Dodany: 02.05.2009 18:41|Autor: Marylek

Książka: Wrześniowe światło
Bienek Horst

1 osoba poleca ten tekst.

Coś się zaczyna...


I znów to samo: samotność.

Czy to ja mam jakąś obsesję na tym tle, czy bohaterowie Bienka rzeczywiście są tak absolutnie samotni, jak każdy z nas? Pomimo lat spędzonych wspólnie – żona z mężem, matka z córką, brat z bratem - zawsze zostaje niedopowiedziane to, co naprawdę ważne, co najważniejsze. Jeśli nawet, w końcu, to w takich emocjach, które utrudniają, jeśli nie uniemożliwiają, zrozumienie.

Druga część "tetralogii gliwickiej" Bienka rozgrywa się w pierwszych dniach września 1939 r. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, jaka będzie ta wojna, jak długo potrwa, jak przebiegnie. Komunikaty z frontu sugerują „blitzkrieg” i pewne zwycięstwo wielkich Niemiec nad „Polaczkami”, a pewnie i nad Francuzami. Pozostaje niepewność co do reakcji Rosji, pomimo podpisanego porozumienia ze Stalinem. Ale tak naprawdę wojna dzieje się gdzieś daleko, nie ma wpływu na codzienne życie zwykłych ludzi, przecież ich to nie dotyczy. Czy aby na pewno?

W gliwickiej gazecie ukazuje się pierwszy nekrolog żołnierza. Czyjś syn zostaje powołany do wojska. Jeden z wielu podobnych osiemnastoletnich dzieciaków, pełen wyobrażeń o własnej radosnej przyszłości: „Ja przecież chciałem do Waffen-SS i już jakiś czas temu zgłosiłem się tam na ochotnika. (…) Jednak tam trzeba mieć chyba niebieskie oczy, włosy blond i dwa metry wzrostu, mniej więcej. Wtedy powiedziałem sobie, że chciałbym do czołgistów! Czołgiści mają czarne bluzy, czarne, wysoko podwinięte do góry spodnie i czarne furażerki, a poza tym można tam zrobi prawo jazdy i to nic nie kosztuje (…). Później, kiedy wojna się skończy, mógłbym zostać taksówkarzem, albo kimś takim…”[1].

Starzejącego się niemieckiego poetę odwiedzają w jego berlińskim mieszkaniu dziwni goście, robią jakieś pomiary, dociekają, ile osób zajmuje lokal. I tylko dlatego, że poeta jest Żydem? Ale o co właściwie chodzi? Przecież jest Niemcem, był nim całe życie, ożenił się z aryjką i nie interesowali się polityką? Nic więc się nie może stać, jak zapewnia przewodniczący Żydowskiego Związku Kulturowego w Berlinie, dodając optymistycznie: „Sądzę, że wszyscy pochwalą fakt, że Związek Kulturowy również i zwłaszcza w tych czasach, w ciężkich troskach dnia codziennego, zapewni publiczności odprężenie za pomocą środków sztuki. Nic tak wspaniale nie odwraca uwagi od przygniatających trosk, jak artystyczne przedstawienie na wysokim poziomie”[2].

Mocną stroną książki są silnie zarysowane, prawdopodobne psychologicznie postaci. Poza tym dbałość o szczegóły - zachowanie tamtego czasu, nie suchy opis, ale widziane oczami świadka życie, obyczaje. I humor: śmiałam się w głos, gdy „fotografa Piontka pochowali dwa razy!”[3].

Polecam.



---
(1] Horst Bienek, „Wrześniowe światło”, tłum. Maria Podlasek-Ziegler, Wydawnictwo „Wokół nas”, 1994, s. 25.
(2] Tamże, s. 123.
(3] Tamże, s. 135.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3961
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 9
Użytkownik: verdiana 05.05.2009 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: I znów to samo: samotność... | Marylek
I kolejny Horst do schowka... Dziękuję!
Użytkownik: Chilly 05.05.2009 10:32 napisał(a):
Odpowiedź na: I znów to samo: samotność... | Marylek
Do schowka oczywiście, tym bardziej, że "Pierwsza polka" bardzo mi się. Szkoda tylko, że tak trudno zdobyć książki Bienka...
Użytkownik: Marylek 05.05.2009 16:00 napisał(a):
Odpowiedź na: Do schowka oczywiście, ty... | Chilly
Niestety, masz rację. "Pierwszą polkę" jeszcze się da, ale dalsze części - masakra! W tym miejscu wielkie podziękowania dla Olimpii, bo to ona mi pożyczyła Bienka! :)) [I z nadzieją na kolejne dwa tomy... ;)].
Użytkownik: verdiana 05.05.2009 16:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, masz rację. &qu... | Marylek
Mnie się jeszcze udało zlokalizować Opis pewnej prowincji (Bienek Horst) w jednej ze śródmiejskich bibliotek, ale nic więcej nie ma. :(
Użytkownik: Marylek 05.05.2009 16:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Mnie się jeszcze udało zl... | verdiana
O! To też wygląda bardzo ciekawie. Lubię takie pisanie o pisaniu. ;)
Ale to nie są dalsze losy rodziny Piontków, w które się już zaangażowałam. I tym bardziej wdzięczna jestem Olimpii, bo u mnie na osiedlu nawet "Pierwszej polki" nie ma. :(
[Też się zateologizowałam, z sukcesem ;)]
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 05.05.2009 20:54 napisał(a):
Odpowiedź na: Niestety, masz rację. &qu... | Marylek
Pozostaję w gotowości do czytania ich zaraz po Tobie, jeśli tylko Olimpia nie obiecała komu innemu.
Użytkownik: OlimpiaOpiekun BiblioNETki 05.05.2009 21:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Pozostaję w gotowości do ... | dot59Opiekun BiblioNETki
Nikomu nie obiecałam innemu :)
Użytkownik: Neska 14.05.2009 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Nikomu nie obiecałam inne... | OlimpiaOpiekun BiblioNETki
Hura! -udało mi się w osiedlowej bibliotece wypożyczy II tom.
Dlatego my grupa : Marylek, Neska i Dot prosimy Drogą Olimpię o zaopatrzenie nas w pozostałe tomy powyższej książki!
Resztę tomów w bibliotece jest w wydaniu niemieckim i tu mam problem.
"Pierwsza polka '' - wraca do Ciebie na najbliższym spotkaniu.
Użytkownik: Marylek 14.05.2009 14:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Hura! -udało mi się w osi... | Neska
Hi, hi, "Wrześniowe światło" jest w wersji dwujęzycznej polsko-niemieckiej, w związku z czym przeczytałam tylko połowę. ;) I podjęłam mocne postanowienie powrotu do nauki niemieckiego, po próbi przeczytania choćby jednego akapitu drugiej połowy. :(

Olimpio, ja bym była bardzo wdzięczna za... Ty wiesz! :))
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: