Dodany: 29.07.2009 07:35|Autor: moja06

Książka: Biblioteka utraconych książek
Pechmann Alexander

1 osoba poleca ten tekst.

jak (nie) powstaje książka


Czy ta biblioteka istnieje naprawdę i czy pracuje w niej podpodbibliotekarz, a podbibliotekarz ukrył się w labiryncie regałów? Nie wiem, nie mam pojęcia, ale książka Alexandra Pechmann’a „Biblioteka książek utraconych” jest esencją książkową, przyciąga pomysłem i tytułem. Dla prawdziwego uzależnionego od czytania ta książka to raj. Pod znajdującym się na okładce pięknie prezentującym się stosem ksiąg ukryły się historie o utraconej wyspie Melville’a, zającu Puszkina, stukającej jak w transie maszynie Howarda czy też opowieści o płonących bibliotekach i spalonych książkach. W książce Pechmann’a znajdziemy też historie książek i bibliotek które w ogóle nie istnieją i tych, które zostały zaszyfrowane, ukryte i wymazane.

Najbardziej utkwiła mi w pamięci i okazała się najładniejszą historia Kafki i jego listów do dziewczynki od jej lalki, która zaginęła. Ten uzależniony od palenia swoich dzieł, uwielbiający płomień manuskryptów człowiek był tak dobry, że przez dwa tygodnie wcielał się w rolę lalki, za którą dziewczynka ta wylewała łzy. Fascynująca jest też opowieść o skradzionym neseserze Hemingwaya, pełnego rękopisów, dzieł, których nie zdążył on wydać, bo nieroztropna żona spuściła bezcenny neseserek z oka – ciekawi mnie fakt czy dzieła te kiedykolwiek ujrzały światło dzienne pod nazwiskiem być może innego, znanego pisarza – czy i kto przypisał sobie te zasługi?
Fascynujące są też powody niszczenia manuskryptów - chęć ukrycia tajemnic (Thomas Mann), niedocenienie własnej pracy (Kafka), wyczerpanie psychiczne czy gniew na wydawcę (Balzac). Podobno dzieła Dostojewskiego zostały spalone przez niego samego ze strachu przed władzą i podatkami bowiem wolał on spalić owoc swojej pracy niż płacić podatek za ich wydanie – ale on jako jeden z niewielu mógł w ilości jaką stworzył pozwolić sobie na taki „gest” bez odczuwania jego skutków. W szale tych nienawiści i niechęci, najczęściej do siebie, zginęło pewnie wiele wspaniałych ksiąg, które dziś moglibyśmy podziwiać, niestety ci wielcy nie żyli w dobie komputeryzacji, gdzie dzieła swe zapisywaliby na każdy z możliwych (wiecznych?) sposobów.
Zdarzało się też, że niektóre rękopisy ginęły nie tylko z rąk samych twórców ale też z przyczyn od nich niezależnych, pominę pożary i powodzie, szczególnie interesujące są kradzieże dokonywane przez czy to amatorów czy przez tchórzy, którzy nigdy nie wydali czasem kompromitujących samego autora dzieł.

Można tak długo wymieniać ciekawostki spisane przez Pechmanna, tylko lepiej będzie jak sami przeczytacie historie zaginionych, zniszczonych, nienapisanych i wyimaginowanych dzieł.

Wydawnictwo Świat Książki, 2009


[tekst zamieściła na swoim blogu]


(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 1149
Dodaj komentarz
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: