Dodany: 13.10.2014 13:52|Autor: Małgorzata_

Bruno Schulz Festiwal 2014


mark

Już jutro startuje Bruno Schulz. Festiwal 2014. W tym roku miłośnicy literatury będą mieli okazję spotkać się z takimi autorami, jak Dawid Grossman, Zeruya Shalew, Jurij Andruchowycz, Małgorzata Szejnert, Mariusz Szczygieł i autorami nominowanym do tegorocznej Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus.

Od tego roku organizatorzy dwóch literackich wydarzeń: Bruno Schulz Festiwal i Nagrody Angelus postanowili połączyć siły. Dlatego w ramach Bruno Schulz. Festiwal będzie odbywać się Salon Angelusa. W programie cykl festiwalowych spotkań z autorami, którzy w latach poprzednich byli nominowani lub zdobyli Nagrodę Angelusa. Spotkania te poprowadzą jurorzy nagrody. I tak kolejno 14 października zaplanowano spotkanie z Mariuszem Szczygłem, 15 października (środa) spotkanie z Jurijem Andruchowyczem, a 16 października (czwartek) spotkanie z Małgorzatą Szejnert.

Zwieńczeniem Salonu Angelusa będzie Kawiarnia Europa. W piątek, 17 października, czyli w przededniu przyznania tegorocznej Nagrody Angelusa, odbędą się wieczorne spotkanie z nominowanymi do nagrody: Jeleną Czyżową, Ołeksandrem Irwaneciem, Wiesławem Myśliwskim, Pavolem Rankovem, Martinem Šmausem oraz Jáchymem Topolem.

Ponadto wśród zagranicznych gości festiwalu znajdą się izraelska pisarka Zeruya Shalev, która spotka się z czytelnikami we Wrocławiu 18 października (sobota) o godz. 14.00 w Auli Ossolineum i Dawid Grossman - spotkanie z nim 16 października (czwartek) w Ossolineum o godz. 21.00.

W programie festiwalu również m.in.

  • - Panele dyskusyjne. W tym roku dyżurnym tematem festiwalowych dyskusji będzie kwestia tożsamości i biografii,
  • - Koncert Andruchowycz & Karbido Atlas Estremo,
  • - Koncert Chain Smokers & Andrzej Sosnowski,
  • - Literacka gra miejska Kot Nadodrza,
  • - Polska prapremiera filmu Bo Perssona Watching the Moon at Night.
  • - Festiwal zakończy się w niedzielę, 19 października. Na wszystkie wydarzenia wstęp wolny!

 

Festiwal zakończy się w niedzielę, 19 października. Na wszystkie wydarzenia wstęp wolny!

Szczegółowy program znajduje się tutaj.
Więcej informacji na stronie: http://brunoschulz.dybook.pl/.

Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: Meszuge 13.10.2014 16:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Już jutro ... | Małgorzata_
„Bum ta ra ra”. Zbiorek opowiadań, reportaży, wywiadów i w ogóle różnych małych form. Podobało mi się. Zwłaszcza, że w Redlińskim odkryłem jakby bratnią duszę.

„...stwierdziłem, że warto obserwować Greenpoint: za dziesięć lat Polska będzie jednym wielkim Greenpointem. Pomyliłem się. Już jest. Greenpointyzacja. Greenpointyzacja kraju między Odrą i Bugiem. Tak. Nie amerykanizacja. To może byłoby i niezłe. Ale: grynpojtyzacja.”
 
„Amerykanizacja? Nie. Grynpojtyzacja. Pośpieszne małpowanie Ameryki. Przebieraństwo i małpowanie.
Tak, import i reklama szamponów zmieniły urodę Polek, piękne, puszyste i lśniące włosy mają dziś dziewczyny i w Warszawie, i w Łapach, i w Hołówkach. Urozmaiciły się spodnie, sukienki, koszule, kurtki, buty... To dobrze. Tak barwniej jest, weselej jest, wolnościowo, luzowo jest. Bary i sklepy przekształcają się w puby i shopy. I nie są puste i nie jest brudno. Bogato jest, czysto jest, uprzejmie jest.
Są punkty w Warszawie, gdzie nie ma już szyldów po polsku. Są - po angielsku. Dlaczego nie po niemiecku? Nie po francusku czy szwedzku? Przecież Berlin, Sztokholm, Paryż za drzwiami, a Nowy Jork, Ameryka - za siedmioma morzami.
Ale czy naprawdę po angielsku? Nie! Tak naprawdę te napisy nie po angielsku, ale po... amerykańsku.
Skąd ten kult Ameryki? Odpowie na to pytanie każdy, nawet ostatni matoł, jeśli przesiedzi przed telewizorem dwie doby.
Jedną - oglądając program pierwszy.
Drugą - oglądając program drugi. [...]
Oglądanie telewizji w Polsce w gruncie rzeczy podglądaniem Ameryki jest. Amerykańskich szyldów. Samochodów. Strojów. Fryzur. Jedzenia. Picia. Gadania. Zarabiania. Kochania. Strzelania...”
 
„Poszedłem ci ja do mojego banku na Ochocie. Skromny bank sprzed roku został zamerykanizowany. Z socrealistycznego przekształcony na kapitalistyczny, amerykański. Entrance. Push. Pull. Exit...”.




O co mi chodzi? O BRUNO SCHULZ FESTIWAL, który jest greenpointyzacją do entej potęgi, bo po polsku mielibyśmy Festiwal Brunona Schulza. Ale to za mało greenpointowo byłoby, co?
Użytkownik: Małgorzata_ 13.10.2014 17:52 napisał(a):
Odpowiedź na: „Bum ta ra ra”. Zbiorek o... | Meszuge
Niestety, sprawdzałam i ta nazwa festiwalu nie jest nigdzie odmieniania. Co więcej oficjalnie w nazwie jest jeszcze kropka „Bruno Schulz. Festiwal”. Też nie wiem czy dobrze zrobiłam rezygnując z niej.
A wspomniany przez Ciebie i pisany po polsku Festiwal Brunona Schulza odbywa się w Drohobyczu ;)

P.S.
Odkryłam przy okazji, że zgubiłam dzień. Festiwal rozpoczyna się 14, czyli wtorek, czyli jutro. Gdzie do licha podział mi się poniedziałek? :)
Użytkownik: Sylwia_ 13.10.2014 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, sprawdzałam i t... | Małgorzata_
Zaczynasz tydzień od wtorku? Sprytnie. Wiadomo, wtorki fajniejsze. ;)

Proste nazwy szybciej "wpadają w ucho", łatwiej je promować, a im krótsze tym korzystniej wyglądają na plakatach itp. Z Brunonem Schulzem tak jak napisałaś z pewnością chodzi też o odróżnienie dwóch wydarzeń kulturalnych. Ale ogólnie zgadzam się, że nie jest to dobre zjawisko, za dużo angielskiego w polskim.

Przypomina mi się też ciekawa dyskusja sprzed roku, gdy pisałam o warszawskim Big Book Festival :)

Użytkownik: Meszuge 13.10.2014 18:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Zaczynasz tydzień od wtor... | Sylwia_
Kijem Wisły nie zawrócimy, ale zwracać uwagę można i warto. Inaczej greenpointyzacja nas zaleje, a kompleksy narodowe staną się normą.
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: