Nie męcz nas, szkoło!
Bezspornie mogę przyznać "Szewcom" Witkacego pierwszeństwo... pierwszeństwo w byciu najgorszą lekturą ze szkolnego kanonu, którą musiałam przeczytać. Może gdyby przemawiała do mnie teoria Czystej Formy w teatrze, mogłabym doznać innych wrażeń? Być może. Nie przemawia do mnie jednak. Nie podoba mi się ani konstrukcja dowolnych elementów całkowicie niezależnych od życiowego sensu i prawdopodobieństwa ani absurdalność świata tego dramatu. Akcja dramatyczna została całkowicie zlikwidowana. Nie dzieje się nic. Ale o ile w "Kartotece" Różewicza owo nic-nie-dzianie-się jest dosyć ciekawe, o tyle tutaj po prostu nudzi. Trudno przebrnąć do końca. Nie polecam, a nawet odradzam...
(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.