Dodany: 31.08.2008 21:30|Autor: gosiaw

Czytatnik: Poczytacz

2 osoby polecają ten tekst.

Czytatka na pewne wyrazy... Brzydkie wyrazy ;)


Od razu powiem, że Admina niepokoić nie trzeba - regulaminu BiblioNETki łamać nie zamierzam. Powszechnego zgorszenia też siać (chyba) nie będę. ;) Niemniej jednak o wulgaryzmach będzie.

Na temat wulgaryzmów w literaturze tematów tu było już kilka. Jeśli dobrze pamiętam w dyskusjach przeważały opinie, że jeżeli jest to uzasadnione, to niech sobie wulgaryzmy będą, w przeciwnym razie w wielu wypadkach książka straciłaby wiarygodność. Pojawiały się też jednak bardzo ortodoksyjne opinie, że jakiekolwiek wulgaryzmy są w literaturze pięknej niedopuszczalne. I tu moje pytanie, podyktowane wyłącznie czystą ciekawością, czy absolutnie żadne? Nawet takie jak tu poniżej? Nie trzeba się przecież zbytnio zastanawiać co w tych dialogach podmienić i na co, aby poczuć się absolutnie swojsko i rozpoznać znajome klimaty rodem z blokowych podwórek. A jednak, mi przynajmniej, czyta się to zupełnie inaczej. :)

"Przywykłymi już do ciemności oczyma wpatrywałem się w ciemny prostokąt, łowiąc uchem szmery stłumionej rozmowy, dobiegające z wnętrza budynku. Po chwili z drzwi wysunęły się jedna za drugą trzy ludzkie sylwetki. Zatrzymały się obok mojej kryjówki. Zauważyłem, że odzież zwisa z nich w strzępach. Mieli przerzucone przez ramiona jakieś płachty czy worki. Rozmawiali półgłosem. Mogłem dosłyszeć prawie każde słowo, lecz nie wszystko rozumiałem. Odniosłem wrażenie, że spierają się o coś.
- Nie gwol - mówił jeden. - Byłem tam wczoraj. Ni ful.
- Bo jesteś tufa. Fulowo szukałeś. Jakbyś, dyrba, nie zgwalał przed tymi fulami, zachapałbyś od fula żarła - oponował drugi.
- Ożeż, dyrba, idziem czy nie? - zniecierpliwił się trzeci.
- Bo on tryfi.
- To ful mu w tufę, zostaw go, dyrba, i chodź.
- Z nim, dyrba, tak zawsze... No, to idziesz, fulu?
- Sam jesteś ful. I docent!
- Coo?!
- Docent, dyrba!
Była to widocznie największa obelga, bo dwa cienie zwarły się w krótkiej szarpaninie, a trzeci zaczął je rozdzielać.
- Dogwolę mu! - odgrażał się znieważony.
- Zamknij ryj i nie gwol, fulu, bo te dyrby usłyszą i wszystkim nam dogwolą - warknął stanowczo mediator. - Zagwalamy, bo już wszyscy poszli i ful dla nas zostanie.
Ruszyli gęsiego przez zielsko, mijając mnie o kilka kroków."

"Gromada oberwańców była widać daleko, bo nie słyszałem już stłumionego gwaru ich rozmów. Puściłem się truchtem wzdłuż parkanu. Po kilku minutach dogoniłem ich. Wlekli się ostrożnie, zbici w dość ciasną gromadę, przystając co pewien czas. Idący na czele przywódca czy przewodnik dawał im znaki, ruszyli znowu milknąc i kuląc się pod osłoną parkanów lub śmiało krocząc środkiem ulicy. Nie dołączyłem do nich, posuwając się o kilkanaście kroków z tyłu. Wreszcie zebrawszy odwagę ukryłem głowę i twarz pod kapturem - jak wielu spośród idących - i zrównałem się z dwoma, którzy szli na końcu grupy. Jeden z nich, bliższy, zauważył mnie kątem oka, przelotnie spojrzał w moją stronę i mruknął:
- Goog?
- Uhm - odpowiedziałem.
- Masz smuka? Dawaj! - burknął napastliwie.
- Nie mam - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Gwolisz. Dawaj, dyrba, ty stary fulu! - nalegał.
- Odgwol się, dyrba, ful ci do mojego smuka, docencie, bo ci przygwolę takiego kopa w tufe, że fulem gwolniesz o ziemię - powiedziałem półgłosem na jednym oddechu.
Aż przystanął. Ruszyłem szybciej, mieszając się z tłumem obdartusów. Sam byłem zdziwiony, jak szybko udało mi się opanować ten nieskomplikowany w gruncie rzeczy slang. Cóż, widocznie podróże na obce planety wyrabiają w człowieku umiejętność błyskawicznego przystosowania się do środowiska i miejscowych warunków..."

Obydwa cytaty pochodzą z właśnie przeze mnie przeczytanego Cylinder van Troffa (Zajdel Janusz A. (Zajdel Janusz Andrzej)).

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 3672
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 3
Użytkownik: janmamut 05.01.2010 00:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Od razu powiem, że Admina... | gosiaw
I taki język odróżnia mistrza od wyrobnika! Nawet po wielu latach od przeczytania pamiętałem właśnie najstraszniejszą możliwą obelgę oraz to, że całki mogą uratować życie. :-)
Użytkownik: LouriOpiekun BiblioNETki 12.03.2020 20:49 napisał(a):
Odpowiedź na: I taki język odróżnia mis... | janmamut
Ja pamiętam tę z "Inwazji z Aldebarana" Lema: "psiamać twoja chrancowata końskim dyszlem chrzczona" ;)
Użytkownik: Pingwinek 12.03.2020 17:25 napisał(a):
Odpowiedź na: Od razu powiem, że Admina... | gosiaw
Nic Zajdla nie czytałam (jeszcze?), ale chyba nieprędko to się zmieni, bo te cytaty mnie zniechęcają. Jakoś do mnie zupełnie nie trafia taki typ humoru (bo dla mnie to właśnie jakaś dziwaczna konwencja humorystyczna). Mimo wszystko wolałabym "normalne" wulgaryzmy, choć ich nadmiar mnie razi. Podkreślę, że oceniam wyłącznie na podstawie przytoczonych przez Ciebie fragmentów.
Legenda
  • - książka oceniona przez Ciebie - najedź na ikonę przy książce aby zobaczyć ocenę
  • - do książki dodano opisy lub recenzje
  • - książka dostępna w naszej księgarni
  • - książka dostępna u innych użytkowników (wymiana, kupno)
  • - książka znajduje się w Twoim schowku
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: