Dodany: 08.12.2014 22:04|Autor: UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki

Potwierdzono prawdziwość przeżyć Orwella opisanych w „Na dnie w Paryżu i w Londynie”


Cztery dni temu brytyjski dziennik „The Guardian” podał informację, że w archiwum metropolitarnym w Londynie odkryto dawne akta sądowe potwierdzające prawdziwość wydarzeń opisanych przez George'a Orwella w autobiograficznym utworze „Na dnie w Paryżu i w Londynie”.  Debiut Orwella  z 1933 roku miał dokumentować życie pisarza wśród ubogich. Od razu podano w wątpliwość opisywane w nim wydarzenia, przede wszystkim to, czy pisarz faktycznie kiedykolwiek znalazł się na marginesie społeczeństwa. Podobnie było z innymi utworami Orwella, np. z „Zabiciem słonia”, w którym autor opisał, jak zastrzelił słonia w Birmie.  

Dr Luke Seaber z University College London odnalazł akta sądowe dowodzące autentyczności historii opisanej przez Orwella w jednym z wczesnych reportaży, zatytułowanym „Clink” (w Polsce ukazał się pod tytułem „Pod kluczem” w zbiorze „Gandhi w brzuchu wieloryba”). Pisarz celowo upił się i zaczepiał policjantów, by trafić do więzienia, a potem wykorzystać swoje doświadczenia przy pisaniu reportażu. Samym funkcjonariuszom powiedział, że nazywa się Edward Burton i jest robotnikiem pracującym na targu rybnym.

Dokument z 21 grudnia 1931 roku potwierdza, że Edward Burton został zatrzymany z powodu „kompletnego pijaństwa”. Zgadzają się również opisy osób występujących w reportażu Orwella – są takie same jak aresztowani, z którymi robotnik Burton przebywał w celi.

Wydarzenia opisane w „Na dnie w Paryżu i w Londynie” są więc prawdziwe, jednak Orwell nie był wcale zadowolony z całego przedsięwzięcia. Jak pisał w reportażu, „wyprawa zakończyła się niepowiedzeniem, gdyż jej celem był pobyt w więzieniu, a ja nie przesiedziałem dłużej niż 48 godzin w zwykłym areszcie”.

Biograf Orwella, Gordon Bowker, nie był zaskoczony: „Reportaże Orwella są tak żywe, że zwykle kuszą, aby zapytać, czy opisane wydarzenia naprawdę miały miejsce, a może zostały wymyślone. Ale w jednym po drugim przypadku okazywało się, że kiedy pojawiały się jakieś wątpliwości, inne dowody potwierdzały precyzyjność relacji albo dawały im jednoznaczne wsparcie”.

 

 

 

Źródło: www.theguardian.com

Zdj. Wikipedia, domena publiczna, 1940 r.

 

 

Oprac. KJB, Sylwia_

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 2
Użytkownik: Meszuge 08.12.2014 23:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Cztery dni temu b... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Dziwne. Nie znam biografii Orwella na tyle dobrze, żeby wiedzieć, czy mógł wywinąć taki „numer”, ale… Historia wydaje mi się sztuczką marketingową wydawcy albo właściciela praw autorskich, czy kogoś takiego. Zbieżność pewnych detali nadal zupełnie nie dowodzi, że George Orwell i Edward Burton to jedna i ta sama osoba. Orwell mógł prawdziwego Burtona, robotnika i pijaka, bardzo dokładnie i szczegółowo wypytać (choćby stawiając mu piwo w jakimś pubie) o całe to zajście, o ludzi, których spotkał w barze, na ulicy, w sądzie, w celi, i opisać to wszystko.
Użytkownik: epikur 08.12.2014 23:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Cztery dni temu b... | UzytkownikUsuniety04​282023155215Opiekun BiblioNETki
Abstrahując od tego czy książka mówi o prawdziwym Orwellu czy też nie, książka naprawdę warta polecenia. Autor "rozbiera" biedę na czynniki pierwsze. Nawet najlepszy pisarz nie opisałby ubóstwa tak obiektywnie jak G.O. (tak mi się wydaje), co tylko może utwierdzać, że Blair naprawdę stoczył się na manowce.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: