własnej biblioteczki.
7. Antypapież (Piątek Tomasz) [6] - książka świetna, zmuszająca do zastanowienia nad postacią papieża i jego postrzeganiem, nad różnicami w owym postrzeganiu w Polsce i na świecie. Żałowałam, że tak krótka, ale w swej zwartości niezwykle dosadna i celna. Z własnej biblioteczki.

Luty:

8. Sosnowe dziedzictwo (Ulatowska Maria) [3,5] - powtórka, ocena spada, bo nadmiar słodkości mnie męczył, ale do mojej konieczności odpoczynku i totalnego "odmóżdżenia" pasowała idealnie. Pół wieczoru spokoju. Z własnej biblioteczki.
9. Pensjonat Sosnówka (Ulatowska Maria) [3] - dokładnie jak powyżej.
10. Życie prywatne i erotyczne w starożytnej Grecji i Rzymie (Koper Sławomir) [4,5] - przyjemnie i lekko napisana, zawiera sporo wiedzy historycznej podanej w przystępnej formie. Tematyka dla mnie interesująca, a realizacja o niebo lepsza niż w przypadku małżeństw Piastów, choć również chętnie widziałabym na końcu tablice chronologiczne i drzewa genealogiczne. Z własnej biblioteczki.
11. Domek nad morzem (Ulatowska Maria) [3] - podobnie jak pozostałe książki autorki. Kiedyś już ją czytałam i nie pamiętałam kompletnie, absolutna przeciętność. Z własnej biblioteczki (ale chyba oddam).
12. Dr Orłowski prowadzi śledztwo (Zeydler-Zborowski Zygmunt (pseud. Helner Tomasz lub Zorr Emil)) [4] - przyzwoicie napisany kryminałek, choć kojarzę autora z lepszych. Jako lekkie, łatwe i przyjemne zupełnie do przyjęcia, aczkolwiek chwilami brak konsekwencji, który mi lekko zgrzytał. Z własnej biblioteczki.
13. Do trzech razy Natalie (Rudnicka Olga) [4,5] - zabawne, numer 13 dodaję w piątek 13. ;) Jak wszystkie książki o Nataliach - śmieszna, rozrywkowa, charakterki sióstr nie ulegają złagodzeniu, co powoduje wiele zabawnych sytuacji, może nie aż tak udana jak poprzednie. I muszę wytknąć autorce drobną niekonsekwencję, w pierwszym tomie Natalii 5 (Rudnicka Olga) napisała "...Anielka i Przemek urodzili się w tym samym roku. Córka na początku stycznia, syn pod koniec grudnia. ..."[1], natomiast w Do trzech razy Natalie (Rudnicka Olga) "...Anielka i Przemek, dziesięcioletnie bliźnięta z pierwszego małżeństwa Natalii, były zachwycone nowym wizerunkiem cioci Naty, nauczyciele mniej..." [2]. Odnoszę niejasne wrażenie, że dzieci urodzone w tym samym roku jednak bliźniętami nie są, ale może się czepiam? W każdym razie, bardzo sympatyczna lektura, zachęciła mnie do powtórki poprzednich tomów. Z własnej biblioteczki.
14. Etyka wielkich religii: Mały słownik (Klӧcker Michael, Tworuschka Monika, Tworuschka Udo) [4] - słownik, z którego można wyczytać, jaki stosunek do pewnych kwestii mają wielkie religie świata, przy czym można to stwierdzić porównawczo, bo przy każdym pojęciu/haśle - jest odniesienie do judaizmu, chrześcijaństwa, islamu, buddyzmu i hinduizmu. Ciekawe poznawczo. Z własnej biblioteczki.
15. Natalii 5 (Rudnicka Olga) [5] - powtórka, konieczna po przeczytaniu trzeciego tomu, ocena niezmienna, mam wyjątkową słabość do wszystkich pięciu Natalii... Z własnej biblioteczki.
16. Drugi przekręt Natalii (Rudnicka Olga) [5] - podobnie jak powyżej, nie ukrywam, że ta powtórka zrobiła mi przyjemność. Z własnej biblioteczki.
17. Legendy zamków karpackich (Sala Bartłomiej Grzegorz) [5] - zbiór legend dotyczących zamków w Pieninach i Beskidach, wzbogacony mnóstwem wiadomości historycznych, ogromnie zachęcający do wyjazdu i oglądania opisanych miejsc. Dodatkowo piękne ilustracje Pawła Zycha - bardzo ciekawa pozycja. Z własnej biblioteczki.
18. Bajki rozebrane: Jak odnaleźć się w swojej baśni (Miller Katarzyna, Cichocka Tatiana) [5,5] - rzeczywiście rozebrane bajki, na czynniki pierwsze, na różnych poziomach, poszukiwanie znaczeń, archetypów, sposobów odczytania - świetne, zachęciło mnie do powrotu do bajek (niby je znam, ale nigdy nie przepadałam i nie wczytywałam się zbytnio), sprawdzenia, jak będę je teraz odbierać. Z własnej biblioteczki.

Marzec:

19. Niepoprawnie subiektywny dziennik podróży (Lengauer Jerzy) [5] - pierwsze złamanie postanowienia, to nie moja książka, ale... Warto było. Zanurzyłam się w magii pięknie użytych i ułożonych słów, we wrażeniach z podróży, w odczuciach narratora... Chwilami mnie strasznie drażnił, bo, niepoprawnie subiektywnie, zwiedzałabym inaczej, na co innego zwracała uwagę, wolałabym starożytność od współczesnych widoków, ale zarazem przykuwał uwagę, pokazywał rzeczy, na które pewnie bym nie spojrzała. Żałowałam, że nie było opowieści S., że nie dane mi było spotkanie z erudycją osoby, która o Grecji wie tak wiele, ale pociągał mnie sposób postrzegania autora, odmienny, a przez to świeży i ciekawy. Książka wędrująca.
20. Rodzina z Sosnówki (Ulatowska Maria) [3] - czytana właściwie ze względu na sympatię dla autorki (nie związaną z podziwem dla jej twórczości) i znajomość poprzednich tomów. Przeciętne do bólu czytadło, chwilami zatrącające o jakiś autentyczny problem, jak choćby zazdrość dziecka o młodsze rodzeństwo, ale jeśli rozwiązaniem ma być jedna rozmowa, jednokrotne powiedzenie, że to wcale nie tak - no to ja przepraszam, ale nie przemawia to do mnie. Z własnej biblioteczki.
21. Akcja Rudolf (Zeydler-Zborowski Zygmunt (pseud. Helner Tomasz lub Zorr Emil)) [4] - kolejne spotkanie ze Stefanem Downarem, jeszcze nie majorem, tu ma stopień kapitana. Lubię zarówno autora jak i bohatera, więc nie czepiam się gmatwania akcji, trochę sztucznie, ani chwilami średnio prawdopodobnych meandrów fabuły. Przyjemna, rozrywkowa lektura na pół popołudnia. Z własnej biblioteczki.
22. Zamki (Lamparska Joanna, Malik Agnieszka) [2,5] - ciekawe, czy to jakiś omen, że numer, którego nie lubię dostała książka, która jest jak do tej pory najsłabszą, jaką w tym roku czytałam? Mogłoby być pięknie, temat świetny, nawet jeśli potraktowany dość skrótowo, to i tak - dający ogromne pole do popisu. Przy każdym opisie zamku - piękne zdjęcie, dodatkowe informacje, co mieści się tam obecnie, w jakich terminach i za jaką cenę można zwiedzać, adresy stron internetowych i.... No cóż, jakoś malizną czuć. Rys historyczny bardzo krótki i pobieżny, legendy właściwie streszczone w trzech zdaniach, natomiast redakcja wołająca o pomstę do nieba. Z własnej biblioteczki.
23. Sławne pary PRL (Koper Sławomir) [4] - dobre, mocne cztery. Nie porywające, ale ciekawe. Przybliża czasy PRL-u, pozwala spojrzeć na nie z kilku punktów widzenia, w zależności od osoby, o której mowa, jej życia i poglądów. Wiele interesujących informacji o bohaterach, podanych bez wszechobecnego teraz posmaku taniej sensacji, autor potrafi ominąć takie pułapki, a jako historyk umiejętnie selekcjonuje dokumentację. Z własnej biblioteczki.
24. Czary i czarownice: Historia i tradycje białej magii (Adams Anton, Adams Mina) [3,5] - wygląda ładnie, wydanie stylizowane na starą księgę, czyta się przyjemnie, ale to zaledwie cień wprowadzenia w temat. Absolutnie nie kompendium, nawet nie poradnik, właściwie jedynie bryk. Jeśli o szamanizmie jest tylko jedna strona, podobnie o magii afrykańskiej i karaibskiej, numerologia zajmuje też jedną, a tarot dwie (czyli bardzo dużo), to można jedynie liznąć temat, dowiedzieć się, że coś istnieje - i nic więcej. Z własnej biblioteczki.
25. Dlaczego Bóg nienawidzi kobiet? (Stangroom Jeremy, Benson Ophelia) [5,5] - w trakcie czytania ogarniał mnie bezsilny gniew. Gniew na religie, pozwalające na uprzedmiotowienie kobiet, na mizoginizm, na ogólną niemoc. Autorzy skupiają się głównie na islamie, gdyż jest najbardziej opresyjny, ale są też liczne wtręty o chrześcijaństwie, a nawet odniesienia do Polski. To przykre, że tak jesteśmy postrzegani - jako kraj opresyjny wobec kobiet, ale nie można się spierać z faktami. Polecam każdemu, kto twierdzi, że religia to współczucie i miłosierdzie. Ode mnie proszę z daleka z takimi poglądami, bo nie ręczę za siebie. Z własnej biblioteczki.
26. Komisarz Borewicz (Szmagier Krzysztof) [3] - współczesne przygody Borewicza, bardzo przeciętne. Może wolę kryminały bardziej klasyczne? Może dziejące się w innym czasie? A może po prostu - lepiej napisane? Treść sprawdziłaby się z pewnością jako scenariusz odcinka serialu, ale napisana - nie pociąga. Z własnej biblioteczki.
27. Królewskie dzieci z nieprawego łoża: Dzieje polskich bękartów (Romański Romuald) [4] - temat jak dla mnie, ciekawy, chętnie poczytałabym więcej historii tego typu. Co prawda, rozczarował mnie rozdział o Kostce-Napierskim, właściwie nie było ani słowa o jego ewentualnych motywach działania, ale zarówno o Bezprymie i Zbigniewie, mimo małej ilości źródeł, jak i o Grabowskim i Colonna-Walewskim (o których źródeł jest nieporównanie więcej), czytało się bardzo dobrze. Z własnej biblioteczki.
28. Życie artystek w PRL (Koper Sławomir) [4] - kolejna książka autora, która mnie satysfakcjonuje. Przybliżone postacie kilku artystek, rozdział o Agnieszce Osieckiej wywołuje chęć przeczytania innych o niej publikacji, rozdział o Mirze Zimińskiej skromniejszy, ale znam ją z innych książek, za to Grażyna Bacewicz i Alina Szapocznikow - warte bliższego poznania. Podobało mi się też odbrązowienie Poświatowskiej, z pewnością sięgnę po inne książki z tej serii. Z własnej biblioteczki.

Kwiecień:

29. Porwanie (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - powtórka dla rozrywki, dobra do czytania z doskoku i przy stole, ocena nadal 3,5 - choć to 0,5 to chyba z sympatii dla autorki, bo ogólnie nic specjalnego. O ile pierwsze pozycje były świetne, to niestety, w tym przypadku im dalej, tym gorzej. Z własnej biblioteczki.
30. Hipoteza Medei: Czy życie na Ziemi zmierza do samounicestwienia? (Ward Peter Douglas) [4,5] - czytało mi się trudno, chyba pierwsza z tej serii, z którą miałam problem, może to wynika z faktu, że niewiele wiem o temacie? Ale hipoteza jest fascynująca, pomysł autora, że życie jest zagrożeniem dla życia, wydaje się być słuszny, a mimo trudności z odbiorem, temat mnie zafrapował. Z własnej biblioteczki.
31. Najpiękniejsze: Kobiety z obrazów (Czyńska Małgorzata) [4] - miało być o kobietach, jest o malarzach... Ale nie tylko, o kobietach również, o ich związkach z malarzami, o nich samych, nie wszystkie mnie zainteresowały, ale o niektórych muzach i ich piewcach chętnie poczytam więcej. Żałuję, że nie znałam historii uczuć Jacka Malczewskiego kilka lat temu, gdy byłam w Muzeum Narodowym na wielkiej, poświęconej mu wystawie. Czytało się dobrze i mam ochotę na więcej. Z własnej biblioteczki.
32. Introwertyzm to zaleta czyli Jak prosperować w ekstrawertycznym świecie (Laney Marti Olsen) [4,5] - bardzo ciekawa, choć jeśli o mnie chodzi, zbyt wiele propozycji ćwiczeń, a zbyt mało opisów przypadków, ale i tak z przyjemnością przeczytałam. Jako introwertykowi - sprawiły mi przyjemność opinie autorki ;) Z własnej biblioteczki.
33. Szajka bez końca (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) [4] - powtórka po latach, ocena wzrasta, kiedyś porównywałam tę książkę do starszych utworów autorki i była zdecydowanie słabsza, teraz porównuję do ostatnich i wyraźnie jest od nich lepsza. Bawiła mnie bardziej niż dawniej. Dzięki Buchling - z własnej biblioteczki.
34. Pochwała herezji: Rzecz o metafizyce i wolności w trzech esejach (Lewandowski Konrad T. (Lewandowski Konrad Tomasz)) [5] - rozważania o metafizyce, wolnej woli i herezji jako drodze postępu, bardzo dobrze napisane, aczkolwiek drażniło mnie odwoływanie się do boga, ale biorę poprawkę na osobę autora. Z własnej biblioteczki.

Maj:

35. Running: Autobiografia mistrza snookera (O'Sullivan Ronnie, Hattenstone Simon) [5] - dla mnie to dobra i ważna książka. Autobiografia jednego z ulubionych sportowców, dzięki której mogę go lepiej zrozumieć. Czytając co myślał i jak się czuł w czasie turniejów, przypominałam sobie, jak ja je widziałam, jakie były komentarze jego gry i zachowań - i uświadomiłam sobie, jak łatwo ocenić kogoś, choć wcale się go nie zna. Często padały słowa - Ronniemu się dziś nie chce grać - a okazuje się, że był rozbity psychicznie, miał poważne problemy w życiu osobistym. Jest pięciokrotnym mistrzem świata, a dla mnie - najlepszym snookerzystą w historii, a zarazem człowiekiem mającym wielkie problemy ze sobą, a robiącym wrażenie, no właśnie, wrażenie kogoś wręcz aroganckiego. Zawsze go lubiłam, dzięki tej lekturze lubię bardziej. Z własnej biblioteczki.
36. Chuć czyli Normalne rozmowy o perwersyjnym seksie (Wanat Ewa, Depko Andrzej) [5] - czytając tę książkę czułam się niedokształtem, musiałam niektóre określenia sprawdzić u wujka Google'a, bo nie rozumiałam, o czym mowa. Dobra, wartościowa pozycja, powinna być lekturą w ramach przedmiotu - wychowanie seksualne - choć niestety, takiego przedmiotu nie ma. Z własnej biblioteczki.
37. Anioł w kapeluszu (Szwaja Monika) - powtórka dla rozrywki, ocena bez zmian [4,5], lubię czytywać Szwaję, bo nie jest to bezrefleksyjne czytadło, zawsze jest poruszony jakiś istotny problem. Tu akurat samotności ludzi starszych i nadmiernej ambicji rodziców zamęczających dzieci. Z własnej biblioteczki.
38. Tajemniczy pamiętnik (Zeydler-Zborowski Zygmunt (pseud. Helner Tomasz lub Zorr Emil)) [3,5] - kryminałek z kapitanem Downarem, nie najgorszy, ale nie przesadnie wysokich lotów, zagadka nieco naciągana, ale czytało się przyjemnie. Z własnej biblioteczki.
39. Celebryci z tamtych lat: Prywatne życie wielkich gwiazd PRL-u (Szarłat Aleksandra) [5] - wspomnienia, anegdoty, ciekawostki, historie prawdziwe i może trochę plotek? Przede wszystkim, barwny, ciekawy świat niegdysiejszych gwiazd, których nie należy, moim zdaniem, nazywać celebrytami. Wszyscy mieli wielkie osiągnięcia w swoich dziedzinach, byli znakomitościami, nie tylko osobami znanymi z tego, że są znane. Kopalnia tropów, koniecznie należy przeczytać nie tylko klasykę: Dziennik 1954 (Tyrmand Leopold) czy Szpetni czterdziestoletni (Osiecka Agnieszka), które są znane i oczywiste, ale też Agnieszki: Pejzaże z Agnieszką Osiecką (Turowska Zofia), Nasierowska: Fotobiografia (Turowska Zofia), Anioły wokół głowy (Olbrychski Daniel, Ćwikliński Przemysław, Ziarno Jacek), Przypuszczam, że wątpię (Łazuka Bohdan, Prewęcka Karolina), Atlas figur przeróżnych (Atlas Janusz) i tak wiele innych... Z ogromną przyjemnością poznawałam świat, którego nie pamiętam, STS, Kameralną, Hotel Grand... Z własnej biblioteczki.

Czerwiec:

40. Wielkie pranie mózgów: Rzecz o polskich mediach (Szumlewicz Piotr) [5] - jak zawsze w przypadku autora, zgadzam się z jego poglądami i tezami. Tym razem pokazuje miałkość i marność mediów, ich nastawienie na sensację, brak jakiejkolwiek refleksji, niechęć do podejmowania trudnych i ważnych tematów, tworzenie pseudo-rzeczywistości. Nie umiem napisać mądrej recenzji, ale chętnie polecę recenzję, z którą się bardzo zgadzam: http://krytycznymokiem.blogspot.com/2015/05/wielki​e-pranie-mozgow-piotr-szumlewicz.html
Z własnej biblioteczki.
41. Gwiazdy Drugiej Rzeczypospolitej (Koper Sławomir) [4,5] - kolejna podróż w przeszłość, do epoki teatrzyków rewiowych, komedii muzycznych, szarmanckich panów i pełnych wdzięku pań. Lubię opowieści o latach międzywojennych, o kulturze i sztuce tak bujnie się rozwijających w tamtym okresie, lubię przedwojenne filmy, więc czytałam z wielką przyjemnością i dowiedziałam się wiele o Toli Mankiewiczównie, Jadwidze Smosarskiej, Konnradzie Tomie czy Aleksandrze Żabczyńskim, nie wspominając o przeuroczym Aleksandrze Fertnerze. Koleje ich życia, drogi, jakimi dotarli do teatru i filmu, rozwój karier, ciekawa i przyjemna lektura. Z własnej biblioteczki.
42. Dawacze, bracze i inne rodzaje kochaczy (McDowell Josh, Lewis Paul) [2] - największa, jak na razie, pomyłka w tym roku. Liczyłam na książkę o sposobach okazywania uczucia, rodzajach miłości, powiązaniu uczuć z seksem, a dostałam nachalną chrześcijańską agitkę, której nie wzięłabym do ręki, gdybym miała świadomość, co zawiera. Dowiedziałam się, że Bóg stworzył seks, że należy tylko w małżeństwie, że koniecznie trzeba się modlić i zawierzyć Jezusowi, aż mnie zemdliło od tych mądrości. Wyrosłam z wiary w niewidzialnego przyjaciela, a w tego akurat nie wierzyłam nigdy (raczej byłam skłonna przyjąć istnienie krasnali), więc zniesmaczyło mnie i rozdrażniło strasznie. Była to książka z własnej biblioteczki, ale z pewnością w niej nie pozostanie.
43. Dlaczego on? Dlaczego ona? (Fisher Helen E.) [5] - tym razem na szczęście wybór był właściwy, kwestia wpływu hormonów, które przeważały już w życiu płodowym, na nasz charakter i wybór partnera życiowego to ciekawy temat. Co prawda, można by sobie odpuścić jeden rozdział (na szczęście taki z końca), który miał pewnie zachęcić wielbicieli poradników, mówiący o tym, że jeśli jesteś Budowniczym to coś tam, a jeśli chcesz przyciągnąć Badacza to coś innego, ale reszta bardzo mi odpowiada. Z własnej biblioteczki.
44. Rach-ciach-ciach czyli Pchamy, pchamy! (Wyrzykowski Krzysztof (ur. 1944), Jaroński Tomasz) [5] - czytając ubawiłam się równie dobrze, jak wówczas, gdy słucham komentarza autorów. Ze względu na ich sposób wypowiedzi oglądam Tour de France i zawody biathlonowe (choć samo oglądanie też sprawia mi przyjemność), bo żaden inny komentator sportowy nie zbliża się do ich poziomu. No, jeszcze Rafał Jewtuch i Przemek Kruk - komentatorzy snookera. ;) Książka specyficzna, trzeba lubić autorów, żeby chciało się ją przeczytać, z pewnością wiele osób uzna ją za nudną, dla mnie ma wielki urok. Z własnej biblioteczki.
45. Poczet kochanek i metres władców Polski (Kienzler Iwona) [3] - temat ciekawy, wykonanie marne. Książka nie porywa, nie jest wciągająca i interesująca, doczytałam raczej na siłę, żeby dotrzeć do ostatniej metresy ostatniego króla, ale zmęczyła mnie i znudziła. Poza tym - kiepska redakcja, nie sprawdzone daty, ogólnie nic specjalnego. Z własnej biblioteczki.
46. Warszawa: Lata 40. (< praca zbiorowa / wielu autorów >) [5] - piękny album, zdjęcia Warszawy z lat '40, ruiny, odbudowa, nie wiedziałam, że CDT powstał już w 1949 roku... Bardzo poruszające wprowadzenie Danuty Szaflarskiej. Z własnej biblioteczki.
47. Wymowność rzeczy (Skrok Zdzisław) [4] - zestaw ciekawych esejów o rzeczach, ich roli w życiu ludzi, znaczeniu. Gdyby nie fakt, że w kilku było zbyt wiele nawiązań politycznych, podobałaby mi się bardziej, ale i tak są pociągające. Z własnej biblioteczki.

Lipiec:

48. Maluch: Biografia (Semczuk Przemysław) [4,5] - historia "malucha", opowiedziana od samego początku, od pierwszych rozmów z Włochami, nawiązująca do jeszcze przedwojennej współpracy z Fiatem, zawierająca zdjęcia, cytaty z umów, opinie decydentów... Przykro czytać, jak wyglądał upadek fabryki, jak "załatwiono" wieloletniego dyrektora, dbającego o zakład, ale bardzo ciekawa pozycja. Z własnej biblioteczki.
49. Czy papież jest winny?: O odpowiedzialności Watykanu w sprawie naruszenia praw człowieka (Robertson Geoffrey (właśc. Robertson Geoffrey Ronald)) [6] - napisana przez specjalistę od prawa międzynarodowego i praw człowieka ocena działalności Watykanu w kwestii molestowania dzieci. Autor podważa uznanie Watykanu za państwo na podstawie traktatów laterańskich, odnosi się do odpowiedzialności papieża na podstawie rozmaitych międzynarodowych przepisów, ogólnie książka świetna, powinien ją przeczytać każdy, kogo obchodzi kwestia molestowania dzieci przez księży. Z własnej biblioteczki.
50. Ewolucja jest faktem (Coyne Jerry A.) [5] - bardzo dobrze udokumentowane dowody na to, że ewolucja nie jest "jakąś tam" teorią, a faktem, który miał miejsce. Polecam przeczytanie wszystkim kreacjonistom. Z własnej biblioteczki.

Sierpień:

51. Zobaczyć Sorrento i umrzeć (Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)) [4] - ocena niższa niż przy poprzednich książkach autorki, z uwagi na kwestię wzmiankowaną w czytatce Dlaczego polskie autorki męczą zwierzęta?, jak i na fakt, że kwestia skradzionych obrazów została rozwiązana, moim zdaniem, bardzo po macoszemu i jakby na siłę. Niemniej, bohaterowie sympatyczni, a autorkę lubię, niezależnie od drobnych zastrzeżeń. Z własnej biblioteczki.
52. Kobiety Watykanu (Haasler Robert A.) [3] - temat ciekawy, wykonanie fatalne. Ta książka wielkim głosem krzyczy o redakcję, albo przynajmniej przyzwoitą korektę. Mimo to, zainteresowała mnie choćby dokładna opowieść o papieżycy Joannie. Czytałam e-booka, wersję papierową mam na półce, więc z własnej biblioteczki.
53. Wyspa Złoczyńców (Nienacki Zbigniew (właśc. Nowicki Zbigniew Tomasz)) [4] - powtórka po latach, skoro zaczęła wychodzić seria, to nie mogłam sobie odmówić. Mizoginizm autora wyłazi z tekstu bardzo wyraźnie, szesnastoletnią autostopowiczkę traktuje jak nieznośne dziecko, z jedenastoletnimi harcerzami - rozmawia jak poważnymi partnerami, obraża się, najchętniej na kobiety, jeśli nie doceniają jego wehikułu (co wydaje się co najmniej infantylne), ale i tak czytałam z przyjemnością. Akcja toczy się w 1961 roku, więc opis realiów jest ciekawym doświadczeniem. Z własnej biblioteczki.
54. Sztuka życia według stoików (Stankiewicz Piotr (ur. 1983)) [5] - świetna, dająca do myślenia, choć nie wiem, czy uda mi się osiągnąć stoickie podejście do życia. Nie do końca ogarniam stwierdzenie, że "żyjemy wyobrażeniami", zaś jednym stwierdzeniem autor mnie nieco zirytował: "...Nie wolno nam tego odkładać, nie wolno nam zaczynać od jutra. Nie wolno nam doczytać tego zdania do końca i powiedzieć sobie: 'Dobrze, w przyszłym tygodniu pomyślę o nowym życiu'. NIe. Musimy o nim pomyśleć t e r a z, a nie wieczorem, jutro lub za rok. To jest jedyna możliwość i to jest Twój - Czytelniku - obowiązek." [3] Nie najlepiej reaguję na takie twierdzenie, co jest moim obowiązkiem, kojarzy mi się z czymś, co zrobić muszę wbrew sobie i swojej niechęci. Akurat taka forma zachęty źle na mnie działa, ale to odbiór bardzo subiektywny, z pewnością autor nie miał zamiaru niczego czytelnikowi narzucać. Z własnej biblioteczki.
55. Kochanki i królowe: Władza kobiet (Craveri Benedetta) [4,5] -bardzo dobrze napisana, ciekawa, pozwalająca spojrzeć pod innym kątem na znane skądinąd wydarzenia. Autorka doprowadziła mnie niemal do polubienia Katarzyny Medycejskiej, bo potrafiła przedstawić jej sposób myślenia i jej uwikłanie w realia w taki sposób, że można ją było zrozumieć i nawet jej współczuć. Zmieniłam zdanie czytając kolejny rozdział, bo narażanie własnej córki jednak mnie odstręczyło. Chciałabym, żeby można było przeczytać podobnie rzetelne opracowania na temat innych dworów niż francuski.... Z własnej biblioteczki.
56. Pan Samochodzik i templariusze (Nienacki Zbigniew (właśc. Nowicki Zbigniew Tomasz)) [4] - powtórka po wielu latach, wydawało mi się, że pamiętam ją nieźle, okazało sie, że tylko z grubsza. Ocena nieco niższa, czwórka wystarczy, ale jak na "rok produkcji" - uważam, że poziom bardzo dobry, ciekawe historycznie, a przygody, cóż, odpowiednie zarówno dla grupy docelowej, jak i do czasu powstania. Z własnej biblioteczki.

Wrzesień:

57. Księga strachów (Nienacki Zbigniew (właśc. Nowicki Zbigniew Tomasz)) [4] - kolejne spotkanie z Panem Samochodzikiem - tego tomu nie pamiętałam prawie wcale. Kolejny raz rozśmieszyło mnie jego podejście do kobiet (trenowanie judo, żeby się pokazać) oraz niezwykłość jego znajomości języków, w tomie o Templariuszach mówił po angielsku, e tym - po niemiecku, jak na lata '60 to wręcz superman, zainteresowały opisy biwaków, cała otoczka życia lat '60. Nie zmieniam oceny, lektura sprawiła mi przyjemność. Z własnej biblioteczki.
58. Co nas nie zabije (Lagercrantz David) [3,5] - musiałam, po prostu musiałam to przeczytać, byłam tak ciekawa, że nie mogłam odpuścić. I cóż - bardzo sprawnie napisane, z wartką akcją, ale - jakoś mało wciągające. Odnoszę wrażenie, że o ile Larsson Stieg pisał o ludziach, o problemach społecznych, o tym, co ważne, o tyle Lagercrantz David - o technologiach i pieniądzach. Pierwszych tomów Millennium nie mogłam odłożyć, dopóki nie skończyłam, ten czytałam na raty, bez problemu robiąc przerwy. To nie jest to, co tygrysy lubią najbardziej, pewnie przeczytam kolejny tom, ale... Z własnej biblioteczki.
59. Jeśli bóg jest (Michalak Paweł) [6] - nareszcie coś dla mnie, coś dobrego. Rozsądny autor, rozprawiający się z biblijnym bogiem i jego przejawami, świetny język, cięty i dosadny, wielekroć wywołujący nawet śmiech, rzeczowość i konkret. Kolejna pozycja, którą powinni przeczytać wierzący i wątpiący, może choć trochę rozjaśniłoby im się w głowach? Z własnej biblioteczki.
60. Zbrodnia w szkarłacie (Kwiatkowska Katarzyna (ur. 1976)) [5] - kolejne spotkanie z Janem Morawskim i Mateuszem, powrót autorki do doskonałej formy z debiutanckiej powieści, zagmatwana intryga, tajemnicze morderstwa, doskonałe opisy podupadającego dworu, dużo ciekawostek historycznych. Wychowana w byłym zaborze rosyjskim, odkrywam z wielkim zainteresowaniem sposób życia w zaborze pruskim, obserwuję kolosalne różnice w sposobie działania ziemian, fascynuje mnie odmienny, a tak interesujący świat. Co prawda, zdarzył się opis pokotu po polowaniu jednego z bohaterów, ale ponieważ wcześniej była na ten temat wzmianka, udało mi się ominąć go wzrokiem, a że narzeczona owego myśliwca zbeształa go również i zakazała sobie zdobycz pokazywać, jestem skłonna tym razem odpuścić. ;) Czekam na kolejną opowieść o Janie Morawskim, gdyż z jego przemyśleń kiełkują mi podejrzenia co do dalszych losów obu panów. Z własnej biblioteczki.
61. Kuchnia pełna cudów (Terlikowska Maria) [4,5] - przeczytana po latach króciuteńka historyjka dla dzieci, w której roi się od zabawnych przepisów kulinarnych. Kilka z nich pamiętałam z dzieciństwa, resztę przypomniałam sobie z przyjemnością, może niektóre nawet zastosuję? Dzięki Buchling z własnej biblioteczki.
62. Portret w bieli (Roberts Nora (pseud. Robb J. D., właśc. Robertson Eleanor Marie)) - mam potrzebę czegoś lekkiego, łatwego i przyjemnego, ta powtórka spełnia wymagania. Ocena bez zmian. Z własnej biblioteczki.
63. Posłanie z róż (Roberts Nora (pseud. Robb J. D., właśc. Robertson Eleanor Marie)) j.w.
64. Batory: Gwiazdy, skandale i miłość na transatlantyku (Aksamit Bożena) [4,5] - książka dla osób zainteresowanych, historią w ogóle, historią polskiej marynarki, tytuł właściwie nie oddaje treści, skandali tu niewiele, natomiast mnóstwo o pracy, o tworzeniu zarówno floty jak i statku, o samym statku, ludziach z nim związanych, ich losach, często smutnych, jak los pierwszego kapitana i jego losach. O radosnych rejsach wycieczkowych i strasznych wojennych, o statku, którego już nie ma, a żal... Podobnie, jak żal, że nie ma już w ogóle takich statków, takich rejsów... Chyba powtórzę sobie morskie opowieści sprzed lat, wrócę do tego, co napisał Borchardt Karol Olgierd - on tak wspaniale opowiadał o pływaniu i ludziach... Z własnej biblioteczki.
65. Smak chwili (Roberts Nora (pseud. Robb J. D., właśc. Robertson Eleanor Marie)) - patrz punkt 62
66. Miłosne przysięgi (Roberts Nora (pseud. Robb J. D., właśc. Robertson Eleanor Marie)) - j.w.

Październik:

67. Klątwa utopców (Banach Iwona) [4,5] - lekka, zabawna, jak inne autorki z tej serii. Dobrze mi zrobiła, oderwała od rzeczywistości, pozwoliła się uśmiać. Nic niezwykłego, mądrego lub ważnego, ale sympatyczne czytadło. Z własnej biblioteczki.
68. Sarmaci, katolicy, zwycięzcy: Kłamstwa, przemilczenia i półprawdy w historii Polski (Zieliński Andrzej (ur. 1939)) [5,5] - doskonała pozycja o naszych narodowych mitach. Smutna i przykra właściwie, bo uświadamiająca, do jakiego stopnia mamy, jako naród, wysokie mniemanie o sobie, nie poparte niczym konkretnym. Nie istnieli na naszym terenie Sarmaci, od których ponoć miała pochodzić nasza szlachta, nie istniało państwo bez stosów, tak bardzo rzekomo tolerancyjne, nie było bohaterskiej obrony Częstochowy, a uchwała sejmowa opiewa tylko kolejny mit. Autor w podsumowaniu obnaża nasze oczekiwanie, że wszyscy powinni nas podziwiać tylko za to, że jesteśmy. I, niestety, ma rację. Z własnej biblioteczki.
69. Powtórka z morderstwa (Szwaja Monika) - powtórka dla rozrywki
70. Niesamowity dwór (Nienacki Zbigniew (właśc. Nowicki Zbigniew Tomasz)) [4] - wspomnienie po latach, nadal czyta się całkiem sympatycznie, lubię Pana Samochodzika. Z własnej biblioteczki.
71. Krwawa zemsta (Chmielewska Joanna (właśc. Kühn Irena)) - kolejna powtórka z rozrywki, choć tu rozrywka wybrakowana nieco. Nie zdołałam nabrać dystansu do treści, nie przekonam samej siebie, że jest lepsza, niż mi się wydawało przy pierwszym czytaniu, ale jako lektura do talerza spełnia swoje zadanie. Z własnej biblioteczki.
72. Klucz światła (Roberts Nora (pseud. Robb J. D., właśc. Robertson Eleanor Marie))
73. Klucz wiedzy (Roberts Nora (pseud. Robb J. D., właśc. Robertson Eleanor Marie))
74. Klucz odwagi (Roberts Nora (pseud. Robb J. D., właśc. Robertson Eleanor Marie)) - coś październik powtórkowy, wyraźnie miałam ochotę na lektury odpoczynkowe. Cała seria Klucze z własnej biblioteczki.

Listopad:

75. Dom naszej pani (Klejzerowicz Anna) [4] - trzeci tom przygód Emila Żądło, dobry, jak zawsze, choć jakby mniej klimatyczny, choć nie wiem, z czego to wrażenie wynika. Z pewnością zachęcający do poznania bliżej historii Tartessos, która, w przeciwieństwie do Atlantydy, znana jest bardzo mało. Z własnej biblioteczki.
76. Jak zbudować wehikuł czasu: Nauka a podróże w przeszłość i w przyszłość (Clegg Brian) [5] - kolejna pozycja o fizyce, cząstkach elementarnych, kwantach i innych takich, kolejna ciekawa i wciągająca, dobrze napisana, czytana z przyjemnością, choć nigdy nie byłam umysłem ścisłym. Jakoś wyjątkowo mnie pociąga ten temat. Z własnej biblioteczki.
77. Odkrywanie Hobbita J.R.R. Tolkiena (Olsen Corey) [5] - ogromnie spodobał mi się pomysł napisania podobnej książki, krytyki literackiej akurat tej powieści. Wykonanie autora w pełni mnie zadowala, podoba mi się jego sposób podejścia, nie nawiązywanie nawet przez użycie nazw własnych do wydarzeń późniejszych, zainteresował fakt, że pewne wydarzenia w pierwszym wydaniu były opisane zupełnie inaczej, dopiero potem sam autor zmienił akcję, by lepiej powiązać ją z powstającym "Władcą Pierścieni", przeszkadza mi jedna rzecz, ale nie mająca związku z tekstem i autorem. Przekład.
Cytaty użyte w tej książce pochodzą z przekładu Andrzeja Polkowskiego, a dla mnie absolutnie kultowy jest przekład Marii Skibniewskiej.
Niestety, w wielu przypadkach był to dla mnie zgrzyt, "mój" Bilbo mieszkał pod Pagórkiem, nie pod Wzgórzem, podróżował przez Pustkowie, nie przez Dzicz, słuchał nieco innych pieśni i zadawał nieco inne zagadki.
Pieśń krasnoludów z I rozdziału zaczynała się tekstem:
".. Ponad gór omglony szczyt
Lećmy, zanim wstanie świt,
By jaskiniom, lochom, grotom
Czarodziejskie wydrzeć złoto...."
więc kiedy czytam:
"...Hen, za góry, przez zamglone wyżyny,
W mroczne lochy, prastare pieczary
Powędrować przed świtem musimy,
By odnaleźć skarb zaczarowany..." - niestety mam dysonans. Wiem, że przekładów było wiele, że toczyły się wręcz boje o to, który lepiej oddaje ducha powieści, ja, pewnie jak wielu innych czytelników, przywiązana jestem do tego, który poznałam jako pierwszy i który mi się nierozerwalnie z treścią związał, więc z przykrością muszę stwierdzić, że zgrzytały mi cytaty. Z własnej biblioteczki.
78. Koniec wiary: Religia, terror i przyszłość rozumu (Harris Sam) [5,5] - zdecydowanie mijam się z autorem w jego poglądzie na Amerykę, jako "wielkiego, dobrego olbrzyma", stąd nieco obniżona ocena, ale jestem skłonna podpisać się pod każdym zdaniem oceniającym religię. Z własnej biblioteczki.
79. Pokój dla artysty (Ulatowska Maria, Skowroński Jacek) [2,5] - chciałam po książce ważnej i poważnej przeczytać coś lekkiego, nastawiłam się na czytadło, ale tego się czytać nie da. Zmęczyła mnie ta książka i znudziła, siedziałam nad nią prawie 5 dni, bo zupełnie mi nie szła, a i tak od połowy tylko kartkowałam. Może jeszcze kiedyś przeczytam coś Marii Ulatowskiej, bo choć zazwyczaj ciężko przesłodzone, to jednak strawne te jej produkcje, ale za zespół z tym panem już zdecydowanie dziękuję. Nudzić się nie lubię. Z własnej biblioteczki (ale raczej w niej nie zostanie).

Grudzień:

80. Polskie legendy czyli Jak to mogło być naprawdę (Zieliński Andrzej (ur. 1939)) [5] -szalenie sympatyczna lektura, autor rozprawia się z naszymi legendami, ukazując jak bardzo niewiele (często kompletnie nic) mają wspólnego z rzeczywistością i historią. Szczególnie podobały mi się rozdziały o nieistnieniu Piasta oraz o prawdopodobnym pochodzeniu Mieszka I, który prawie na pewno nie był Słowianinem. Z własnej biblioteczki.
81. Demon z Bagiennego Boru (Sekuła Helena (pseud. Turbacz Helena)) [4] - dobrze napisany kryminał milicyjny, ciekawie poprowadzona narracja, z punktu widzenia kolejnych bohaterów. Widać, że autorka ma pojęcie o temacie. Z własnej biblioteczki.
82. Igły: Polskie agentki, które zmieniły historię (Łuszczyna Marek) [5] - bardzo dobra i moim zdaniem bardzo ważna, bo poruszająca kwestie zazwyczaj mało znane, książka. Przybliża sylwetki kilku kobiet, które z różnych względów decydują się na niezwykle ryzykowne działanie, jako agentki, szpiedzy. O większości z nich przeciętny zjadacz chleba nie ma najmniejszego pojęcia, podobnie, jak niewiele wie się zazwyczaj choćby o akcji Duńczykow, którzy ratowali "swoich" Żydów w czasie wojny.
Mnie w tej książce poraziło jednak co innego, nie opis tego, co przechodziły agentki, a działania i zaniechanie działań londyńskiego rządu i motywy działań dowództwa AK. Nie chciałabym mieszkać na ulicy "Bora" Komorowskiego, skoro wiem, że z powodu zawiści skazał na śmierć niewinnego człowieka, nie cenię polskiej rezydentury, która nie dawała wiary meldunkom, bo nie podobali im się nadawcy, otrząsa mnie na cały ten "światek". Nigdy nie miałam dla nich szacunku, ta lektura potwierdza, że miałam rację. Z własnej biblioteczki.
83. De non existentia Dei czyli O nieistnieniu Boga (Kochan Jerzy) [6] - rok zakończony mocnym akcentem, zdecydowanie świetnie napisaną i zmuszającą do myślenia książką. Autor analizuje w kolejnych rozdziałach pisma znanych i mniej znanych filozofów, ich pogląd na istnienie boga, ich sposób postrzegania świata i myśli zmierzające ku dokonaniu w tym świecie zmian. Niestety, mam pretensje do korekty, znalazłam sporo literówek, najczęściej polegających na braku "ogonka" przy ą lub ę, co chwilami zmieniało sens zdania. Trafiłam też na określenie "sadyczny", co okazało się poprawne, choć było mi całkowicie nieznane i również lekko zgrzytało w czytaniu, ciekawam niezmiernie, od kiedy się takowego używa. Z własnej biblioteczki.
-----------
[1] Olga Rudnicka, "Natalii 5", wyd. Prószyński i S-ka, s. 7
[2] Olga Rudnicka, "Do trzech razy Natalie", wyd. Prószyński i S-ka, s. 5
[3] Piotr Stankiewicz, "Sztuka życia według stoików", wyd. WAB, s. 216

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 2016
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 6
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 02.01.2015 21:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zauważyłam wiele skomplik... | Vemona
To i tak masz moim zdaniem mocne postanowienie - ja z niskiego c postanowiłem włączyć akcję Kwartał Własnej Półki - oczywiście można potem zrobić kolejny, i jeszcze jeden, itd. ;D
Użytkownik: Vemona 03.01.2015 20:20 napisał(a):
Odpowiedź na: To i tak masz moim zdanie... | LouriOpiekun BiblioNETki
Zastrzegłam się, że może się jakaś pożyczka trafić, ale... Wolę nie liczyć, ile własnych stoi na półkach, nie tkniętych jeszcze, to wręcz nieprzyzwoite względem nich, że zostały postawione i nic poza tym.
Ostatnio u verdiany w podsumowaniu roku wpadł mi w oko tytuł, ale zanim zaczęłam krzyczeć, że chcę pożyczyć - zerknęłam do katalogu, okazuje się, że to mam i nawet nie kojarzę. To straszne. :)
Użytkownik: verdiana 03.01.2015 13:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Zauważyłam wiele skomplik... | Vemona
A ja zrezygnowałam z akcji czytelniczych - Podsumowanie i statystyki 2014 #dyskalkulia. W 2014 nic z nich nie wyszło, więc nie będę się zmuszać. Jak coś wyjdzie, to przypadkiem. Mam tylko nadzieję, że akcja własna półka mi się utrzyma na co najmniej takim samym poziomie. ;)
Użytkownik: Vemona 03.01.2015 20:21 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja zrezygnowałam z akcj... | verdiana
Ja już w tym roku starałam się swoje wziąć pod uwagę, więc teraz się po prostu nastawię bardziej. :)
Użytkownik: Pani_Wu 07.03.2015 22:09 napisał(a):
Odpowiedź na: Zauważyłam wiele skomplik... | Vemona
Cieszę się, że książka dla której złamałaś postanowienie spodobała Ci się :) Czasami nie warto trzymać się postanowień kurczowo, prawda?
Użytkownik: Vemona 08.03.2015 16:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Cieszę się, że książka dl... | Pani_Wu
Zdecydowanie nie warto, nadmierne usztywnianie w zamiarach do niczego dobrego nie prowadzi. :)
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: