Dodany: 09.06.2008 16:04|Autor: Odzio

Wielkie dzieło


"Cień wiatru" napisany przez Carlosa Ruiza Zafóna to utwór opisujący losy mieszkańców Barcelony z początków XX wieku. Ja osobiście mogę dopisać tę książkę do listy najlepszych, jakie w życiu czytałem, które szczerze mogę polecić. Mam wrażenie, że każdy z nas znajdzie w niej coś dla siebie, bo jest ona jak lustro, w którym odbijają się nasze przeżycia, troski, zmagania, słabości, próżność i tęsknota za szczęściem. Cudowny język i klimat utworu nie pozwalają ominąć poszczególnych wyrazów czy zdań, bo czytający nie chce uronić z tej opowieści choćby kropli przekazu. Znajdziemy w niej skomplikowane życie wielu ludzi, ich troski, miłości, wzloty i upadki, nadzieje, pożądanie, ale i zaprzepaszczone szanse, brak woli walki, wiary, ducha... które cieniem kładą się na całe życie.

Serdecznie polecam, niezależnie od wieku.

(c)Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione.

Wyświetleń: 14561
Dodaj komentarz
Przeczytaj komentarze
ilość komentarzy: 82
Użytkownik: exilvia 09.06.2008 17:45 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cień wiatru" napisany pr... | Odzio
Wyprowadzę Cię z błędu - nie dla każdego to książka. Delikatnie rzecz ujmując, nie podzielam zachwytów nad nią.
Użytkownik: Ayame 09.06.2008 22:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cień wiatru" napisany pr... | Odzio
Gdzieś w tej powieści była mowa o tym, że w książce widzi się tylko to, co samemu się już nosi w sobie. Zaczęłam się wtedy zastanawiać, cóż ja takiego strasznego mam w sobie, że książki mi się nie podoba ;).
Użytkownik: exilvia 09.06.2008 22:30 napisał(a):
Odpowiedź na: Gdzieś w tej powieści był... | Ayame
:-) Zafon zastosował szantaż czytelniczy, hihi.

Tylko to się widzi w książce, co ma się w sobie? A co z książką jako bytem obiektywnym, przez kogoś napisanym? Przez kogoś INNEGO? To też widać, jak wie każdy, kto czyta książki. Inaczej - po co czytać coś oprócz swojego pamiętnika? ;-)

Ja w sobie noszę niechęć do banalnych, nadmuchanych sztucznie patosem czytadeł, może to to? :>
Użytkownik: KatarzynaM 09.09.2008 16:17 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cień wiatru" napisany pr... | Odzio
Szczerze mówiąc, przykro mi się robi, gdy ktoś pisze, że "Cień wiatru" to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytał.
No chyba, że tych książek nie było wiele, ale i to go nie usprawiedliwia.
Moim zdaniem, ktoś kto zachwyca się "Cieniem..." ma albo niewyrobiony gust czytelniczy z powodu wymienionego wyżej, albo dał się wciagnąć tej całej machinie reklamy, i choć w głębi duszy czuje, że książka arcydziełem nie jest, wmawia to sobie, by nie odstawać od innych.

Chciałam nadmienić, że moja wypowiedź to ciąg luźnych myśli, które zaświtały mi w głowie, a których zamiarem absolutnie nie był atak na osobę zakładającą ten temat.
Użytkownik: woy 09.09.2008 16:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze mówiąc, przykro ... | KatarzynaM
Ja na przyklad tak uważam. Na pewno mam niewyrobiony gust i zbyt mało książek przeczytałem. I w głębi duszy nie chcę, żeby mi coś odstawało. Pokory bym trochę zalecał wobec wrażliwości innych i nietraktowania własnych gustów jako uniwersalnej wyroczni. Bo rownie dobrze mógłbym zamiast powyższego napisać, że naprawdę nie rozumiem, jak można dziecku nadać imię zaczynające się na K, bo świadczy to moim zdaniem o zupełnym bezguściu, braku znajomosci innych liter w alfabecie i uleganiu presji marketingowej. I że w ogole nie jest moim zamiarem atak ad personam, tylko to taki ciąg luźnych mysli mnie opadł.
Ale tego nie napiszę, bo jestem dobrze wychowany.
Użytkownik: KatarzynaM 09.09.2008 17:04 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na przyklad tak uważam... | woy
Tak, a ja z pewnością wezmę kilka lekcji kultury u Ciebie.

Nie sądziłam, że wyrażanie własnej opinii narazi mnie na takie insynuacje.
Wyraźnie podkreśliłam, że to tylko i wyłącznie mój pogląd. Nie musisz go podzielać. A pokora raczej przydałaby się Tobie, żebyś potrafił uszanować czyjeś zdanie, niezależnie, czy się z nim zgadzasz, czy nie.

Użytkownik: Czajka 09.09.2008 17:36 napisał(a):
Odpowiedź na: Tak, a ja z pewnością wez... | KatarzynaM
"Pamiętaj! Dyskutujemy o książkach, nie o osobach, które je czytają. Treści napastliwe i obraźliwe, skierowane pod adresem rozmówców i recenzentów, mogą zostać usunięte przez redaktorów serwisu, a konto osoby, która je dodała, może zostać zawieszone."

To jest wyłącznie Twój pogląd, ale, niestety, na temat osób, nie książki. Jest to nie dość, że niegrzeczne, to jeszcze sprzeczne z regulaminem tej strony.
Fragment regulaminu wyświetla się nad każdą dodawaną wypowiedzią, widać i to nie jest wystarczające.
Użytkownik: janmamut 09.09.2008 17:54 napisał(a):
Odpowiedź na: "Pamiętaj! Dyskutuje... | Czajka
O, to mnie ucz, gdy coś chlapnę! Nawet nie zauważyłem, że tu pewne progi zostały już przekroczone, a później się zastanawiam, czego chcą ode mnie. :-7

Zafona akurat nie znam, ale bardzo bym nie chciał, żeby gust wyrobił mi się na tyle, bym nie toczył piany przy dziełach ocenionych przeze mnie na 1. Do jamy natomiast chętnie będę zaglądał, by zobaczyć, czy tamtego gustu przypadkiem w niej nie ma. ;-)





Użytkownik: Czajka 09.09.2008 18:05 napisał(a):
Odpowiedź na: O, to mnie ucz, gdy coś c... | janmamut
Jaką jamę, Mamucie? Michalikową? Smoki mają swoje jamy, mamuty nie mają.
Ja z kolei nie chciałabym, żeby pokora wyrobiłaby mi się na tyle, żebym szanowała czyjeś zdanie, że jestem niewyrobiona czytelniczo i snob w domyśle. Z definicji nie mogę go szanować. ;))

Co Ty w ogóle robisz w tych pożarach, że Cię nie ma wcale?
Użytkownik: janmamut 09.09.2008 18:13 napisał(a):
Odpowiedź na: Jaką jamę, Mamucie? Micha... | Czajka
Tę jamę, w której jest coraz mniej w miarę zaglądania. Tylko w tym przypadku wierzę, że dostrzegasz swoją wrażliwością coś, czego ja nie widzę, a ze względu na to, że Ty dostrzegasz, chciałbym dojrzeć.

Jak pewnie zauważyłaś, groźba opiekania zwiększa łagodność. A kto mówił, że wypieka się tylko wyrobionego czytelnika? ;-)

W pożarach się załamałem, bo oczywiste dla większości 10, 19 i 17 nie chcą do mnie przemówić. Bo to, że 4 i 6 też, to jeszcze rozumiem...
Użytkownik: Czajka 09.09.2008 18:49 napisał(a):
Odpowiedź na: Tę jamę, w której jest co... | janmamut
Wiedziałam, wiedziałam, że w każdej sytuacji znajdziesz pretekst, żeby mnie upiec w piórach - powiedziała Czajka, czując się bardzo wyrobioną. :))

Mamucie, jakoś argument, że książka się podoba/nie podoba, bo ktoś nie zrozumiał, albo jest głupi od dawna mnie drażni. Bo, pomijając już fakt, że atakuje czytelników, uważam, że jest pójściem na łatwiznę. Nic nie mówi o książce, nie wymaga żadnego dowodu, argumentu, nic. Tak można obejść wszystkie książki w katalogu Biblionetki i zabrać głos.

Ostatecznie rozumiem, że ktoś tak krzyknie w desperacji, kiedy po dyskusji książkowej leży na łopatkach i naprawdę nie ma już nic do obrony, tylko krzyknąć - jesteś niewyrobiony i się popłakać.
Ale nie na początek. To zamyka w ogóle drogę do jakiejkolwiek rozmowy, natomiast rozpoczynają się, jak się mówi eufemistycznie na pyskówki? Przekomarzania nie bardzo pasują. W każdym razie nieprzyjemne. :))

Jak mi przykro, że do Ciebie 19 nie przemawia. patrz na rygle. Jak to się mogło stać?
Użytkownik: hburdon 09.09.2008 18:57 napisał(a):
Odpowiedź na: Tę jamę, w której jest co... | janmamut
Mamut, nie wygłupiaj się, tylko wracaj do konkursu i powiedz, co ci pomamucić. Przecież to właśnie znęcanie się nad współuczestnikami konkursu nadaje mu sens, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. :)
Użytkownik: Pingwinek 27.05.2019 00:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Ja na przyklad tak uważam... | woy
;-)
Użytkownik: exilvia 09.09.2008 16:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze mówiąc, przykro ... | KatarzynaM
Nie znęcaj się nad czytelnikami, znęcaj się nad książką. :>
Użytkownik: Czajka 09.09.2008 18:06 napisał(a):
Odpowiedź na: Nie znęcaj się nad czytel... | exilvia
O, właśnie, właśnie. To dobre motto dla serwisu miłośników książkowych. :))
Użytkownik: Macabre 09.09.2008 18:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Szczerze mówiąc, przykro ... | KatarzynaM
KatarzynoM omijaj prawdę szerokim łukiem, bo inaczej staniesz oko w oko z regulaminem! Twój brutalny atak na czytelników jest karygodny, powinnaś zostać pociągnięta zdecydowanie do odpowiedzialności.
Użytkownik: exilvia 09.09.2008 18:18 napisał(a):
Odpowiedź na: KatarzynoM omijaj prawdę ... | Macabre
Myślę, że odpowiednią karą będzie przeczytanie dzieł zebranych Coelho, jednego po drugim oraz jeszcze raz Cienia wiatru.
Użytkownik: Czajka 09.09.2008 18:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Myślę, że odpowiednią kar... | exilvia
To w średniowieczu takie kary się stosowało. I gotowanie w oleju jeszcze. Teraz jest ogólna dobroć i resocjalizacja i powinno się czytać za karę Prousta. ;)
Użytkownik: exilvia 09.09.2008 18:58 napisał(a):
Odpowiedź na: To w średniowieczu takie ... | Czajka
Albo Pratchetta na ulżenie naprężonym mięśniom. :-)
Użytkownik: Macabre 09.09.2008 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Albo Pratchetta na ulżeni... | exilvia
Jak sobie ładnie panie przyklasnęły:) Aż miło popatrzeć.
Użytkownik: exilvia 09.09.2008 20:05 napisał(a):
Odpowiedź na: Jak sobie ładnie panie pr... | Macabre
Ja zawsze przyklaskuję Czajce Pratchettem albo Proustem, albo jednym i drugim jednocześnie. :-)
Użytkownik: Czajka 11.09.2008 05:31 napisał(a):
Odpowiedź na: KatarzynoM omijaj prawdę ... | Macabre
Macabre, czy możesz mi wyjaśnić, poważnie zupełnie pytam, bo to mnie bardzo zaintrygowało, o jaką prawdę chodzi?
Użytkownik: Macabre 11.09.2008 09:37 napisał(a):
Odpowiedź na: Macabre, czy możesz mi wy... | Czajka
Przecież można odczytać to z kontekstu. Niewyrobiony gust i machina marketingowa. Oczywiście można opowiadać bajki, iż prawda to w każdym wypadku rzecz względna. Tę książkę stworzyły gazety, wystawy i eksponowane wszędzie fragmenty noty wydawniczej, jakoby dziełko to miało zmienić nasze życie. Ale jak kto woli. Uciekanie w regulamin jest chyba nadużywane.
Użytkownik: woy 11.09.2008 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież można odczytać t... | Macabre
No brawo. Okazuje się, że z 3047 osob, ktore oceniły tę książkę, tylko 55 ma wyrobiony gust, a 150 to w zasadzie nie wiadomo. Maskują się. Reszta - bezguście i machina. Oczywiście, że prawda o tym to rzecz bezwzględna, w gołe oko kole. Moja prawda jest najmojsza, choby rzigać.

I już się miałem załamać, ale po pobieżnym przeleceniu tych 55 nicków tak mało znalazłem tych, z których opinią się liczę (żadnego?), że będę jednak spać spokojnie. Moje bezguście znajduje się w dobrym towarzystwie.
Użytkownik: Czajka 11.09.2008 10:38 napisał(a):
Odpowiedź na: Przecież można odczytać t... | Macabre
Aha, rozumiem. Niewyrobiony gust i machina marketingowa. Ten co mu się podoba Zafon tak ma, czy tak? A jeżeli mu się Kafka też podoba, to co wtedy? Ja codziennie przechodzę koło księgarni, nie zauważyłam machiny przesadnie promującej Kafkę. A jeżeli mu się podoba Zafon, Kafka i Szekspir? Co o nim powiesz? I czy my tu jesteśmy na domorosłym forum psychoanalitycznym, czy na "Forum o książkach"? Bo jeżeli na tym pierwszym, to ja zaraz piszę do dyrekcji, że nas ogranicza w wróżbiarstwie. "Pokaż mi co czytasz, a powiem ci kim jesteś i jaki jest twój znak zodiaku".
Ja nie wiem, po co te wszystkie rozważania o Pięknie, co to je snują wielcy od Platona, te rozprawy o kiczu, te dyskusje, dywagacje, rozprawy, jeżeli na podstawie jednej oceny biblionetkowej można wszystko osądzić. Faktycznie, brawo.
Użytkownik: Macabre 11.09.2008 13:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Aha, rozumiem. Niewyrobio... | Czajka
Rozumiem, że te wypowiedzi piszecie ze szmatką w ręce, aby w razie czego przetrzeć ekran monitora;)
Użytkownik: melissa 09.09.2008 18:23 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cień wiatru" napisany pr... | Odzio
"Cień wiatru" przemęczyłam do połowy i oddałam do biblioteki. To książka zdecydowanie nie w moim guście, co nie znaczy, że nieudana. Właściwie miło usłyszeć, że komuś się podobała (a takich osób jest sporo, jak widać na Biblionetce). Zupełnie nie pojmuję, jak może robić się komuś przykro, czytając opinię, że to najlepsza książka w jego życiu. Życie przecież jest długie i zmienne. :)
Użytkownik: KatarzynaM 09.09.2008 19:10 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cień wiatru" p... | melissa
Ubolewam nad tym, że ta słaba, według mnie, książka może komuś podobać się na tyle, by okreslił ją mianem najlepszej, bądź jednej z lepszych w swoim życiu. Jeśli słyszę to z ust mojego rozmówcy, to nie oszukujmy się, inaczej na niego patrzę. To jakie książki czytamy, jakie nam się podobają, za co je cenimy, moim zdaniem, dużo o nas mówi. Ktoś, kto za wielkie osiągnięcie uznaje przeczytanie kilku "dzieł" wspomnianego Coelho, i wynosi na wyżyny te, moim zdaniem, pseudofilozoficzne truizmy, nie moze liczyć na moją aprobatę. Natomiast ktoś inny, kto czyta klasyków i się z tym nie obnosi wzbudzi mój jeśli nie podziw, to przynajmniej szczere zainteresowanie. Dla mnie książka, która uznam za jedną z lepszych, jakie miałam przyjemność czytać musi mnie czymś zachwycić, zadziwić, zmusić do refleksji, nauczyć czegoś, nieść jakąś ideę, wzruszyć, czy przynajmniej rozśmieszyć. Najlepiej gdyby spełniała wszystkie te wymogi, i na dodatek była dobrze napisana. Arcydzieło formy i treści.
A co może zachwycić w "Cieniu..."? Bezbarwne, płytkie, prostackie wręcz dialogi, w których aż roi się od wulgaryzmów? Czy może bohaterowie o prostej motywacji, nie ewoluujący w toku powieści? Żadna złożoność charakterów, żadnych niejednoznacznych zachowań, wszystko czarno- białe, jak w bajkach dla dzieci. Czym może ująć czytelnika ta książka? Jakie przesłanie z sobą niesie?
Dlatego właśnie robi mi się przykro, gdy ktoś ten sensacyjno-miłosny kicz czyta z wypiekami na twarzy,a w dodatku nazywa książką swego życia.

Co do złamania regulaminu, no cóż, stało się. Mogę tylko obiecać, że na przyszłość wystrzegać się będę wypowiedzi, które mogłby prowokować takie dysputy.
Użytkownik: użytkownik usunięty 09.09.2008 19:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Ubolewam nad tym, że ta s... | KatarzynaM
A co powinien czytać rozmówca, żeby zasłużyć na twoją aprobatę? Tak z ciekawości pytam, nie złośliwie.
Użytkownik: reniferze 09.09.2008 19:23 napisał(a):
Odpowiedź na: A co powinien czytać rozm... | użytkownik usunięty
Zobaczysz, zaraz ktoś odkryje, że KatarzynaM wystawiła wyższe oceny Musierowicz niż Proustowi i znowu z rozmowy o książkach zrobi się jatka.
A swoję drogą, oceniłam "Cień wiatru" wysoko - fajne czytadło. Jeśli ktoś po przeczytaniu poczuł się wewnętrznie wzbogacony, to bardzo się cieszę - ja wzbogacona może nie jestem, ale dobrze się bawiłam.
Użytkownik: vinga9 09.09.2008 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczysz, zaraz ktoś odk... | reniferze
Też postawiłam wysoką ocenę. Podobało mi się. Jak na "czytadło". Czasami trzeba prazysiąć nasd czymś łatwym, miłym i przyjemnym. A "Cień wiatru" takim właśnje jest.
Z kolei do Prousta raz podchodziłam... ale dałam za wygraną. Przeczytałam połowę "W stronę Swanna". Cały cykl jest lekturą wymagającą skupienia, a tego po prostu na razie nie mam. Taka ze mnie zabiegana kobitka. Ale kiedyś powalczę jeszcze raz... Na pewno :D
Użytkownik: vinga9 09.09.2008 19:43 napisał(a):
Odpowiedź na: Też postawiłam wysoką oce... | vinga9
* przysiąść nad
oczywiście
Ach, te literówki...
Użytkownik: Panterka 11.09.2008 09:59 napisał(a):
Odpowiedź na: * przysiąść nad oczywiśc... | vinga9
Mnie również "Cień wiatru" się podobał. Chodziłam uliczkami Barcelony, wodziłam palcem po mapie. Półki z książkami tworzące olbrzymi labirynt zachwyciły. Zachwycały też inne drobiazgi - opis zamglonego miasta, ławeczki przy skwerku, strąconej rzeźby... Z przyjemnością przyglądałam się życiu uliczki, gdzie każdy znał każdego i był miły dla sąsiada. I ciekawił mnie los tytułowej książki.
Wulgaryzmy? Musiały być znacznie łagodniejsze niż np. w "Zwrotniku Raka" czy "Ptaśku", skoro niemal ich nie zauważyłam.
Użytkownik: Czajka 09.09.2008 19:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczysz, zaraz ktoś odk... | reniferze
Reniferze, wyjmij patyczek z mrowiska i odłóż na półeczkę. ;))))
Nic nie powiem właśnie, ani o guście, ani o zrozumieniu, ani w ogóle, idę sobie poczytać. :P
Użytkownik: verdiana 09.09.2008 19:44 napisał(a):
Odpowiedź na: Reniferze, wyjmij patycze... | Czajka
Gombrowicza. I Prousta. I zapunktujesz u Katarzyny. Już ja wiem, po co ich idziesz czytać, właśnie po to! :>
Użytkownik: KatarzynaM 09.09.2008 19:51 napisał(a):
Odpowiedź na: Gombrowicza. I Prousta. I... | verdiana
Ładnie się tak naigrywać z kogoś? ;>
Użytkownik: verdiana 09.09.2008 19:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Ładnie się tak naigrywać ... | KatarzynaM
To nie naigrawanie, to na poważnie! Bo Czajka NAPRAWDĘ poszła czytać Gombrowicza! Sama zobacz: www.biblionetka.pl/...; :-)
Użytkownik: KatarzynaM 09.09.2008 19:53 napisał(a):
Odpowiedź na: Ładnie się tak naigrywać ... | KatarzynaM
No i sama z siebie zakpiłam :)
Naigrawać, oczywiście.
Użytkownik: Czajka 09.09.2008 19:56 napisał(a):
Odpowiedź na: Ładnie się tak naigrywać ... | KatarzynaM
Bardzo nieładnie.
Swoją drogą, bo oczywiście poleciałam w Twoje oceny, Reniferze mnie podpuściła, uważam "Uwięzioną" za jedną z lepszych części Poszukiwania. Tam są zawarte rewelacyjne poglądy na muzykę, literaturę i sztukę w ogóle. No i na miłość. :)
Użytkownik: janmamut 09.09.2008 20:40 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczysz, zaraz ktoś odk... | reniferze
A, bo ona uznała, że "W stronę Swanna" jest dwa razy lepsze od "Uwięzionej", co po pomnożeniu przez jedyną słuszną [a kto sądzi inaczej, trzeba ręką wbijać weń powietrze ;-) ] oceną Prousta, czyli 6, dało 4 i 2 odpowiednio. ;-)
Użytkownik: KatarzynaM 11.09.2008 11:07 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczysz, zaraz ktoś odk... | reniferze
Zobaczysz, zaraz ktoś odkryje, że KatarzynaM wystawiła wyższe oceny Musierowicz niż Proustowi i znowu z rozmowy o książkach zrobi się jatka.

Wiadomo, że jest różnica w ocenianiu różnych gatunków i rodzajów literackich.
Poezja, poezją, dramat, dramatem, a literatura dla dzieci i młodzieży swoją drogą.
Wrzucać wszystko do jednego worka, to jakby zestawiać powieść naturalistyczną z książką kucharską. Choć w obu tragiczny finał może być podobny ;)
Użytkownik: reniferze 11.09.2008 20:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Zobaczysz, zaraz ktoś odk... | KatarzynaM
I właśnie o to mi chodzi :). Ale są w b-netce elementy siejące ferment, które żadnej okazji do kłótni nie przepuszczą.
Użytkownik: Czajka 09.09.2008 19:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ubolewam nad tym, że ta s... | KatarzynaM
Katarzyno, ja osobiście wolę, jeżeli ktoś się wypowiada, że Dostojewski był słabym pisarzem, bo nie potrafił skomponować nawet prostej sceny z kilkoma osobami i używał tanich chwytów pod publiczkę, niż jeżeli by powiedział, że osoba, która się zachwyca Dostojewskim nie ma zielonego pojęcia ani o książkach, ani o pisarstwie. Niby to samo, a jednak wydźwięk trochę inny, nie uważasz? A Ty teraz połączyłaś obie te wypowiedzi. To bardzo źle wróży. :)
Użytkownik: Aquilla 09.09.2008 20:14 napisał(a):
Odpowiedź na: Katarzyno, ja osobiście w... | Czajka
Trafne odróżnienie krytyki książki od krytyki czytelnika :)

Jeśli o mnie chodzi owszem przeczytałam jednym tchem, owszem podobało się, owszem dałam pięć. Bo jak na czytadło, książka spisała się znakomicie (może poza końcówką, która mnie nieco zawiodła). W ogóle nie rozumiem tej całej batalii o ambitność książek. Jestem na etapie czytelnictwa, na którym książka ma mi przed wszystkim zapewnić rozrywkę. Jednego dnia mam nastrój na przemyślenia i biorę coś poważnego, a drugiego mój mózg pożąda czegoś lekkiego - i biorę Agathę Christie, albo Cień Wiatru właśnie. Jeśli obie książki spełniły swoje zadanie - dobrze mi się je czytało - daję obu pięć i nie myślę o tym, która jest "obiektywnie" lepsza.

Ostatecznie czytanie ma być przyjemnością, prawda?
Użytkownik: annmarie 11.09.2008 12:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Trafne odróżnienie krytyk... | Aquilla
Aquilla, zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. Także jestem na etapie, gdy oczekuję od książek rozrywki i oceniam je na podstawie tego, jak mi się podobały. Potrafię słabo ocenić książkę z klasyki, bo mnie znudziła, a z drugiej strony postawić 5 książce uważanej za przereklamowaną, a która nie ma w sobie żadnego przesłania. Tak już jest, każdy z nas ma inny gust i stawia oceny książkom według tego, jak jemu samemu podobała się dana książka. Poszczególne osoby zwracają również uwagę na różne rzeczy - a to na język, a to na wierny obraz psychologiczny postaci czy też na opisy przyrody. I według tego stawiają swoje oceny, swoje subiektywne oceny.
Użytkownik: woy 10.09.2008 08:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Katarzyno, ja osobiście w... | Czajka
O, i to jest sens tego, co usiłowalem w sposob napastliwy i agresywny przekazać. Jakie to szczęście, że na świecie istnieją lepiej ode mnie wychowane Czajki! ;)
Użytkownik: melissa 09.09.2008 21:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Ubolewam nad tym, że ta s... | KatarzynaM
"Bezbarwne, płytkie, prostackie wręcz dialogi, w których aż roi się od wulgaryzmów"

No, ja miałam takie same odczucia czytając tę powieść- to fakt.
Użytkownik: Agnimic 11.09.2008 08:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Ubolewam nad tym, że ta s... | KatarzynaM
cytowane:
Dla mnie książka, która uznam za jedną z lepszych, jakie miałam przyjemność czytać musi mnie czymś zachwycić, zadziwić, zmusić do refleksji, nauczyć czegoś, nieść jakąś ideę, wzruszyć, czy przynajmniej rozśmieszyć. Najlepiej gdyby spełniała wszystkie te wymogi, i na dodatek była dobrze napisana. Arcydzieło formy i treści.

Być może czytelnik Odzio to wszystko znalazł w "Cieniu wiatru" - czegoś go ta książka nauczyła, zmusiła do refleksji, wzruszyła i rozśmieszyła. Na odbiór książki wpływa przecież nie tylko tzw. wyrobienie czytelnicze ale również nasze doświadczenia z przeszłosci jak i aktualne zdarzenia oraz sprawy, które nas w danej chwili dotyczą. Za miesiąc czy za rok będzie inna albo kolejna książka życia:)

Nie ma większego i mniejszego subiektywizmu :D ale gdyby takie kategorie wprowadzić, to emocjonalny odbiór będzie zawsze bardziej subiektywny (niż odbiór, który nazwałabym intelektualnym), a przez to bardziej zróżnicowany (stąd tak róźne oceny), bo zdeterminowany przez ludzkie doświadczenie i problemy.
Użytkownik: Agnimic 11.09.2008 08:19 napisał(a):
Odpowiedź na: cytowane: Dla mnie książ... | Agnimic
oj, miało być pod wypowiedzią KatarzynyM - przepraszam za zamieszanie:)
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 10:35 napisał(a):
Odpowiedź na: oj, miało być pod wypowie... | Agnimic
Miało i jest: kliknij "pokaż rodzica", to się przekonasz.
Użytkownik: KatarzynaM 11.09.2008 10:49 napisał(a):
Odpowiedź na: cytowane: Dla mnie książ... | Agnimic
Cytuję:
Na odbiór książki wpływa przecież nie tylko tzw. wyrobienie czytelnicze ale również nasze doświadczenia z przeszłosci jak i aktualne zdarzenia oraz sprawy, które nas w danej chwili dotyczą. Za miesiąc czy za rok będzie inna albo kolejna książka życia:)


Zależy, jak podchodzimy do terminu "książka życia". Czy to nic nie znaczący, wyświechtany slogan, którym szafujemy? Czy raczymy się tym pojęciem oszczędnie, tylko w przypadku prawdziwych pereł?
Ja bym była ostrożna w używaniu tego sformułowania.
Mnie się wydaje, że pojęcie to wypowiedziane kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt razy traci swoją magiczną moc.
Nie przemawiają do mnie argumenty, że nowy miesiąc, nowa książka życia. Bo czyż książka życia nie powinna być ponadczasowa?
Użytkownik: użytkownik usunięty 11.09.2008 15:02 napisał(a):
Odpowiedź na: Cytuję: Na odbiór książk... | KatarzynaM
Jakby się nad tym zastanowić, to książką życia powinnam nazwać "Alchemika" Coelho:-)

Wychowałam się na mało ambitnych książkach, głównie kryminałach i horrorach, nie miałam pojęcia o "wyższej" literaturze. Aż tu w wieku 16 lat zaprzyjaźniłam się z dziewczyną, która bardzo dużo czytała, do tego mieszkała w mieście, a nie na wsi jak ja, a wiec miała większy dostęp do różnorodnej literatury. Dziewczyna ta zaczęła mi pożyczać swoje książki, a pierwszą z nich był właśnie "Alchemik", i jakkolwiek to brzmi, otworzył mi oczy. Dzięki tej koleżance zrozumiałam, że istnieje też inna literatura poza horrorami klasy B i poza lekturami szkolnymi, i ze wcale nie jest to literatura nudna, jak mi się kiedyś zdawało. Zaczęłam czytać coraz więcej i więcej, horrorów za to coraz mniej, a jak już jakiś przeczytałam, to wcale mi się tak nie podobał, bo poprzez obcowanie z innymi książkami mój gust literacki ewoluował. Niemniej wszystko zaczęło się od "Alchemika", książki którą większość z was pogardza, a i pewnie ty KatarzynoM.


Nie podoba mi się cała ta dyskusja, może gdyby odbywała się w innym miejscu, to nie miałabym nic przeciwko. A nie przyszło niektórym z was (tym niemiłym rzecz jasna;-)) do głowy, że osobie która napisała powyższą recenzje może być przykro? Bo tu w końcu nie padają rzeczowe argumenty o książce. Może przydałoby się trochę wrażliwości...Może ta osoba tak się zrazi, że już więcej nic nie napisze, a szkoda by było.Pamiętam, że ja kiedyś przez pół roku chyba nie odwiedzałam biblionetki, bo wrażliwa dziewczyna ze mnie, i natknęłam się parę razy na bardzo niemiłe dyskusje, parę razy zostałam nawet obrażona i uznałam że nie warto strzępić sobie nerwów przez internet.

Nie chcemy przecież, żeby ludzie myśleli, że mole książkowe to snoby:-))
Użytkownik: Bozena 12.09.2008 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jakby się nad tym zastano... | użytkownik usunięty
Mądre przemyślenia, Felino. Warte zauważenia.

Użytkownik: norge 11.09.2008 10:39 napisał(a):
Odpowiedź na: Ubolewam nad tym, że ta s... | KatarzynaM
Katarzyno, pomijając dyskusję o.. .treściach napastliwych i obraźliwych.. . i łamaniu regulaminu... uważam, że masz dużo racji pisząc, że "to jakie książki czytamy, jakie nam się podobają, za co je cenimy, dużo o nas mówi". Ja też jakoś tam reaguję, jeśli w trakcie rozmowy o książkach mój rozmówca stwierdza, że powiedzmy "Dom nad rozlewiskiem" jest książką jego życia, albo uwielbia tylko i wyłącznie sensacyjne i wojenne powieści (jak mój mąż :-), ale nie robi mi się przez to ani przykro, ani nad tym faktem nie ubolewam. Po prostu myślę sobie wtedy, że ja jestem na jakimś innym etapie czytelnictwa i tyle. Ty wyraziłaś to bardziej dosadnie i stąd te protesty. Ale nie zrażaj się przez to do całej BiblioNETki i z nami pozostań :-)
A twoja wypowiedź na temat "Cienia wiatru" tylko mnie zachęciła do szybszego przeczytania tej książki, bo czeka sobie biedulka w kolejce na stoliku. Na pewno się podzielę opinią!
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 10:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Katarzyno, pomijając dysk... | norge
"Po prostu myślę sobie wtedy, że ja jestem na jakimś innym etapie czytelnictwa i tyle."

A dla mnie to tak, jakby stwierdzić, że ten, co lubi marchewkę, jest na innym etapie jedzenia niż ten, co lubi szpinak.
Użytkownik: izafilipiak 11.09.2008 11:32 napisał(a):
Odpowiedź na: "Po prostu myślę sob... | hburdon
Jeśli przyjąć, że jedzenie jest czynnością równie angażującą intelekt, jak czytanie... To chyba jakaś prowokacja? Choć uważam, że preferencje smakowe też ewoluują, tak jak czytelnicze (chyba nie da się temu zaprzeczyć?). Dziękuję, Diano, że wyraziłaś tak pięknie swoją wartościową myśl. Zauważam nie po raz pierwszy, że masz wyjątkowy dar godzenia różnych podejść i światopoglądów, i robisz to w sposób nader subtelny.
Użytkownik: woy 11.09.2008 11:41 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli przyjąć, że jedzeni... | izafilipiak
Ciekawe, jak dużo czasu zajmuje ludziom dojście do odkrycia, że istnieje coś takiego jak sławny degustibus, i ze szanować należy każdy rodzaj wrażliwości na piękno, choćby się on diametralnie nie zgadzał z moim, bo to rzecz najbardziej subiektywna na świecie. To oczywiście nie wyklucza dyskusji i przekonywania do swoich racji, tylko poziom jest wtedy inny. Nikomu bowiem w niej nie wolno zajmować pozycji tego lepszego, ktory ma gust na wyższym poziomie, a ten plebs to jeszcze do jego odkryć nie dorósł.
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 11:59 napisał(a):
Odpowiedź na: Ciekawe, jak dużo czasu z... | woy
Woyu drogi, nie unoś się, proszę dziękuję przepraszam. Merytorycznie się z tobą zgadzam, ale boję się, że jak zaczniemy używać naładowanych emocjonalnie słów takich jak plebs i sugerować, że przedmówca nas nie szanuje, to nici będą z rzeczowej dyskusji. Diana wierzy w istnienie czegoś takiego jak "wyrobienie czytelnicze" i uważa, że pewien stopień takiego wyrobienia osiągnęła; jednak nie można powiedzieć, żeby rozmówców traktowała bez szacunku.
Użytkownik: norge 11.09.2008 12:10 napisał(a):
Odpowiedź na: Jeśli przyjąć, że jedzeni... | izafilipiak
Izo, bardzo mi się miło na sercu zrobiło kiedy przeczytałam twój komentarz. Któż nie lubi być troszkę pochwalony? :-) Dziękuję. Choć nie zawsze jestem taka wyważona i nieraz się ostro tu w BiblionETce sprzeczałam i upierałam przy swoim. Ale może to jakoś przeoczyłaś, więc pozostańmy przy tej wersji :-) :-)
Użytkownik: norge 11.09.2008 12:02 napisał(a):
Odpowiedź na: "Po prostu myślę sob... | hburdon
No coż, moje czytelnicze preferencje zmieniają się. Ewoluują w jakimś kierunku. Często się zastanawiam w jakim. Przypominam sobie, co zachwycało mnie jeszcze kikanaście lat temu. To fascynujące obserwacje :-) Nie twierdzę, że ten proces dotyczy każdego. Istnieją jednostki, które zatrzymują się na poziomie Kena Foletta i dobrze, nie mam nic przeciwko temu. Uparcie twierdzę, że to wspaniale, jeśli ktoś czyta i nigdy nie wybrzydzam nad tym, co czyta...

Haniu, jeśli chodzi o upodobania smakowe to też się przecież zmieniają, choć nie ma mowy o żadnych etapach, toteż nie jest to identyczny proces jak w przypadku czytania książek, ale on istnieje! U mnie preferencje smakowe zmieniły się pod wpływem podróży, kuchni skandynawskiej itd. Ale mój syn na przykład zatrzymał się na etapie McDonalda i nawet w Egipcie jadał frytki i hamburgery :-) Nie mam zamiaru się tym martwić. Dorośnie do próbowania i eksperymentowania w kuchni - to dobrze. Pozostanie przy swoim - jego sprawa.
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 12:25 napisał(a):
Odpowiedź na: No coż, moje czytelnicze ... | norge
Piszesz, że nie jest to identyczny proces, ale zobacz, ile analogii: wszyscy zaczynamy od lekkostrawnej papki, a dopiero kiedy wyrosną nam zęby, zaczynamy gryźć twardsze rzeczy. A potem niektórzy zatrzymują się na etapie McDonalda; inni nigdy w McDonaldzie nie byli; inni byli, ale im nie smakowało, teraz czasem chodzą z dzieckiem, ale kupują tylko kawę; jeszcze inni kochają pięciogwiazdkowe restauracje z rekomendacją Michelina, ale mają nieopisaną słabość do McDonaldowych frytek - z dużą ilością soli.

Bo to rzeczywiście nie jest tak, że istnieją jakieś łatwo definiowalne etapy. Wszyscy zaczynamy piąć się od zera, ale nasze drogi szybko się rozchodzą – już w dzieciństwie jeden pluje na Muminki, a uwielbia Puchatka, a drugi wręcz przeciwnie. I wyrobienie czytelnicze nie ma z tym nic wspólnego.

Piszesz, że niektórzy zatrzymują się na etapie Kena Folletta. A co z tymi, którzy mają w małym paluszku klasyczną literaturę światową, a mimo to fascynują się literaturą szpiegowską? Czy i w ich przypadku westchniesz tylko: "No cóż, widać ja jestem na innym etapie czytelnictwa"?

Bo w BiblioNETce tak właśnie jest. Myślę, że niewiele dyskutuje na forum osób, które zatrzymały się na etapie Coelho i nigdy w życiu nic trudniejszego nie przeczytały. Natomiast są osoby, które równie wysoko cenią sobie Coelho, Borgesa, Pratchetta, Remarque'a i Ibsena. No i co z tym fantem zrobić? Na jakim etapie czytelniczym jest taka użytkowniczka? Czy ona jeszcze wyrośnie z Coelho?

Bo moim zdaniem to ona lubi marchewkę i kukurydzę, a ja marchewkę i szpinak.

Trochę nieskładnie mi wyszło, ale durny komputer zresetował mi się w połowie i teraz pospiesznie próbuję sobie przypomnieć, co miałam napisane, bo muszę wyjść. :(
Użytkownik: norge 11.09.2008 13:52 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz, że nie jest to i... | hburdon
To wszystko, co piszesz Haniu, jest o mnie.

Nie wiem na jakim etapie czytelniczym jestem. Zdarza mi się wzdychać, bo łatwo definiowalne to nie jest, fakt! W każdym badź razie czytam ambitne dzieła klasyki bez problemu, zachwycam się trudnymi i wymagającymi myślenia powieściami i uwielbiam dyskusje na temat książek. Nie przeszkadza mi to rozkoszować się Kenem Folettem i powieściami szpiegowskimi. Mam wielki sentyment do "Alchemika" i do "Samotności w sieci". Lubię jadać w pięciogwiazdkowych, luksusowych restauracjach i z przyjemnością wpadam na posiłek do McDonalda albo do prostej, szpitalnej stołówki w Polsce.

W przeciwieństwie do ciebie - i tu leży główna różnica - uważam, że rozwijanie gustu czytelniczego (poziomu, etapu, wyrobienia; można użyć mnogości nazw) to proces, który istnieje i któremu każdy wytrwały czytelnik podlega. I nie ma to nic wspólnego z lubieniem Muminków albo Puchatka. Ani tym bardziej szpinaku czy marchewki... To są według mnie dwie różne rzeczy.





Użytkownik: Czajka 11.09.2008 14:06 napisał(a):
Odpowiedź na: To wszystko, co piszesz H... | norge
Zgadzam się z Tobą. Ja też wierzę w rozwijanie gustu (chociaż najpierw musimy ustalić, co jest dobrym gustem i to ustalanie przeżyć). Tylko w mojej opinii, stwierdzanie, że ktoś jest bezguściem, za bardzo do rozwoju się nie przyczynia. Wręcz przeciwnie, może opiniowanego zamknąć w sobie i załamać, natomiast opiniodawcę wysłać na manowce lenistwa argumentacyjnego.
Dlatego uważam, że regulaminu powinniśmy się trzymać, mniej krytykować siebie nawzajem, a bardziej chwalić Muminki, czy co tam każdy za gustowne uważa. :))
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: To wszystko, co piszesz H... | norge
Ale, Diano, nawet jeżeli to prawda, i rzeczywiście istnieje taki proces rozwijania gustu czytelniczego - to ocenianie w trakcie dyskusji o książce, na jakim etapie takiego rozwoju dany czytelnik się znajduje, nie jest dobrym pomysłem. I tu już mogę się tylko odwołać do tego, co napisała przed chwilą Czajka. Kiedy ktoś pisze, że skoro książka X mu się nie podobała, to znaczy, że jej wielbiciele jeszcze nie dorośli do jego poziomu, to prawdopodobnie owi wielbiciele poczują się urażeni i nie będzie to miało nic wspólnego z merytoryczną dyskusją. Ja osobiście uważam, że nawet jeśli komuś takie myśli chodzą po głowie, to byłoby lepiej dla dyskusji, żeby nie zostały wypowiedziane.
Użytkownik: Pingwinek 27.05.2019 04:15 napisał(a):
Odpowiedź na: Piszesz, że nie jest to i... | hburdon
Lubię te Twoje smaczne smakowe porównania ;-)
Użytkownik: Czajka 11.09.2008 13:47 napisał(a):
Odpowiedź na: Katarzyno, pomijając dysk... | norge
Diano kochana, a ja uważam, że wnioskowanie o kimś na podstawie jego lektur jest bardzo ryzykowne i upraszczające. Bardzo dobrze Woy poniżej gdzieś stwierdził, że to zawsze ustawia nas wyżej od rozmówcy, co nie jest ani miłe, ani grzeczne. Ale przede wszystkim, i to dla mnie jest najbardziej istotne, nie jest merytoryczne. Możemy się tu do upojenia przerzucać ocenami siebie nawzajem, tylko po co?

Poza tym chciałam jeszcze dodać, że naprawdę są osoby o różnej wrażliwości i każdemu się robi przykro w innym momencie.
Przypomina mi się niedawne zdarzenie w mojej zaprzyjaźnionej księgarni. Ja z racji wieku naprawdę już bardzo mało przejmuję się liliowym kapeluszem na głowie i tym co inni sądzą na temat moich lektur. I w takim stanie niewrażliwego ducha podeszłam z książką do kasy, a pani na widok tytułu wybuchnęła takim szczerym i nieopanowanym śmiechem, że mi się autentycznie zrobiło strasznie głupio i wstyd, zaczerwieniłam się i to mimo tego, że znam tę panią od lat i wiem, że ten śmiech nie wynikał ze złej woli, czy ze złośliwości, aż się zdziwiłam swoją reakcją.

I jeszcze, wracając do wnioskowania, od razu przychodzi mi na myśl sędzina z Alaski, czy Ty jesteś Alaskofilem?, kobieta bardzo, bardzo mądra, która ku zdziwieniu sprzedawczyni kupiła sobie romans dla mas. Taką mam pracę, powiedziała, że po niej muszę intelektualnie odpocząć. Kiedy ja, z kolei, zapytana, co czytam, odpowiedziałam, że Prousta, to usłyszałam - to co ty, na miłość boską, robisz w pracy?
Tak więc, myślę sobie, że czasem nam się wydaje, że lektura nam mówi o kimś, a ona nam mówi jedynie o jego aktywności zawodowej, bo kiedy intensywnie wyjeżdżałam na montaże, czytałam pasjami Kinga.
:)
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 13:50 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano kochana, a ja uważa... | Czajka
"Kiedy ja, z kolei, zapytana, co czytam, odpowiedziałam, że Prousta, to usłyszałam - to co ty, na miłość boską, robisz w pracy?"

:))) I co, przyznałaś się, że w pracy to ty głównie korzystasz z BiblioNETki? ;P
Użytkownik: Czajka 11.09.2008 14:00 napisał(a):
Odpowiedź na: "Kiedy ja, z kolei, ... | hburdon
Biblionetka, jak sama wiesz, jest bardzo wyzywająca intelektualnie. W pracy teraz głównie liczę śrubki, czy coś na podobnym poziomie umysłowym. :)))
Użytkownik: norge 11.09.2008 14:18 napisał(a):
Odpowiedź na: Biblionetka, jak sama wie... | Czajka
Czajko kochana, jak już się zaczęłam przyznawać do niepożądanych reakcji, to jeszcze mam niejeden grzech (oprócz książkowych:-) na sumieniu. Bo jak mi ktoś się zwierza, że jego ulubioną muzyką jest Disco Polo, a przy przebojach Boysów się wzrusza, i jeszcze dodaje, że seriale z Wenezueli wcale nie są takie złe jak niektórzy mówią, i do tego próbuje mnie przekonywać, że bracia K. to najlepsza alternatywa dla Polski, bo chcą zrobić "z tym całym złodziejstwem" porządek - to ja niestety nie jestem w stanie powstrzymać się od wyrobienia sobie pewnej, określonej opinii. Choć przeważnie nie ośmielam się oponować (bo po co?), swoje sobie myślę :-)
Użytkownik: Chilly 11.09.2008 14:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko kochana, jak już s... | norge
Ja sobie w takich przypadkach myślę, że nie mam z tym człowiekiem nic wspólnego, przyjaźni, ani nawet bliższej znajomości z tego nie będzie, ale od czasu do czasu możemy się powymieniać uprzejmymi i nic nie znaczącymi uwagami. No chyba że jest to ktoś agresywny w swoich poglądach, wtedy myślę, co za dureń i kontaktów nie utrzymuję.

No ale co zrobić z kimś, kto wprawdzie słucha i lubi Disco Polo, ale na innych płaszczyznach zupełnie się zgadzamy?
Użytkownik: Czajka 11.09.2008 14:45 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko kochana, jak już s... | norge
Diano, to ja Ci powiem, jako doświadczana często i długo muzyką "Disco Polo", że ona jest cudna i melodyjna w porównaniu z techno. :)
Ale, czy nie sądzisz, że takie schematyczne wartościowanie na podstawie ulubionej muzyki, jest tak samo powierzchowne i jest takim niesprawiedliwym uproszczeniem, jak właśnie takie stwierdzenia "to całe złodziejstwo"? W każdym razie, ja z kolei zauważyłam, że coraz ostrożniej oceniam ludzi. Najłatwiej powziąć jakieś zdanie na podstawie wypowiedzi i to niejednej. Nie na podstawie tego czego słucha, czy co czyta. Gust w ogóle jest czymś tak bardzo umownym, oglądałaś "Targowisko próżności", pamiętasz jakie gustowne miały ozdoby na głowach?
(Seriali z Wenezueli nie krytykuj tu głośno)
Użytkownik: norge 11.09.2008 15:33 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano, to ja Ci powiem, j... | Czajka
Toteż nazywam tą moją skłonność do oceniania kogoś na podstawie zachwytów książkowych, muzycznych, filmowych, politycznych "błędem" albo "przypadłością". Nie żartuję. Zdaję sobie sprawę, że może to być niesprawiedliwe, powierzchowne i wredne. Na moje usprawiedliwienie dodałam, że nigdy nie mówię tego głośno, ani nie piszę o swoich wrażeniach w BN.
Czy zdarza mi się pomylić w ocenie? Tak, zdarza się. Wtedy swoją opinię koryguję. Na korzyść niesprawiedliwie w myślach ocenionego. Kryguję ją z radośćią :-)
Użytkownik: Pingwinek 27.05.2019 04:19 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano, to ja Ci powiem, j... | Czajka
Twój pogląd jest mi całkiem bliski i też zauważyłam, że z wiekiem ostrożniej oceniam ludzi.
Użytkownik: norge 11.09.2008 14:08 napisał(a):
Odpowiedź na: Diano kochana, a ja uważa... | Czajka
Czajko kochana, trudno, może to błąd, ale ja tak już mam, że nieraz zdarza mi się wnioskować na temat danej osoby poprzez lektury, którymi się ona zachwyca. Twierdzi, że to książka życia itd. Nie chodzi o to, że tylko sobie czyta coś lekkiego, bo na to w ogóle nie reaguję (to ja kiedyś z szaleństwem w oku broniłam w BN tezy, że nie ważne, co się czyta, bo jak się w ogóle czyta, to świetnie!!!). Ale jak ktoś w uniesieniu opowiada o harlekinie albo o czymś równie dennym, że to genialne - to niestety przychodzą mi niecne myśli do głowy. Choć oczywiście nigdy głośno ich nie wyrażam, ani nie piszę prześmiewczych komentarzy w BN.
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 14:12 napisał(a):
Odpowiedź na: Czajko kochana, trudno, m... | norge
"nieraz zdarza mi się wnioskować na temat danej osoby poprzez lektury, którymi się ona zachwyca"

To naturalne. Tylko że my tutaj mamy dyskutować o książkach, a nie o osobach, które je czytają. :)
Użytkownik: norge 11.09.2008 14:28 napisał(a):
Odpowiedź na: "nieraz zdarza mi si... | hburdon
"Diano kochana, a ja uważam, że wnioskowanie o kimś na podstawie jego lektur jest bardzo ryzykowne i upraszczające" - napisała Czajka i ja jej odpowiedziałam. Dyskusja zrobiła się bardziej ogólna i właśnie odnośnie tego zdania chciałam podyskutować, a nie na temat książki "Cień wiatru", bo jej jeszcze nie czytałam.
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 14:35 napisał(a):
Odpowiedź na: "Diano kochana, a ja... | norge
Ale Czajka napisała też: "Bardzo dobrze Woy poniżej gdzieś stwierdził, że to zawsze ustawia nas wyżej od rozmówcy, co nie jest ani miłe, ani grzeczne. Ale przede wszystkim, i to dla mnie jest najbardziej istotne, nie jest merytoryczne." A to się odnosi bezpośrednio do dyskusji w BiblioNETce i tego, co piszemy w recenzjach.
Użytkownik: Pingwinek 27.05.2019 04:18 napisał(a):
Odpowiedź na: "nieraz zdarza mi si... | hburdon
Mnie również się zdarza i również uważam, że to naturalne. Ale chyba przede wszystkim cieszę się, gdy dowiaduję się, że ktoś w jakiś sposób mi znany, znajomy w ogóle czyta ;-)
Użytkownik: Chilly 11.09.2008 14:16 napisał(a):
Odpowiedź na: Ubolewam nad tym, że ta s... | KatarzynaM
Dlaczego Ci przykro i dlaczego ubolewasz? Dlaczego masz abrobować, bądź nie, wybory czytelnicze innych, ich "książki życia", książki "najważniejsze z ważnych", czy jak je tam sobie nazwą?
Nie wiem czy bardziej mnie śmieszy czy drażni, to przyznawanie sobie prawa do decydowania, co innych powinno poruszać, bawić, co chcą czytać, a czego nie.
Wielu moich znajomych czyta rzeczy, których nie tknęłabym nawet jakby mi zapłacili, ale lubię jak o nich opowiadają, mówią, co w tym widzą, co ich poruszyło. Jakoś nigdy mi do głowy nie przyszło powiedzieć czytasz/nie czytasz tego albo tamtego, podoba/nie podoba ci się to czy tamto, bo jesteś głupi, niewyrobiony i się w ogóle nie znasz.
Użytkownik: emkawu 11.09.2008 14:19 napisał(a):
Odpowiedź na: "Cień wiatru" napisany pr... | Odzio
Pax, pax, kochani!
Bądźmy dla siebie mili i dobrzy. Proszę. :-)
Użytkownik: hburdon 11.09.2008 14:20 napisał(a):
Odpowiedź na: Pax, pax, kochani! Bądźm... | emkawu
Przecież my sobie bardzo miło i dobrze dyskutujemy. Nie? :)
Użytkownik: norge 11.09.2008 14:21 napisał(a):
Odpowiedź na: Pax, pax, kochani! Bądźm... | emkawu
Dla mnie są na razie wszyscy mili... Ja też się staram :-)
Patronaty Biblionetki
Biblionetka potrzebuje opiekunów
Recenzje

Użytkownicy polecają:

Redakcja poleca: