Dodany: 08.05.2004 12:13|Autor: Vilya

Redakcja BiblioNETki poleca!

Książka: Dzieje Tristana i Izoldy
< autor nieznany / anonimowy >

Dzieje Tristana i Izoldy + swobodne impresje o jednym z tekstów Kolankiewicza ;-)


Oczywiście, czytałam je wcześniej. Kiedyś. Kilka lat temu. Ale jakoś tak nieuważnie, jakby od niechcenia. A jeżeli dziś wspominam tę książkę, to dlatego, że chcę zaproponować jej bardzo konkretne odczytanie przez zderzenie z innym tekstem. Mianowicie, Słowo/Obraz Terytoria wydało stosunkowo niedawno wybór publikowanych wcześniej esejów Leszka Kolankiewicza, omawiających spektakle uznawane przez autora za najwybitniejsze. Książka ta ma tytuł "Wielki mały wóz".

Tekstem zaś, który jest w nim najbardziej dla mnie uderzający, jest bodajże "Muzyczna struktura mitów" - tytułu nie jestem pewna, książki nie mam pod ręką, w każdym razie chodzi mi o interpretację jednego z przedstawień Gardzienic. Spektaklu, zatytułowanego "Carmina Burana", a będącego spleceniem tego zbioru średniowiecznych pieśni z opowieścią o Tristanie i Izoldzie właśnie. Gorąco polecam dokopanie się do tego eseju. Pozwala on dostrzec w pięknej opowieści o miłości sens głębszy, pozwala przy kolejnym czytaniu zobaczyć więcej, zachwycić się bez przymusu, po prostu z czystej rozkoszy czytania.

Dopiero powrót do tej opowieści pozwolił mi dostrzec, w jak wielkim stopniu jest to historia ludzkich namiętności, jak uniwersalny ma sens, jak tragicznym bohaterem jest król Marek. (Tak, przede wszystkim on! Swoją drogą, to mogłaby być całkiem interesująca droga do interpretacji - popatrzenie na to nie ze strony kochanków, lecz właśnie króla...) Z drugiej zaś strony, poprzez analizę przedstawienia, w którym wszakże wprowadzono pewne modyfikacje, daje możliwość podglądania tegoż uniwersalizmu w jeszcze innym wymiarze.

Pozdrawiam ciepło
Vilya

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 25829
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 4
Użytkownik: azzazzellice 19.05.2004 16:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, czytałam je w... | Vilya
Tekst Leszka Kolankiewicza rzeczywiście nosi tytuł "Muzyczna struktura mitów". Jest to odrobinę poprawiona wersja tekstu, który ukazał się w Dialogu 1992 nr 8 pod tytułem Ave, mundi rosa!
Ale jakkolwiek wielkim, skrupulatnym i niezwykle przenikliwym opisywaczem-interpretatorem Leszek Kolankiewicz by nie był, to jednak zapis jest zapisem, piękna ruchu i siły pieśni nie odda. Eksomologeiste trzeba usłyszeć (a najlepiej na żywo) - choć warto wiedzieć co znaczą te słowa, gdy się ich słucha...
Użytkownik: Felina 11.04.2009 23:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, czytałam je w... | Vilya
Wspaniała, pełna emocji i przygód historia. Król Marek to rzeczywiście najciekawsza postać- godna, tragiczna, tragiczniejsza wbrew pozorom nawet od kochanków- przy czym nie posiada on nawet pierwiastka tej śmieszności, która zwykle cechuje zdradzanych mężów. Ciekawe, że bohaterami średniowiecznego eposu są cudzołożny rycerz, który zdradził swojego króla (a więc i ojczyznę) i jeszcze kłamał w żyew oczy, aby tylko być z ukochaną, i Izolda- też cudzołożnica, kobitka z temperamentem, nie tylko piękny obiekt westchnień, oszukuje i kłamie w żywe oczy jak jej kochany. Oj co ta miłość potrafi zrobić z człowiekiem ;)
Jak to dobrze, że pan Beider uratował tą historię od zapomienia.
Użytkownik: Felina 24.09.2009 19:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Wspaniała, pełna emocji i... | Felina
Oj. Nie wiedziałam, że moja kuzyneczka dorwała mi się do konta. Hm. Ja już z nią pogadam!.... Ale nic to- właściwie zgadzam się z jej opinią, tyle że ja napisałabym to chyba składniej i ogładniej ;)
Szalone dziewczę.... :)
Użytkownik: Makao 07.05.2010 21:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Oczywiście, czytałam je w... | Vilya
Nic dodać, nic ująć, kiedy wszystko już powiedziano tutaj;) Piękna książka, która inspiruje twórców do dzisiaj. Nie tylko tych związanych z filmem, ale także z książką. Kto czytał cykl George'a R.R. Martina "Pieśń Lodu i Ognia", ten zapewne dostrzegł podobieństwo niektórych wątków, postaci. Muszę jednak zaznaczyć, że nie są one przerysowane, a jakby odtworzone na nowo w innych ciałach. Tak oto w obu dziełach pojawia się karzeł, król Robert ma sporo z Marka, Cersei jest trochę jak Izolda, a Jaime przypomina z lekka Tristana.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: