Dodany: 07.12.2008 18:08|Autor: villena

Recenzja nagrodzona!

Książka: Gubernator
Warren Robert Penn

3 osoby polecają ten tekst.

Ludzie Gubernatora


Czy książka o polityce, w dodatku rozgrywająca się w którymś z południowych stanów Ameryki w latach 30. XX wieku, może być ciekawa? Wiedząc o "Gubernatorze" tylko tyle, pewnie nigdy bym po niego nie sięgnęła bez specjalnego polecenia - a tym samym zrobiłabym bardzo, bardzo duży błąd.

Will Stark - samouk z nizin społecznych, bez majątku, bez nazwiska, bez poparcia wpływowych osób. Ale za to z niezachwianą wiarą w to, że może się wybić ponad przeciętność, może zostać kimś i robić coś dla innych, dla tych, który są w jeszcze gorszej sytuacji niż on sam. Mija parę lat, i oto proszę - Will Stark, gubernator stanu, człowiek, którego uwielbiają tłumy, którego nie znoszą, ale i obawiają się elity. Realizuje swoje dawne cele, buduje drogi, zmienia system podatkowy, planuje otwarcie nowoczesnego szpitala z darmową opieką dla wszystkich. Ale czy to wciąż ten sam człowiek? Tamten Will, w tanim garniturku i krawacie, który żona podarowała mu na gwiazdkę - i Szef rozparty wygodnie w pędzącej przez noc limuzynie? Will zamawiający tylko oranżadę, bo żona nie pochwala mocniejszych trunków - i pijany Will spędzający noce w towarzystwie tancerek z nocnych klubów? Marny mówca, na którego wyborcze zebrania przychodzi garstka osób - i charyzmatyczny przywódca tłumów?

Jest to więc książka o zmianie naiwnego, początkującego polityka w tytułowego gubernatora, o mozolnym dochodzeniu do władzy i utrzymywaniu jej. Czyli wydaje się, że można powiedzieć w skrócie - o polityce. Czy raczej o ludziach zaplątanych w politykę. Bo Will nie zdobywa przecież władzy sam, niemal od początku towarzyszy mu kilka osób - Lucy Stark, Sadie Burke, Tiny Duffy, Jack Burden. Polski tytuł kreuje na główną postać Szefa, ale oryginalny - "All the King's Men" - wyróżnia raczej jego ludzi. I ta interpretacja wydaje mi się bardziej prawdziwa. Właściwymi bohaterami są tu osoby, których los splątał się z losem Szefa. Zarówno Ci, którzy są z nim na dobre i na złe, jak i jego przeciwnicy. Zresztą czasem trudno odróżnić jednych od drugich... Każda, nawet najbardziej poboczna postać jest tu warta uwagi, żadna nie jest papierowa, płaska ani czarno-biała. Szefa zazwyczaj widzimy przez pryzmat innych osób i ciekawie jest obserwować, jak różnie wygląda w zależności od tego, kto na niego patrzy.

Niejednoznaczność postaci i całego świata jest jedną z największych zalet powieści. Naprawdę trudno odpowiedzieć na pytanie, czy lepszy jest idealista, który żyje tak bardzo zatopiony w swoim sterylnym, czystym świecie, że ze strachu przed jego utratą cofa się przed działaniem, czy może człowiek, który własnymi rękami z brudu i błota tworzy rzeczy dobre.

Wydarzenia obserwujemy oczyma Jacka Burdena, byłego dziennikarza, obecnie prawej ręki gubernatora, człowieka od zadań specjalnych. Jack jest świetnym obserwatorem, może dlatego, że zawsze stoi raczej z boku i chłodno patrzy na rzeczywistość. Nie tylko obiektywnie potrafi pokazać wydarzenia i ludzi, ale w dodatku jest świetnym gawędziarzem. Nie opowiada sucho i monotonnie kolejnych faktów, lecz wybiega myślą w przyszłość, sugerując zakończenie historii, cofa się do szczęśliwych lat dzieciństwa i dorastania, a nawet wplata na pozór zupełnie niezwiązaną z fabułą opowieść sprzed kilkudziesięciu lat. Niezwiązaną pozornie - bo tak naprawdę, mimo wielości wątków tu występujących, wszystkie są ze sobą związane i tworzą spójną całość, pozwalając z różnych stron spojrzeć na poruszane tematy.

Podobnych problemów i materiału do przemyśleń jest tu sporo. Kolejną ważną zaletą powieści jest właśnie wielowątkowość, rozległość i zróżnicowanie. Oprócz świata polityki są tu świetne obserwacje uczuć - piękny opis pierwszej miłości, ale i miłości, która umiera, kiedy ludzie zaczynają iść innymi drogami, realizując inne cele. Jest też dobrze pokazane przemijanie świata tradycyjnego amerykańskiego "Południa", świata dżentelmenów z wielkimi majątkami, spędzających dni na interesach i polowaniach, na rzecz świata prostych robotników i farmerów. Najważniejsze, że te wszystkie obserwacje pozostają aktualne, mimo że dotyczą zupełnie innego czasu i obcej nam rzeczywistości. Choć może to i nie jest dziwne, przecież ludzie tak naprawdę zawsze i wszędzie są tacy sami.

Zabierając się do lektury, dobrze jest mieć karteczkę i długopis, bo aż chce się wypisywać cytaty i pojawiające się pytania. Czy fakty są tym samym co prawda, a jeśli nie - co jest ważniejsze? Czy znajomość prawdy zawsze jest dobra? Czy pojedynczy człowiek ma szanse choć trochę zmienić świat, czy też zawsze ostatecznie świat zmieni jego?

Nie wspomniałam jeszcze o stylu, a to też jedna z niewątpliwych zalet powieści. Potoczyste zdania, długie opisy, których nie ma się ochoty omijać, wręcz przeciwnie - chce się zatopić się w lekturze i smakować powoli każde zdanie. Przez tę plastyczność opisów, przez styl, który sprawia, że stoimy z boku i jak widzowie przyglądamy się wydarzeniom pomyślałam, że to świetny materiał na film. Sprawdziłam, czy taki powstał i rzeczywiście, nie tylko ja dostrzegłam ten filmowy potencjał. Po raz pierwszy książka została sfilmowana w 1949 roku, po raz drugi w 2006. Tą nowszą wersję od razu obejrzałam, ciekawa, czy choć trochę udało się oddać urok i moc książki. Jednak ilość materiału, mnogość wątków, zróżnicowanie bohaterów zdecydowanie przerosły możliwy czas trwania filmu. Tak że oglądania nie polecam, jeśli ktoś nie czytał książki, pewnie pogubi się w skrótowym przedstawieniu wydarzeń, jeśli czytał - lepiej niech przeczyta jeszcze raz :-).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 9513
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 18
Użytkownik: villena 08.12.2008 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy książka o polityce, w... | villena
Ponieważ od niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką "Gubernatora" (dziękuję Marylku), zamierzam przynieść ją na kolejne spotkanie grupy śląskiej i puścić w obieg. Mam nadzieję że znajdzie się ktoś chętny :-)
Użytkownik: niebieski ptak 08.12.2008 20:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ od niedawna jest... | villena
Na podstawie książki powstał film "Wszyscy ludzie króla",grają m.in Sean Penn
Kate Winslet
Anthony Hopkins
Jude Law
James Gandolfini
Patricia Clarkson.
Filmu nie widziałam, tyle że wiem że powstał,"świeży" z 2006 roku.
Użytkownik: villena 09.12.2008 08:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Na podstawie książki pows... | niebieski ptak
Ja ten film widziałam, ale naprawdę - lepiej sięgnąć po książkę niż film. Wprawdzie przeczytanie zajmuje więcej czasu niż obejrzenie, ale i przyjemność nieporównywalnie większa.
Użytkownik: nonperson 11.08.2012 22:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Na podstawie książki pows... | niebieski ptak
Film całkiem niezły, nawet oddaje ducha powiesci. Ale ... jak to z filmami bywa, nie da sie upchnac w nich wszystkiego. Mimo ze trwa 2 godziny to pominieto wiele watkow np: syna Starka, ojca Jacka, głebokich relacji,wiezi Adama i Anny, relacji Jacka z matką, a wątek miłosci Jacka i Anny (w ksiazce bardzo dokladnie i ładnie opisany )okrojony do minimum. Zatem polecam ksiazke, chociazby dla opisów i zakonczenia, bo w ksiazce inne. No moze nie inne ale jak by dłuzsze - siegajace dalej w przyszłosc.
Użytkownik: Neska 08.12.2008 22:03 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ od niedawna jest... | villena
Bardzo, bardzo zachęciłaś mnie do przeczytanie tej książki!
Zgłaszam chęć przejęcia jej na kolejnym spotkaniu.
Użytkownik: Marylek 08.12.2008 22:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Bardzo, bardzo zachęciłaś... | Neska
To może ja też przyniosę swój egzemplarz, będą dwa i szybciej rozpropagujemy dobrą książkę! :-)
Użytkownik: McAgnes 15.12.2008 21:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ponieważ od niedawna jest... | villena
Oczywiście, że się znajdzie ktoś chętny! Biblionetka mi ją poleca na 87% :)
Gratuluję, villeno, wyczerpująca i pełna recenzja.
Użytkownik: Marylek 08.12.2008 20:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy książka o polityce, w... | villena
Piękna i wyczerpująca recenzja. :)

"Gubernator" jest książką, napisaną przy zastosowaniu klasycznej narracji - nie ma tu żadnych strumieni świadomości, nie ma realizmu magicznego, jedynie nasza rzeczywistość i - od czasu do czasu - retrospekcje. Dlatego zadowoli miłośników klasyki, a także miłośników długich, wielowątkowych opowieści. Jest również bardzo plastyczna, o czym pisze Villena: widzimy opisywane pejzaże, wnętrza, ludzi, a wszystkie opisy są tak dopracowane, że lektura ich jest prawdziwą przyjemnością.

A ponieważ, wbrew tytułowi, nie jest to książka tylko o polityce, bo politycy są też ludźmi, mają taką samą potrzebę uczuć, życia prywatnego, akceptacji, dlatego emocje bohaterów powieści przeżywamy bardzo osobiście. Nie można się wręcz oderwać.

Bardzo, bardzo polecam te książkę!
Użytkownik: Akrim 08.12.2008 20:35 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna i wyczerpująca rec... | Marylek
A ja ją pchałam w tylne rejony regału właśnie ze względu na tę nieszczęsną politykę ;) I tak sobie stoi już z rok albo i dłużej...
A to taki smaczny kąsek! :-)
Użytkownik: Marylek 08.12.2008 22:39 napisał(a):
Odpowiedź na: A ja ją pchałam w tylne r... | Akrim
Moim zdaniem jest rewelacyjna. Czytałam ją trzy razy i zamierzam jeszcze wrócić. :)
Użytkownik: villena 09.12.2008 09:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Piękna i wyczerpująca rec... | Marylek
Tak, absolutne nie jest to książka tylko o polityce i nawet teraz widzę, że w swoim opisie za bardzo się na tym aspekcie skupiłam. A przecież najważniejsi są tu ludzie - motywy i źródła ich działań, emocje, pragnienia, kształtowanie się charakterów. Pisałaś mi o sędzim Irvinie, o tej definicji ambicji, i wiesz - ja w ogóle na ten motyw nie zwróciłam uwagi?! Co dowodzi tylko tyle, że różnych wątków, spraw i problemów jest tu tyle, że każdy może zwrócić uwagę na coś zupełnie innego, coś co akurat najbardziej koresponduje z jego nastawieniem, oczekiwaniami.
Użytkownik: Marylek 10.12.2008 21:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, absolutne nie jest t... | villena
A ja za każdym razem byłam tą właśnie definicją uderzona po głowie. Może też po części dlatego, że bardzo podobała mi się postać sędziego, a w ogóle to chciałabym mieć taką bibliotekę, jaką on miał. ;)

Tak, wielość wątków jest dla mnie też ogromną zaletą tej książki. I jeszcze to, jak one się potem splatają, dopełniają, wyjaśniają wzajemnie. Jakie wszystko staje się w pewnym momencie logiczne i nieuniknione.
Użytkownik: dot59Opiekun BiblioNETki 10.12.2008 17:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy książka o polityce, w... | villena
Recenzja doskonała, i choć czytałam "Gubernatora" lata temu, zapamiętawszy go jako książkę dobrą, ale nie z tych, co za człowiekiem "chodzą", natychmiast nabrałam ochoty na powtórkę.
Użytkownik: Marylek 10.12.2008 21:29 napisał(a):
Odpowiedź na: Recenzja doskonała, i cho... | dot59Opiekun BiblioNETki
Czytałaś? To powtórkę masz zapewnioną, któraś z nas na pewno Cię "Gubernatorem" uszczęśliwi. :)
Użytkownik: EPA! 11.12.2008 22:48 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy książka o polityce, w... | villena
No to do schowka!
Użytkownik: Marylek 15.12.2008 21:28 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy książka o polityce, w... | villena
Villeno, gratuluję, gratuluję, gratuluję nagrody!!! I bardzo się cieszę. :)
Użytkownik: villena 16.12.2008 09:01 napisał(a):
Odpowiedź na: Villeno, gratuluję, gratu... | Marylek
Dziękuję, nawet nie wiesz jak ja się cieszę :-) Dawno mi się tak dobrze dzień nie zaczął jak dzisiaj :-)
Użytkownik: Gusia_78 17.12.2008 08:55 napisał(a):
Odpowiedź na: Czy książka o polityce, w... | villena
Villeno, gratuluję wygranej a ze swojej strony dziękuję, że zachęciłaś mnie do przeczytania tej ksiązki. Napisałaś dużo, ale jednocześnie wiele nie zdradziłaś i to jest sztuka pisania dobrych recenzji! Miałam w polecankach, ale dopiero dzięki Tobie do schowka!
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: